Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problemy ?psychiczne? związane ze współżyciem?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam strasznie dziwną i ciężką sytuację. Gdy byłam jeszcze dziewicą, nie myślałam nawet o tematach związanych z ciążą. Gdy straciłam dziewictwo to ten stosunek jak i kilkanaście następnych odbywałam bez żadnego zabezpieczenia, tylko stosując stosunek przerywany. Nie bałam się, nie martwiłam o ciążę, która nie wchodziła nawet w grę. Aż do pewnego momentu, kiedy okres spóźniał mi się kilka dni i nagle zaczęłam mieć wątpliwości i myśli, czy przypadkiem nie zaszłam w ciążę. Wtedy po raz pierwszy zaczęłam dużo myśleć o konsekwencjach, o tej nieodpowiedzialności i pierwszy raz poczułam ogromny stres związany ze strachem przed ciążą i martwiłam się strasznie. Robiłam testy ciążowe, które wyszły negatywnie i okres wreszcie dostałam. I to właśnie od wtedy przejrzałam na oczy. Od tamtej pory zrozumiałam swoją głupotę i nieodpowiedzialność i zdałam sobie sprawę z konsekwencji, które mogły mnie spotkać, ale fartem ich ominęłam. Jak najszybciej popędziłam do ginekologa i od wtedy zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne. Jednak to było dla mnie za mało, bo nie byłam pewna - dlatego mimo tabletek jednocześnie stosunek przerywany i nigdy koniec we mnie! Tak jest do dzisiaj. Od tamtej pory minęło bardzo dużo czasu. Do dziś przyjmuję cały czas tabletki antykoncepcyjne i jednocześnie nigdy nie pozwalam kończyć partnerowi we mnie. (Dodam, że to cały czas ten sam partner). Mimo to nie wiem co się ze mną dzieje. Przez cały ten długi czas mam tak, że mimo tego, że zabezpieczam się tabletkami i partner nigdy nie kończy we mnie - ja panicznie boję się ciąży i wiecznie widzę jej ryzyko. Tabletki przyjmuję praktycznie co do minuty, zawsze sumiennie. Kiedy zdarzy mi się incydent typu biegunka czy wymioty, zawsze przyjmuję zapasową tabletkę itp. Mimo to wszystko, po każdym stosunku panikuję. Z moim partnerem w łóżku jest mi bardzo dobrze i uwielbiam się z nim kochać oraz kocham Go bardzo. Ciąża byłaby dla mnie przekleństwem i nie tylko dla mnie - z prywatnych powodów, które są bardzo zasadnicze. Non stop myślę o tym, potrafię płakać, nie mogę spać po nocach czasami, chodzę wiecznie zdenerwowana, brzuch mnie boli non stop z nerwów i stresu, na każde krwawienie czekam przez bity miesiąc jak na zbawienie. Nie mogę normalnie funkcjonować bo cały czas jestem nerwowa przez mój paniczny strach i obawę. Zawsze twierdzę że jest ryzyko. Jest mi z tym strasznie ciężko, nie mogę sobie z tym poradzić. Mimo mojego logicznego myślenia i mimo wszystkich argumentów świadczących o tym, że nie ma ryzyka ciąży, których mam świadomość, ja w dalszym ciągu jestem swojego twierdzenia, bo to jest silniejsze ode mnie. Nie mogę za nic przestać się przejmować ani myśleć o tym. Mój partner za każdym razem mówi mi, ze nie ma się czym martwić - on kontroluje siebie i swoje ciało, zawsze wychodzi ze mnie przed czasem i zawsze zdąży, uważa. Ja już mam tego dosyć, to jest dla mnie koszmar. Chcę się z tym ogarnąć ale niestety nie mogę sobie z tym poradzić, nikt chyba nie wyobraża sobie jakie to jest beznadziejne. Niby głupie i śmieszne, wiem - ale tak mnie to wykańcza, że mam dosyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybierz się do seksuologa, masz paranoję i obawiam się, ze bedzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś typowym przykładem ze stosunek przerywany jest droga do nerwicy Psycholog albo stosowanie równocześnie dwóch metod np tabletki i prezerwatywy plus psycholog który ci uświadomili ze niepotrzebnie sobie wkrecaszschizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy myślicie że seksuolog mógłby mi pomóc? Wydaje mi się, że nie jest to normalne a wręcz jest to jakaś obsesja, paniczny strach. Zgadzam się że chyba będzie już tylko coraz gorzej. Nie wiem już co mam robić i myśleć, bo to mnie męczy i wykańcza - moje nerwy które są non stop są nie do wytrzymania ani nie do opisania. Mam taką nadzieję, że nie mam się o co martwić i że nie ma ryzyka ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podtrzymuje temat, bardzo proszę o odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×