Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starywór

Czy ktoś tu jeszcze zmarnował życie?

Polecane posty

Gość starywór

30 za progiem, a ja zmarnowałam życie ani wyglądu (mniej niż zero - obiektywnie, bez "nastoletnich" wyolbrzymień), ani rodziny (tylko biedni, sterani moimi żalami rodzice), ani majątku (nie mam szans na żadną pracę, brak umiejętności, doświadczenia i chęci) ani zdrowia (cukrzyca 2 , bardzo słaba psychika= typowa łajza). Ch*j, du*pa i kamieni kupa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czego sie utrzymujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starywór
rodzice na mnie łożą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to można powiedzieć, że każdy z nas marnuje życie czyli żyjąc powoduje to, że życie zużywa jedni zużywają je na pracę, życie zawodowe, życie rodzinne, społeczne itd. itp. nie można żyjąc "nie zmarnować" życia każdy sposób powoduje jego zużycie zależy tylko jak się do tego odnosisz Ty jak widać jesteś niezadowolony ze sposobu jaki Twoje życie się marnuje, zmień swoje myślenia, śmierć wszystko wyrówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starywór
Kurczę, już czuję się podniesiona na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam do Ciebie o 22.17, przepraszam wzięłam Cię przez nieuwagę za faceta ale powiem Ci coś bardziej pocieszającego ja swoje życie zmarnowałam na pracę zawodową, życie rodzinne, pasje, itd, itp ale całkiem niedawno przytrafiło mi się coś niesamowitego: otóż w ogrodzie mam zagonek truskawek i przykrywamy je przed ptakami [głownie przed sójkami-złodziejkami] drobno-oczkową siatką, zaplątał się w niej młody szpaczek i to tak bardzo, że gdybym go nie zauważyła siatka za chwilę pozbawiłaby go życia przykryłam go swetrem [ przed kotami] i pobiegłam po nożyczki, bo tylko przecinając siatkę mogłam wyplatać ptaszek dziobał mnie w palce i drapał pazurkami gdy przecinałam kolejne węzły, trochę to trwało, aż przecięłam ostatnie sznureczki, które splątały mu skrzydła uleciał z moich dłoni, i wylądował jakieś 50 m na wysokiej brzozie a ja stałam wpatrując się w drzewo, na którym usiadł i pomyślałam sobie " warto żyć dla takiej chwili" = warto je marnować w taki sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starywór
Wszystko to dobre puki się jest zdrowym i samodzielnym, a nie chorym i ubogim bez perspektyw. Jak nie masz nawet komu opowiedzieć to ci się wszystkiego odechciewa, a dzisiaj jak nie masz rodziny to nie masz nic, wszędzie hermetyczne kręgi i pogarda dla nieudaczników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×