Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam mętlik w głowie

konflikt z przyszłą teściową...

Polecane posty

Gość mam mętlik w głowie

Zacznę od początku, jesteśmy z narzeczonym 6 lat, postanowiliśmy wziąć ślub bo wreszcie mamy stabilną sytuację finansową i będzie nas stać na życie na własną rękę, bez zaciskania pasa. No i pojawił się problem z rodzicami narzeczonego, głównie z jego mamą. Jesteśmy niewierzący, więc ślub ma być cywilny. Rodzice narzeczonego są katolikami od święta, ale jak usłyszeli, że nie będzie ślubu w kościele, to zrobili taką zadymę, że nie wiedziałam gdzie oczy podziać (ja się raczej mało udzielałam, kłócił się narzeczony, nawet usłyszał od mamy, że ona go zmusi do ślubu kościelnego ;/), druga sprawa, wesele. Wymarzyliśmy sobie obiad dla najbliższej rodziny, w jakimś fajnym miejscu, żeby ten dzień był wyjątkowy (coś na co ani my, ani nasi rodzice sami by się nie zdecydowali), a w późniejszym terminie niezobowiązującą imprezę dla znajomych. Oczywiście przyszła teściowa tego nie rozumie, bo ma być wesele i basta. Nie chcemy typowego wesela, bo gdybyśmy mieli wszystkich zapraszać (bo wypada) wyszło by nam ponad 100 osób, a nie lubimy takich imprez, nie czujemy tego klimatu. Już nie wiem co mam zrobić, narzeczony w konflikcie z rodzicami, ja podstawiona pod ścianą... jak załagodzić tą sytuację, jak wytłumaczyć teściowej nasze racje, żeby zakończyć już ten konflikt bez psucia atmosfery w rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja zrobiłam to ja i mój mąż- wzieliśmy slub tylko z naszymi swiadkami i było pięknie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Ale my chcemy uczcić ten dzień z naszymi bliskimi: rodzicami, rodzeństwem i przyjaciółmi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sa ci bliscy to niech rozumieja twoje racje, jak nie to niech wypierdalaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zróbcie to po swojemu! Tak jak wy chcecie, no chyba że wesele sponsorują wam rodzice, z tym to już gorzej. A nie możecie wziąść tego slubu kościelnego, co Wam szkodzi, tak dla świętego spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobiła tak, ślub cywilny+ wesele bądz ślub kościelny+ obiad dla bliskich i wszyscy powinni być zadowoleni:D Jest część tego co Ty chcesz, i część tego co chce teściowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie ślub cywilny i zorganizujcie małe wesele. I już jest kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Łatwo Ci powiedzieć, to są rodzice mojego narzeczonego, nie jacyś przypadkowi znajomi. Ogólnie, nie spodziewałam się po nich czegoś takiego, są bardzo młodzi, 20 lat młodsi od moich rodziców, a moi stwierdzili, że nasz ślub, nasza sprawa i zrobimy jak będziemy chcieli :( ech, aż mi się odechciewa tego ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez miałam problem z teściowa, bo ona chciała duże weselisko, a mojej rodziny nie było stać na takie duże wydatki, razem z moim już obecnym mężem na przeciw teściowej postanowiliśmy że będzie to tylko obiad i tyle. Oczywiście były groźby że nie przyjdzie itp, ale przyszła i się dobrze bawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a tak jak na tą chwilę to jakie rozwiązanie widzisz. Gdyby ślub miał być za tydzień to co bys zrobiła? W tej chwili? Jaka decyzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zróbcie tak jak wy chcecie, zobaczysz że z czasem teściowa się z tym pogodzi, i jeszcze pomoże w przygotowaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Małe wesele nie wchodzi w gre, bo przecież teściowa chce wszystkie ciotki pozapraszać. Finansujemy sobie sami. Kościelnego brać nie będę, bo nie wierzę w Boga, narzeczony też, nie będziemy robić szopki i ściemniać, że dzieci wychowamy w wierze katolickiej, jak nawet nie zamierzamy ich chrzcić. Nie jestem hipokrytką, żeby brać ślub kościelny, jak ostatnio byłam w kościele na normalnej mszy ponad 10lat temu (chodzę przy okazji ślubów itd, ale nie uczestniczę czynnie w mszy). Narzeczony o ślubie kościelnym nawet nie chce słyszeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Gdyby ślub miał być za tydzień to chyba wcale by go nie było, bo atmosfera w rodzinie jest tak ciężka, że odechciewa się wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju dziewczyno Ty masz 5 lat? Jestes dorosła, sami sobie finansujecie to wasze wielkie wydarzenie więc po jaka cholerę zawracasz sobie dupę tym co uważa Twoja teściowa, przyszła?? Za każdym razem jak nie będzie się jej cos podobać to będziesz jej ulegać?? Zróbcie to małę przyjęcie, weźcie ten ślub cywilny i miejcie gdzieś to co myslą inni, kurczę to w końcu Wasze wesele!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka bardzo dobra rada
No to właśnie sama odpowiedziałaś sobie na pytania co macie zrobić :) 1. do kościoła nie chodzisz, ślubu kościelnego nie będzie i basta, uzasadnienie: jak wyżej 2. sami sobie ślub i przyjęcie finansujecie, więc sami podejmiecie decyzję jak to ma wyglądać Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Jeszcze gdyby rodzice narzeczonego byli naprawdę wierzący (tak jak mój tato) to ja nawet byłabym skłonna wziąć ślub kościelny (narzeczony raczej nie...) ale oni chodzą do kościoła tylko na uroczystości, cała ta afera jest bo co ludzie powiedzą jak nie będzie ślubu kościelnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jeszcze jedno: ustąpisz 1 raz teściowej i zrobisz cos pod jej dyktando, to potem będziesz się całe życie dziwiła, że z takiej miło zapowiadającej sie pani zrobiła się baba, która wszystko na was chce wymóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie jak gość wyżej, wydaje mi się że za bardzo ulegasz. Jeżeli teraz pozwolisz na to aby matka Twojego faceta Wami rządziła, to wybacz ale nie wróże Ci nic dobrego, ja wiem że to twoja przyszła teściowa, no ale na Boga, bez przesady. Jak jej się nie podoba to niech nie przychodzi i tyle. Np. będziecie mieć dziecko kiedyś, nazwiecie go dajmy na to Wojciech, teściowej się nie spodoba i co zrobisz? Zmienisz imię dziecku bo teściowej się takie nie podoba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Okej, ja to wszystko rozumiem, nie zamierzamy zmieniać zdania. Chodzi mi o to, jak ja mam to wytłumaczyć teściowej żeby zrozumiała, w końcu to mama mojego przyszłego męża, nie obca baba, nie chcę konfliktu w rodzinie o taką pierdołę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parodia:D Dziwię się że dorosłe kobiety ulegają presji swoich teściowych, śmiać mi się z tego tylko chce:) Sama finansujesz sobie wesele, i boisz się reakcji matki Twojego faceta, bo co? Bo przestanie Cię lubić? O jejku, chyba naprawdę jeszcze nie dorosłaś do prawdziwego życia. W końcu to z jej synem będziesz zyć, a nie z nią, tak czy nie?:) Współczuję Ci tego, że jako dorosła(chyba) kobieta nie umiesz postawic na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Dziewczyny, ja naprawdę nie pytam czy mam jej ulec (bo ślub kościelny nie wchodzi w grę, nie z takich pobudek), a wesele... nie mamy na nie ochoty i już (jeszcze jakby się dało zrobić takie na 60 osób to pewnie byśmy zrobili, ale po podliczeniu wszystkich, których nie wypada nie zaprosić wychodzi nam ponad 100 osób, a na to zwyczajnie nie mamy ochoty)... tylko jak jej to wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka bardzo dobra rada
My postanowiliśmy tak i tak zapraszamy tu i tu liczymy, że będziecie się bawić równie dobrze, jak my cieszymy się, że będziecie razem z nami życzymy dobrej nocy dobranoc (i wszystko to powiesz susząc zęby napiekniej, jak tylko potrafisz) też będzie się usmiechał i potakiwał nalezy zrobić to odpowidnio wczesniej, żeby zdążyli ochłonąć a po urodzinach wnuka i tak im przejdzie :) :) :) wiem, co mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zróbcie po swojemu, nawet kosztem focha teściowej. Teraz będzie się wtrącała w ślub, potem w wychowanie dzieci, zakup/urządzanie mieszkania, wybór samochodu, kolor ścian, rodzaj papieru toaletowego. Wiesz, tu chyba jest trochę inny problem. Wygląda na to, że sami mieli dzieci jak byli bardzo młodzi. I inni nimi dyrygowali-teraz chcą powielić model. Miałam podobnie, tylko aj nie mam 20 lat jak moja teściowa, gdy brała ślub, rodziła dziecko, a jestem po 30. My zabraliśmy świadków i wyjechaliśmy na weekend na hel, tam wzięliśmy ślub.(uprzednio załatwiając formalności) Tak chcieliśmy i jesteśmy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz jej to wytłumaczyć? Tak jak nam tutaj:) Proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie
Dobra, widze że nie rozumiecie. Ja nie pytam jak osiągnąć kompromis i na pewno nie zrobimy tak jak ktoś pisał: wesele i cywilny albo obiad i kościelny, ma być obiad i cywilny, ja się pytam jak pogodzić matkę z synem, bo póki co każda wizyta u teściów kończy się wojną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym wzięła tylko cywilny jako ateistka i jeśli nie chcecie wesela to wasza sprawa ta kobieta chce to zrobić na pokaz takie zastaw się a postaw się - kompletnie bez sensu i jeszcze jedno jeśli ulegniesz w sprawie ślubu to gdy pojawi się pozniej dziecko to będzie nalegać na chrzest bo co ludzie powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie baw się w rozjemcę, bo w ten sposób wkładasz palec między drzwi. Jedyne co osiągniesz, to spuchnięty, bolący palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, ale zrozum, że ta hipokrytka da wam spokój tylko wtedy jak będziecie tańcować jak ona każe. Kapujesz ? Ty się z nią nie kłóć jak nie chcesz, niech twój narzeczony to załatwia ze swoją matką, tzn. powie jej jasno i wyraźnie jak będzie wyglądał wasz ślub, a potem ucina wszelkie jej ale. Jak nie przyjdzie, chu/j jej w du.pę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym wzięła tylko cywilny jako ateistka i jeśli nie chcecie wesela to wasza sprawa ta kobieta chce to zrobić na pokaz takie zastaw się a postaw się - kompletnie bez sensu i jeszcze jedno jeśli ulegniesz w sprawie ślubu to gdy pojawi się pozniej dziecko to będzie nalegać na chrzest bo co ludzie powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z doświadczenia mężatki z 10letnim stażem powiem tak: jak przyszła teściowa robi problem gdy wy planujecie po swojemu ślub i wesele to potem po ślubie tak samo będzie na każdym kroku awantura i konflikt tak było z moją, kłóciła się nawet o to jaką sukienkę mam wybrać i tak jest do dziś... chciała decydować jak będzie urządzone nasze mieszkanie, gdzie będziemy wyjeżdżać na wakacje i to jak spędzać święta wniosek jeden jak człowiek jeden raz ulegnie "dla świętego spokoju" to potem na każdym kroku jest szantaż i wymuszanie bo teściowa myśli że zawsze będziesz ulegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×