Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Polecane posty

Do końca wakacji chcę żyć jako żona, której mąż ma problemy i musi sam przemyśleć wiele rzecz, sam, w samotności. Wiem, że to jest naprawdę ciężko pojąć. Zastanawiałam się nawet czy by nie zadzwonić, nie zapytać (już nawet nie jechać) zadać mu proste pytanie: czy chcesz walczyć czy już nas przekreśliłeś.....ale ja wiem doskonale jaka będzie odpowiedź : "to ty przekreśliłaś i twoi rodzice, niech sobie w lustro popatrzą i powiedzą, że to oni zabili to małżeństwo, chcieli zobaczyć świeczkę na moim grobie albo żebym się powiesił, po co było dzwonić do M, przecież K w ciąży? Po co było moją mamę denerwować? Co myślalaś, że będzie tak ładnie jak w naszym pierwszym tańcu było ładnie, co myślałaś że ja mam serce z kamienia? Mnie przy życiu utrzymuje tylko to żeby zobaczyć jak to życie będzie później wyglądało, już nic innego, ten dom i tamci ludzie już dla mnie nie istnieją." Więc ja zadam proste pytanie, a otrzymam taką wiązankę i dlatego myślę, że daje mu czas na ogarnięcie niesfornych myśli do końca wakacji, jak je ogarnie w jakikolwiek sposób to wtedy on się do mnie odezwie, jak ich nie ogarnie to odezwie się do niego sąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nikt nikogo nie bił ani nie wyrzucał, raz w złości po tym jak właśnie nie moglam się z nim dogadać w sprawie pracy powiedziałam mu, że w takim razie nie musi ze mną mieszkac, może wracać do siebie, skoro tutaj twierdzi że to nie jego dom. (jednakże nigdy go nie wyrzucałam i zawsze podkreślałam, że jego dom jest tam gdzie jestem ja) Odebrał to tak, że ja go wyrzucam, wyszedł z domu i wrócił w środku nocy. Przepraszałam go później za to, że tak powiedziałam, twierdził że nie może zapomnieć, że go "wyrzucałam" i że to w nim caly czas siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne patologia, bo nie pozwolimy chamowi wejść sobie na głowę, nasrać i zatańczyć kankana. Przyszły zięć ma moją córkę szanować, a nie to wypad, bo jak ja kiedyś zamknę oczy to moje dziecko musi mieć wsparcie u meża, a nie być pomiatane przez jakiegoś idiotę i nieudacznika życiowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty 14.52 nie interesuj się cudzm meżem tylko zajmij się swoim wyłajdaczonym dopskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia to coś takiego jak autorka opisuje. Maż zwiewa z domu bez słowa wyjaśnienia i jeszcze żąda żeby teść go przeprosił za to że utrzymywał go przez ostatni rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona34aaa
Autorko według mnie nie powinnaś czekać z rozmową do końca wakacji. Może do końca lipca. Chcesz zająć się tym dopiero jak wrócisz do pracy? Chcesz, aby wszyscy wokół widzieli co się u Ciebie dzieje, bo ciężko będzie to ukryć, już teraz chodziłaś na zwolnienia z tego powodu, że tak to przeżywałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia jest wtedy jak ludzie leja sie po gebach i kopia w dooopska :-) Tak ja jedna gosciowa dzisiaj opisywała :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivia 112
Autorko chyba troche przesadzilas, ze dajesz mu czas do namyslu przez tak dlugi okres... To nie kawaler ze robi co chce, tylko ma wobec Ciebie zobowiazania. Wiec pogadaj nim jeszcze przed wyjazdem i nie czekaj zbyt dlugo.Chesz zyc w niepewnosci cale wakacje? Wiem, ze boisz sie tego co on powie, ale musi udzielic jakiejs odp., bo nie jestes dla niego obcym czlowiekiem, tylko niedawno poślubiona zoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gosc z 15:00 wspolczuje zieciowi takiej tesciowki jak ty :-p wez krople na uspokojenie bo jestes strasznie pobudzona :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co on robi teraz....to jest znęcanie się psychiczne nade mną. Wie doskonale że ja czekam na jego odpowiedź. Nie mam już słuchajcie siły. Guzik z tym moim czekaniem, ja nie wiem czy do jutra doczekam. Boję się jechać, wysłałam znowu smsa, znowu cisza. W smsie napisałam żeby tylko napisał "tak" albo "nie" żebym wiedziała na czym stoję, czy widzi nas jeszcze czy już nie. On dalej milczy. Na pewno odczytał już, tak myślę. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivia 112
No i po co piszesz te sms-y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he loves me so he loves me not
dziewczyno, przestan sie do niego odzywac. jestes juz jak natretna mucha, taka namolna. Bo Ty chcesz wiedziec. Gosc ma nierowno pod sufitem swoja droga i on nie bedzie wiedziec przez najdluzszy czas i prawdopodobnie nigdy, bo jest niedojrzaly. zajmij sie swoim zdrowiem psychicznym, bo masz napady histerii, przez ktore ladujesz w szpitalu. zrobia z Ciebie niedlugo wariatke. Jeszcze troche i beda wytykac Cie na izbie przyjec, ze "to ta histeryczka". wybralas tragicznego meza - zdarza sie, trudno. czas sie otrzasnac i isc dalej. masz dobra prace, umiesz zarobic na siebie, wsparcie od najbliższych - poradzisz sobie. jedz do tej francji, a moze poznasz kogos:) a jak nie poznasz, to sobie odpoczniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz być szczęśliwa - bądź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia 112
No właśnie... moze jakis Francuz wpadnie ci w oko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona chce byc szczesliwa z KUBUSIEM !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tja z pewnością ;) No dobra już. Ja tylko nie rozumiem dlaczego po prostu nie może napisać "odpiernicz się, nie chcę być już twoim mężem". Przecież co by mu szkodziło. NA PEWNO nie wypisywałabym do niego wtedy i nie dzwoniła i nie prosiła czy może jednak. NA MILION PROCENT. Rzygać mi się już tym wszystkim chce. Ja rozumiem, że ktoś może być mniej dojrzały i mniej odpowiedzialny, kurwa wszystko rozumiem, ale takich kwiatków jeszcze nie widziałam nigdy. Żebym musiała podchody robić do własnego męża :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko ,nie odbieraj mojej wypowiedzi żle bo jestem po Twojej stronie ale wydaje mi się ,ze powinnaś wziąść zimny prysznic aby ochłonąć i pomyśleć .Wcześniej piszesz ,ze chcesz naprawić Wasz związek ,ze biedaczek w samotności bije się z myślami jaka to krzywda go spotkała .Zadam Ci pytanie jak chcesz naprawiać Wasz związek ? co jeszcze mozesz zrobić? gdzie tu jest Twoja wina i Twoich rodziców? .Zrozum kobieto to jest dorosły facet i co pojedziesz i powiesz ,ze od teraz nic nie musisz ,nie musisz pracować ,nie musisz pomagać a ja nawet Twoje myśli będę odgadywała ,od dzis będziesz po główce głaskany ,podziwiany i uwielbiany bo taki jestes wspaniały i biedny .Pytam sie czy o taki związek chcesz walczyć ,naprawiać.To jest chory człowiek z zaburzeniami osobowości ,może to choroba dziedziczna po matce ja tego nie wiem ,wiem jedno normalny ,zdrowy człowiek tak sie nie zachowuje.Nastąpiła obraza majestatu Ty wypisujesz esemesy a on nawet nie odpowie ,nie zadzwoni ,kobieto miej swoją dume i daj sobie na spokój bo to on powinien przyjechać ,on powinien zrozumieć ,ze ma problem ale to tak jak alkocholik pije ale wszyscy winni tylko nie on.Ktoś Ci napisał ,że kiedyś docenisz ,ze uwolniłaś sie od faceta który zachowuje sie jak smarkacz ,ja też to potwierdzam ,że życie z takim człowiekiem jest porażką.Życzę powodzenia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivia 112
To nie rob :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivia 112
podchodów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:37 ale jej maz to nie zaden alkocholik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja sama sobie zdaję sprawę, że piszę jak potłuczona i sama nie wiem czego chcę, sama siebie mam ochotę poważnie opierdolić wierzcie mi :O No ale....nie wiem jak chcę ratować, jestem otwarta na przebaczenie jeśli przyzna się do błędu......jeśli zrozumie że jest z nim coś nie tak. Pisałyście zresztą wcześniej, że rozwód tak po dwóch-trzech tygodniach to za wcześnie, dlatego chciałabym mieć siłę żeby poczekać do końca wakacji na rozwój wydarzeń, no bo jak inaczej? Nie kontaktuje się, nie odzywa, a ja muszę czekać no bo co innego mam zrobić....jechać? gdzie do kogo jak dla niego problemem jest za telefon wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a czy on chociaz dobry był " w te klocki" ? warto o niego walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On czeka aż będziesz go na kolanach błagała aby sie raczył odezwać ,facet ma nierówno pod sufitem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem na co czeka, na coś za pewne. Wiecie co? normalnie żyć mi się nie chce :O Czekałam na wakacje wieeeeki i na jakiś urlop, od lat już nie jeździłam/nie jeździliśmy nigdzie bo wiecznie albo brak pieniędzy albo inne sprawy były do pozałatwiania (w tamtym roku ten nieszczęsny ślub więc też nie było kasy) a w tym? Już od marca było wszystko zaplanowane i zarezerwowane, kasa wpłacona, nic tylko dni odliczać. Kurwa, wiedziałam że jest za dobrze :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie badź taka wulgarna :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie piszę ,że autorki mąż jest pijakiem czytaj ze zrozumieniem ,ja pisze ,że zaburzenia psychiczne tak działają ,że nie widzi swojej winy ,zniszczy rodzine a leczyć się nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he loves me so he loves me not
ale to jest tylko facet - nie napisze ci przeciez, zebys sie od niego odczepila. on ci to wlasnie mowi swoim zachowaniem - a raczej brakiem reakcji. a ty sie w koncu od niego odczep, bo jak trzymalam twoja strone, to mnie zaczynasz lekko denerwowac. gosc ma cie w dupie, a ty sie narzucasz. miej swoj honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach gosciu z 19:01 ty bys wszystkich wysylala na leczenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie ma honoru..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×