Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjacióła zerwała kontakt bo... jestem w ciązy :(

Polecane posty

Gość gość

Moja bliska koleżanka (nie wiem, czy mogę ją nazywać przyjaciółką) zerwala ze mna kontakt od kiedy dowiedziała się, że jestem w ciąży. Ona stara się od 1,5 roku, nam udało się w pierwszym cylku... Przecież to nie moja wina, że udało nam się tak szybko a ona jeszcze czeka na fasolkę, której bardzo i z całego serca jej życzę... Tak ciężko mi to zrozumieć... Byłyśmy tak blisko a teraz...? Jedyne, co mi powiedziała to to, że mi wszystko przychodzi tak łatwo... A przecież nie siedzę ani sobie ani jej w brzuchu i nie steruje zapłodnieniem... Nie umiem się przez to cieszyć z ciąży, nie mam z kim tego dzielić, jestem przybita... Ja odzyskać przyjaciółkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriannawniemczech
Powiedz jej to co napisałaś powyżej. Porozmawiaj szczerze. Postaraj się ją zrozumieć. Może warto by zrobili badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak odzyskac??? heheh czy ty wogole chcesz odzyskiwac ! prawdziwa przyjaciolka by sie tak nie zachowala ja bym zerwala kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriannawniemczech
Powiedz jej to co napisałaś powyżej. Porozmawiaj szczerze. Postaraj się ją zrozumieć. Może warto by zrobili badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejdzie jej jak sama zajdzie. miałam to samo.kumpela od 10 lat czeka na dziecko,ja mam już dwoje. zerwała ze mną kontakty gdy byłam w pierwszej ciąży.gdy urodziłam trochę jej przeszło.w tym sensie,że nawet mi drobiazg dla córki przysłała,ale Nie odbierała tel.teraz już nawet ze mną rozmawia,ale jak jej powiem,by ruszyła tyłek i zrobiła coś w kierunku in vitro,to wzrusza ramionami.po tylu latach chyba oczywiste,że dziecko z nieba nie spadnie.wkurza mnie,że się poddała i nie walczy.nawet porządnych badań przez te lata nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa przyjaciółka mimio tego, że sama nie może zajść w ciąże to powinna się czyść z Twojego-Waszego szczęścia. Najwyraźniej jest zbyt mało inteligentna, zawistna i dobrze ktoś wyżej napisał, że szkoda czasu na odnawianie kontaktu z taką osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej oficjalna wersja jest taka, że nie chce się ze mną spotykać, żeby nie psuć mi humoru płaczami nad swoimi problemami z zajściem... Ja jednak wiem, że nie może na mnie patrzeć dlatego, że ja jestem w ciąży... Rozmawiałam z nią o tym i powiedziała mi, że cieszy się z mojej ciąży, ale potem padły też słowa, ze wszystko tak łatwo mi przychodzi... Zabolało... W badaniach u nich niby wszystko ok poza lekka nadczynnością tarczycy, którą leczy... Macie racje- i tak już nie będzie tak samo... Ehhhhh :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriannawniemczech
Powiedz jej to co napisałaś powyżej. Porozmawiaj szczerze. Postaraj się ją zrozumieć. Może warto by zrobili badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w podobnej sytuacji bardzo staraliśmy się o dzidzie a gdy okazywało się że bliska koleżanka zaszła za pierwszym razem to nie wiem czemu ale jednak bardzo mnie to zabolało ale nie w sensie że jej nie rzyczyłam ale dlatego że nam nie wychodziło :( poprostu daj jej czas to jest nowa sytuacja i nigdy nie mów przy niej że udało się wam za pierwszym razem bez problemu bo ona wtedy czuję się gorsza:( nam udało się po pół roku więc i tak dość szybko ale uważam że ten kto nie miał tego problemu nigdy nie zrozumie co się wtedy czuję nikomu tego nie życze więc nie krytykujcie jej jako przyjaciółke !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprostu odczuwa ból niesprawiedliwości że wszystkim się udaje a jej nie :( Musisz być wyrozumiała dla niej !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo.Tyle ze ja juz urodzilam dziecko na poczatku maarca. A owa przyjaciolka leczy sie bo nie moze zajsc w ciaze. Przeszla juz 3 inseminacje. Nawet nie chce mnie odwiedzic i zobaczyc dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do radzenia jej by zrobili jakieś badania czy inseminacje in-vitro i takie tam to sobie daruj bo dopiero może poczuć się urażona że nie dość że jesteś w ciąży to jeszcze teraz będziesz się wymądrzać a uwierz mi że ona napewno szuka innych możliwości tylko może nie chce się tym dzielić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie chętnie odwiedzałam koleżnke jak urodziła a ja już się starałam a nie wychodziło i właśnie wtedy mnie wkurzało jak ciągle mówiła że im sie udało za pierwszym razem i naszej nastepnej koleżance też kilka miesięcy póżniej też się udało za pierwszym razem i zawsze podkreślała to ZA PIERWSZYM RAZEM wiedząc że ja mam problemy i bardzo pragne dziecka:( No a teraz jeszcze miesiąc i maleństwo będzie z nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj postaraj sie ja zrozumiec. Jestesmy tylko ludzmi. Moze czasami sie zapominasz i z tej radosci caly czas mowisz o ciazy? Owszem przyjaciel powinien sie z toba cieszyc, ale moze jest jej przykro? To nie znaczy, ze ci zle zyczy czy cos takiego. Zadzwon do niej sama, zachowuj sie tak jak wczesniej, idzcie gdzies na kawe, na zakupy, nie zameczaj jej swoja radoscia. Udawaj jakby nic sie nie stalo. Niech sie powoli przyzwyczaji;-) To ze jestes teraz w ciazy, nie znaczy ze jestes pepkiem swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fasolke? OMG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem i Ciebie i Twoją koleżankę. Gdy poroniłam, a potem nie mogłam zajść w ciążę nie mogłam patrzeć na ciężarne i małe dzieci. Przeszło mi dopiero jakoś po roku... Proponuję Wam szczerą rozmowę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej spokój, mi zmarlo dziecko przy porodzie kilka miesiecy temu i do dzis nie mam kontktu z kolezanką ktora rodzila rownolegle ze mną- to jest taki ból rozywający serce że nawet sobie nie wyobrażasz, trzeba sie psychicznie z tym uporac samemu- musisz to zrozumiec daj dziewczynie czas a nie narzekasz na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja w ogóle nie mowie przy niej o ciąży o objawach, o odczuciach bo wiem, że może ją to boleć... Z resztą gdyby nawet to nie mam okazji- kontakt jest zerowy... Ja rozumiem, że to ją może boleć, ale jaka w tym moja wina, że nam się udało a im nie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mna tez zerwala kontakt przyjaciolka od dzieciństwa. Byla zazdrosna o to ze mam meza dziecko stabilna sytuacje zyciowa. Wypomniala mi nawet raz ze ja mam pieniądze . Z dnia na dzień zerwala ze mna kontakt. Nie wiem dlaczego.poprostu przestala odbierac telefon. Probowalam s8e z nia konatktowac. Po kilku próbach stwierdzilam ze szkoda mi czasu na taka osobe. Nie mamy juz ponad rok kontaktu. Na początku bylo mi przykro a teraz mam to w d***e i tobie tez radze. Ciesz sie ciaza a nie marnujesz nerwy na nia. To nie byla przyjaciolka bo przyjaciele tak jie postepuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam bardzo podobną sytuację. Koleżanka z którą miałam b.dobry kontakt widywałyśmy się dość często po porodzie olała mnie całkowicie. Sama ma duże problemy z zajściem w ciążę :( nie ma szans na naturalne zapłodnienie starali się kilka lat i teraz jedynie in vitro. Nie powiedziała wprost o co chodzi ale urodziłam i kontakt się urwał całkowicie mimo prób z mojej strony bo go podtrzymać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×