Nie potrafię uwolnić sie od pierwszej dziewczyny

mam 21 lat i pół roku temu poznałem pewną dziewczynę, byliśmy razem dwa miesiące ale przez ten cały czas były tylko kłótnie, mimo to ja chciałem z nią być. Któregoś dnia ona powiedziała że musi to przemyśleć czy chce być ze mną bo ja miałem "inny pogląda na życie". Mam dużo znajomych dziewczyn i czasami z nimi rozmawiam czego ona nie mogła przeżyć. Przez pewien czas po rozstaniu ja o nia walczyłem ale ona za każdym razem mnie wyzywała od zjebów. Koniec końców odpuściłem ale ona po trzech tygodniach zaczęła do mnie pisać i znowu napisała że powinniśmy do siebie wrócići że za mną tęskni . Ja napisał jej że można tak zrobić,że powinniśmy sie spotkać i że teraz wychodze na imprezę. Na to ona stwierdziła, że gdzie?z kim i czy będą tam inne dziewczyny? ze chyba mamy inny pogląd i to dalej nie ma sensu bo ja mam zamiar iść do jakiejś dziewczyny na imprezę a nawet jej nie znam i że jak tak mogę. Że pewnie one są łatwe. Potem w środku nocy napisała że nie ma sensu bo ja bawie sie z innymi,pewnie szukam pocieszenia, a poszedłem bo chciałem sie napić z kumplem piwa. Ona ma do mnie pretensje o to że poszedłem na imprezę znajomej mojego kumpla i wyszedłem przed dwunastą... Wiem że ona mnie oplątuje i stara się zamknąć w złotej klatce ale nie potrafię jej sobie odpuścić.