Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pozwoliłem jej odejść

Polecane posty

Gość nouvelle95
"i prosze nie obrazaj personalnie kogos jesli czegos nie rozumiesz" xxx to ty czegoś nie rozumiesz. nie rozumiesz życia, bo jesteś osobą o ograniczonych horyzontach: 1/ nigdy nie doświadczyłaś prawdziwego, głębokiego, spontanicznego uczucia 2/ masz niską inteligencję emocjonalną (nie potrafisz sobie nawet wyobrazić niektórych rzeczy,wczuć się w sytuację ludzi innych niż ty) 3/ tkwisz w związku z rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do goscia z 13:45. Wiele razy slyszy sie jakie to te nowe uczucie jest super, jakie silne, nie to co stare. Oczywiscie, ze nie, bo stare jest juz wyblakle, oddalone o lata swietlne. Poza tym, bylo sie inna osoba, inaczej przezywalo ta pierwsza milosc, inaczej przezywa ta kolejna. Jest sie swiadomym wlasnych potrzeb, ktorych czesto maz/zona nie spelniaja. Ale zamiast samemu starac sie cos z tym zrobic, oczekujemy, ze to ON/ONA sie zmienia. Pisze o tym, bo to przezylam, tylko mi oberwalo sie od najgorszych bo pozwolilam sobie wlasnie zaryzykowac, pojsc za emocjami. Zgadzam sie z Toba gosciu. Wszystko co nowe jest lepsze, bo ... nowe. I tez nie kaze Autorowi zostac z zona. Podpowiadam jedynie by wyprostowal swoje sprawy. A jesli chce miec czyte sumienie, to najpierw rozwiaze sprawe z zona, a potem dopiero wejdzie w nowy zwiazek. Skoro tamta kobieta to jest ta wysniona, to spoko, ja tego nie bede negowala. bo moze faktycznie to jest TA;) Tylko zanim ktos poradzi zeby Autor zawalczyl o nowa milosc, niech powie rowniez, ze pomoze przejsc przez ciezki czas jego zonie, bo ona tu nadal jest obecna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i prosze nie obrazaj personalnie kogos jesli czegos nie rozumiesz" xxx to ty czegoś nie rozumiesz. nie rozumiesz życia, bo jesteś osobą o ograniczonych horyzontach: 1/ nigdy nie doświadczyłaś prawdziwego, głębokiego, spontanicznego uczucia 2/ masz niską inteligencję emocjonalną (nie potrafisz sobie nawet wyobrazić niektórych rzeczy,wczuć się w sytuację ludzi innych niż ty) 3/ tkwisz w związku z rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze zdradź ile masz lat,bo niektórzy sugerują kryzys wieku średniego. Ja stawiam na około 35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj, też kiedyś byłam w takiej sytuacji. Facet, którego kocham, ale między nami coś zaczęło się psuć, jakieś poczucie osamotnienia i niezrozumienia moich emocji w związku, kłótnie.. i pojawił się on. Najpierw się przyjaźniliśmy, aż w końcu zostawiłam dla niego mojego faceta i ułożone życie. Świetnie się dogadywaliśmy, był taki ułożony, wspólnie spędzaliśmy czas, łączyły nas zainteresowania.. tu też zaczęło się psuć, bo.. spowszedniał, stał się taki zwykły i cechy, które podziwiałam, zaczęły mnie w nim irytować. Bardzo tęskniłam za mężczyzną, od którego odeszłam. Więc zostawiłam tego. Po jakimś czasie mnie i mojemu facetowi ("staremu") zaczęło się układać. Dziś bajkowo nie jest, czasem mnie wkurza, ale ogólnie jest bardzo dobre. Żałuję, że od niego odeszłam wtedy. Mogliśmy ten czas poświęcić na wzmacnianie naszej więzi, poznawanie siebie i naprawę związku. Pomyśl o tym. I o swojej żonie i dzieciach, pomyśl, co ONI mogą czuć. Kobieta, której przysięgałeś miłość do grobowej deski i Twoje dzieci. Pomyśl, co mógłbyś zrobić inaczej w swoim małżeństwie, by poprawić jego jakość. Może wyjście z żoną do kina lub na kolację? Wspólny wypad z nią i dzieciakami za miasto? Od czasu do czasu jakiś drobiazg bez okazji? Może spacer po parku w niedzielne popołudnie lub pójście do lodziarni całą rodziną? Takie drobne rzeczy zbliżają do siebie ludzi. Odsuń od siebie myśli o tamtej kobiecie i zajmij się osobami, które masz pod ręką - rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu 05.06.2014 , byłaś w zupełnie innej sytuacji, nie zakochałaś się w nowym, tylko znudził ci się stary. przestańcie już trollować, nieszczęśliwe dewotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te nocostam, a 95 to twoj rocznik urodzenia czy wiek? Bo jak rocznik to nie dziwi fakt glupoty plynacej z twoich wypowiedzi, ale jak wiek, to mozna wybaczyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani rocznik, ani wiek. tobie można wybaczyć głupie poglądy- niskie iq, zniewolenie intelektualne, konserwatywne otoczenie- robią swoje, ale nie chwal się swoją głupotą na forach i nie doradzaj innym wszystkie wpisy popierające świętą krowę żonę autora pochodzą pewnie od tej samej osoby (zresztą w każdym wpisie powtarzane są te same argumenty w taki sam sposób). nieszczęśliwej, zdesperowanej, niekochanej przez męża dewotki, która boi się zostać sama, bo wie, że nie ma szans na nowy związek. wspołczujęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej przerażające jest to, że ktoś głośno krzyczy o głupocie wszystkich dookoła, nie dostrzegając swojej własnej. na serio-zawsze mnie to na przemian przeraża i wprawia w osłupienie. jak morderca, którego prowadzą na śmierć, który rzuca się i wyzywa innych od zbrodniarzy. straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nocostam ale ty jestes slaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ponownie wszystkich. Dziękuje za wszystkie wpisy. Zdaję sobie sprawę że ile ludzi tyle historii. Żadnych porównań robić nie chcę. Każda osoba jest inna. Każda ma inne cechy. I śmiem nawet twierdzić że ta sama osoba w związku z zupełnie inną osobą mogą razem tworzyć coś pięknego jak i na odwrót, uprzykrzyć sobie doszczętnie życie. Ale to tylko insynuacje. Zdaje sobie sprawę że bycie z NIĄ na co dzień z dużym prawdopodobieństwem rozbiło by obraz cudownej istoty. Ale jest jakiś procent szansy, ze mogłaby się okazać dokładnie taka jak ją teraz widzę i postrzegam. Ani moje ani JEJ założenia nigdy nie brały pod uwagę rozbicia rodziny żadnej ze stron. W grę wchodziła tylko przyjaźń. Z czasem ogromne pragnienie bliskości. Romans? Ale oboje wiedzieliśmy że to igranie z ogniem. Wycofałem się . Co do żony. Ma wiele negatywnych cech. Zmieniła się. Ja zapewne też. Ale nadal jest mi bliska. Dlatego walczę o nas. Czy mi się uda? Nie wiem Mój wiek. Czy ma znaczenie? Dla ciekawskich. 30+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najbardziej przerażające jest to, że ktoś głośno krzyczy o głupocie wszystkich dookoła, nie dostrzegając swojej własnej. na serio-zawsze mnie to na przemian przeraża i wprawia w osłupienie. jak morderca, którego prowadzą na śmierć, który rzuca się i wyzywa innych od zbrodniarzy. straszne." xxx wiem, dlatego nie lubię tego kraju. większość polaków (często elektorat pisu) tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten nowel95 to jakis przemądrzały, cyniczny gnój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, masz racje, z kims innym nasi mezowie/zony mogliby byc i szczesliwsi i inni niz z nami;) Pozmienialismy sie myszle wszyscy i czesto czlowiek nie umie pogodzic sie z tymi zmianami. Zeby bylo jasne, ja ani nie namawiam Cie do bycia z zona, ani do rozwodu, tylko do upozadkowania siebie. Wtedy duzo latwiej spojrzec na zycie, na siebie, na rodzine. Zrobisz co uwazasz za sluszne i zycze Ci powodzenia i szczescia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nocostam przypisuje innym przynaleznosc do pisu a sam sie tak zachowuje nie uznajac zdania innych. to sie porobilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ani moje ani JEJ założenia nigdy nie brały pod uwagę rozbicia rodziny żadnej ze stron. W grę wchodziła tylko przyjaźń. Z czasem ogromne pragnienie bliskości. Romans? Ale oboje wiedzieliśmy że to igranie z ogniem. Wycofałem się . " ale przecież romans to rozbicie rodzin.co za dualizm pojec i moralnosci. wspołżycjac z nią przeciez nie okazywałbys czulosci żonie? albo się mylę ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja30
Autorze jesteś bardzo mądrym inteligentnym facetem, myślę że mało teraz takich..Ratuj swoje małżeństwo za wszelką cenę ! Ta kobieta, którą zostawiłeś, na pewno to zrozumie jeśli jest w miarę rozsądna.. Powodzenia i trzymam baaardzo mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola65
Jest jeszcze jedno możliwe zakończenie całej sprawy. Otóż ta odrzucona, rozgoryczona i nieszczęśliwa kobieta trafia na "życzliwego" pocieszyciela, który wypełnia w jej życiu pustkę pozostawioną po autorze. W końcu wykorzystuje sytuacje. Wdają się w romans. On wiadomo z jakich pobudek a ona z żalu, może złości. Nigdy potem nie będzie już tą samą słodką istotą. Życie jest okrutne. Ale też składa się ono z chwil. Sami decydujemy jakie one będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, a nie pomyślałeś czasem, że żona może mieć kochanka? takie "niedostrzeganie kryzysu w związku" jest częste w przypadku osób, które mają kogoś na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja30
ludzie ogarnijcie się to że coś się psuje to nie znacz, że od raz trzeba to wyrzucić! Autor się ożenił to znaczy, że kochał żonę, ta kobieta mogła być tylko chwilową fascynacją, bo ideały nie istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynacja to co innego niż obustronna chemia, która zwala z nóg. jeżeli autor jest tylko zauroczony, to niech zapomni (da się, tylko wymaga to pracy), ale jeśli to coś więcej, to niech się nie zastanawia nawet. obstawiam, że żona autora taka święta nie jest, pewnie ma kogoś na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja30
chemia kiedyś mija... zostaje proza życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lol. jedyne szczęśliwe pary jakie znam to miłość od pierwszego wejrzenia, 20 lat i nadal ich do siebie ciągnie ty w życiu chemii nie czułaś, dziewczyno. mylisz ją z fascynacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja30
czułam chemię i to niesamowitą :D ale życie dało mi tak popalić, że wiem, że chemia to w życiu za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie chcesz, by twój mąż poczuł chemię do innej, stąd twoje rady, hehehe jak kocha, to niech zostawi żonę, przecież takie małżeństwa nie mają sensu i lepiej zdać sobie z tego sprawę wcześniej niż później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja30
nie mam męża i mieć nie będę, ale nie będę już tego tematu wałkować. Syty głodnego nigdy nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"lol. jedyne szczęśliwe pary jakie znam to miłość od pierwszego wejrzenia, 20 lat i nadal ich do siebie ciągnie" to ze ty znałas jedyne szcześliwe pary ktore w ten sposób sie poznały- to dobrze, ale na tobie i twoim doświadczeniu nir zaczyna sie i nie kończy świat. "najbardziej przerażające jest to, że ktoś głośno krzyczy o głupocie wszystkich dookoła, nie dostrzegając swojej własnej. na serio-zawsze mnie to na przemian przeraża i wprawia w osłupienie. jak morderca, którego prowadzą na śmierć, który rzuca się i wyzywa innych od zbrodniarzy. straszne." xxx wiem, dlatego nie lubię tego kraju. większość polaków (często elektorat pisu) tak ma wlaśnie pokazałas swoja "inteligencje", to było o tobie, bezzasadnie w agresywny sposób wymadrzasz się i próbujesz ustawiać innych po kątach, panuj nad swoimi emocjami, zwłaszcza kiedy oceniasz innych w ten sposób "2/ masz niską inteligencję emocjonalną (nie potrafisz sobie nawet wyobrazić niektórych rzeczy,wczuć się w sytuację ludzi innych niż ty)", zdaje sie że ty sobie nie tyle wyobrażasz, ale wrecz wszystko o wszystkich wiesz np. " obstawiam, że żona autora taka święta nie jest, pewnie ma kogoś na boku", "1/ nigdy nie doświadczyłaś prawdziwego, głębokiego, spontanicznego uczucia", "nie rozumiesz życia, bo jesteś osobą o ograniczonych horyzontach". nie osmieszaj się dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wlaśnie pokazałas swoja "inteligencje", to było o tobie, bezzasadnie w agresywny sposób wymadrzasz się " WIEM, że o mnie, dlatego odpisałam w taki a nie inny sposób. niestety, ale to, co napisałam, jest prawdą. skoro żona autora nie zauważa "że coś nie gra", to najwyraźniej udaje, że tego nie widzi, bo ma "jakiś" powód i jeżeli jakieś żony piszą, żeby wyobraźił sobie, jak będzie czuć się żona, gdy ją zostawi- to są niedorozwinięte emocjonalnie, bo nawet nie zastanaiwają się, co czuje autor, co czuje tamta dzewczyna, tylko żona się liczy (bo pewnie same są takimi żonami/ kobietami), nie potrafią postawić siebie w sytuacji innej niż żony (to jest właśnie niska inteligencja emocjonalna). ja jestem obiektywna, po kątach rozstawiają żoneczki ze swoją przekrzywioną moralnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i w jakim celu dzieciarnia wypowiada sie o związkach ludzi dorosłych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nouvelle95 - jesteś za smarkata, żeby wypowiadać się autorytatywnie w takich tematach. Przemądrzalstwo niewiele tu wnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×