Rezygnacja ze stażu z PUP

Od 3 miesięcy jestem na stażu i chciałabym z niego zrezygnować z przyczyn osobistych. Jak mam się do tego w ogóle zabrać? Złożyć jakąś rezygnację w urzędzie pracy, czy najpierw zgłosić się do pracodawcy? Czy mogę zrezygnować z dnia na dzień, czy muszę np. pracować jeszcze miesiąc? Proszę aby wypowiedziały się osoby, które coś wiedzą na ten temat, bo gdybać mogę sobie sama. ;)

1. Zgłoś się do PUP i powiedz że od przyszłego miesiąca chcesz przerwać staż. 2. Zostaniesz wykreślona z ewidencji bezrobotnych na 3 miesiące. Jeżeli PUP zwracał ci za koszty dojazdu, to będziesz musiała oddać te pieniądze.

Czyli będę musiała pracować do końca czerwca?

Mam takie doświadczenie. Najpierw uprzedziłam pracodawcę, jakiś czas wcześniej. Potem zgłosiłam do PUP, że od 1-go rezygnuję ze stażu. Wypłaconych pieniędzy nie zabiorą :-) ale rzeczywiście, za doajzdy trzeba zwrócić.

I pracodawca nie robił problemów? Nie wypytywał o powody rezygnacji, nie zrobił się wredny dla Ciebie? Ja nie dostaję pieniędzy na dojazd i z tego co czytałam będę musiała oddać tylko za badania lekarskie.

Najlepiej jeżeli będziesz pracowała do końca Czerwca. Wtedy w Lipcu dostaniesz kompletną wypłatę za cały Czerwiec.

Ale jest taka opcja, żebym zrezygnowała wcześniej i po prostu zapłacą mi np. połowę stypendium? Czy nie wiesz? Z jednej strony zależy mi na tym aby zakończyć staż na spokojnie, a nie zniknąć z dnia na dzień, ale z drugiej każdy dzień tam to dla mnie męczarnia...

Możesz też przerwać staż szybciej, np. od przyszłego tygodnia. Im szybciej pójdziesz do PUP tym lepiej.

Ok, dzięki za odp. Myślę że pójdę w piątek wszystkiego się dowiedzieć.

Pracodawca nie robił problemów - to moja decyzja. Oczywiście pytał o powody, ale szczerze mówiąc nie chciałam o nich mówić i nie powiedziałam. Powiedziałam po prostu, że już nie chcę tu pracować. Jeśli przerwiesz staż - to pieniądze dostaniesz za przepracowany okres (np. 2 tygodnie)

Dzięki :) Czyli generalnie nie ma problemu, żeby zrezygnować, jakichś ceregieli itd.?

Ja nie miałam trudności, wkurzające jest tylko to wielkie zdziwienie wszystkich naokoło, zwłaszcza pań w PUP. Po prostu się nie odzywałam wtedy i nie odpowiadałam na głupie pytania. Powodzenia - rozumiem cię. :-)

Dziękuję jeszcze raz. :)