Co myślicie o zamieszkaniu z facetem przed ślubem?

a nie pomyślicie, że dla niektórych zamieszkanie ze swoim partnerem nie jest formą testowania się? ja np chcę zamieszkać ze swoim chłopakiem (a on ze mną) bo po prostu dość rzadko się widujemy z powodu uczelni i pracy, a chcielibyśmy mieć siebie na co dzień. jeśli ludzie się kochają, nadają na tych samych falach i potrafią ze sobą rozmawiać i wiedzą, że TO JEST TO to chyba nie ma wtedy takich problemów typu ''czy seks jest mistyczny'', ''czy z nim zamieszkać przed ślubem''. co z tego, że dla kogoś z kafe seks jest normalną czynnością fizjologiczną, sportem, bliskością, jednością z bogiem czy tam cukierkiem w akwarium? ważne że dla osób stanowiących związek seks i małżeństwo i wiele innych ważnych kwestii znaczą to samo (a jeśli nie - to potrafią o tym rozmawiać i akceptują to u tej drugiej osoby oraz potrafią pomimo tych różnic być ze sobą). myślę, że dobrym rozwiązaniem jest po prostu szczęśliwe bycie ze sobą, znajomość swoich wzajemnych oczekiwań co do związku...i gdy wasze relacje wchodzą na wyższy level to po prostu brnijcie w to. zamieszkajcie razem, weźcie ślub. tylko na litość boską rozmawiajcie o tych kwestiach wcześniej. a nie, że zamieszkacie ze sobą, a potem nagle się okazuje że ona zamieszkała z nim bo myślała, że zaraz się pobiorą, a on myślał, że ona chce mu usługiwać.

gość - wspominałam o tym, ale najoczywistsze odpowiedzi najczęściej są ignorowane :)

zaraz sie okaze,ze pisze sama z soba i wszystkie nicki sa moje:Djuz mi dzisiaj ktos wmawial inny nick,a ja nawet tego nicku nie kojarze.

Moorland nie czytałam całego tematu. wyraziłam tylko swoje zdanie.