Czy faceci lubią kwiaty?

Ojciec, brat, chłopak... Wszyscy się dziwią, że tak bardzo lubię z mamą kwiaty. Każdy uważa, że lepiej byłoby posiać trawę i mieć miejsce na grilla. Jak dla mnie najlepiej jest mieć skrawek trawy a reszta to kwiaty. Faceci naprawdę tak nie lubią kwiatów? Przecież to nie ładnie, samo trawsko na całej działce. Marudzą jakby to oni musieli wyrywać te wszystkie chwasty, kopać itd.

Mamy do nich stosunek obojętny. Żegnam.

ja jestem kobieta i nie znosze kwiatow w domu zero roslin i nigdy bym nie chciala miec dzialki czy ogrodu -przyroda jest okropna

O_o chyba żartujesz :D

Obojętny to by mi pasowało. Ale w oczach "moich facetów" widzę żądzę zaorania całego ogródka :D

To zależy od człowieka a nie od płci. Osobiście nie lubię kwiatów. Nie mogę pojąć jak można się zachwycać uciętym tulipanem ze wstążką albo tym bardziej rozmawiać o kwiatach, co też nałogowo uskuteczniają moje ciotki. Znam jednak dziewczynę, która dziwuje się temu tak samo jak ja i gościa, dla którego kwiaty i wszelkie inne rośliny to prawdziwa pasja. Ciągle coś uprawia, przesadza, przycina... Jest tak oblatany w temacie, że doradza w kwestii ogrodu wyżej wspomnianym ciotkom. Mój brat natomiast godzinami potrafi przesiadywać w ogrodzie właściwie nic nie robiąc bo siedzenie wśród kwiatów go uspokaja. Ja doceniam ogrody przyzamkowe, bo lubię labirynty z żywopłotów i te fantazyjnie poprzycinane krzewy ale w takim przydomowym ogródku wolę mieć jednak więcej miejsca na rozstawienie tego grilla i zaproszenie paru osób czy też pokopanie piłki- funkcjonalność, potem wygląd.