My nieatrakcyjne kobiety...

Nie chcesz pokazać zdjęcia figury (dlaczego skoro się ruszasz, masz talie i płaski brzuch) czyzbys się obawiała ze to subiektywna ocena nie nijak mającą się do rzeczywistości ?

I od chodzenia masz te mięśnie? :D

baba ma ważyć tyle ile nastolatki a nie czołg

Hm ale sa rozne nastolatki, w szkole w ktorej ucze jedna wazy 150kg ;)

Nie popieram wrzucania swoich fotek na kafe.

slabsza genetycznie to prawdopodobnie kolejne alter ego czterdziechy co ma pecha. Ona lubi sie pojawiac na kafe w nowych wcieleniach ale historia zawsze jest taka sama: zmieniac nic nie bedzie ale faceci sa be bo jej nie chca.

Kiedyś grube baby były w modzie bo w razie jak koń chciał odpocząć to można było takiej krzepkiej baby używać w zastepstwie do prac polowych. Teraz każdy na wsi ma kombajn, traktor, to na co mu gruba baba ? :D

za bardzo wzieli do serca czytając"Nasza szkapa" :D

Nie jestem niczyim alter ego do cholery. Macie jakieś dziwne urojenia.

Brzmisz jak czterdziecha co ma pecha. I co dziwniejsze masz nawet ten sam numer IP.

Nie wiem jak mam mieć ten sam numer IP skoro piszę z innego komputera, nie znam tej osoby, nie mam nawet pojęcia z jakiego zakątka Polski (świata) pisze? Leczcie się.

6 km dziennie to ledwo godzina spaceru, od tego ani nie schudniesz ani mięśni mieć nie będziesz

Co innego jakbyś z 40 minut intensywnie cwiczyla do tego ten spacer.

ja tam moge poznac nieatrakcyjna kolezanke okolic Lublina

Spacerować to sobie mogą staruszkowie... Jeśli chcesz naprawdę schudnąć to ma Cię BOLEĆ Poczytaj w necie "3x30x130" pot ma się lać strumieniami, inaczej to jest tylko oszukiwanie samej siebie

i moge Ci pomoc schodnac bez wiekszych wyrzeczen :) a napewno nie glodowalabys sie :)

A zresztą jakie to ma znaczenie, skoro TRZEBA też mieć spore cyce? A to raczej z chudnięciem nie idzie w parze, oj nie. :D A no tak, muszę schudnąć wszędzie poza cyckami i do tego jakimś cudem przytyc jeszcze w cyckach. Już się robi. :D

aa i bez obaw... nie jestem lesbijka :)

To moze mi poradzicie :) to ja od tych 88kg Biegam co 2 dzien, polecicie jakies cwiczonka?

To nie są spacerki, tylko nogi traktuję jako środek transportu. Chodzę szybko, dorzucę jeszcze rower, bieganie, jedzenie ograniczam. Gdybym tego nie robiła pewnie ważyłabym jeszcze więcej. Dajcie żyć, do cholery, dajcie żyć.

moja przyjaciolka jest moze nie bardzo szczupla, ale normalna/ szczupla z duzym biustem i atrakcyjna twarza. Problem nie lezy jednak w wygladzie. Jest bardzo naiwna i dobroduszna. Poznajac jakiegos faceta poswieca mu sie calkowicie. od pierwszego spotkania placi za siebie, jezdzi do niego zamiast on do niej, na wszystko sie zgadza, robi prezenty, gotuje , mamci. zaden zwiazek nie prztrwa u niej jak miesiac dwa.

Wiesz, co? Rozejrzyj sie dookola. Jest mase otylych ludzi, ktorzy chodza ale nie widuje otylych ludzi, ktorzy biegaja :) Moze zacznij biegac? ;) Wiesz, nadwaga nie bierze sie znikad. To jest w zasadzie bardzo proste: musisz spalac wiecej niz spozywasz, wtedy tracisz wage. Jezeli prowadzisz siedzacy tryb zycia (bo 6 km piechota to naprawde zaden wysilek) to twoje cial potrzebuje 1500 gora 2000 kalorii. Jeden croissant potrafi miec 600 kalorii... Buleczka z szynka, masla, pomidorem i salata wyjdzie ci jakies 300-250 kalorii. Szklanka soku - jakies 100 kalorii, kieliszek czerwonego wina 80 kalorii. Sama widzisz, ze wszystko sie dodaje. Jedyne wyjscie to zwiekszyc ilosc "wydawanych" kalorii, czyli tego co spalasz a to mozna latwo zrobic za pomoca sportu. Jezeli przez godzine robisz cos tak ze sie dobrze spocisz (biegasz czy godzine na orbiterku spedzasz itd) to jestes w stanie spalic 500-800 kalorii. Mozesz wtedy codziennie jesc hamburgera z frytkami i nie przytyjesz :) Ja dzisiaj rano wstalam, wskoczylam na rower i przepedalowalam prawie 60 km :-D Na dodatek po drodze spotkalam faceta (razem usilowalismy odczytac na rodrozu gdzie mamy jechac), ktory potem ze mna cala trase przejechal, przegadal i na koniec zapytal o numer telefonu :-D Ale jestem mezatka wiec umawiac sie nie chcialam :) Rzecz jest w tym, ze nie jestem nastalotka, mam troche nadwagi (z ktora wlacze), wlosy mam krotkie, nie jestem pieknoscia. Ale jakos nie mialam problemu poznac mojego przystojnego meza ani na przyklad rowniez bardzo milego i przystojnego rowerzysty ;) Nie robcie z facetow totalnych debili. Owszem zwracaja uwage na wyglad (glownie chodzi o to zeby dziewczyna nie byla gruba co w sumie rozumiem bo mnie grubi faceci tez nie pociagaja) ale to nie wszystko.

A wy nie róbcie ze mnie otyłej i idiotki zarazem. O ujemnym bilansie energetycznym wiem i sama stosuję tę metodę odchudzania, bo nie ma lepszej.

Owszem to prawda moim zdaniem. Ja dziele kobiety na właśnie 3 grupy: 1: Piękne 2. Ładne 3 Brzydkie. Pierwsza i druga grupa zazwyczaj jest tak samo postrzegana tak samo. Piękne podobają się i kobietom i mężczyznom. A brzydkie ale takie naprawdę brzydkie uznawane są za brzydkie przez kobiety i przez mężczyzn z tym że kobiety tutaj są bardziej pobłażliwe. Najliczniejszą i najbardziej złożoną grupą są ładne. Średnio ładne. I tutaj występuje prawidłowość taka, że jak podobam się dziewczynom to facetom NIE czyli z wyglądu jestem takie " no z braku laku i bym bzyknął ale " a jak na podobam się facetom to laski uważają mnie za " nic specjalnego". Ogólnie wiec lepiej dostawać krytykę od kobiet :P

Do tej od 88kg :) Wazne jest ze probujesz cos zmienic. To juz polowa sukcesu :-D Nie mowie tylko o wygladzie ale dla zdrowia warto jest troche zrzucic. Po pierwsze, daj sobie czas :) Tylko jezeli stracisz wage bardzo wolno to potem tez ja utrzymasz. Nie glodz sie, bo tylko sobie zwolnisz przemiane materii. Jedz normalnie ale nie tlusto, unikaj sosow, sera, bialego pieczywa. Do tego zwieksz intensywnosc cwiczen. Bieganie 3-4 razy w tygodniu jest super na zrzucenie wagi. Przebiegnij kawalek, jak nie dasz rady dalej, to zwyczajnie pojdz na piechote kojny kilometr albo dwa i potem znowu zacznij jogging. Nawet sie nie obejrzysz jak waga poleci! Ja juz w ten spsob 10kg stracilam a nie odmawiam sobie jedzenia :)

Biegam 4km, nie widze ubytkow wagowych, ale sie nie poddaje, nie jem duzo ani wielu weglowodanow

A i jeszcze jedno: nadmierne odchudzanie w moim przypadku mija się z celem ze względu na proporcje ciała. Istnieje pewna granica wagowa poniżej której biust mi znika calkowicie i niestety nie jest to granica rażącej niedowagi. Tors mam ZAWSZE dużo szczuplejszy od tyłka i nóg. Taki oto defekt genetyczny reprezentuję, ale co wy możecie o takim utrapieniu wiedzieć?

jesli naprawde masz problem ze spadkiem wagi, to unikaj tez ciemnego pieczywa, klusek, makaronow - wszystkiego co maczne i przetworzone! oczywiscie cukier wyrzucamy i wiekszosc slodyczy :)

Płaczesz tu od dawna ze nie podobasz się facetom, a te 6km dziennie traktujesz jak wielki wyczyn (pewnie do pracy i z powrotem, swoją drogą wcześniej pisalas o 5 km) możliwe ze robisz 3,5 w dwóch turach.

slabsza genetycznie, wiesz, jestes bardzo negatywna. Nikt z ciebie idiotki nie robi ale mysli nei czytam, a juz zwlaszcza nie przez neta :-D Nie wiem co wiesz o bilansie energetycznym a czego nie.. Powiem Ci, na podstawie tej krokiej wymiany ze na mnie dzialasz odpychajaco. Moze da ci to do myslenia? Mi to naprawde obojetne bo to anonimowe forum gdzie kazdy pisze co chce. Ale moza taka samo-analiza pokaze ci ze nie wszytsko zwiazane jest z twoim wygladem. Mowiac nawiasem, male cycki sa bardzo ladne i o wiele bardziej sexi od duzych bo nie wisza jak przeciazone torby :) Najbardziej podobaja mi sie piersi wielkosci wiekszego piega ;)