Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość20

Morfina niekonczacy sie detoks prosze o pomoc

Polecane posty

Gość gość
Mam nadzieję że ta szmata już zdechła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mishulka,pytanie do ciebie,czy ktoś może na tak długo odlecieć?Śledzę temat i jestem przerażona,boję się o tą dziewczynę,nigdy nie miałam doczynienia z jakimiś narkotykami,jestem paląca i potrafię czasem zabalować na imprezie z alkoholem.Szczerze boję się o tą dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
To nie jest ''odlatywanie'' na dlugo tylko ona po prostu poplynela i ma wyj****e na to co sie dzieje. Pewnie znajomi i rodzina maja problem,zeby sie z nia skontaktowac nie mowiac juz o anonimowych ludziach na jakims forum. I tak moze to trwac naprawde dlugo. Kilka miesiecy to standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy inaczej- rodzina nawaliła na całej linii. Ja mam dorosłe dziecko poza doem ale nie wyobrażam sobie nie wiedzieć co się z nim dzieje. Jej matce jest tak wygodniej, a na szali jest życie tej małolaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Ja bym rodziny nie obwiniala. Tak jak ona mieszkam tysiace kilometrow od domu i nie ma szans,zeby mieli pojecie co sie ze mna dzieje jezeli sama im nie powiem. Nikt nie ma mocy telepatii i nie bedzie wiedzial. Przez wiele lat mojego pobytu tutaj moi rodzice byli raz tylko. I jak myslisz jak moga ocenic to co sie ze mna dzieje przez telefon kiedy zawsze bede mowic ze jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli nie będziesz odbierała telefonu, to jak myślisz, co powinni zrobić rodzice? Nie zapaliłaby Ci się czerwona lampka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mishulka
Mysle,ze jezeli ja znaja to czerwona lampka sie nie zapali. Jest cpunka i swietnie klamie. Po kilku dniach na zejsciu napisze smsa,ze wszystko u niej wporzadku i jest osotatnio zajeta studiami/praca etc. Wymysli taka historie,ze nawet najbardziej dociekliwego rodzica uspokoi i wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
zyje tyle ze jest ze mna duzo gorzej niz przed tym zwiazkiem. nie wiem czy sie pozbieram. nawet nie chce myskec o tym co narobilam w ciagu ostatnich tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej Ucalowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieszymy się że żyjesz :* myśleliśmy że może jesteś w szpitalu, lub detoxie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc20 Szczerze mowiac to myslalam ze wyladowalas w jakims osrodku w koncu. Wiedzialam ze zyjesz, ale ciesze sie ze sie odezwalas chociaz. Ja jestem w szpitalu. Okazalo sie ze mam paskudna chorobe. Pewnie to ciagle stresy. Pamietasz pisalam Ci o bracie. Wrocil i zamieszkal u rodzicow. Koszmar przez co teraz przechodzimy. W domu , gdzie zawsze bylo czyszciutko i milo, teraz jest prawie melina. Brat dewastuje pokoj w ktorym powyrzucal meble i spi na podlodze. Dlugo mozna opisywac demolke i krzywde rodzicow. Policja, pogotowie itp. Nikt nie moze pomoc dopoki on sam sie nie zdecyduje na pomoc. Juz nie wyjdzie z tego, nie ma szans. Szkoda mi tylko resztek zycia rodzicow i moich. Ci co mysla ze rodzice moga cos pomoc pelnoletniemu cpunowi , ktory nie chce pomocy to sie grubo myla. Nie ma w tym kraju takiej pomocy. Jesli nie chcesz, zeby Twoi bliscy mieli przez Ciebie s******lone zycie to albo zdecyduj sie jak najszybciej na leczenie! albo trzymaj sie od nich z dala juz na zawsze. Wiem co pisze!!! Ja choc bardzo chcialabym miec brata to juz go nie mam , dla dobra swojego i moich dzieci. A mysle, ze nie daruje mu spieprzonego zycia moich rodzicow na starosc. Zycze Ci, zebys nie miala tylu wrogow co moj brat. Zostanie sam jak palec!,! na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak szukaj ratunku dla rodzicow. Eksmisja,niebieska karta, lub oskarżenie o gwałt i gość znika. Rob coś, to nie musi być oparte na faktach,to ma być skuteczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postraszcie brata ubezwłasnowolnieniem autorko-żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwij się!!!!!!!!!!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacpala sie i zeszła z tegp swiata zarzygana i we wlasnych fekaliach pod smietnikiem na dworcu pkp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W drugi dzien swiat moj brat wybil szybe w drzwiach i tak sie pocial, ze pogotowie z policja na sile go zabralo i jest w tej chwili w Tworkach. Blaga nas teraz zeby mogl wyjsc z tamtad. Uwirzcie mi, ze to nie sa zarty z narkotykami. Cala rodzina tak potwornie cierpi. Nie potrafie przestac myslec jak on teraz musi tam cierpiec a jednoczesnie nie chce cierpienia rodzicow patrzacych na to wszystko w domu. Jak z tego wyjsc? czy jest jakaolwiek szansa ze on wyjdzie z tamtad zdrowszy? czy czasem po lekach nie bedzie jak roslinka bez mozgu? tak bardzo kocham mimo wszystko tego dzieciaka , tak mi strasznie ciezko na sercu, ze on musi tam byc, a jak jest w domu i grozi smiercia rodzicom to go nienawidze. Boze jak mi strasznie ciezko!!!! Gosc nie rob tego najblizszym!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam Cie, tak mi przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak,po lekach,nie będzie roślinką,może będzie więcej ospały,wyciszony ale jak przestanie je brać,to wróci do siebie i może zacząć brać,niech tam będzie jak najdłużej,jest tam na pewno psychoterapia indywidualna i grupowa.mam znajomego,który brał ale chyba w nie tak dużych ilościach,potrafił czasami wyzywać,był na odwyku ok 3 miesiące,podobno przed nim już nie brał ok pół roku,chyba kłamał,minęło od odwyku ok.4 miesiące,na razie jest bardzo dobrze,mówi,że terapie dużo mu dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na morfinie moja najlepsza kumpela, potem ćpunka, ktorą i tak kochałam (nie jestem lesbą ale kochałam jak człowieka) zeszła. To było ponad 20 lat temu..... Idź do ośrodka. Powodzenia i nie daj się temu gownu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście pewni, że ona tu jeszcze zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekamy na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak czytam to co piszesz i ryczeć mi się chce opowiem ci jak to było u nas w domu. Miałam brata ćpać zaczął o ile mnie pamięć nie myli w wieku lat 14-15 to co przeszliśmy z nim to była istna gehenna ćpał kompot w sezonie jak się sezon skończył łykał tabletki jak cukierki wszystkie jakie mu wpadły w ręce od relanium po cyklobarbital zapijał wódką w domu szalał ciął sobie nogi ,ręce straszył nas kopał bił że się zabije po klatce schodowej biegał goły wrzeszczał. Pogotowie bało się do niego podejść jak wezwaliśmy bo straszył że ma AIDS jak podejdą od się potnie i pozararza . W branicach leżał kilkanaście razy ratowali mu życie. Nie mieli mu już gdzie igieł wbijać do kroplówek to mu gdzieś koło kostki u nogi znaleźli żyłę tam mu wbijali on był pasami przywiązany bo wyrywał to. Tak mogłabym pisać i pisać co za cuda mój brat wyczyniał :( W końcu gehenna się skończyła w wieku lat 28 zmarł przedawkował tabletki organizm nie wytrzymał.Mama moja do dzisiaj ryczy wspomina go żałuje że go nie ma nie potrafię tego zrozumieć tyle co z nim przeszła i jeszcze z sentymentem go wspomina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość To wlasnie jest taka rodzinna tragedia. Matka, ojciec, siostra kocha mimo wszystko, bo ciagle jakos się czuje może winna. Czlowiek czuje, ze musiało być cos nie tak w relacjach rodzinnych, ze cos się takiego stało. U nas to chyba jednak roznica wieku miedzy rodzicami a dzieckiem i pozwalali mu na wszystko a on sprytnie gral na uczuciach. Jest jeszcze tam caly czas w Tworkach. Jestem u niego co drugi dzien. Najpierw się stawial po co przyjezdzam, a wczoraj stal już i czekal. Staram się być silna, ale czasem nogi mi miekna jak widze co tam się dzieje. Szesciu musiało go powalic i spiac pasami, żeby dac mu zastrzyk. Cierpie, ze tak musi być, ale musze być silna, bo nie nadaje się do powrotu. Modle się tylko, żeby to przyniosło jakiś pozytywny efekt inaczej to nie ma sensu wszystko!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do lekarza i bedziesz miec to w papierach ale zdrowie jest wazniejsze sama nie dasz rady i coze bedziesz miala w papierach lekarzy obowiazuje tajemnica lekarska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczak pisałam wczoraj o 22.26 Wiesz co jak bym sobie nie robiła nadziei na waszym miejscu żadnej. Znałam wielu ćpunów takich co mieli żony,dzieci zaklinali się obiecywali jeździli na leczenia i dziś nie żyją już. Mój brat zmarł przeszło 20 lat temu dziś po latach jestem wściekła na siebie że angażowałam się w pomoc dla niego. Szkoda czasu i nerwów. Takiego ćpuna trzeba wyrzucić ze swojego życia jak będzie chciał się leczyć to będzie się leczył bez niczyjej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego już nie piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj ciągle milczy ;-( szkoda dziewczyny i jej rodziny, pewnie matka wreszcie się dowiedziała i dobrze, może dotrze pomoc . w sumie od maja zaczęła tu pisać i pół roku wystarczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×