Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona swojego męża 29

Zaczynam żałować swojej desperacji sprzed kilku lat

Polecane posty

Gość gość
I weź tu się ożeń, masakra. Nawet jak będziesz dobrym mężem i ojcem nie ma gwarancji, że się nie znudzisz. Koleżanko za dobrze masz w życiu, a chcesz mieć jeszcze więcej. Przed ołtarzem przyrzeka się do końca życia nie tylko wierność ale i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak stawiasz na nauke to powinnaś wiedzieć że nie ma dwóch takich samych osób..więc nigdy sie tak do końca nie dogadasz.. A gdzie dopiero chop i baba :p to jak pies i kot..owszem zamieszkają razem.. Ps. Jestem facetem i powiem ci że jak mnie przyszpili i mie j...ć chce to potrafie źnaleźć wspólny jezyk nawet z królową Elżbietą, chociaż nie znam Angielskiego hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo69
Dogadać się z kimś na płaszczyźnie duchowej, intelektualnej jest łatwiej niż spotkać mężczyznę, który Cię kocha, szanuje, podziwia, jest dobrym mężem i ojcem a przede wszystkim jest dobry w łóżku :)) Rozumiem twoje rozterki, młoda jesteś, może masz poczucie, że coś przegapisz jeśli zrezygnujesz z miłości tego fotografa...ale wierz mi nie jeden raz jeszcze możesz się zafascynować jakimś mężczyzną. Moim zdaniem nie warto psuć dobrego małżeństwa. W każdym związku ludzie na jakiejś płaszczyźnie się nie dogadują, gdyż jest ich po prostu bardzo wiele. Zawsze jest coś kosztem czegoś. Kiedyś podjęłaś taką decyzję a nie inna i myślę, że była ona słuszna. Pomimo różnic twój mąż zdaje sobie sprawę z tego jak ogromne znaczenie ma dla ciebie kultura, gdyż w przeciwnym razie nie wychodziłby z tobą np. do teatru. Zawsze jest tak, że po czasie coś nam nie pasuje w partnerze i w takim wypadku warto się zastanowić czy jego zalety przeważają nad wadami- w twoim wypadku tak jest. Jak wiele kobiet płacze choćby na tym forum, że ich mężczyzna porzucił je, nie zajmuje się dzieckiem a tym samym bardzo je rani i piszą jak ważne jest to, żeby facet miał poczucie odpowiedzialności (twój ma) i nie był skończonym łajdakiem. Znam historię kobiety poszukiwaczki, która ma już 4 męża i dzieci z każdym. A po latach stwierdziła, że jednak ten jej pierwszy mąż był najlepszy. To ona nie chciała pójść na kompromis. To ona żyła mrzonkami o tym, że można się dopasować na każdej płaszczyźnie... to jest nierealne. Jeżeli twoje żądze będą silniejsze od rozsądku to poromansuj z tym fotografem, ale tak, żeby mąż nie wiedział, bo wierz mi, że jest wielkie prawdopodobieństwo, że po czasie stwierdzisz, ze to jednak nie ten. Pomyśl też o rozbitej rodzinie, o dziecku...czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie,tu nie chodzi o fotografa,ona sie poprostu dusi ze swoim mezem!To widac po tym co opisała,wiec lepiej niech poświęci siebie,zwiednie niz bedzie szczęśliwa,ciekawe czy wszyscy jestescie tacy altruistyczni????Maz powinien tez nad sobą popracować iść do przodu a skoro mu wygodnie tak jak jest to niech znajdzie sobie jakas babę od pługa oderwana i bedzie ja podziwiał,kochał i bedzie mega szczęśliwy a ona niech idzie swoja droga.Zycie jest tylko jedno i szybko biegnie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poznałaś wielu dupków, po latach u boku szanującego cię męża zapomniałaś jak to jest być źle potraktowaną przez takich, jak się wtedy czułaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem od razu- nie popieram rozwodów i romansów i to odradzam Tobie. Wiem jednak jak to jest być z kimś intelektualnie nie pasującym do nas. Miałam dwóch facetów bez pasji, bez potrzeby rozwoju, nieobytych, można powiedzieć, że niewychowanych. Byli mili dla mnie, starali się itd. Byłam w tych związkach, bo przeżyłam relację z facetem, który był moim ideałem. Bystry, wychowany, energiczny, ambitny, przystojny- jeden szkopuł- był gnojem. Traktował mnie jak zdzirę, okłamywał, od początku nie miał zamiarów traktować mnie serio.Oczywiście udawał zakochanego. Dziś zrozumiałam jedno, nie można się kierować desperacją i samotnością. Można wpaść w ramiona kogoś, kto nas zupełnie nie rozumie. Trzeba szukać do skutku, kogoś kto i nam odpowiada umysłowo, mentalnie i też traktuje nas ok. To jest trudne, ale lepszego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez ile łóżek radzisz kobietom przejść aby trafić na tego odpowiedniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam zdrade. W tej sytuacji idz z fotografem na calosc. Miej z nim romans tak chociaz przez rok. Po roku rozowe okulary spadna i zobaczysz czy to tylko bylo zauroczenie, czy to mezczyzna, z ktorym chcesz isc przez zycie. On zreszta tez bedzie wiedzial wiecej o Tobie. Badz tez mila i dobra zona. Jesli maz sie dowie i zazada rozwodu - nic wielkiego - i tak o tym myslisz. Ale najlepiej gdybys miala ten rok na poznanie, czego ci naprawde potrzeba. A rowniez na poznanie nowego mezczyzny. czy to rzeczywiscie dobry partner na zycie i przyszly ojczym Twojej corki. Bylam w podobnej sytuacji. Zostawilam meza z opisu podobnego do Twojego, dla muzyka. Bylismy przez trzy lata, zwiazek stal sie burzliwy i niedobry. Z pierwszego malzenstwa mamy syna, ktory wspomina fajny spokojny dom w dziecinstwie, ktorego juz pozniej nie mial. Teraz mam drugiego meza, syn dorosl, ale gdybym mogla wrocic - zrobilabym tak, jak radze Tobie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margo69 wybacz, ale bredzisz!!! To co ma do końca życia zostać z mężem i być nieszczęśliwa, w imię czego? To, że ktoś jest porządny to dużo, ale stanowczo za mało jak na partnera na resztę życia. Ona już teraz czuje duży rozdźwięk między nią a mężem, ona jeszcze pójdzie bardzo do przodu, a on w ogóle, jak ty to sobie wyobrażasz za 5 lat, za 10??? I moim zdaniem dogadać się z kimś na płaszczyźnie duchowej wcale nie jest łatwiej niż spotkać mężczyznę, który kocha! Jak widać wcale nie jest to proste, zwłaszcza w naszym społeczeństwie, gdzie tylko chlubna mniejszość przejawia jakiekolwiek potrzeby rozwojowe i spędzania wolnego czasu inne niż piwo w piątek i balety lub telewizja w sobotę!!! "Moim zdaniem nie warto psuć dobrego małżeństwa." - doprawdy??? A czy małżeństwo, w którym strony nie dogadują i nie rozumieją się w sferze intelektualnej, duchowej, rozwoju osobistego jest dobre? O czym tu w ogóle mowa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo69
Droga koleżanko bądź kolego, wyrażanie swojej opinii nie jest bredzeniem. Masz prawo do własnej opinii tak samo jak i ja. Może dla Ciebie małżeństwo nie ma żadnej wartości i jedynie własny rozwój się liczy nie bacząc ile pokrzywdzonych osób pozostawi się za sobą. Gdyby każdy był takim egoistą to świat byłby istną Sodomą i Gomorą bez jakichkolwiek zahamować i empatii. Autorka zrobi co zechce, ale skoro się waha to znaczy, że to małżeństwo nie jest dla niej takie złe. Wie, że może stracić dużo i niekoniecznie zmiana wyjdzie jej na dobre. To jak loteria i pytanie czy warto ryzykować? Przykro mi, że obracasz się w kręgu ludzi mało inteligentnych i nieciekawych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może dla Ciebie małżeństwo nie ma żadnej wartości i jedynie własny rozwój się liczy nie bacząc ile pokrzywdzonych osób pozostawi się za sobą." Właśnie ma ogromną, dlatego warto w małżeństwo wchodzić z kimś na podobnym poziomie intelektualnym, o zbliżonych potrzebach, by obie osoby rozwijały się, wspierały, inspirowały nawzajem, wzrastały w tym związku, a nie jedną drugą ciągnęła w dół, jestem jak najbardziej za małżeństwem, ale z odpowiednią osobą. "Autorka zrobi co zechce, ale skoro się waha to znaczy, że to małżeństwo nie jest dla niej takie złe." Właśnie jest odwrotnie, skoro się waha czy nie porzucić męża, to niezbyt dobrze to wygląda, zresztą sorry ale "nie jest takie złe"??? i to ma być dobre, fajne małżeństwo - "nie jest takie złe"??? wolałabym być sama niż w małżeństwie, które "nie jest takie złe". "Przykro mi, że obracasz się w kręgu ludzi mało inteligentnych i nieciekawych." Pfff haha to mnie rozbawiłaś, pudło, obracam się wśród niesamowitych, kreatywnych ludzi, takich jak ja, którzy robią masę ciekawych rzeczy i tak jak autorka tego posta nie mogą żyć bez rozwoju duchowego, bez chodzenia na wystawy, do kina, bez czytania książek, bez kultury przez duże K ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą moim zdaniem to nie zmiana może wyjść na złe, a brak tej zmiany! Brak decyzji to też decyzja, ale prędzej czy później autorka znów stanie przed tym problemem, męża nie zmieni, a różnice będą tylko narastać i problem też urośnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo69
Nie znasz życia- karmisz się mrzonkami. Gdyby małżeństwo autorki było do bani to nie pytałaby na forum co zrobić i co radzicie tylko już dawno byłaby po rozwodzie. Pytanie czego tak naprawdę chce, bo skoro pisze, że jest jej dobrze z mężem i seks jest dobry tylko nie dogadują się na płaszczyźnie kulturalnej to nie szukałaby kochanka i nie zakochiwała w nim a raczej poszukiwałaby ludzi, którzy mają podobne zapatrywania jak ona, szukałaby i w kręgu i mężczyzn i kobiet. Dlatego też ten argument do mnie nie trafia. Bycie małżeństwem droga koleżanko nie oznacza, że ludzie interesują się tym samym- od tego ma się przyjaciół. W małżeństwie inne priorytety są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abbbbbbbbba
Masz dobrego, kochającego męża i moim zdaniem nie warto tego zmieniać. Wiesz ile kobiet chciałoby mieć kogoś w kim mogłaby mieć oparcie? Nie ma czegoś takiego jak wielka miłość, naprawdę. To chyba tylko w bajkach - i żyli długo i szczęśliwie bla bla bla. Brednie. Ale to tylko moje zdanie, to Twoje życie i zrobisz jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i dobrze Ci radzę - uszanuj to co masz i nie szukaj przygód, nie kieruj się emocjami bo możesz się na tym przejechać jak Zabłocki na mydle. Masz dobrego męża, macie razem dziecko. Chcesz mu rozbijać rodzinę w imię swoich egoistycznych pobudek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cezzzik
margo69 zgadzam się z Tobą! Autorko, przecież Twój mąż wcale nie musi podzielać Twoich pasji. Po co go ciągasz po wystawach? Nie masz kolegów/koleżanek, które by Ci mogły towarzyszyć? A fotograf no cóż to prawie artysta, jesteś pewna, że on tylko z Tobą tak kręci? Faceci potrafią mamić tak, że sobie nie wyobrażasz a jak już zdobędą kobietę to zasadzą kopa w du/pę. Myślę, że chociażby ze względu na dziecko powinnaś przemyśleć sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym myślę, że dziewczynki się krzywdzone od małego. Matki czytają im książeczki o księżniczkach i królewiczach na białym koniu, potem dorastają i komedie romantyczne wypierają im mózgi. Każda miłośc z czasem powszednieje, a miłośc która przysiega się w dni ślubu nie polega na namiętności, tylko na postanowieniu, że uczynię kogoś szczesliwym pomimo wszystko. Sama w tym roku kończę 30 lat, za mąż wyszlam 2 lata temu. Dzieci jeszcze nie mamy, ale powiem Ci, że Cię nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdyby małżeństwo autorki było do bani to nie pytałaby na forum co zrobić i co radzicie tylko już dawno byłaby po rozwodzie." Gdyby wszystko było cacy i małżeństwo nie byłoby do bani, a byłoby dobrze to też by się nie pytała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdyby małżeństwo autorki było do bani to nie pytałaby na forum co zrobić i co radzicie tylko już dawno byłaby po rozwodzie." biorąc pod uwagę to zdanie, twierdzę raczej, że to ty nie znasz życia, a mrzonki, mało to małżeństw gdzie jest do bani, a ludzie są dalej ze sobą, bo są konformistami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7456745674678467867
Yhm...a nie wpadłaś na to, aby mu zwrócić uwagę, gdy mówi "poszłem"? Nie możesz się realizować przy jego boku? W czym on Ci przeszkadza? Rób swoje mgr, doktoraty itp, a on i tak będzie zawsze dla Ciebie oparciem. Ja nie rozumiem problemu? Wmawiasz coś sobie, bo chcesz mieć czyste sumienie. A nie myślałaś, aby mu zaproponować może jakieś studia? Może nawet razem moglibyście się zapisać? A Ty pracujesz czy tylko on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo69
oj tam oj tam wypij melisę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne zostaw faceta, teraz jest ci za dobrze, jak ci bieda zajrzy w tyłek to zaczniesz inaczej skomleć i już widzę jak jesteś w stanie utrzymac sie tymi swoimi tłumaczeniami i zyc na takim poziomie jak zyjesz teraz dzieki zaradnemu facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że osoby które tu piszą posty typu "czego jeszcze chcesz kobieto, masz dobrego męża" kompletnie nie rozumieją autorki. Ja rozumiem, bo sama byłam w takiej sytuacji, w związku z kochającym, pomocnym, porządnym facetem z głową na karku, ambitnym, bardzo o mnie dbał, pojawił się wtedy kiedy go najbardziej potrzebowałam... tylko że, no właśnie, ja kocham podróże, jestem bardzo ciekawa świata, nie umiem żyć bez głębszego sensu, bez rozwoju duchowego, takie życie to dla mnie marna egzystencja, on w ogóle nie miał takich potrzeb, szczytem podróż było dla niego wyjechać na mazury by napić się piwa oraz wieczór przed tv, zero hobby, zero zainteresowań, tyle że dobry, pracowity, dawał poczucie bezpieczeństwa, mogłam na nim polegać. Na dłuższą metę tak się jednak nie da, wiem to, bo sprawdziłam, za bardzo się różniliśmy, tak jak autorka ze swoim mężem. Dziwię się tylko, że wyszła za niego za mąż, ja bym się nie odważyła, wyjść za mojego dawnego chłopaka, on przebąkiwał o ślubie i o dzieciach, ja z nim zerwałam, dając nam obu szansę na znalezienie tej właściwej osoby. Dziś kompletnie nie wyobrażam sobie związku z osobą, która nie ma potrzeby czegoś więcej niż pracy, spania, oglądania telewizji i spaceru wokół bloku! I nie było wcale tak, ze nagle książę spadł mi z nieba i było och i ach i wcale tego nie oczekiwałam, wiem jednak, ze podjęłam słuszną decyzję i nie był mi do tego potrzebny żadny fotograf. Nie wiem czemu waszym zdaniem sfera rozwoju osobistego i dobrania się pod tym względem jest przez was spychana na margines, jakby to było jakieś wydumane i jakieś bajki, przecież rozwój osobisty, duchowy, nie mylić z religijnością, to bardzo ważna sfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie zmieni męża, ciąganie go po jakiś studiach nic nie da, zresztą założę się, że wcale nie będzie chętny. Pozostaje jej zaakceptować to jego "poszedłem" i wiele innych spraw lub się rozejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro autorka podjęła taką decyzję, nikt jej nie zmuszal do małżeństwa to najwidocznie wcale nie jest tak oświecona za jaką chciałaby uchodzić. Żadna szanująca się intelektualistka, dla której rozwój jest najważniejszy, nie bierze sobie faceta z którym sie nie moze porozumiec. najwidoczniej pasuja do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, trochę masz rację, pasują, ona jeszcze większa konformistka niż on zapewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy macie z tym konformizmem? Innego slowa nie znacie? Najpierw jedna się ciskała z tym konformizmem i powtarzała to jak mantrę, zarazliwe chyba :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź sie rozwiedz Kochanek Cie rzuci Kochanek wolny ptak Nie ożeni sie Czeka Cie samotność trud i łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, które próbują ułożyć sobie życie kosztem facetów, jak coś nie wyjdzie to uderzają w lament jaki to są nieszczęśliwe i wykorzystywane. Jak nie kochasz męża i czujesz się z nim nieszczęśliwa - to już dawno nie powinnaś z nim być (bo to jest uczciwe podejście do drugiego człowieka), a jeśli uświadomiłaś to sobie dopiero, gdy poznałaś kolejnego faceta to wybacz, ale to nie jest miłość - w żadnym z dwóch przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z postem na górze w 100%, autorka w sumie jest trochę żałosna, jest z mężem z wygody i go nie kocha, ale go nie zostawi, dopóki nie trafi się jakiś fascynujący fagas, na którego szyi będzie mogła się powiesić, tak jak małpa, nie puści gałęzi dopóki nie chwyci się drugiej. Ale żal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×