Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dopiero teraz rozumiem matki ktore czasem wygladaja po prostu zle czy to fryzura

Polecane posty

Gość gość
Anna i jeszcze jedno - fajny, nie rozciągnięty dres może czasem lepiej wyglądać niż jakieś "wiesniackie" ubrania typu powyciągana koszulka a do tego obszarpane dżinsy plus brudne buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być acha, nie Anna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dresy są super, takie obcisłe uwielbiam wygodne i sexi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze przed spacerami wyciągam do wiele ubrań i dopasowuje czasami jest tak że mąż z dziećmi wyjdzie a ja dalej zmieniam ubrania gdzieś tam ich zawsze dogonię ,nie ważne że dziecko płakało nic mu się nie stało ,muszę się porządnie uczesać i ubrać nie byle co na siebie narzucić , ale to co mi odpowiada w czym się dobrze czuje . Do pracy zawsze wieczorem przygotowuje sobie co mam ubrać ,mam tak od zawsze zanim miałam męża i dzieci i to mi zostało ,lubię ciuchy lubię dobrze się umalować ,uczesać wiec dlaczego mam tego nie robić . Chociaż moje dzieci zawsze w miarę były spokojne młodszy lubił sobie popłakać jak się niecierpliwił ale mu już dawno minęło . Teraz jak wychodzimy to mówią .Tak wiemy przymierzasz ,jeszcze nie wychodzimy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A one zobaczą szczupłą mamę, to nie wierzą, że tak można wygladać i od dołu do góry oczami wodzą, rentgen z zazdrości?" Dlaczego od razu z zazdrości, raczej ze zdziwienia jak ktoś może mieć aż taką napinkę że nie wyjdzie do ludzi zanim się wcześniej tapetą nie naszpachluje. Ale cóż chyba nawet czuję się doceniona że ktoś aż tak się liczy z moją opinią o swoim wyglądzie skoro tak bardzo się stroi i urządza sztuczną pokazówe, bo wiem ile takie strojenie kosztuje czasu i wysiłku przy dziecku. Straszenie o mężach szukających kochanek zawsze mnie śmieszyło. Jest to kolejna propaganda zmuszająca kobietę do korzenia się przed facetem, który najwyraźniej jest za bardzo rozpieszczony przez żonę i ma za dużo wolnego czasu i za mało obowiązków w domu i poza nim skoro ma czas szukać tej kochanki. Mnie to nigdy nie przekona. Chce niech odchodzi ? Zawsze znalazłyby się jakieś zalety tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja dla samej siebie lubię wygladać dobrze." Wiedziałam że jest kwestią czasu jak padnie to zdanie. Dla samej siebie to ja sobie mogę ubrać wygodny dres, bo mnie nic nie uwiera. Dla samej siebie to ja sobie mogę związać włosy żeby mi nie przeszkadzały w czasie codziennych czynności. Dla samej siebie to ja nie robię makijażu żebym czuła że moja skóra normalnie oddycha. Ale jak ktoś pisze że ubiera się ładnie i maluje kiedy wychodzi z domu "dla samej siebie" to to zawsze brzmi tak sztucznie. Ściema. Gdybyś to robiła dla samej siebie to byś będąc sama w domu w szpilkach i w makijażu chodziła. A tymczasem nikt normalny tak nie robi. Człowiek zawsze się stroi i maluje dla otoczenia żeby się przed nim dobrze poczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy uwierzysz że ja nawet po domu chodzę w delikatnym makijażu, włosach codziennie umytych i ułożonych i żadnych dresów. Mam kilka ciuchów domowych co nie znaczy źe powyciąganych i poplamionych. Taką ja siebie lubię! Widzisz, ja już po prysznicu, teraz włosy ułożę, a robię to teraz bo dziecko jeszcze śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam kogoś kto na codzień wyglada tak jak z kolorowego pisma, zadbana od stop do glow i ma male dziecko, to nie usprawiedliwia niedbalstwa, czas mozna zawsze zmależć, ale czesto mamy nie zwracają na to uwagi..i zapuszczają sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też dbam o siebie dla samej siebie!!! Według Twojej teorii to pewnie nóg nie golisz całą zime bo sa pod spodniami i nie widać. a ja golę i sama dla siebie, nie dla otoczenia bo i tak włosów pod spodniami nie widac a nie wyobrażam sobie nie golic się max co 3 dni - czy to zima czy lato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v3g3
Nie mam tak ;) Syn jest absorbujący, czasem przed wyjściem płacze ale bez przesady. Nawet jak siedzę w domu to rano też się ogarniam i staram się wyglądać ładnie - dla siebie. Codziennie rano robię delikatny makijaż, układam włosy (głównie warkocze/końskie ogony bo mam długie włosy a one potrafią przeszkadzać), ubieram się schludnie. Jestem matką ale nie przestałam być kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja dorzuce 3 grosze
A moim zdaniem dyskusja o zaniedbaniu w takim ksztalcie jest bez sensu, bo dla kazdego co innego znaczy zadbana kobieta. Dla mnie to kobieta, ktora ma zadbana wypielegnowana skore, ladnie opilowane paznokcie u stop i dloni, ewentualnie wypolerowane, odpowiednio sciete dobrze nawilzone wlosy, dbajaca o regularna depilacje tam gdzie to uwaza za stosowne. Krotko mowiac to taka kobieta, ktora po wyjsciu spod prysznica, wytarciu ciala i wysuszeniu wlosow wyglada ladnie. Na pewnie nie taka, ktora jest wymalowana, z malowanymi paznokciami, wysuszonymi od prostownicy wlosami i zapierniczajaca za wozkiem w butach na obcasie. Te wypinzdrowane mamusie na spacerze z dzieckiem w parku, badz kupujace ziemniaki w warzywniaku wygladaja smiesznie :-) Jak bylam na macierzynskim, mialam lepsze i gorsze dni, ale nie wychodzilam z domu brudna, no tak samo jak w domu brudna nie siedzialam :-) natomiast chodzilam sobie w sportowych butach i w jakich letnich sportowych strojach. Tak samo moj maz, jak z nami wychodzil na spacery, ubieral sie do parku w dres a nie marynarke. Z czym do ludzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej a ja lubię szpilki i nosiłam je gdy chodziłam z wózkiem ,paznokcie też maluję:)teraz gdy mały już zasuwa zakładam sportowe bo w szpilkach nie nadążyłabym za nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje zdanie jest takie, że osoby które piszą że mogą coś tam przed wyjściem zrobić (zakładając że w tym czasie dzieckiem nie zajmuje się ktoś inny), to po prostu nie mają absorbującego dziecka albo mieszkają w domku jednorodzinnym i nie muszą zważać na sąsiadów. Moje pierwsze było absorbujące, drugie na szczęście już nie i mam porównanie. Widzę różnicę, że z drugim mogę spokojnie wyjść do toalety, owszem czasem pomarudzi, chwilę popłacze, ale nie jest aż tak jak przy pierwszym, że jak zbliżałam się na dwa kroki w stronę drzwi to był ryk na całego jakby ją żywcem cięto, cała buzia czerwona i krztusiła się od śliny :o I tak było za każdym razem. W ciągu dnia też nie było kolorowo, a teraz drugie dziecko o dziwo nawet samo się przez 5 min pobawi, co jest dla mnie szokiem i rzeczą niewyobrażalną mając porównanie z pierwszym dzieckiem, serio :D teraz to ja nawet sobie paznokcie mogę pomalować jak mam ochotę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się zapuściłam,mam nadzieje że mój facet znajdzie sobie w końcu kochanke i da mi spokój,wtedy nikt z rodziny nie bedzie miał do mnie pretensji ze chce odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v3g3
To i ja dorzuce 3 grosze Z jednej strony się zgadzam ;) Bo oczywiście to, żeby wyglądać dobrze po wyjściu spod prysznica jest wyznacznikiem bycia zadbaną. Z drugiej uważam, że nie ma nic złego w delikatnym makijażu i w stroju nie krępującym ruchu. Nie musi przecież być od razu dres i adidasy ;) Z moim dzieckiem najczęściej wychodzę (w tę pogodę) w balerinach/półbutach, spodniach + koszulka i marynarka. Nie wyobrażam sobie wyjść w dresie z domu, chyba, że idę biegać. Mam też zawsze podkład, puder (mam lekkie przebarwienia na skórze), z delikatną kreską na oku i maskarą na rzęsach. Nie widzę w tym nic złego. Ale fakt, ja mieszkam w domku jednorodzinnym i jak mały płacze to go nie uspokajam za każdym razem na siłę. Sprawdzam czy wszystko ok i jeśli jest to tylko próba wymuszenia zainteresowania to odchodzę. Synek się po jakimś czasie uspokaja i coraz rzadziej próbuje wymuszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barcelona barcelona
A co ma mieszkanie w bloku lub domu jednorodzinnym do zadbanej mamy i absorbującego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja dorzuce 3 grosze
Ja akurat mam wylozone czy sasiadom przeszkadza jak mlody wrzeszczy, przede wszystkim jego wrzask mi przeszkadza, jak slysze ten lament to cisnienie mi skacze nie wiadomo jak. W zyciu prywatnym ubieram sie bardzo na luzie, wystarczy, ze zawodowo jestem caly tydzien "pod krawatem". Marynarki do spodni nosze codziennie. Ostatnio bylam sobie z synem (oboje w dresach) w leroy merlin po ogrodnicze sprawy I spotkalam pracowniczke ode mnie z oddzialu, no jakies bylo jej zdziwienie, ze w sobotnie przedpoludnie widzi mnie bez makijazu z wlosami w kok I w dresie. Sama "zrobiona" kupowala grabie. Nie wiem czy jakbym miala przebarwienia, to bym sie malowala - na szczescie ich nie mam, wiec chodze bez makijazu. Zreszta ku uciesze mojego meza, ktory "nienawidzi wymalowanych bab" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Lubię wygladać dobrze, bo się lepiej czuję. I wiem, że jestem atrakcyjna dla męża - raczej nie pchnę go sama w ramiona innej. Nie myślcie, że skoro macie dzieci, to wam WOLNO wygladać źle. Matki tak podchodzą właśnie do sprawy, a potem na placach zabaw siedzą i narzekają. Że za grube, że brzydkie, że mąż po pracy to musi zawsze coś tam zrobić - jechać tu, tam. A dlaczego? Bo mu się nie spieszy do domu... Jesteście też żonami, a zachowujecie się jakbyście tylko matkami były." Śmieszą mnie takie głupie lale :) U mnie w pracy tez taka ..wiecznie wszytko pod męża .Odchudzanie dla męża, długie włosy dla męża ..laska zyje w stresie żeby czasami królewicz ja nie zdradził .A on wygląda tak ze kijem bym go nie ruszyła ...niski ,gruby bleee Jeżeli w zyciu coś się robi to TYLKO DLA SIEBIE . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś może twojego by nie ruszył kijem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entenszon entenszon
Musicie rozróżnić dwie typy matek: 1. To takie które po urodzeniu dziecka totalnie się opuszczając w dbaniu o sobie bo mają to w nosie. Nie widzą już potrzeby bo są spełnione-mają dziecko i reszta się nie liczy. Mają inne priorytety, nie dla nich strojenie się, dbanie o wygląd po porodzie itp. W takim przypadku i mąż wchodzi na drugi plan i zajmowanie się domem. 2. To matki które po prostu przerasta cała sytuacja związana z opieką nad dzieckiem+dom+inne zajęcia, że po prostu nie znajdują czasu na zadbanie o sobie w takim stopniu jakby chciały. Przerasta je dezorganizacja czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Ja w dresie chodzę tylko w domu . Wychodząc na spacer czy do sklepu ZAWSZE mam zrobiony makijaż. Tak samo jak zawsze muszę mieć pomalowane paznokcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego od razu zakladac, ze jak ktos chodzi po domu w dresie, to on musi byc brudny i wyciagniety? Jesli komus dresy w ten sposob sie kojarza, to powinien zainwestowac w nowy dres :) W latach 50 i 60 kobiety nosily perly, obcasy, starannie ulozone wlosy i makijaz nawet wtedy, kiedy szorowaly kibel i gotowaly obiad. Pozniej okazalo sie rowniez, ze zdecydowana wiekszosc byla pijana juz przed poludniem, bo tak nienawidzily swojego zycia :) Ten watek nie jest o tym, ze mlode matki chodza brudne, raczej o tym, ze jednak styl ubierania nalezy dostosowac do sytuacji. Trudno, zebym szla na plac zabaw w krepujacej ruchy kiecce i szpilkach. Mozna isc w legginsach albo jeansach, przeciez do takiego stroju tez mozna nosic makijaz. A kobieta, ktorej rodzina wychodzi przodem, bo ona sie po raz setny przebiera, jest dla mnie komiczna. Przepraszam, ale zawsze uwazalam, ze osoby, ktore az taka wage przywiazuja do swojego wygladu, nie maja nic innego do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki to jest ubior wiesniacki??? autorko, twoj poziom wypowiedzi poraza :( moj ojciec zawsze mowil " Nie wazne co masz na glowie wazniejsze co masz w glowie" autorko wez to sobie do serca, prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już w makijażu nie można jechać po grabie?:Odziwna jesteś i sprawiasz wrażenie jakbyś każdemu narzucała,że ma wyglądać tak jak ty.Ja codziennie robię makijaż bo traktuję to jako część mojej porannej toalety i mam to gdzieś co o tym myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ma mieszkanie w domku do dziecka? a no to, że w domu nie masz za cienką ścianą sąsiada (i to z obu stron oraz na górze i na dole), który wezwie policję albo straż miejską; co innego jak dziecko marudzi a co innego jak się drze jakby mu się krzywda działa; w domku można sobie pozwolić na więcej, zostawić płaczące (czyt. marudzące) w łóżeczku i pójść umyć, wysuszyć włosy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sie z h**em na głowy pozamieniałaś ,większej bzdury nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a nie lepiej byłoby najpierw ubrać siebie a dopiero potem dziecko i od razu wychodzić?Nie dziw się,że dziecko zdąży się rozpłakać zanim ty się ubierzesz.Pewnie jest mu gorąco i niewygodnie w tych warstwach ubrań to się denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko że jak moje starsze było bardzo strachliwe i beczące to wstawałam godzinę przed nim, po to by się ogarnąć i w spokoju wypić jeszcze ciepłą kawę ;) tak więc zawsze można wygospodarować chwilkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem czym się różnią spodnie dresowe - , niewyciągnięte, dopasowane, z prostymi nogawkami, bez "ściągaczy" od legginsów, w których chodzi 90% kobiet? :D Szczerze wolałabym wyjść w dresach niż np. z krokiem do kolan lub w "piżamowych" spodniach (luźne, w kwiatki, wzorki, były modne rok temu latem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle robisz, powinnas uczyc dziecko zeby troszke poczekalo, najpierw ty sie ogarnij, potem ubierz dziecko i idzcie. Ja robilam tak samo i teraz nie moge sobie piradzic. Syn ma 3 lata, jest bauczony ze kazdy jest na jego skinienie momentalnie, a ja nie mam czasu zeby sie wysikac, napic, zrobic cos zjesc, wszystko w pispiechu i nerwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×