Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój syn i jego dziewczyna

Polecane posty

Gość gość
Justann, nigdy nie był w stanie który by wskazywał na inne używki, zresztą nie wmawiaj mi takich rzeczy, mimo wszystko trochę mu ufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tych jej rodziców, bo widzę, że wzbudzili tu większe zainteresowanie niż ja - mogę powiedzieć, że tę dziewczynę łączą bardzo koleżeńskie relacje z nimi nie jest wychowywana bezstresowo, ma sporo obowiązków, ale np wraca sobie o 3, to matka potrafi wstać, zrobić jej herbatę, zapytać jak było itp... taka przyjaźń czy to coś złego? czy to ja się powinnam zmienić? sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justann wspolczuje ci znajomych. ja dostalam kredyt zaufania w wieku 15lat tak jak moi znajomi. teraz mam 27lat, wiec nie jestem taka stara. owszem zdarzal sie alkohol, papierosy, ale wszystko w odpowiednich ilosciach i to tez bardzo rzadko. nikt z nas sie nie puszczal, ani nie przynosil wstydu. zabawne sytuacje przydarzaly sie tak jak wszystkim. z chlopakiem, ktory teraz jest moim mezem zaczelam sie spotykac majac 15,5lat. i uwierz mi, ze seks na imprezie byl ostatnia rzecza jaka nam by do glowy przyszla. za to obecnosc rodzicow w tym samym domu w niczym nie przeszkadzala :P tak wiec najciemniej pod latarnia :) kazdy jest inny i nie nalezy mierzyc innych wedlug siebie. autorko znasz chyba dobrze swojego syna i wiesz na ile mozesz mu pozwolic. poslchaj swojego matczyengo glosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 LAT to dzieciak zrobia sobie dziecko i ty będziesz chowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby miało być dziecko to już dawno by było, są już trochę razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tylko dziwia rodzice 16 letniej dziewczyny, ktorzy nie boja sie ze ich corka w nocy spceruje z drugim dzieciakiem. 17 latek to obronca, ze ho ho. Chyba przed bezdomnym kotem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma jej zrobic dzieciaka to zrobi a ty napewno nie upilnujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale oni chodzą w większych grupach, zresztą, nie nabijaj się... synowi niczego nie brakuje, trochę mnie cieszy jego postawa, zresztą w tym przypadku to bez różnicy czy ma 17 czy 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowo polskie myslenie,chlopak ma 17 dziewczyna 16 lat i na bank zrobia sobie dzieciaka,wiec lepiej trzymac na smyczy niz normalnie w domu rozmawiac na ten temat. i te co wlasnie tak pisza,to pochodza z takich rodzin gdzie pocalunek to grzech ,wyznanie milosci to wstyd,pocalowanie mame i tate w polik to pogarda.a sa rodzice,ktorzy inaczej wychowuja dzieci,rozmawiaja z nimi,ufaja im.Ale dla niektorych to niepojetne. autorko,ja bym na twoim miejscu syna puscila o ta godzine,dwie dluzej.Ale decyzja nalezy do ciebie.a tymbardziej,ze tylko raz na jakis czas wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ze bez roznicy. Jak ich otoczy grupa kilkunastu chuliganow to jemu leb rozwala a ja zgwalca. Jak nasze dorastajace dzieci zaczely imprezowac to zawsze z innymi rodzicami tworzylismy "pogotowie taksowkowe" i ktos z nas zabieral grupke dzieciakow i odwozil do domow. Ja bym sie smarkaczom wloczyc po nocy nie pozwolila. A jako matka 16 letniego dzieciaka, nie oddalabym corki pod opieke drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taak,zaraz zgwalca i pobija.nie wiem gdzie ty mieszkasz,ale u nas nie ma takiego chuliganstwa.I co za roznica czy sa jakies roznice,ze gwalca i zabijaja ok 22 rzadziej niz o 24 a po polnocy to nie dosyc,ze zgwalca,pobija,zabija to jeszcze kanibalizmu sie dopuszcza na biednych 17latkachD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale gdyby byli starsi to też mogłoby ich to spotkać - np gdyby mieli po 18 lat, a wtedy byliby już niby pełnoletni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli wychodzi na to że ja też jestem tą złą tylko że w drugą stronę? że na za dużo powalam? już mam mętlik w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"taak,zaraz zgwalca i pobija.nie wiem gdzie ty mieszkasz,ale u nas nie ma takiego chuliganstwa" :D Chyba sie z gimnazjum panna urwalas :D i tym tematem chcesz sma siebie przekonac, ze smarki w wieku lt 16 moga sie paletac same po nocy :D Takie chuliganstwo, jak to nazwlas a raczej przestepczosc jest wszedzie. Dorosly czlowiek zdaje sobie z tego sprawe i dzieciakow samych po nocy nie puszcza. Ale puszczaj synusia i panne, najwyzej zakoncza przedwczesnie swoje zycie. Nie moja strata, nie moj bol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toz to dzieci jeszcze.Sama mam córkę 17 lat,i też ma wracać najpóżniej o 23.Dobrze robisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja bym pozwalała mu wracać później, ok, nie jest pełnoletni, mało brakuje, ale ma 17 lat, ja w tym wieku chodziłam na imprezy, zostawałam później, nawet do rana, spałam po imprezie u kolegi, gdzie przychodziłam z bratem i znajomymi i jakoś nic mi się nie stało, nie robiłam żadnych głupot, w sumie było bezpieczniej zostać niż wracać po nocy na drugi koniec miasta. Myślę, że twój syn potrzebuje tego, żeby być męski w oczach dziewczyny i móc ją odprowadzić, a nie siary, że ma wracać przed 24 i musi wymusić na dziewczynie żeby z nim wracała gdy impreza trwa w najlepsze albo ją zostawić na imprezie. Nie chodzi sam na imprezy, jest z dziewczyną, która jak mówisz jest rozsądna, jakby coś się działo to dziewczyna doprowadzi go do ładu, uwierz mi, zwykle to dziewczyny pilnują swoich chłopaków w tym wieku by nie robili głupot. Myślę, że możesz dac mu więcej swobody, on poczuje się bardziej męski, a nie taki mamisynek i to się przełoży na wasze lepsze relacje, jak będziesz go traktowała bardziej po partnersku, w końcu jest już prawie dorosły, myślę, że to by polepszyło jeszcze wasze relacje, on by poczuł, ze go rozumiesz i jesteś z nim, nie traktujesz już jak dziecka dając zakazy, a bardziej po partnersku jak prawe dorosłego! Wczuj się w jego sytuacje, też byś chciała jakbyś była w jego wieku, żeby rodzice ci kazali przed północą być już w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Toz to dzieci jeszcze.Sama mam córkę 17 lat,i też ma wracać najpóżniej o 23.Dobrze robisz usmiech.gif" Współczuję twojej córce, 17 lat to już nie dziecko, tylko prawie dorosły człowiek!!! Może pieluchę jej załóż skoro takie dziecko :pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka tematu; do "gościa" z wypowiedzi z 20:32 - nie ja pisałam post na który odpowiadasz czyli rozumiem, że powinien wracać jeszcze wcześniej? swoją drogą, mogłabyś pisać mniej agresywnie co do innej odpowiedzi - może i masz trochę racji, zastanowię się nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on wraca stosunkowo wcześnie, przecież nie mogę go zamknąć na całe życie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Autorko: W kwestii używek źle mnie zrozumiałaś. Nie twierdzę, że Twój syn bierze narkotyki. Pytam jedynie, czy masz świadomość, że taki problem istnieje i czy wiesz jak go rozpoznać. Jeśli tak, to ok. Do gościa, który współczuje mi znajomych: do liceum chodziłam z różnymi dziewczynami. Żadne to koleżanki, czy znajome. Niektóre wyczyniały takie rzeczy, że szkoda gadać. Nie oceniam więc po sobie, tylko wiem z doświadczenia (cudzego), że różne bywa. A Twoim rodzicom gratuluję szczęścia. Za 15 letnią małolatę odpowiadają właśnie rodzice, więc ich szczęście, że nic ci się nie przydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki tam dorosły człowiek. Ja ja miałam 20 lat to byłam sto razy głupsza i miałam gorsze pomysły niż w wieku 17 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że ty byłaś idiotką w wieku 20 lat to nie znaczy że inny muszą być w wieku 17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie nie podoba to, ze dziewczyna zostaje sama na imprezie. Jakby moj chlopak musial wczesniej wrocic to ja tez bym z nim wrocila nawet gdybym nie musiala. Ciekawe czy milo by jej bylo jakby ona musiala wrocic a on balowal bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, sama musisz zdecydować na ile możesz pozwolić synowi. Skoro piszesz, że Syn nie robi awantur o te wyjścia, tylko normalnie rozmawia z Tobą, skoro piszesz, że on rozsądny i ta dziewczyna też, to możesz pozwolić na więcej. Warto ufać dzieciom. A według niektórych tu piszących, nastolatek na grillu albo domówce ze znajomami musi nachlac się jak swinia, wypalić kilogramy zielska i bawić się w słoneczko. Nie wszystko jest czarne albo białe, są różne odcienie szarości. Na pierwsza imprezę calonocną poszłam jak miałam coś około 15 lat. Byłam z kuzynek, który jest trzy lata starszy. Wróciliśmy trzeźwi jak dzieci. Czasami zdarzało mi się chodzić na nocne domowki w gimnazjum a w liceum chodziłam regularnie co tydzień, co dwa tygodnie, nawet na imprezy do klubów. Wyszłam za maż za chclopaka, którego poznałam w liceum, spalam tylko z nim, urodziłam dziecko po studiach, mając na to warunki finansowe i mieszkalne, nie stoczylam się bo rodzice pozwalali mi chodzić ze znajomymi na imprezy. Na studiach za to poznałam dziewczynę, która na początku wydawała mi się bardzo rozsądna. Mieszkalysmu w jednym pokoju w akademiku. Ona miała matkę, która zabraniała wychodzić jej na imprezy. Tzn. Mogła gdzieś wyjść ale powrót o 22, po ukończeniu 18 r.ż. mogła zostawać do północy. Na studiach, z dala od matki popłynęła. Na pierwszym roku poznała chłopaka, po dwóch miesiącach znajomości zaszła w ciążę, facet ją zostawił, wróciła z pokulonym ogonem do matki. Różne są scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka tematu; ona z reguły wychodzi razem z nim, były właśnie sytuacje że zostawała i była o to zła na syna, bo kiepsko się bawiła - i tu nie chodzi o to że nie miał ją kto odprowadzić bo zawsze wracają w grupach, ale ona jest do niego bardzo przywiązana. co do drugiej wypowiedzi - no właśnie ja się boje że on się urwie z tej smyczy mojej... mam nadzieję , że piszesz prawdę i faktycznie jest z Tobą dobrze. chyba zmienię trochę podejście i napiszę na forum jak wyszło. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie.. trochę zrozumienia dla autorytarności dzieci. jeśli będzie chciał uprawiać seks - będzie go uprawiał nawet o 20. niech odprowadza dziewczynę do domu. nie uczysz go właściwych nawyków. gdybym była tą dziewczyną natychmiast bym z nim zerwała. niepojęte, młody mężczyzna niedbający o swoją dziewczynę, bo mama każe być w łóżku o odpowiedniej porze! autorko, zachowujesz się śmiesznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam syna 16 lat i jego dziewcz
dziewczyna tez 16 , to tylko niby rok mlodszy. Wraca najpozniej o 22, dziewczyna tez nie moze dluzej, dla niego i dla mnie to normalne, nie wymusza na mnie pozniejszych powrotow. Jeszcze mu doroslosc bokiem wyjdzie, takie mam zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoniaMM
Drogie mamy, na swoją pierwsza imprezę na dyskotekę w mieście poszłam mając 16 lat - 1 klasa liceum. Warunkiem chodzenia na imprezy był brak alkoholu i odbieranie telefonu od rodziców . Dostałam " kredyt zaufania " . Nigdy nie nadużyłam dobroci rodziców. Na początku odwozili mnie na imprezę i przyjeżdżali po mnie. Z biegiem czasu wracałam do domu sama. Rodzice wiedzieli skąd wyjeżdżam i jakim jadę autobusem. Droga autorko, jeśli Twój syn jest osobą godną zaufania i nigdy cię nie oklamal wydaje mi się , że jeśli oboje ustalicie sobie pewne zasady to nie powinno być żadnego problemu. Obecnie mam 19 lat i zamiast chodzić na dyskoteki wolę pójść na spacer z chłopakiem :-) W wielkich miastach są imprezy od 16 lat ! Nie widzę w nich nic złego. Sama nie zeszlam na dno wręcz przeciwnie świetnie się bawilam cała noc BEZ ALKOHOLU. Chodziłam zawsze z tą sama ekipą znajomych. Uważam, ze młodzi ludzie powinni się bawić ale pod okiem rodziców. Drogie mamy nastolatków pozwólcie im się wyszalec to zbuduje Wasze relacje z nimi. Pójdzcie z nimi na układ. Obecnie mam świetny kontakt z rodzicami, mimo iż jestem pełnoletnia i na więcej mi pozwalają to rozumiem ich, ze mogą się martwić. Zawsze wiedzą gdzie jestem, z kim i o której wrócę. Mi to nie przeszkadza, ze czasami zadzwonią a przynajmniej dobrze się bawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ,wg Twoich zasad syn ma byc w domu o 24. Jak rodzice dziewczynie pozwalaja na wiecej( czego nie popieram) to niech ja tatus odbiera z imprezy. Nigdy,przenigdy,bym nie zrobila dziecku herbaty o 3 nad ranem,bo wrocilo z imprezy. Mozna byc przyjacielem dziecka ,ale nie kumplem. Sa granice,ktorych sie nie przekracza.Chocby dla bezpieczenstwa dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoniaMM
Drogie mamy nastolatków ! Nie ograniczajcie ich. Pozwólcie im się wybawić. Same bylyscie młode ... Już nie pamiętacie jak to było ? Moi rodzice nigdy nie żałowali swojej decyzji co do wyjścia na imprezy. Nigdy się na mnie nie zawiedli być moze dlatego mi pozwalali. Dajcie swoim nastolatkom szansę ale uświadomcie ich z konsekwencji jaka poniosą gdy się nie dostosują. Są różni rodzice i różni nastolatkowie. Wy drogie mamy powinnyscie znać najlepiej swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×