Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

slub eks

Polecane posty

Gość gość

dowiedziałam się ze mój eks bierze ślub. Wpadł z jakaś flądrą, jest z nią 2 lata. Jak zepsuć mu ten dzień? Dodam, ze my byliśmy razem 10 lat. Myślę że ich związek i tak się rozpadnie. Chciałam być jego przyjaciółką, jednak ona mu zakazała kontaktów. ma ktoś jakiś pomysł?:) Myślicie ze jest realne, że jeszcze kiedyś będziemy razem, po tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wskocz mu do łóżka, facet jak to facet nie odmówi. Tak na poważnie, to zajmij się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo powiedzieć - zajmij się swoim życiem, praca i kariera owszem zajmują mi czas, ale wieczory chciałabym spędzać z kimś bliskim. Ciężko poznać kogoś , mam 30 lat. Z nim wiązałam całe moje zycie, ciężko tak po prostu to zostawić i patrzeć jak wiąże się z inną, dlatego nie chce tego tak zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.. dziewczyno, daj sobie spokój. Piszesz, że "nie chcesz tego tak zostawić"ale jesteś BYŁĄ, więc odpuszczenie sobie jest jedynym wyjściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A 10 lat nic nie znaczy? byłam prawie jak żona! myślicie żeby pójść na ten ślub? bo planuje pójść, może chwilę na ślubie z nim pogadam, może odżyje w nim wspomnienie wspólnych lat, albo chociaż wystroję się i pokażę co stracił, a tamtą wkurzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze lepiej idz do psychologa, bo chyba masz cos z glowa. Byly to byly, rozdzial zamkniety. Wmawiaj sobie dalej ze bylas prawie zoną :D Jak widzisz miedzy prawie zoną a żoną jest wielka róznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej strony głupio wkurzać ciężarną nie? Sama nie wiem co zrobić:/ Tyle lat minęło, a ja dalej jakoś trwam w tym związku i wierzę, że to się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuje psychologa. Po prostu mam nadzieje, ze to ślub tylko z powodu wpadki, i że się jeszcze wszystko ułoży - dlatego chce przypomnieć o sobie na ich ślubie, bo nie mogę z nim nawiązać inaczej kontaktu - i pytam o radę jak się tam zachować. Będą tam nasi wspólni znajomi, więc wiem kiedy ślub będzie, nie mam natomiast koncepcji jak to rozegrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicianka
a po co to chcesz robic? Facet będzie ojcem, więc nie tylko ślub będzie go wiązał z tamtą dziewczyną. Nie wiesz dlaczego sie pobieraja, może się kochają? Zrobisz z siebie idiotkę idąc na ten ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli poszłabym tak jak mówię - wystrojona itd., chwilę z nim zagadała, po ślubie złożyła im życzenia? Tam będą wszyscy nasi wspólni znajomi - będę miała z kim stanąć, zagadać. Nie potrafię tego dnia spędzić w domu wyobrażając sobie Bóg wie co. Jest dla mnie bliską osobą, a ja dla niego - gdybyśmy się przyjaźnili i gdyby ona tego nie zakazała ( jakiś czas w trakcie ich związku nadal utrzymywaliśmy kontakt) może teraz byłabym zaproszona na ten ślub. Dlaczego niby zrobię z siebie idiotką? Przecież nie obleję panny młodej farbą;) a jeśli nawet on ja kocha, to będę miała satysfakcję, że ją zdenerwowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie dla niego, te 10.lat nic nie znaczyło. Zresztą przyszła żona jest jak piszesz w ciąży, więc twój były dokładnie wiedział co robi. Wpadki nie wpadki, ale będą dziatki ! ;), a z przyszłego tatusia wyłazi lowelas, więc za kim tu się uganiać, za kim stawać na sztucznych rzęsach,malować pazury, kupować kiecki, robić afro fryzury i iść na ślub ? Niech ma to, na co zapracował, a ja w tym czasie wolałabym polecieć na Wyspy Bahama :D 🖐️)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz z siebie idotkę, bo pokażesz, ze dla Ciebie to nie jest zamknięty rozdział. Dla niego tak- nie zostałaś zaproszona przecież. Piszę Ci, bo na nasz ślub przyszła była mojego męża- liczyła na jakąś awanturkę- a ja spokojnie przyjełam od niej zyczenia, dalam jej nawet buziaka :) Troche ludzi eo niej pogadali- ogólnie laska sie wygłupiła. Więc radzę Ci odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby to był lowelas dawno dałabym sobie spokój. To naprawdę spoko facet, dobry i uczciwy - trochę porywczy, a ja mam podobny charakter. No i miałam dla niego za mało czasu, a za dużo wymagałam i wyszło jak wyszło, ale naprawdę bardzo się kochaliśmy. Byłam jego pierwszą dziewczyną w tak długom związku, teraz jest ona:/ Ciężko mi, ze zajęła miejsce, które należy do mnie. Co mi da Bahma.... na chwilę zajmę myśli i wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicianka przyszła i co robiła???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam też pomysł, żeby napisać do niej. Że nadal mamy kontakt, ale że życzę im szczęścia, może to zepsuje ich dzień. Wiem, że kiedyś kłócili się przeze mnie. Naprawdę nie chce być wredna, ale muszę coś zrobić. Miotam się i nie wiem tylko co, ale nie pozwolę by ot tak spokojnie minęła ta chwila, którą powinien przeżywać ze mną. Może odpuściłabym gdybym spotkała kogoś kto zapełniłby pustkę... ale spotykam różnych facetów, żaden nie nadaje się na męża, ojca:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, rzeczywiście "SPOKO", zwłaszcza, że tamta w ciąży, a ty na lodzie ;) Zajęła miejsce,a ty spadłaś z piedestały. Szału nie ma ! Jak dla mnie Bahama jest lepsza z uwagi na szacunek do siebie, ale dla ciebie to przecież niezrozumiałe bo wolisz intrygi od faktów. Nara, w tym temacie to na tyle ! :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła odstrzelona jak stróż w Boże Ciało:) Coś tam hałasowała podczas mszy, potem podeszła do nas z życzeniami- potraktowałam ją jak zwykłego gościa, maz też. Zresztą, ślub był dla nas mega fajnym wydarzeniem, banany mieliśmy na twarzach aż miło- no nie była kobieta w stanie tego zepsuć. Ktoś tam mnie zapytał dość głośno, czy ja zapraszaliśmy- no i wszyscy usłyszeli jak mówię, ze przecież na ślub do kościoła każdy może przyjść, ale nie, nie zapraszałam jej. No zmyła się, usiłowała coś tam stać ze znajomymi, ale nie bardzo chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale wy braliście ślub z miłości, nie z wpadki. Może faktycznie lepiej nie pójść, tylko napisać coś wcześniej. Do ślubu jeszcze 2 miesiące. A nie byłaś o nią zazdrosna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne ile lat z nim byłaś, teraz już nie jesteś i tyle. Trzeba było walczyć o niego skoro uważasz, że się kochaliście itd. A najlepiej zacementować związek małym człowieczkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczyłam, i pod koniec związku i po rozstaniu, i jak zaczynał z nią być. Nie mogłam sobie pozwolić na dziecko z powodu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro walczyłaś tzn. że jemu nie zależy. Wtedy trzeba sobie odpuścić, żeby zachować troszkę tej godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego nie możemy być choć przyjaciółmi? nie wybaczę jej nigdy, że nawet jego przyjaźni mnie pozbawiła, nie wybaczę! jemu życzę dobrze, ale nie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, przyjaźń kobiety z którą partner spał to znaczne kuszenie. Teraz gdy jest dziecko to kuszenie to jeszcze potworniejsza rzecz, lwice muszą dbać o opiekę tatusia nad potomstwem. A ona może miała w planach od początku się rozmnażać, więc przegonienie ciebie to strategiczne działanie w celu ochrony rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o co miałam być zazdrosna?? Coś Ty, mój mąż jest miłością mojego życia, ja jego też. Była zawsze będzie była- zresztą on sam juz nie chciał sie z nią kontaktować. Po co? Nie przyjaźnimy sie z byłymi. Skąd wiesz, ze oni nie biorą ślubu z milości? Może planowali wcześniej, a dziecko tylko to przyspieszyło? Moim zdaniem nic już nie zrobisz, zresztą, jaki jest sens rozbijania rodziny? Sama pomyśl i zachowaj się z klasa. Ja Ci tylko piszę jak tamta dziewczyna została odebrana na naszym ślubie. Przemyśl to sobie i tyle. Aha, oni byli razem 8lat. Jak ja go poznałam od razu ją zostawił i za dwa lata już bylismy małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się tak wydaje, że to ona stoi za tą wpadką. Wiem, ze on też lubi dzieci, wiec jej nie zostawi. A ona tak jak piszesz - pewnie wiedziała, że jestem zagrożeniem - i to daje mi nadzieję, na to że im nie wyjdzie. On sam z siebie na pewno nie urwałby ze mną kontaktu. W tym roku nawet życzę mi nie złożył. Po 10 latach związku. Nie wybaczę jej, i głownie dlatego chcę pójść na ten ślub - mam nadzieję, że ona będzie gruba i źle się czuła. I może jestem wredna, ale na czyimś nieszczęściu niech wiedzą, ze nie buduje się szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, ale Ty dziwna jesteś... Gdzie tu Twoje nieszczęście? No ludzie się czasem rozstaja, życie. Jakby był z nią nieszczesliwy to by się z nią nie żenił, weź pomyśl trochę. Była mojego męża tez taka nawiedzona była jak Ty...Dopytywała wśród znajomych, ze pewnie w ciaży jestem, bo oni razem 8lat i ślubu brak. Potem wymyśliła, ze mu mózg wyprałam :) Potem, ze na seks go wzięlam. Eh, a facet całkiem dobrowolnie ze mną był, jest i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mi w takim razie, czym Ty go ujęłaś w 2 lata a czym ona nie w 8? Ze to z Tobą chciał wziąć ślub. I czy dziwisz się tamtej byłej, skoro 8 lat życia poświęciła, a Ty go jej odbiłaś? A po ślubie co? nie utrzymują kontaktu? Może po kłótni z Tobą poleci do niej kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czym go ujęłam- widać to po prostu było "to". Wiążąc się niczego nie poświęcamy- to naturalne ryzyko, ze jeden związek jest na całe życie w innym miłość wygasa. Nic nikomu nie odbiłam, sam do mnie przyszedł- nic nie musiałam robić. A jej się dziwię- gdyby chciał z nią być po prostu by tak było. My jesteśmy razem 6lat, facet nie ma z nią kontaktu- raz sie spotkali na pogrzebie, ba, nawet ja do domu odwiózł :) I nie, nie jestem zazdrosna- bo tamta dziewczyna nic dla niego nie znaczy. I po co miałby do niej leciec po kłótni ze mną?? Nie jest juz dla niego bliską osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc321
Co to znaczy strata ilus tam lat? Jaka strata? To ktos cie przy nim trzymal? Nic z tych lat nie masz? i, na koniec, nie trzeba przeciez lat, zeby czyms ujac. Albo to cos masz, albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, może u ciebie tak jest. Ale tu sytuacja jest inna: oni wpadli, to ona zakazuje mu kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×