Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość20

Morfina niekonczacy sie detoks prosze o pomoc

Polecane posty

Dziewczyny!!! Moj brat caly czas siedzi w Tworkach!!! Jezdze do niego co pare dni i nic sie nie zmienia. Walczy z 6 sanitariuszami, ktorzy go pasy przywiazuja i podaja zastrzyki po ktorych jest oglupialy. Do tego doszedl antybiotyk bo zaczal goraczkowac. Ja nic nie moge sie dowiedziec od lekarzy bo nie upowanil nikogo do swojej histori choroby. Sad zasadzil chyba kilka miesiecy leczenia, ale co to da? Ja juz nie mam nadziei na nic. Znowu nie mam swojego zycia, tylko zyje po to zeby uspokajac rodzicow, ktorych nie chce widziec a wizytach u niego. Tam jest tragicznie. Jak wracam nie moge dojsc do siebie. Stoimy w miejscu i nie ma z nikad pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda że pewnie się nie dowiemy jaki jest ciąg dalszy tej historii. Może detoks, może rodzina, a może cmentarz? who knows....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno jak się ogarniesz daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak co u Ciebie? Jak brat? Ustabilizował się jego stan trochę? Okropne, że nie rozmawiają z tobą lekarze o jego stanie zdrowia. Napisz coś. I ty mała się odezwij. Sporo osób się o ciebie martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Hej, dlugo nie pisalam bo nie ma o czym chyba. Nie wiem czy kiedykwiek bylo mi tak zle. Wrocilam do m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Witam gosciu20... w koncu sie odezwalas. Napisz cos wiecej co u Ciebie. Ja rowniez dawno sie tu nie udzielalam,ale chyba dlatego,ze bylo mi po prostu glupio. Rowniez poplynelam...k***a po tylu latach po prostu peklam. Wszystkie moje starania poszly na marne kompletnie. Najgorsze jest to,ze poplynelam w najmniej odpowiednim momencie-takim,w ktorym bym sie tego nie spodziewala,bo w koncu zaczelam byc szczesliwa. To chyba moje autodetruktywne zapedy wziely nade mna gore. Mysle sobie teraz o tym wszystkim i wiem,ze jest zle. Zaczelam odpuszczac powoli wszystko. Feta, koks, mdma i opiaty (na zejscia) zawladnely moim zyciem po raz kolejny. Niby chodze do pracy, funcjonuje normalnie a jednak non stop jestem ostro nagrzana i nie potrafie tego przerwac. Nawet moj nowy partner (zwiazalam sie z facetem z dzieckiem) nie do konca zdaje sobie sprawe jak mocno sie wj***lam (wie,ze biore,ale nie wie ile i jak czesto, bo po mnie tego nigdy nie widac). Nie bede Ci dawac juz wiecej dobrych rad, bo jestem taka sama (jak nie gorsza) cpunka jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nie, dziewczyny. Kurwa. Ja pierdolę. Zdenerwowałam się. Weźcie do cholery przerwijcie ten przeklęty krąg jakoś. Chuj z wami ale co wy swoim bliskim fundujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość20 co się z tobą działo? zaliczyłaś odwyk? czy nadal studiujesz? jakieś zmiany w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brat jest caly czas jeszcze w Pruszkowie. Tak zadecydowal sąd, na wniosek lekarzy, wiec jednak choroba jest. Dostaje mocne psychotropy, drugi raz jest chory z gorączką i rozwolnieniem. Widze, ciagle taka inność, gdziekolwiek się nie znajdzie. Nawet pielęgniarki stwierdzily ze jest upierdliwy. Rozne fazy przeszedł,nawet zmiany lekow. Lekarz trochę zaczal rozmdyawiać ze mna. Brat może okazac się lekooporny. Dzialaja na niego tylko oszalamiajaco, ale myslenie już chyba się nigdy nie zmieni. Jest wrogo natawiony do rodzicow, Obwinia, nas za zamkniecie tam i grozi ze pozabija. Czasem mnie przeraza jak w logiczny sposób pyta: ''Czy Wy naprawdę myślicie ze po takich lekach ja się stane dobrym człowiekiem i się zmienie? Ze co,,,,, pojde do ojca i przeprosze go? Nie k...... takich rzeczy się nie wybacza''. To już się nie zmieni. Teraz jeszcze w końcu mama się poważnie rozchorowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak, Ty piszesz o 5 rano... wiele jest nie tak, czy on musi kogoś zabić abyście pozbyli sie tego... Brata ze swojego życia i z głowy. To paradoksalnie może być jego ostatnia szansa, dno, od którego mógłby się odbić. Po takich słowach, wierz mi nie chciałabym znać nawet własnego dziecka, a jestem matką i wiem co mówię:( Czy nie ma nikogo, kto uświadomił by Ci współuzależnienie z którego trzeba wyjść, jeśli chce się pomóc komuś? Żeby coś zmienić trzeba najpierw zmienić siebie, swoją troską pozwalacie mu tkwić w tum szambie i myśleć wyłącznie wiadomo o czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
jestem czysta od 2 tygodni. calkowicie czysta,poza jednorazowym upiciem sie do nieprzytomnosci. problem jest taki ,ze nie z wlasnego wyboru. i cale te 2 tygodnie przesiedzialam praktycznie w swoim mieszkaniu sama, nie kontaktuje sie z nikim oprocz rodziny,zeby nie wzbudzac ich podejrzen. co prawda dzis jest mi duzo latwiej niz np 5 dni temu,ale przeciez ja nie moge przegnic calgo zycia w lozku nie robiac nic, nie wychodza. nawet do sklepu. przynajmniej schudlam spowrotem, z braku laku skupilam sie na mojej anoreksji. odliczam godziny, za 38 h dokladnie bede mogla zacpac. ale im dluzej ta moja absta trwa,tym wieksze mam watpliwosci i mysle o jakims planoe,typu ritalin w dzien. zeby miec motywacje i energie,zeby podniesc tylek z lozka i benzo wieczorem zeby sie wylaczyc i nie musiec myslec o tym ile zj***lam wciagu ostatniego pol roku. tyle ze to ńie zadziala bo jak kupial moaczke ritalinu na 3/4 dni to wciagnelam cala w kilka h, zbenzo to samo mam. nie kontroluje sie a z drugiej strony szkoda mi tych 14 dni. a z drugiej strony te 14 dni to najdluzszy inajgorsY okres w moim jaki pamietam. ale jestem czysta.. tylko nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo tak trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..........ręce mi opadają :( x no jak gościu możesz pisać - dalej tak trzymaj ? Skoro ona odlicza godziny do kolejnego zaćpania :( x 38 godzin - pisze o tym sama. x 14 dni wytrzymałaś - ale liczysz godziny do kolejnego zaćpania .......i nie kontrolujesz się - zrozum kobito, że sobie sama nie poradzisz:( Pracuje w szpitalu ie ważne kim jestem i co tam robię - ale widzę codziennie twarze kobiet . dziewczyn młodych, które TAK BARDZO by chciały żyć....ale rak im na to nie pozwala ...a Ty sobie tak łatwo i bezmyślnie skracasz to swoje życie......... x Wytrzymałaś 14 dni - więc wytrzymaj dłużej, choćby i na benzo - to takie mniejsze zło ale da się z tego wyjść. x Nie ćpaj , nie myśl o tym - co ze studiami ? Powodzenia mimo wszystko WALCZ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
na uczelni nie bylam od pazdziernika chyba,czy listopada... nawet nie chodzi o to myslenie o cpaniu,tylko myslenie o tym wszystkim co stracilam, zniszczylam,albo glupiego zrobilam sprawia,ze nie moge wytrzymac na trzezwo i chce sue numb jak najszybciej. po prostu myslenie o niektorych rzeczach doslownie wywoluje u mnie mdlosci albo histerie, a zdarza sie non stop, gdy jestem trzezwa. okropnie zle sie czuje z faktem,ze tak nie doceniam tego co mam, staram sie jakos myslec pozytywnie, wmawiac sobie ze mam z***biscie,ale to nie zmienia tego,ze czuje sie okropnie pusta w srodku i nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
i dziekuje musze cos w sobie zmienic bo dlugo tak nie pociagne, wybierajac abstynencje chyba bardziej ryzykuje samobojstwem, niz pograzajac sie w cpaniu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
giń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj o Tobie opowiadałam męzowi...super że jesteś, jakoś się ogarniasz, wytrzymaj, mówisz że Ci trudno ale spróbuj, pamiętasz jak zaczynałaś ten temat? o co Ci chodziło? przeszłaś przez taki syf, nie szkoda życia? na trzeźwo masz moralniaka ale nie uciekaj- to minie. Czas jest dobry tylko wytrzymaj. Poza tym poczytaj kurczaka co pisze, jak brat zniszczył im zycie. Nie rób tego bliskim, jesteś ładna, młoda, znasz języki, nie jesteś na dnie.Napisz gdzie teraz jesteś i w ogóle co z Tobą. Ja trzymam za Ciebie kciuki bo zależy mi na Tobie , czytałam Ciebie, polubiłam i życzę jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co z Tobą , odezwij się, zaglądam tu specjalnie dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też czekam na ciąg dalszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobijam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekamy na ciebie odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w szoku, ze tak martwicie sie o te dziewczyne. ona nie potrzebuje wspolczucia, bardziej adekwatny bylby chyba kop w leniwy zad. rozpieszczona paniusia z bogatego domu, nigdy nie miala prawdziwych problemow, to sama sobie wymysla anorksje i inne przypadlosci - tak btw przestan zryc fete to moze zglodniejesz - i stwarza problemy, bo cpunka zostala na wlasne zyczenie :D masz swoj hajlajf niewdziecznico. odstaw dragi,bo to one wywoluja te dolujace mysli, przejasni sie w glowce jesli przestaniesz sie w koncu zatruwac. Jak sama sobie nie dajesz rady, kuzwa wez sie zglos na odwyk. twoja rodzina nie mus sie przeciez dowiedziec skoro potrafisz sie tyle czasu nie kontaktowac. zrob to dla nich jesli nie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 nie rozśmieszaj mnie. wróć tu jak dorośniesz, dzidzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuj jej dalej i glaskaj po zacpanej glowce, o to wlasnie jej chodzi. myslisz, ze pomagasz pytajac co u niej? otoz nie, babciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styrana
Autorko ? Prosisz o pomoc..? Rad już Ci udzielono mnóstwo. Rok będzie już niedługo jak o te pomoc tu poprosiłaś - i co ?? x Daj znać co u Ciebie i walcz albo zwijaj manele i wracaj do chaty - bo tu chociaż Ci pomogą i ....będziesz żyć. x Chyba , że odpowiada Ci taki żywot jaki wiedziesz - ale co będzie jak źródełko z kasą wychynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Hej, napisze dokladniej co u mnie troche poznoej. Chcialam tylko odpowiedziec na ostatni komentatz, prosilam o pomoc w zwiqzku z dluzszym niz powinien detoksem, mialam tez pare trzezwych tygodni, ale ani troche nie bylam szczesliwa. 3 tygodnie temu zaczelam ciag na kokainie i speedzie. Non stop, po 5 nieprzespanych noach jak zaczelam totalnie wariowac indalej pudrowac nos mam co co pare dni policje z psychologiem w mieszkaniu bo mysla ze mam jakies problemy emocjonalne, txzn skuliaja sie na mojej wadze itp , ale i tak lepsze to niz problem z dragami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×