Czy popadam w depresje poporodową ??

Hej mam 20 lat i miesięczną córeczkę odkąd urodziłam moi znajomi , kuzynki , a nawet przyjaciółka :( mają mnie gdzieś unikają kontaktu ze mną .... jak do nich pisze dają sie na ukryty .... żadnego sms nic ... chłopak mój za granicą praktycznie cały czas mieszkam na wsi z nikim tu nie rozmawiam bo jakoś dziewczyny w moim wieku za mna nie przepadają ... zawsze zadawałam sie z ludzmi z miasta .... dobrze chociaż ze mieszkam z mama tak bym nie miała sie do kogo odezwać ... Cały czas płacze jestem juz wykończona psychicznie nie wiem co robić ! ;( nie mam komu się wyżalić .... bo mamie mi jakoś głupio tak o tym mówić ...... ;(;( nie wiem czy nie popadłam w tą depresję poporodową czy nie iść do specjalisty poki nie jest za pozno ....

Borykasz się z problemem, który odbiera Ci radość i jest ponad Twoje siły? Gorąco polecam : psychorada.pl/aff/aneta20/ Profesjonalni psychologowie udzielają pomocy przez internet. Naprawdę warto ;)

koniecznie udaj się do psychiatry, mówie całkiem poważnie, bedzie wstanie ustabilizować cie pod wzgledem leków lub zaleci psychoterapie, nie zwlaka! ja zwlekalam za długo, weź się w garść

chyba debilniejszej rady dac nie mozna - miesieczne dziecko potrzebuje mleka matki, a ona mialaby lykac psychotropy? psychoterapia moze i daje jakies wymierne rezultaty, ale czeka sie na nie miesiacami, a dziecko nie bedzie czekac. Autorko, moj mąż też pracuje z dala od domu, praktycznie po calym swiecie, i chce mnie z noworodkiem zostawic u tesciow na totalnej wiosce - zero ludzi, zero czegokolwiek, tylko chatka pod lasem i pustkowie dookoła; nawet pobocza, żeby z wózkiem pospacerować. Matka mieszka ponad 9 godzin od tesciow, co zreszta nie ma wiekszego znaczenia - wypiela sie totalnie na mnie i na dziecko. Trzeba szukać sily w sobie, nie w jakichs terapeutach od siedmiu boleści. Oni się niczym nie roznia od prostytutek ,tyle ze placisz za wygadanie sie, nie za seks.