Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona swojego męża 29

Zaczynam żałować swojej desperacji sprzed kilku lat

Polecane posty

Gość przecietosabzdurynierozumiem
gość Wszyscy tu macie rację. Ja czułam to co autorka. Poznałam faceta zakochałam sie . Zakochałam po uszy. W nim widziałam to czego brakowało mężowi. I oślepłam, oślepłam tak jak teraz ty jesteś ślepa . Powiedziałam mężowi że chce rozwodu, że zakochałam się że jest inny mężczyzna. A mój mąż co na to ??? Nie wyobrażał sobie życia beze mnie - był tak samo prostym człowiekiem jak twój mąż - POWIESIŁ SIĘ. Mój mąż popełnił samobójstwo. A kochanek - po roku zdradzał mnie już z inną. Zostałam sama z córką - bez męża - bez kochanka. Cierpiałam bardzo, powoli docierało do mnie co ja najlepszego narobiłam. Do dziś żyje z wielkimi wyrzutami sumienia. Minęło 8 lat - ale w środku w sercu jest wielki smutek, wielki żal, rozczarowanie i złość. Odwieczne pytanie dlaczego tak zgłupiałam??? Dlaczego poświęciłam wszystko dla innego faceta?? Nie było warto. Choć mimo że mój mąż nie żyje - nie wybaczyłam mu tego że zostawił córkę, że odebrał sobie życia. Myślał tylko o sobie o tym aby mi dokopać, ale nie pomyślał o swoim dziecku, nie pomyślał jak ją krzywdzi. Nie pomyślał o niej w ogóle, bo gdyby o niej myślał żyłby dla niej. Więc droga autorko uważaj. Uważaj!!!!!!!!!!!!!!! Pffff żałosna próba przestraszenia autorki, to że twój mąż się powiesił nie znaczy ani to że autorki mąż się powiesi ani to, ze to twoja wina, Jakiś niezrównoważony był i był po prostu idiotą, że się powiesił, żeby tobie dopiec. Jeśli to oczywiście prawda, bo nie chce mi się wierzyć, ze tacy idioci chodzą po tym świecie. Moim zdaniem autorka powinna tak robić, żeby być szczęśliwa, w nieszczęśliwym małżeństwie, bez miłości, dziecko też będzie nieszczęśliwe i nauczy się, że tak powinna wyglądać miłość, to może być jeszcze gorsze i mieć gorsze skutki niż przeżycie rozwodu. Autorko nie zasłaniaj się dzieckiem, śmieszą mnie te kobiety, które tak robią, ze dla dobra dzieci blebleble a tak naprawdę ze strachu i wygody, każde dziecko będzie bardziej szczęśliwe jeśli matka będzie szczęśliwa i spełniona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko .Za kogo Ty sie masz wielka damo ? Wstydzisz sie jego zachowania ale nie wstydzisz sie korzystania z jego pieniedzy .Powiedz to jemu ze sie wstydzisz tego jak sie wyslawia. A moze to Ty kiedys przyszłas ze wsi do miasta ,zakompleksiona dziewczynka ktora zdobyła w mieście wyksztalcenie a teraz zgrywa wielką wyksztalcona ,oczytaną ktora biedna musi zadawać sie z byle prostakiem .... Wszlas za niego bo nikt Ciebie nie chciał ... Wspolczuje twojemu mezowi ze jest oszukiwany . Fotograf zostawi Ciebie gdy tylko wspomnisz ze chcesz z nim być . Nie wierzę ze nie zdradzasz meża ,po prostu nie wierzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Już pisałam, że nie uważam się za kogoś lepszego, radzę czytać ze zrozumieniem. Chodzi mi o pewne mankamenty, które mnie drażnią. Nie chcę tez robić z męża kogoś, kim nie jest i kim nie będzie, chodzi mi o pewne zasady. Dość proste i ludzkie, tak myślę. I powtarzam, że nie zdradziłam swojego męża, nie bałabym się tutaj do tego przyznać będąc anonimowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nalpsze podsumowanie autorki i bardzo trafne jest w tym poscie: ******** Przypuszczalnie, jeśli chodzi o wykształcenie, dzieli męża od ciebie mniej niż ci się wydaje. Znam ten typ i ten żargon doskonale: ,,spektakle'', ,,ambitne kino'', ,,fotografia'', ,,książki'' (obojętne jakie), ,,malarstwo'', ,,rozwój duchowy'', itd. Kiedy pozwolisz sobie zapytać o konkrety, czegokolwiek by się nie tyczyły, nie wiem, Arystofanesa, Montaigne'a, Cervantesa, Goethego, Bizeta, Strindberga, Degasa zapada milczenie. To jeszcze pół biedy - gorzej gdy taka dobrze wychowana panienka zaczyna brnąć w pretensjonalny bełkot. Twojego męża z jego manierami i sposobem wysławiania się uznałbym zwyczajnie za skromnego, wartościowego, pracowitego człowieka, który wykorzystuje z powodzeniem te akurat zdolności, które zbiegiem okoliczności posiada. Ciebie natomiast i twojego ,,fotografa'' (jak ktoś słusznie zauważył wyżej: dzisiaj co druga osoba mieni się fotografem ; zrobienie ,,pstryk'' nie wymaga lat ciężkiej, często chybionej, pracy, która dopiero pozwala zaistnieć talentom w innych dziedzinach) za parę niebieskich ptaków, których chwilowa wspólnota polega przede wszystkim na wzajemnym utwierdzaniu się co do posiadania wątpliwych zdolności i w ogóle jakiegokolwiek ducha. ,,Rozwój duchowy'', dobre sobie. Jestem skłonny zrozumieć, że zachowanie męża cię drażni, ale w czym przeszkadza to twojemu, jak to nazywasz, rozwojowi? Zabrania ci czytać w samotności? Chodzić samej do teatru, kina? Kiedy wyjeżdża przypilnować interesów w Niemczech, co robisz z wolnym czasem? Potrzebujesz świadków swojej ,,kulturalności'', swojego ,,uduchowienia''? Ludzie, którzy na prawdę potrzebują tego typu rozrywek, bez względu na okoliczności, chyba, że ktoś im ich otwarcie zabrania, nie stawiają sprawy w ten sposób. Twój mąż, z tego co piszesz, niczego ci nie zabrania - przeciwnie, dba o finanse żebyś mogła oddawać się swoim, w jego oczach, fanaberiom. Ba, może cię nawet za to podziwia. Oj autorko, widać zmęczyła cię już ta cała kultura i myślisz raczej o aktach, które cyknie fotograf-rozwodnik-amator. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutti Putti
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A moim zdaniem to same bzdury, jednak ludzie różnią się możliwościami intelektualnymi między sobą i nie jest to jakiś wymysł, jakby to nie było ważne to aktorki wiązałyby się z hydraulikami, a scenopisarki z rolnikami, pisarze z gospodyniami domowymi.... a jednak tak nie jest." CAŁA PRAWDA, BRAWO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam, ze odkochalam sie w mezu i wtedy zaczely mnie pewne rzeczy w nim draznic, nawet to w jaki sposob je i to, ze zuje wszystko 20 razy zanim przelknie. Nie dorabialam do tego teorii o rozwoju duchowym choc on faktycznie ksiazki w reku nie mial juz od dobrych kilku lat i na pewne tematy nie dalo sie rozmawiac. W kazdym razie rozwiodlam sie. Spotkalam faceta, zakochalam sie, wyszlam znowu za maz :) Tym razem za intelektualiste w pelnym tego slowa znaczenia, ktory na dodatek radzi sobie doskonale finansowo. Tym razem to on jest intelektualnie ode mnie o pare poziomow wyzej :) Rozwoju duchowego nie brakuje, on mnie czesto inspiruje. I wiesz co? Dochodze do wniosku ze milosc przechodzi po kilku latach bez wzgledu na to z kim jestesmy :-D Wiec nie wiem czy oplaca Ci sie stawiac zycie do gory nogami bo odkochasz sie i w fotografie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijasiewłaczeoddyskusjiii
TO CHYBA RACZEJ PISAŁA JAKAŚ OSOBA Z KOMPLEKSEM W STOSUNKU DO OSÓB BIORACYCH CZYNNY UDZIAŁ W ŻYCIU KULTURALNYM ;)) cytuję: Przypuszczalnie, jeśli chodzi o wykształcenie, dzieli męża od ciebie mniej niż ci się wydaje. Znam ten typ i ten żargon doskonale: ,,spektakle'', ,,ambitne kino'', ,,fotografia'', ,,książki'' (obojętne jakie), ,,malarstwo'', ,,rozwój duchowy'', itd. Kiedy pozwolisz sobie zapytać o konkrety, czegokolwiek by się nie tyczyły, nie wiem, Arystofanesa, Montaigne'a, Cervantesa, Goethego, Bizeta, Strindberga, Degasa zapada milczenie. To jeszcze pół biedy - gorzej gdy taka dobrze wychowana panienka zaczyna brnąć w pretensjonalny bełkot. Twojego męża z jego manierami i sposobem wysławiania się uznałbym zwyczajnie za skromnego, wartościowego, pracowitego człowieka, który wykorzystuje z powodzeniem te akurat zdolności, które zbiegiem okoliczności posiada. Ciebie natomiast i twojego ,,fotografa'' (jak ktoś słusznie zauważył wyżej: dzisiaj co druga osoba mieni się fotografem ; zrobienie ,,pstryk'' nie wymaga lat ciężkiej, często chybionej, pracy, która dopiero pozwala zaistnieć talentom w innych dziedzinach) za parę niebieskich ptaków, których chwilowa wspólnota polega przede wszystkim na wzajemnym utwierdzaniu się co do posiadania wątpliwych zdolności i w ogóle jakiegokolwiek ducha. ,,Rozwój duchowy'', dobre sobie. Jestem skłonny zrozumieć, że zachowanie męża cię drażni, ale w czym przeszkadza to twojemu, jak to nazywasz, rozwojowi? Zabrania ci czytać w samotności? Chodzić samej do teatru, kina? Kiedy wyjeżdża przypilnować interesów w Niemczech, co robisz z wolnym czasem? Potrzebujesz świadków swojej ,,kulturalności'', swojego ,,uduchowienia''? Ludzie, którzy na prawdę potrzebują tego typu rozrywek, bez względu na okoliczności, chyba, że ktoś im ich otwarcie zabrania, nie stawiają sprawy w ten sposób. Twój mąż, z tego co piszesz, niczego ci nie zabrania - przeciwnie, dba o finanse żebyś mogła oddawać się swoim, w jego oczach, fanaberiom. Ba, może cię nawet za to podziwia. Oj autorko, widać zmęczyła cię już ta cała kultura i myślisz raczej o aktach, które cyknie fotograf-rozwodnik-amator. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijasiewłaczeoddyskusjiii
"Dochodze do wniosku ze milosc przechodzi po kilku latach bez wzgledu na to z kim jestesmy smiech.gif Wiec nie wiem czy oplaca Ci sie stawiac zycie do gory nogami bo odkochasz sie i w fotografie." No tak, ale lepiej już żeby była z fotografem, przy którego boku się rozwinie i on ją będzie ciągnął w górę do swojego poziomu, niż z jakimś ćwokiem, który będzie ciągnął w dół, bo książka i teatr to widzimisię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiesza mnie takie waskie definicje zycia kulturalnego. Wyjscie do teatru stawiane wyzej niz wyjscie do kina, wyjscie na jakas smiertelnie nudna opere wyzej niz na koncert rokowy itd. Dla mnie kultura to przebywanie w naturze, na swiezym powietrzu, to takze kultura ciala czyli sport, jak rowniez dobre jedzenie w milym towarzystwie. Naprawde nie widze co autorke powstrzymuje przed rozwojem kulturalnym. Przeciez nie musi wszystkiego z mezem robic? Ma na pewno kolezanki o podobnych zainteresowaniach? Czy tylko kolegow? :P A moze wszyscy dookola sa tylko glupsi i niekulturalni? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i tu się akurat mylisz, piszę do gościa od różnic intelektualnych są przykłady tzw.mezaliansów również w sferze intelektów np. Liz Taylor miała męża prostego budowlańca, jakiś sławny kompozytor [zapomniałam który] ożenił się ze swoja gospodynią daleko nie sięgając - wykształcony wszechstronnie książe Karol żeni się z prostą przedszkolanka jakby tak poszukać to nie są aż tak rzadkie przypadki przeciwieństwa się przyciagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to lepiej się wyłącz z dyskusji, bo p********z :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"górę do swojego poziomu, niż z jakimś ćwokiem, który będzie ciągnął w dół, bo książka i teatr to widzimisię" Ale przeciez on jej tego nie broni i nie ciagnie jej w dol. On zostawia jest wolna reke i szanuje jej zainteresowania. Nie dla kazdego kaisazka i teatr to jedyna KULTURA i wielka GEBA :P ;) Dla mnie kultura to na przyklad ciekawa dyskusja na rozne tematy. A najciekawsze dyskusje mialam z ludzmi wywodzacych sie ze zroznicowanych srodowisk z najrozniejszymi zainteresowaniami. Jeden woli czytac podrecznik naprawy motorow, drugi woli sie zastanawiac nad pogrzebaczem Witkensteina. Bywa ciekawie gdy sie spotkaja na girllu ;) Smieszy mnie, ze autorka szuka "winnego" poza soba, ze zaczela traktowac przygdnie poznanego fotografa wrecz jako jej muze tworcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijasiewłaczeoddyskusjiii
"no i tu się akurat mylisz, piszę do gościa od różnic intelektualnych są przykłady tzw.mezaliansów również w sferze intelektów np. Liz Taylor miała męża prostego budowlańca, jakiś sławny kompozytor [zapomniałam który] ożenił się ze swoja gospodynią daleko nie sięgając - wykształcony wszechstronnie książe Karol żeni się z prostą przedszkolanka jakby tak poszukać to nie są aż tak rzadkie przypadki przeciwieństwa się przyciągają" SĄ TO TYLKO WYJĄTKI POTWIERDZAJACE REGUŁĘ, wyjątki, które możesz policzyć na palcach jednej ręki, za to par gdzie ona jest aktorką, on reżyserem lub operatorem, oboje są aktorami, artystami, on artysta ona kurator wystaw, ona piosenkarka on tancerz, ona tancerka on reżyser teatralny i tak dalej i tak dalej, można mnożyć w nieskończoność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie po prostu maja tendencje poznawac swoich partnerow w srodowisku w ktorym sie obracaja. Nie oznacza to, ze kazdy kto sie zakochuje patrzy wylacznie przez pryzmat intelektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zapewne obracała sie wśród nieuków, bo intelektualiści brali ją na jedną noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Przykro mi, że mnie nie rozumiecie. Wychodzę tutaj na jakąś rozkapryszoną księżniczkę, która nie wie czego chce i która strasznie się nudzi. Otóż nie jest tak. Pomimo młodego wieku miałam naprawdę ciężkie życie, mąż wyciągnął mnie z tej czarnej dziury, dał mi wszystko to czego wówczas potrzebowałam jako człowiek, jako kobieta a teraz czuję, że ponownie do tej czarnej dziury wpadam ale już w innym kontekście. Brakuje mi właśnie tych ciekawych rozmów z mężem. Jak już napisałam wychodzę sama lub ze znajomymi ale po powrocie do domu czuję takie uderzenie niezrozumienia, innego świata, czegoś obcego - nie wiem jak to opisać. Mąż uważa, że to moje zachcianki, że w tym czasie to mogłabym np plewić ogródek a mi się teatru zachciewa. Kino to on jeszcze potrafi zrozumieć ale teatr to jest dla niego jakaś abstrakcja. Wydaje mi się, że jestem dobrą żoną i matką, nie zaniedbuję męża, dbam o niego, o dziecko, o dom. Wypełniamy nawzajem swoje obowiązki rodzinne, pomagamy sobie. Wiem, że bez względu na wszystko mogę na niego liczyć, że jest zdolny rzucić dla mnie wszystko - już wiele razy dał tego dowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Gościa 14:36 Wspaniałe podsumowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jesteś rozkapryszona, gdybyś była zapracowaną kobietą to nie miałabyś czasu na głupstwa. A tak on zapierdziela a ty się bawisz w kulturę, bo masz czas i pieniądze. Gdyby cie rzucił i musiałąbyś sie wziac za bary z prawdziwym życiem to kultura i rozwój duchowy byłyby ostatnimi rzeczami o jakich bys pomyslała. Nie zasługujesz na takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem skłonna przypuszczać że wpadasz w "czarną dziurę" z nudów albo masz jakieś emocjonalne problemy które (jak widać) nie pokonała ani "wyższa intelektualność", ani "intelektual-niejsi" znajomi. Ty chyba potrzebujesz ciągłych wrażeń bo inaczej "usychasz intelektualnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ijasiewłaczeoddyskusjiii zgadzam się w 100%!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ja cię rozumiem żono swojego męża, to znaczy dziwię się jak mogłaś za kogoś takiego wyjść skoro tak się różnicie???? I dlaczego masz z nim dziecko??? Trzeba było od razu związać się z jakimś fotografem, mówię to całkiem serio, lub jakąś inną osobą o szerszych horyzontach :/// sama jsteś sobie winna, to ty wybrałaś takiego męża a nie innego, zacznijmy od tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie że ZDRADZIŁAŚ meza .Jako osoba kulturalna powinnas wiedzieć co to jest zdrada emocjonalna czy duchowa . Zakochałas sie w innym i śmiesz powiedzieć ze nie zdradziłas ...Kogo oszukujesz ? Nie tylko meza ale i siebie . X Kiedyś problem rozwiaze sie sam .To maz bedzie miał dosyc Twoich wyjść ze znajomymi i znajdzie sobie taka ktora doceni go takim jaki jest . Za dobrze masz ..w głowie Ci sie przewraca . Moja kuzynka ktora jest stomatologiem wyszła za mechanika samochodowego ,prostego człowieka.Sa fantastycznym małzenstwem juz 25 lat .Nie przeszkadzało jej brak matury ,nigdy nie wstydziła sie za swojego meza w wrecz przeciwnie ,zawsze stawala w jego obronie .Tak ,ale ona nie wyszła za niego z desperacji tylko z miłości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutti Putti
Jesteś nie fair w stosunku do męża .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijasiewłaczeoddyskusjiii
tutti putti tu się zgadzamy, też uważam, że to strasznie nie fair w stosunku do męża :/// ty tu przeżywasz jakieś egzaltowane dramaty z melodramatów, a jesteś tak skupiona na sobie, że ci przez myśl nie przejdzie, ze tak naprawdę to twój mąż jest tu pokrzywdzony, nie trawię takich "biedulek", egoistek i wygodnickich, zrób mężowi przysługę i się z nim rozwiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość wypowiadających się osób w jakiś sposób ocenia i potępia Autorkę próbując wpłynąć na jej decyzję o opuszczeniu męża. Uważam, że zupełnie niepotrzebnie ponieważ prawie każda osoba nie uczy się na błędach innych tylko uważa, że ona postępuje najmądrzej. Niech Autorka zrobi jak uważa, niech idzie za głosem serca/intuicji/instynktu, czy czego tam jeszcze można sobie dopowiedzieć:D Nic tak dobrze nie robi człowiekowi dobrze, jak przejście z iluzji do pełnej świadomości. Jest jeszcze młodą osobą i niech sobie poszaleje żeby miała czego żałować na starość i mieć o czym rozmyślać. A mąż? On też był świadom [ albo i nie:-P] kogo sobie wybrał za żonę, to też będzie jakaś nauczka także dla niego. Tylko dzieci, tylko dzieci żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Jak zniwelować to poczucie wstydu za męża gdy zachowuje się jak prymityw? On nad tym nie panuje, wysławia się jak stary facet, nawet taką tonację i akcent przyjmuje.'' --------- Moim skromnym zdaniem to o niebo lepsze niż jakiś współczesny ,,Turcaret'' czy ,,Mieszczanin szlachcicem''. Nie pomyślałaś, że twoi znajomi, którzy tak ci imponują mogą być w oczach kogoś z rzeczywistym wykształceniem równie śmieszni co małżonek w twoich? Ten człowiek przynajmniej nie ma pretensji do bycia kimś kim stać się nie może, a z kolei najwięcej o tzw. ,,kulturze'' rozprawiają właśnie ludzie, którzy... nie uchwycą nawet sensu pierwszego, napisanego przeze mnie w tym komentarzu zdania bez skorzystania z pomocy Wikipedii. :) ------- ,,TO CHYBA RACZEJ PISAŁA JAKAŚ OSOBA Z KOMPLEKSEM W STOSUNKU DO OSÓB BIORACYCH CZYNNY UDZIAŁ W ŻYCIU KULTURALNYM'' ----- Brawo, cóż za wyczerpująca glosa do cytowanej wypowiedzi na pół monitora! Dobrze, że póki co nie można jeszcze na tym forum zmieniać dowolnie rozmiaru czcionki. A teraz wytłumacz nam wszystkim, z szczegółami, na własnym przykładzie co oznacza ,,czynny udział w życiu kulturalnym''. Dla porządku zacznijmy od listy ostatnich, powiedzmy dwudziestu lektur. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksidupencja
Jesteś tylko ,,żoną swojego męża", bez niego byłabyś nikim, a teraz wychodzisz na większego prostaka niż twój mąż pisząc w ten sposób o nim. Oj krzywdę Ci zrobił wielbiąc Cię, gdyż chwalić i podziwiać można tylko osoby świadome swojej wartości a nie próżniaków, którzy się dowartościowują w ten sposób. A może krzywdę zrobił bardziej sobie, bo ty uwierzyłaś, że rzeczywiście jesteś taka wspaniała i ,,uduchowiona" a jesteś taka tylko w jego oczach- i chcesz podbijać ,,inne wyspy" a starą wyeksploatowałaś, wyssałaś z niej wszystko co najlepsze i obesrałaś. Może i skończyłaś jakieś studia- niezbyt wymagające- na niskim poziomie i tytułujesz się osobą wykształconą, ale mądra to ty nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO, po co Ci te wszystkie ''lektury'', ''spektakle'', ''ambitne rozmowy'', ''sztuka'', AMBITNE STUDIA jakim jest kulturoznawstwo skoro jesteś głupia jak but? zakłamana c**a najeżdżająca na swojego męża któremu zawdzięczasz wyciągnięcie z doła i zapewnienie godnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@seksid**encja Trafny komentarz. Dodam, że lalunia nawet nie rozumie, że pewnie potrzebuje tego, jak go nazywa, ,,prymitywa'', bo to on tylko i nikt inny stanowi, poprzez kontrast, o jej wyimaginowanej ,,kulturze''. Jak już zobaczy kim jest ,,fotograf'' na co dzień czyli praca, pilot w ręku, browarek, cuchnąca kac-kupa to może pojmie wreszcie czym jest ta jej cała ,,kultura''. A o wykształconych facetach to może sobie co najwyżej pomarzyć. Tacy z dowolnej wypowiedzi autorki wyciągną właściwy wniosek i potraktują ją co najwyżej jako materac na jedną nockę. A mężowi szczerze życzę żeby w śledzeniu twoich poczynań wykazał się równą bystrością co w interesach. Już go zdradziłaś i to co robisz jest bardziej brzemienne w skutki niż przespanie się z przypadkowym facetem poznanym w klubie. Idź już lepiej do fotografa po rozwodzie i daj spokój biednemu mężowi. Ciekawe czy w łóżku będzie tak samo dobry jak w p********* o sztuce robienia zdjęć, czy może tam też robi tylko pstryk i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×