Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Polecane posty

Nie "wypominali" pracy, zapytali się o pracę "jak tam Kuba z Twoją pracą" może ze trzy razy odkąd tu byliśmy razem. Nie wybielam się, nie wiem już co mam Wam pisać, to jest bez sensu, jak staram się widzieć w Kubie dobre strony to jest źle, jak nie piszę nic oskarżającego na siebie samą - też źle. Niech by było nawet coś o czym nie wiem, że zwiał, ale to że nie kontaktuje się ze mną to jest najgorsze bo wychodzi że faktycznie go nie obchodzę :O No i tyle. Mogłabym z nim mieszkać nawet w USA albo nie wiem gdzie jeszcze gdybym tylko wiedziała że chce tam być ze mną, czy wy myślicie, że bym a ogrodem płakała wtedy? Zlitujcie się. Jeszcze nawet nie byliśmy zaręczeni, Kuba wiecznie tylko mówił jak to w Polsce beznadziejnie bo nei ma pracy a w takich stanach to jest praca blablabla, powiedziałam mu wtedy takie słowa, że lubię swoją pracę, swoje miejsce na ziemi, znajomych i tak dalej, ale on jest dla mnie ważniejszy i jeżeli kiedykolwiek los go rzuci akurat do stanów a będziemy razem to to jest dla mnie oczywiste żę z nim pojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zmieniam zdanie. Nigdy nie jest tak, ze winna jest tylko jedna osoba. Meżczyzna nie wyprowadza sie, gdy jest mu dobrze. Takie mlode małżeństwo, nie jestescie nawet rok po ślubie. Coś tu śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widać odpowiedzi co z tym kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz wiec do niego i spytaj - czy chce zaczac wszystko od poczatku w USA? jest tylko jedno ale: czy potrafilabys zostawic rodzicow w Polsce? Raczej nie... a oni chyba by sie zaplakali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wątpię że jeśli to wina twoich rodziców kontaktowałby się z tobą bo z tego co piszesz to oni są dla ciebie ważniejsi. Ty może tego nie widzisz ale obcy inaczej na pewne rzeczy patrzy. Zwłaszcza facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinni pytac go o ta prace. predzej czy pozniej jakas by znalazl, wg mnie to wtracanie sie w nie swoje sprawy. żona może spytać i ma do tego prawo , teść czy teściowa - NIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie odp. czy jestes ukochana, wychuchana jedynaczka swoich rodzicow i teraz najwazniejsze bedzie: co ludzie powiedzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie prawo myśleć o mnie jak chcecie. Nie będę udawać, że nie jestem wielbłądem. Nikt nie jest idealny. Chciał zmienić nasz stan, mógł to zrobić, mógł porozmawiać na spokojnie o swoich odczuciach, obawach. Ja też go wspierałam w poszukiwaniu pracy, ale poszukiwań zadnych nie było tak naprawdę nie było. No nic, nie zmienię waszych opinii, myślcie co chcecie. Oczywiście, że nikt nie ucieka tak o bez powodu. Widocznie miał wg siebie powód, szkoda że się z nim nie podzielił wcześniej ze mną. Szkoda też, że za każdą najmniejszą bzdurę potrafił straszyć mnie tym że wyjedzie do swojego miasta. Dobrze już, koniec tego tematu, trzymajcie się, dzięki za Wasze wszystkie opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze twoi rodzice znaja powod jego odejscia, pytalas ich co sie wydarzylo miedzy nimi, albo nim i twoim ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odp. na moje pytanie . Szkoda :-) wycofujesz sie ze bo coraz wiecej glosow bylo przeciwko tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TEN TEMAT to jednak JEDNO WIELKIE PROWO :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to na spokojnie było ale nie przyjęło się entuziazmem czy zrozumieniem z twojej strony czy twoich rodziców. Z tego co piszesz was tam była w tym małżeństwie 4. Ja też mieszkam z teściami i nie na pięterku mamy 1 pokój dla siebie. Nie miałam pracy rok i nikt mi się o nią nie pytał. Mąż pomagał mi jej szukać. Może to inaczej bo jestem kobietą ale ty mu pomagałaś? Prosiłaś rodziców żeby dali spokój. Ja nie mówię że on bez winy ale ty też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie uciekaj ja cię wspieram i masz rację a te co są przeciw tobie to żyją w patologii. Rozmów się z nim ale lepiej przed wyjazdem po co o tym na urlopie myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dawaj znac jak sie sytuacja rozwinie. Zagladam tu często i bardzo Ci współczuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBeaa
Od początku śledzę ten wątek i czasem wtrącam swoje 3 grosze. Cały czas byłam za Tobą, bardzo Ci kibicowałam i bardzo, bardzo współczułam, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Coraz bardziej jednak zaczynam widzieć, że ta cała sytuacja to nie tylko wina Twojego męża jak uważałam na początku. Z jego strony to wygląda tak: miałaś kilka razy ataki nerwicy, a Twój mąż przecież już wie jak wyglądają choroby psychiczne. Gdy do niego zadzwoniłaś powiedział dlaczego tak postąpił, ale rozmowa zakończyła się kłótnią. Teraz nękasz go smsami, na które nie ma ochoty (dlatego nie odpisuje), piszesz maile, dzwonisz i rozłączasz się, dzwonisz do jego szwagra za granicę. Po prostu wpadasz wciąż w histerię. Przecież w sądzie to on jest na wygranej pozycji, może spokojnie starać się o unieważnienie małżeństwa z powodu Twojej choroby psychicznej, o której nie wiedział przed ślubem. Są wypisy ze szpitala. Facet nie wytrzymał Twoich humorów, chciał odpocząć, a Ty mu na to nie pozwalasz. Jesteś niestabilna psychicznie, świadczyć może o tym też fakt, że już kilka razy pisałaś, że kończysz ten temat, nie będziesz tu zaglądać, bo jedna czy dwie osoby (na 50 które są za Tobą) napisały coś nie po Twojej myśli. Obrażasz się na wszystkich, którzy chcieli Ci pomóc i od 3 tygodni śledzą historię i może nawet ją jakoś przeżywają. Jeśli w stosunku do męża byłaś taka sama jak w stosunku do czytelników kafeterii to ja już mu się nie dziwię. Jak Ci foch minie jednak nadal tu zaglądasz. Łatwo Cię sprowokować. Ktoś obcy na jakimś babskim forum mówi, żebyś się rozwiodła, a Ty już chcesz biec do sądu. Za chwilę ktoś mówi, żebyś pojechała do męża, a Ty już prawie się pakujesz. Chcesz robić to co radzą Ci różni, przypadkowi ludzie. Nie chciałam być niemiła, a jedynie pokazać Ci, jak to wygląda z boku. Mój mąż przez 3 lata po ślubie nie miał pracy, ale moja mama nie zapytała go o to ANI RAZU. Ja wiedziałam, że jest tym załamany i starałam się nie nękać go ciągłymi pytaniami i jeszcze bardziej go nie przygnębiać. I nie miałam z tego powodu nerwicy (prędzej mąż depresję) tylko szukałam gdzie się da, bo On w mojej miejscowości żadnych znajomości nie miał, a bez tego z pracą oj ciężko u nas. Może Twój mąż był zażenowany tym, że nie ma pracy i starał się jej szukać jak byłaś w pracy, bo szukanie przy Tobie było dla niego poniżające? Faceci nie lubią wychodzić na mięczaków. Może jak wracałaś on szybko włączał grę, żebyś nie widziała tego, że się stara, a mu nie wychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wpis wyżej i tez wspomniałam wcześniej, ze autorka miała problemy psychiczne (ataki nerwicy i histerii), zanim wyszla za maz.. Chlopak uciekl, bo widział, co się dzieje w tym domu.. To nie było malzenstwo dwojga ludzi, to był układ ludzi w czworokącie :-) Ja tez bym zwiala z takiego układu. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a te co sa przeciw tobie zyja w patologii akurat :-) Wszyscy maja przyklaskiwac Autorce bo maz od nie uciekł i ona nie wie dlaczego? Widac miał ważne powody i dluzej nie mogl tam wytrzymać. Jeśli chodzi o prace, w Polsce - bez znajomości - jest bardzo trudno znaleźć cos odpowiedniego i w miare dobrze płatnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwalajcie na ta prace , ze nie mogl znajomych sc. Mial przeciez zakladac swoja firmę. Po to kupil ten program. Tyle ze jest len i mu sie nie chciało !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze nie mogl znaleźć ***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miał przecież zakladac swoja firme. xxxxx Miał .............. ale ........... zwiał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy do niego zadzwoniłaś powiedział dlaczego tak postąpił, ale rozmowa zakończyła się kłótnią. Gdy autorka zadzwoniła do niego mąż nie dał jej dojść do słowa i mówił coś o świeczce na grobie, chyba jednak nie uważnie czytałaś. Nie bronię tutaj autorki, ale zdecydowanie ma prawo teraz być niestabilna i wahać się pomiędzy dobrym rozwiązaniem (stąd może co chwilę zmiana zdania, chce jechać, za chwilę już jednak nie). Taka sytuacja i człowieka ze stali mogłaby całkowicie rozwalić psychicznie. Mąż Twój nie miał pracy przez trzy lata i nikt się go nie pytał. Ok, dobrze, ale swoją drogą nie rozumiem co by się miało stać jakby ktoś się go nagle zapytał? Umarłby czy co? Może ktoś pyta nie dlatego że chce komuś gwóźdź do trumny wpić tylko żeby pomóc i doradzić. Poza tym autorka tutaj pisała, że nie miałaby pretensji gdyby mąż tej pracy szukał, a nie co chwilę obiecywał, a to program mu potrzebny, a to krzesło a to coś tam jeszcze i co chwilę dawał jej nadzieję na poprawę sytuacji a tu dalej nic. Ani firmy, ani pracy, niczego, tylko wieczne pretensje że ktoś się o coś tam ośmielił zapytać (a najczęściej jednak sama autorka z tego co pisze). Gdy się jednak mieszka w czyimś domu to pasowałoby trochę choć poczuć się jak domownik i przejąć na siebie część obowiązków, a z tego co autorka pisze to niewiele robił albo robił to z łaską, robił tylko to co sam chciał zrobić, z tego co zrozumiałam. Na pewno każdy ma swoje wady i nikt nie jest doskonały, trzeba też tą niedoskonałość w kimś zaakceptować i poniekąd polubić :) ale fochy z byle powodu, wpadanie w gniew i awanturę z błahych rzeczy, tak jak pisała wcześniej, już nie pamiętam o co chodziło, ale tematy niezwiązane z pracą, kurcze blade to już jest bardzo ciężkie do zaakceptowania i tyle. Bardzo często panuje taki stereotyp, że jak się mieszka z teściami to jest źle i często wychodzą konflikty na tym tle, ale tutaj wydaje mi się że jest to po prostu zwykły zbieg okoliczności, bo chłopa po prostu przerosło dorosłe życie w małżeństwie niezależnie od tego gdzie by mieszkał. Gdyby mieszkali osobno to też nie zainteresował by się stanem jej zdrowia, ona też pytałaby się o pracę, też chciałaby co chwilę różnych innych rzeczy, jak to w związku. Być może też nawet żaliłaby się do matki, że kuba wciąż nie szuka pracy i ją to martwi (i też szczerze powiedziawszy nie widzę w tym nic złego że by tak robiła), więc wiecie o co chodzi. Sytuacja byłaby taka sama albo jeszcze gorsza (bo większe rachunki), ale nie byłoby pretekstu że mieszkanie z teściami, bo w tym wypadku widzę że jest to jedynie pretekst. Ona ma prawo się teraz miotać, nie wiedzieć co robić, pisać smsy, dzwonić i co chwilę zmieniać zdanie. To minie, ale nie można wymagać cudów, od kogoś kto jednak przeżywa bardzo przykrą rzecz, żeby zachowywał się racjonalnie, zachowywał zimną krew i logicznie rozważał nad dalszym postępowaniem. Nikt nie jest ze stali. Jest opuszczenie żony bez słowa wyjaśnienia, z którą nas 'bohater' się tak naprawdę nawet nie posprzeczał w tym konkretnym wypadku. Owszem, można sobie pisać scenariusze, że ktoś go dręczył psychicznie jak dziewczyna była w pracy, ale osobiście myślę że to już jest wasza bujna wyobraźnia. Moim zdaniem wygląda to tak: gość nie garnął się do pracy, wymyślał nowe zabawki że niby do firmy, żona czekała i pytała bo sytuacja ją wkurzała (nie że pracy nie ma, ale że pracy nie szuka), gość się wkurzał że się pyta. Parę razy teściowie poprosili o zrobienie czegoś przy domu, były fochy. Ja się wcale nie dziwię, że pytali się o pracę i mógł powiedzieć przecież że szuka tylko nie może znaleźć prawda? A on się obrażał ;) Autorko ja jestem Tobą, jest mi bardzo przykro, wierzę że będzie dobrze w Twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież tu nie tylko o pracę chodzi. Ten leń i i nieudacznik mąż autorki nie chciał nic robić w domu i koło niego. Siedziało to tylko całymi dniami w fotelu, kręciło się marzyło nie wiadomo o czym. Dorosły i normalny mężczyzna jak mu zona nie pasuje to jej mówi, ze odchodzi i składa pozew rozwodowy, a zwiewa bez słowa i się nie dodzywa do zony to głupek i psychol, jak maż autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tak to właśnie wygląda jak dziewczyna z dobrego i szanowanego domu nieświadomie wpitoli się do patologicznej rodziny z wiecznymi problemami. Uciekaj jak najdalej od tego, bo zniszczysz sobie życie i wykończysz się nerwowo. Z ułomkiem nigdy nie zamieszkasz na swoim, bo będzie wiecznie wywijał jakieś numery, wiecznie będzie coś nie tak, będzie wymyślał niestworzone rzeczy tylko po to, żeby siebie dowartościować, a tobie pokazać ze w tym układzie ty nie masz nic do powiedzenia. Ty doskonale wiesz, ze małżeństwo tak nie wygląda, bo masz przykład normalnej rodziny wyniesiony z domu rodzinnego, więc będą na okrągło zgrzyty miedzy tobą i twoim zidiociałym mężem, co jedynie potrafi żonie dopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jako kobieta doskonale wiem i nie tylko ja jak się domyślam, że my kobiety jesteśmy 'hormonalne', faceci tego najczęściej nie rozumieją no ale spoko ;) Wiecie o co chodzi. Jeśli nawet autorka bywa faktycznie nerwowa i emocjonalna to do króla fiksa przecież nie ona jedna. Większość z nas. Mnie wkurza notorycznie mąż że nie posprząta za sobą, kiedyś doszło między nami do naprawdę sporej awantury z tego powodu i padały przykre słowa. Ale później emocje opadają zawsze i każdy z nas potrafi przyznać się do tego co zrobił źle. To jest normalne, że ludzie się kłócą, nie znam pary która by się nie pokłóciła. Gdy ja jestem przed okresem to potrafię zrobić awanturę z powodu źle postawionych butów, później sama widzę że robią tak niepotrzebnie. No i tyle. I tak się kochamy jak wariaty, wszystko sobie przebaczamy, potrafimy się z tego nawet śmiać i nikt nigdy się od nikogo nie wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona dopiero zrozumie jak pozna normalnego mężczyznę i zwiąże się z nim. Takiego ktory będzie się o nią troszczył, będzie pracował, dbał o dom, interesował jej problemami, a teściowie którzy nie mają żadnego związku z obecną sprawą nie bedą dla niego żadną przeszkodą. Wypowiadają się to ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia jak wygląda życie w domu wolno stojącym. To jest większa intymność i o wiele wygodniej niż w jakieś wynajętej norze w slumsach z prusakami i uciążliwymi sąsiadami za ścianą i na klatce schodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety sa "hormonalne" ale autorka wygląda na "nazbyt hormonalna" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mieszkali osobno nie wiadomo jakby by było, bo zawsze mieszkali przy jej rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z tą wypowiedzią o tym że kobiety są hormonalne. Ja też się wściekam na faceta z byle powodu czasem a on jeszcze się ode mnie nie wyprowadził hehe wytrzymuje z taką zołzą. Później za wszystko przepraszam. Nie jesteśmy po ślubie ale jakby mi wywinął taki numer to też bym nie wiedziała co ze sobą począć i bym do szwagra dzwoniła czy do wróżki hehe, na serio, znam siebie. A obcy ludzie jej będą na forum zarzucać że nie zachowuje zimnej krwi w takiej sytuacji to jest bez sensu. Ja w ogóle to nie wiem jak bym przeżyła taką sprawę, dla mnie ta dziewczyna i tak jest silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 120:33 no tak :-) ty i cala twoja rodzina na pewno mieszka w willach z 2 basenami :-D a reszta ludzi w piwnicach z prusakami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z 10:03 *** :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×