Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona swojego męża 29

Zaczynam żałować swojej desperacji sprzed kilku lat

Polecane posty

Gość żona swojego męża 29

Kilka lat temu wyszłam za mąż za człowieka, z którym więcej mnie dzieli niż łączy. Różnice, które między nami występują sprawiły, że ja nie do końca mogłam się rozwinąć, spełnić się ambicjonalnie jako kobieta. Niedawno poznałam kogoś zupełnie innego niż mój mąż, człowieka, z którym odnajduję się na płaszczyźnie duchowej, jest to coś niesamowitego, coś, czego nie przeżyłam od bardzo dawna i jak na złość odwzajemnionego. Co powinnam Waszym zdaniem zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw sobie pytanie czy moglabys byc szczesliwa w zwiazku z mezem za kolejnych 10 lat? Czas leci do przodu i jesli do tej pory nie bylo dobrze, juz sie nie polepszy. Mozesz wybrac sredniej jakosci zycie u boku meza i mozesz zyc zupelnie inaczej z kims kto cie rozumie i dopelnia. Moze wlasnie to przeznaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że maż za dużo w doopie. Mąż cię kocha a ty szukasz kochanka, szukasz nie wiadomo czego, miłości jak z bajki, a życie to nie bajka i każda wielka miłość się z czasem znudzi gdy przyjdzie proza życia codziennego. A Ty masz fajnego męża, człowieka, który wziął cię za żonę a więc musiał cię bardzo kochać, bo faceci się teraz nie chcą żenić, ile kobiet czeka na pierścionek po 5 lat i się nie doczekają. A Ty wszystko dostałaś za łatwo od życia i teraz nie umiesz tego docenić, masz za dużo w doopie i taka prawda. A kochanek się tobą zabawi i cię porzuci jak szmatę, bo pewnie chce cię tylko do seksu dlatego szuka mężatki a nie panny, bo wie, że z mężatką to seks bez zobowiązań, a panna by jednak chciała faceta na stałe a nie przygod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie naiwna
a co Cię trzyma przy obecnym? ma chociaz forsę? jak tak to najwyżej zdradzaj po cichu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Nie do końca mnie rozumiecie. Miałam 25 lat, byłam po kilku burzliwych, nieudanych związkach, straciłam wiarę w to, że jeszcze poznam kogoś wartościowego. Trafiłam wtedy w ramiona tzw. bezpiecznego faceta czyli mojego obecnego męża. To nie jest zły człowiek. Bardzo mu na mnie zależało. Dbał o mnie, troszczył się, dawał poczucie bezpieczeństwa - wszystko to było mi wówczas ogromnie potrzebne. Można powiedzieć, że przyjmując jego oświadczyny pokierowałam się rozsądkiem. Z czasem pokochałam go za to co dla mnie zrobił, za to jaki dla mnie był/jest, jednak nie była to taka bajkowa, wielka miłość. Różnimy się pod wieloma względami. Są to różnice mentalne, które przekładają się na nasze życie. Mąż nie rozumie moich zainteresować sztuką, teatrem, nie rozumie, że ja interesuję się kulturą, że chciałabym w tym być na bieżąco, nie mogę z nim o tym porozmawiać, nawet jeśli wybierze się ze mną na jakiś spektakl lub ambitny film do kina to zwyczajnie się nudzi. Nie rozumie mojej potrzeby czytania książek, ciągłego dokształcania się, mojej ciekawości świata, wrażliwości na sztukę, na muzykę. On jest prostym człowiekiem. Ja też lubię tak jak on filmy komediowe, muzykę, zabawę itp. ale oprócz takiego prostego życia potrzebuję czegoś więcej, zawsze kładłam nacisk na swój rozwój, na swoje wykształcenie, poniekąd udało mi się to osiągnąć a on od tego odstaje. Nie oceniam ludzi po wykształceniu ponieważ znam wielu, którzy go nie mają a są mądrymi, wartościowymi ludźmi. Także jego brak wykształcenia, matury nie stanowi dla mnie problemu, podkreślam, że mentalnie jesteśmy inni. Przestałam go też zabierać na różnego rodzaju spotkania firmowe, które odbywają się w moim miejscu pracy bo wiem, że źle się tam czuł, nudził, nie miał tematów do rozmów. Zaczęłam się w tym gubić. Wierzyłam, że spełnienie moich kobiecy ambicji, że mój taki rozwój będzie zależał ode mnie, że dostosuję się do męża, nie będę wymagała od niego zrozumienia, że dopasuję się do niego takim poziomem a o resztę zadbam sobie sama. Jednak jest bardzo ciężko. Jeśli chodzi o sprawy intymne to od razu zaznaczam, że nie mam tutaj zastrzeżeń. I nie zdradziłam męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwazniejsze ze jest dobry dla ciebie i cie kocha.popelnilam podobny blad jaki ty chcesz, porzucilam dobrego przyjaciela, ktory byl prosty i nudny dla kogo innego, teraz pewnie zostane sama juz na wieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Co mnie trzyma przy mężu? Mamy córeczkę. Jest wspaniałym ojcem, dobrym mężem, mam pewność co do perspektyw na przyszłość z nim, jest oddany rodzinie, kocha nas i wiem, że ja i córka jesteśmy dla niego wszystkim. Ale czy ma to jakieś znaczenie, że ja się wypalam? Czy w ogóle liczy się to, że ja wyszłam za mąż z rozsądku, że być może byłam tak zdesperowana, że wmówiłam sobie nawet miłość do niego? Nie wiem jak będzie wyglądało nasze życie za kilka lat. Myślałam, że pewne cechy mojego męża nie są jakimś gigantycznym problemem, że są to rzeczy, które można naprawić. Obracamy się jednak w różnych środowiskach i to też ma wpływ na to jacy oboje jesteśmy. Wiem, że dla mnie znosił te wszystkie wyjścia do teatru itp a tak naprawdę nie mógł tam wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli łączy Was sakrament, to warto walczyć o wskrzeszenie uczuć, które Was do siebie przyciągnęły, bo chyba coś do niego czułaś, skoro zgodziłaś się na ślub? Może idealizujesz tego drugiego faceta, nie wiesz jaki jest na co dzień, nie daj się temu kryzysowi. Polecam modlitwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czym sie zajmuejsz ty a czym twoj maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy twój maz zabezpiecza ci byt i dach nad głowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Mój mąż ma w Niemczech od kilku lat własny warsztat samochodowy, który dobrze prosperuje. Na stałe mieszkamy w Polsce a mąż w różnych odstępach czasowych wyjeżdża by pilnować interesu, nie odczuwamy tego jakoś specjalnie bo wszystko organizuje tak, żeby być jak najwięcej przy rodzinie. W Polsce też planuje otworzyć kilka takich warsztatów więc jak widzicie jest bardzo pracowity, zaradny. Ja natomiast zajmuję się głównie tłumaczeniami, oprócz tego tworzę projekty graficzne i piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda rzucić ciepły domek i iść w zawieruchę nie wiadomo gdzie :o Ale rozumiem twoje rozterki , pamiętaj jednak nie " wszystko złoto co sie swieci" Nic Ci nie poradzę ale jezeli powiedziało sie A to i B należy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten drugi facet jaki jest? skad go znasz? co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdz. Nie będziesz szczęśliwa. To jest nie ta rola, on powinien być twoim przyjacielem a nie mężem. A co będzie z tym drugim to zupełnie oddzielna kwestia, on ci uświadomił, czego ci brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Tego drugiego mężczyznę poznałam w pracy, w firmie, dla której wykonywałam projekt. Fotograf. Jest rozwodnikiem, ma dziecko. Dość emocjonalny jak na mężczyznę ale jednocześnie bardzo męski. Potrafimy rozmawiać godzinami, bardzo dobrze się rozumiemy, mamy podobne poglądy, wspólne zainteresowania. Tracimy przy sobie poczucie czasu. Odnajduję się przy nim jako kobieta. Fotografia to głównie jego pasja, nie ma z tego wielkich pieniędzy choć uważam, że ma dobre oko. Jeśli chodzi o status materialny to jest przeciętny ale to nie jest dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca wszystkich kobiet
cierpisz na... kobiecą naturę. która jest dwutorowa. do szczęścia (wielkiego nieszczęścia) potrzebuje dwóch rzeczy: bezpiecznego męża i miłości do jego przeciwieństwa. schemat powtarzany od tysięcy lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Ale czy ja mogę myśleć tylko o sobie? Jest jeszcze dziecko. Czy powinnam opuścić dobrego, kochającego męża, który zapewnił nam dobre życie ale którego nie kocham dla mężczyzny, którego pokochałam ze wzajemnością choć on nie jest w stanie niczego nam zapewnić? Dodam, że mąż jest ode mnie starszy o 5 lat, ma dziecko z pierwszego małżeństwa, natomiast ten drugi mężczyzna jest starszy ode mnie o 11 lat i też ma dziecko z pierwszego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tutaj widzę wrazliwa, mądra kobiete, wyksztalcona, potrafiaca poslugiwac sie poprawna polszczyzna, ktora w mlodosci troche sie zagubila i wyszla za prostaka (przepraszam, wiem, ze to twoj maz ale taka prawda). prostak kase ma, dla niego taka zona to skarb z wyzszej półki ale jak widac pieniadze to nie wszystko. ta wrazliwa kobieta potrzebuje milosci i spelnienia do zycia jak powietrza. przykro mi ale twoje malzenstwo jest pomylka, krzywdzisz i siebie i meza. ale dalas mi tez nadzieje na to, ze warto zaczekac, nie bac sie samotnosci bo predzej czy pozniej kazdy spotyka swoja druga polowke. tym samotnosci sie balas, ucieklas przed nia i teraz twoja druga polowka jest problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w jakim wieku kto jest i ile ma dzieci nie ma żadnego znaczenia. Co to znaczy myuslisz o sobie? Tylko nie mów o zostaniu w małżeństwie 'dla dobra dziecka', bo to tylko wymowka przed podjęciem decyzji. Żadne dziecko nie jest szczęśliwe, gdy rodzice nie są. Wiem cos o tym z doświadczenia. I wyczuwa się to bardzo wcześnie. Chyba nie chcesz, żeby dziecko jako osoba juz dorosła chodziła na wieloletnią terapię z powodu sytuacji w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żałosna infantylna roz\klap\iucha... tak, zostaw męża i idź do kochanka, kochanek cie kopnie w tyłek jak mu się znudzisz infantylna szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszla za prostaka,ktory jest uczciwym wiernym,odpowiedzialnym za rodzinę,podziwia ją,kocha powinnas miec pijaka ,k****arza,ktory prowadzi podwójne życie,nie oddaje ci forsy,ma w d***e twoje dziecko,ciebie zaraz przeszłyby ci mrzonki o tym drugim facet byc może maskuje się,skoro był taki dobry,to dlaczego jest rozwodnikiem? ciesz się,ze z tobą chce wychodzić jeszcze gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 22.55 napisał to co i ja myślę... "on Ci uświadomił czego Ci brakuje" i wiesz, że z nim nie masz szans razem rozwijać się duchowo, cały czas szłaś do przodu a on pozostał w tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkojapłatekśnieguwwodzie
Autorko ja tylko nie rozumiem jak mogłaś wyjść za kogoś takiego, z tego co piszesz zupełnie do siebie nie pasujecie!! Tak to jest jak się nie idzie własną drogą, tylko patrzy na to co powiedzą inni i że "trzeba wyjść za mąż".... gdybyś poczekała, a nie rzucała się na pierwszego lepszego faceta, który jest dla ciebie dobry i zapewni bezpieczeństwo, nie miałabyś tego kłopotu. Widzisz konformizm nie popłaca ;) Moim zdaniem z biegiem lat różnica między tobą i mężem będzie bardziej dla ciebie nieznośna... bo ty pójdziesz jeszcze dalej, i ciągle będziesz się rozwijać, a on wcale, gdyż nie ma takich potrzeb... Ale dam ci jedną radę, gdyż ten fotograf wcale nie jest taki ważny, dziś może być, za rok może zniknąć, bo zakocha się w jakiejś artystce na tle której ty z kolei będziesz wyglądać blado i tak przyziemnie... Poczucie bezpieczeństwa musisz czerpać ze środka, z siebie, a nie na zewnątrz, jeśli nie masz czegoś w środku, jeśli ty sama tego nie posiadasz, to nikt ci tego nie da, będziesz się tylko miotać tak jak teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona swojego męża 29
Moje wyjście za mąż nie było spowodowane obawa przed tym co ludzi powiedzą, po prostu wydawało mi się, że on jest dobrą partia, że nikogo już nie spotkam, nie poznam i pokierowałam się bardziej rozsądkiem. Ktoś powyżej idealnie nazwał to co czuję, z czego zdałam sobie sprawę: przy mężu nie mam szans na jakikolwiek rozwój duchowy, myślałam, że sama sobie o to zadbam ale jednak to za mało. Staram się ciągle iść do przodu, robię co mogę i wraz z tym mam wrażenie, że on staje się dla mnie tak bardzo daleki. Nie mogę też znieść pewnych jego zachowań, myślałam, że nad tym zapanuję, że to się naprawi z czasem ale tak nie jest. Np to gdy zaczyna zbyt głośno mówić, gdy jesteśmy poza domem, między ludźmi... Bardzo głośno mówi, nie przestrzega poprawności mowy, słowa typu "poszłem/se" są dla niego na porządku dziennym. Przeszkadza mi to. Wiem, że zanim się pobraliśmy to "widziały gały co brały" ale nie wymagałam od niego bycia ideałem, sądziłam, że to można naprawić... Pierwsze małżeństwo rozpadło mu się po roku, rodzice wręcz zmusili go do ślubu z dziewczyną, z którą łączyła go tylko ciąża. Jest też druga strona medalu. On mnie podziwia, kocha, jest dla mnie dobry. Może to jest wazniejsze niż miłość, którą spotkałam na swojej drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fotografa nie znasz. Pewnie tez ma jakies swoje przywary, dlubie w nosie, drapie sie po jajach oraz nie zmywa po sobie w kiblu. Przestan go idealizowac jako czlowieka. Masz pewna dziure w zyciu i chcesz ja na sile wypelnic jakims tam fotografem, artysta. Wiesz, teraz co drugi jest hobby fotografem a z co druga nowo poznana osoba swietnie mi sie rozmawia, czasem nawet godzinami. Rzuca mi sie w oczy, ze strasznie tego nowego faceta idealizujesz. Cos musi byc w tym ze jest orzwodnikiem - tak, tak wiem, znam te bajeczki :-D - zona sie na pewno zaniedbala, nie lubila seksu, byla alkoholiczka itd. itp. :-D Jak juz masz wywracac zycie do gory nogami to dla kogos naprawde tego wartego bo mozesz sie natkim rozwodniku-artyscie niezle przeleciec. Finanse sa nie wazne tylko tak dlugo jak dlugo nie musisz sie z nimi zmagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli masz zamiar zmienić swoje życie to zmień je. Nie dla fotografa, tylko dla sie id samej. Pomyśl, czy gdy zniknąłby ten drugi, miałabyś odwagę rozstać się z wieloletnim partnerem. Jeśli tak, to znasz odpowiedż na swoje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedź się bo będziesz nieszczęśliwa do końca życia a jesteś jeszcze młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moje wyjście za mąż nie było spowodowane obawa przed tym co ludzi powiedzą, po prostu wydawało mi się, że on jest dobrą partia, że nikogo już nie spotkam, nie poznam i pokierowałam się bardziej rozsądkiem." No ale to jest właśnie takie podejście "trzeba wyjść za mąż, bo po prostu trzeba", konformizm w czystej postaci, a potem płacz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka ą ę a w rzeczywistosci bardziej kretynka:-D sory laska ale brac z kims slub bo jest dobry,z rozsadku to kretynizm,skrzywdzilas go bo siebie to dobrze. Burzliwe zwiazki? a co ma poprzedni zwiazek do nowego? to,ze koles albo nawet 30 poprzednich bylo oslami to nie znaczy,ze 31 bedzie. Rozwiedz sie,nic innego nie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale badziew
Jeśli masz 29 lat i już kilka lat jesteś mężatką to znaczy, że nie wyszłaś za mąż z desperacji tylko z głupoty. Kto ledwo po 20stce jest w stanie zdecydować z kim chce spędzić resztę życia? Dopiero zaczyna się dorosłość, dopiero powoli klaruje się charakter. Podejmowanie decyzji o ślubie w takim wieku jest po prostu głupie. Może będziesz mieć na przyszłość nauczkę, że twój wybór jest ważniejszy niż szpan sukienką i weselem przed koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×