Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Do Ostródzianki pytanie

Pytanie do Ostródzianki

Polecane posty

To nie lgbt. W ogóle to twoje ględzenie, broniące kleru, to tylko bredzenie, nie potwierdzone konkretami... Prawda jest taka, że kler katolicki rodził przez wieki ZŁE OWOCE, jak prześladowanie chrześcijan, takich, jak arianie, hugenoci, husyci. Wojny krzyżowe, które nic nikomu nie dały, poza obłowieniem się wąskiej grupy osób. I nie zapominajmy o terrorze rodziny Borgiów... Galileusz stanął przed trybunałem, za głoszenie prawdy. Czy ludzie sądzący innych za głoszenie prawdy są namiestnikami bożymi? Bo po mojemu to antychryści, o których jest mowa w rozdziale 24 z Mateusza . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna kosciola
postrzegac przez pryzmat wycinka kleru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnie dni spędziłam pod znakiem nieplanowanych prac remontowo-porządkowo-urządzeniowych, stąd też moja dłuższa nieobecność tutaj. Zaangażowałam się jeszcze w jedno lokalne przedsięwzięcie sportowe; w najbliższą niedzielę zmierzę się z paroma "wyzwaniami". W cieniu tych wszystkich spraw umknęło mi wiele ostatnich wydarzeń. Mam sporo myśli, które nie dają mi spokoju. Myślę, że jutro znajdę trochę czasu, żeby napisać więcej. Taką mam nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jutro bedzie śmiesznie. wracaja kabarety spod znaku kato-narodowego fanatyzmu. Właśnie tak sobie ciebie wyobrazam, bez kitu wypisz wymaluj www.youtube.com/watch?v=ghn4gE6XhqY&feature=youtu.be

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze... Albo troll albo jehowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Cieszę się, że znowu napisałaś. :) Czyli lubisz uprawiać sport? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ostatnim czasie przygotowywałam parę zawodniczek do startu w zawodach, na razie towarzyskich, ale mam nadzieję, że z czasem trafią w lepsze ręce i będą dalej się rozwijać. Mi samej brakuje żyłki sportowej rywalizacji; bardziej zależy mi na zaprezentowaniu się "zgodnie ze sztuką" niż wywalczeniu sobie znaczącej pozycji. Na zawody jeżdżę sporadycznie, raczej z przyzwoitości, żeby nie wypaść z obiegu – to dobry sposób na nawiązanie i odświeżenie znajomości w środowisku. W sezonie zazwyczaj jestem trochę bardziej aktywna, ale z początkiem jesieni osiadam w kondycji, że tak to ujmę, spacerowo-rekreacyjnej. Tym razem zostałam po prostu zmuszona do startu w ramach wypromowania nowego ośrodka koleżanki, w barwach którego startowałam. Ostatecznie przypłaciłam to kontuzją, ale odniesioną w dość spektakularny sposób, co przewrotnie nawet pomogło w planowanej promocji. Czeka mnie teraz parę dni rekonwalescencji :) Wszystkie docierające do mnie informacje o wydarzeniach z "postępowego" świata, szczególnie dotyczące działalności LGBT-owców wydają mi się niedorzeczne i sztucznie napędzane. Wciąż szokuje mnie jak łatwo podniesiono ten problem do rangi politycznej! Miałam okazję poznać paru homoseksualistów i wszyscy odcinali się od LGBT-owskiej propagandy, jednogłośnie stwierdzając, że jest dla nich szkodliwa. Coraz częściej okazuje się, że tęczowe szeregi zasilają w dużej mierze zwykli ludzie, którzy ulegli modzie na bycie bi, modzie na "tolerancjonizm", na wszechogarniającą miłość do każdego kto wyłamuje się spoza ugruntowanych ram klasycznej europejskiej kultury. A w przypadku zagubionych nastolatków to często już nie moda, a doszukiwanie się w sobie nieistniejących problemów czy chęć podkreślenia odmienności. Telewizja, internet – wszystko epatuje seksem, w prawie każdym serialu pojawia się jakaś para homoseksualistów. I chyba po prostu niedojrzała podświadomość wyłapuje to wszystko i transformuje kładąc odcisk na orientacji, na niestabilnej młodej psychice, tworząc urojone problemy. Odnoszę wrażenie, że ci wszyscy LGBT-owcy to biedni ludzie zagubieni w życiu, którym wydaje się, że dzięki swojej odmienności są w jakiś sposób ważni, że przybywają tu z misją naprawienia świata, będąc raczej nieświadomi, że są elementem cynicznej gry politycznej. Polacy jednak w dużej mierze pozostają tradycjonalistami i nie przyjmują tak łatwo tego, co jest obce naszej kulturze. Wierzę, że w tej kwestii nie dorównamy Zachodowi. Zauważyłam, że w ostatnim czasie znajomi palikociarze, początkowo oczarowani wizją "nowoczesnej" Polski, widząc w jakim kierunku "nowoczesność" ta zmierza, coraz częściej tracą tę fascynację, dojrzewają do normalności. Wydaje mi się, że polaryzacja lewackich środowisk w konsekwencji będzie sprzyjała ich rozpadowi. Ludzie często identyfikowali się z antyklerykalną postawą, z działaczami propagującymi różne dewiacje, ale aktywność genderowców już nie spotkała się z takim poklaskiem, a pogląd na seks-edukację dzieci często skutecznie zniechęcił wielu dotychczasowych zwolenników. Sam ksiądz(?) Lemański jest raczej konformistą i reprezentuje ludzi odwróconych od Kościoła, którzy próbują uspokoić własne sumienie szukając usprawiedliwienia dla swojej postawy. Nie chodzi tu o to, żeby siedział cicho i nie komentował sytuacji w Kościele, bo to dobry przejaw troski. W Kościele jednak nie ma demokracji i kwestionując posłuszeństwo wobec przełożonych, łamie złożone śluby. Przypuszczam, że jego spór z przełożonym nie zyskałby takiego rozgłosu, gdyby nie jego przyjacielskie układy z mediami walczącymi z Kościołem. To wszystko przybrało teraz formę jakiegoś sojuszu przeciwko "bezlitosnym" i "zacofanym" hierarchom Kościoła. Samotny bohater w walce o nowe oblicze Kościoła został już nazwany "rycerzem papieża Franciszka", choć zapewne bez wiedzy tego drugiego. Temat jest regularnie podgrzewany, a wypowiadają się w nim głównie ci, którzy z Kościołem nie mieli do tej pory nic wspólnego. Zastanawiam się tylko jaki jest cel działań Lemańskiego i spółki, bo ciężko mi uwierzyć, że robią to w dobrych intencjach. Być może świadomie wszystkim wokół obrzydzają Kościół, tworząc wokół siebie sekciarski wianuszek, złożony głównie ze społeczeństwa ignorantów. Najbardziej chyba ucierpią na tym ludzie płytkiej wiary, którzy dadzą się uwieść, bądź też zdezorientowani zerwą całkowicie relacje z Kościołem. Albo jak wcześniej wspomniałam – szukający usprawiedliwienia dla własnej postawy niezgodnej z nauką Kościoła. Nie zdziwię się jeśli skończy się to zorganizowaniem jakiegoś ruchu reformatorskiego, a w przyszłości, kto wie, być może nawet wyłonieniem kolejnego odłamu. Kościół miał w swojej historii mroczny okres, za niejedno już przepraszał, ale przetrwał to nie ulegając postępującej laicyzacji. Kościół tworzą ludzie, zdarza się że wiara hierarchów jest znacznie płytsza niż świeckich, zdarza się też, że okazują się oni tylko szkodnikami o zaplanowanej strategii albo po prostu konformistami bez powołania chcącymi się ustawić i wygodnie żyć. Trzeba to dostrzegać, ale nie można tym tłumaczyć odejścia od nauki Kościoła. Do Kościoła w dużej mierze należą ludzie prości i w tego typu przypadkach to oni okazują się ostoją konserwatyzmu. Bez względu na poglądy religijne niemoralność aborcji jest dla wielu oczywistością. Nie kwestionują momentu rozpoczęcia życia ludzkiego, in vitro utożsamiają z przemysłem, a z propagandy homoseksualnej się szczerze śmieją. W wielu sferach oczywiście śmiać się nie wypada, ale ich postawa jest niezwykle budująca! :) Pozbawieni są kompleksów, które ciągnęłyby ich do "europejskich" standardów; istotne kompleksy wywołuje jedynie to co za miedzą u sąsiadów. Bardzo rozbawiła mnie ostatnia sytuacja, kiedy to para bielików nietypowo polująca na drób w jednym gospodarstwie, okazała się ogromną nobilitacją i powodem do dumy, gdy tymczasem duszenie kur przez lisy postrzegane jest zazwyczaj jako dość upokarzające dla gospodarza. Tak w dużej mierze wyglądają lokalne kompleksy :) Dużo większy problem w moim rejonie stanowi co innego. Ludzie mają poczucie wspólnoty, ale już niekoniecznie poczucie polskości. Na terenie Mazur i dawnych Prus brakuje przywiązania do ziem, a w ostatnim czasie okazuje się to bardzo niepokojące. Mimo, że pokolenie o świadomości "przyjdzie Niemiec i zabierze" jest wypierane przez kolejne, młodsze, to nadal wszędzie się powtarza "za Niemca było lepiej" czy "to nie nasze, to niemieckie". W zasadzie na Mazurach nie ma prawie żadnych autochtonów, na Warmii wygląda to trochę lepiej. Prócz Kresowiaków jest tu wielu Ukraińców, których aktywność od paru lat staje się coraz wyraźniejsza. Nie tylko wśród rodowitych Ukraińców; w ogóle jest jakaś dziwna moda na doszukiwanie się ukraińskich przodków w swoich korzeniach: jeden Ukrainiec wyszukany dwa, a nawet i trzy pokolenia wstecz już jest powodem, żeby z dumą móc się wyrzec polskości. Żydowskich i niemieckich też się doszukują, ale to raczej odosobnione przypadki. Ukraińskość łączy wszystkie pokolenia, ale szczególnie byłych wojskowych wspominających swoje lata świetności w stanie wojennym. "Ukraińska krew" z fascynacją zaczytuje się "Dziennikami" Goebbelsa, istnienie Polski uważa za "sezonowe" i nieuzasadnione, a nawet w szkołach podejmuje się dyskusje typu "wady i zalety IV rozbioru Polski" czy "alternatywy dla bycia Polakiem" i tego typu podobne. Zawsze zaznaczając konieczność obiektywizmu, współczucia i zachęcając do wcielenia się w rolę biednych Niemców czy Ukraińców. Biedni mogą być co najwyżej Prusacy, których już chyba nie ma. Ogólnie zjeżdża się tu coraz więcej Niemców i nie mam na myśli turystów. Utrzymuje się mentalność „zły Polak zniszczył piękny niemiecki dwór”, zwłaszcza dzięki zasługom ziomkostw typu Landsmannschaft Ostpreussen. To wszystko jest oczywiście utrzymywane w bardzo ciepłej atmosferze i z pokojowym nastawieniem, ale nie da się nie zauważyć narastającej siły tego typu grup, wspominając chociażby tegoroczny olsztyński Sommerfest, który już nie odbywa się bez podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Co do Lemańskiego, to akurat papież Franciszek oddalił jego roszczenia i tym samym uznał decyzję abp Hosera. Bardzo długi wywód napisałaś, pozwól że odniosę się do niego później - podjęłaś wiele ważnych wątków, o których w mediach się nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ost
Na razie dodam, że podgrzewająca regularnie temat Lemańskiego "Gazeta" ma nawet swoich "ekspertów" od tematyki związanej z Kościołem, którzy w sprawach wiary są bardziej nieomylni od samego papieża - Roman Graczyk, Katarzyna Wiśniewska, Wojciech Mazowiecki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
To oczywiście ja pisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Bardzo długi wywód napisałaś, pozwól że odniosę się do niego później' - napisz wprost że TL;DR :D bo mi się tego juz nie chce czytac. Szkoda bo pewnie znowu jakieś śmieszne rzeczy. Niestety tl;dr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Co do kwestii ukraińskiej, to strasznie agresywną postacią wydaje mi się Miron Sycz z PO. Nie wiem w ogóle skąd na Mazurach ta moda na ukraińskość. Dla mnie Ukraina zawsze kojarzyła się z obciachem i pijanymi ludźmi zbliżonymi do Rosjan. Słowo "Ukrainiec" kiedyś było odbierane jako zniewaga, na równi z "kacapem", a teraz nagle okazuje się że to na czasie przyznawać się jawnie do ukraińskich korzeni. Poważnym problemem jest to, że "mniejszość ukraińska" bardzo często neguje Zbrodnię Wołyńską. A co do LGBT, to z jakiejś tęczy zrobiono obiekt kultu i jakiś symbol wolności, a ludzie mają poważniejsze problemy - żeby daleko nie szukać, to np. przykładowo rolnik może mieć problem ze zbytem żywca po rozsądnych cenach. Ludzie walczą, o to żeby przeżyć do pierwszego, ale media wolę główny problem robić z jakiejś tęczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
A normalne jest, że mediom wrogo nastawionym do Nauki Kościoła najbardziej pasują ci kapłani, którym z tą nauką mają jak najmniej wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Mam nadzieję, że kontuzja zaleczona. Podziwiam Cię, bo nigdy nie miałem kontaktu ze sportem wyczynowym. Sam jedynie chodzę regularnie na siłownię i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z księdzem Kaweckim miałam do czynienia bezpośrednio w czasie rekolekcji akademickich, chyba przed dwoma laty. Pamiętam je dobrze, bo pomogły mi inaczej spojrzeć na pewne sprawy. Dobrze się go słucha. W temacie "Za czym tęsknisz?" zawarł bliskie mi wówczas problemy. Znawca dusz ludzkich, porusza trudne tematy, pokazując, że w gruncie rzeczy odpowiedź jest bardzo prosta. Bardzo dobry spowiednik, kolejki do niego nie miały końca. Kościół był wypełniony po brzegi młodymi ludźmi, mimo głoszonych tam bezkompromisowych haseł – śmieszne w tym kontekście wydają się lamenty nad losem Kościoła w Polsce i artykuły sugerujące konieczność jego zreformowania i dostosowania do współczesnych potrzeb młodych ludzi. Całą tę farsę z Lemańskim w końcu ukrócono, obawiam się jednak, że z jego strony to jeszcze nie koniec walki o "odnowę moralną" w Kościele. Najpierw nagłośnił wyolbrzymione albo i urojone problemy, zasiał dezinformację, obraził, a teraz na bazie tego tworzy kult swojej martyrologii. Zastanawiam się czy taka postawa to trampolina do wybicia się ku sławie zaplanowana przez niego samego, czy też stoi za tym kto inny, traktując Lemańskiego jako narzędzie. Wspomniałeś o "gazetowych ekspertach" w sprawach wiary wymieniając przy tym Graczyka. Pamiętam jego felietony, w których raczej stawał w opozycji do mądrości serwowanych przez "Wyborczą", a rolę katolików nazywanych "otwartymi" porównywał do pożytecznych idiotów. Występuje gdzieś w innej odsłonie? Co do Ukraińców, to ich postawa to jeszcze żniwo akcji "Wisła", która w perspektywie zakładała wynarodowienie ich w nowym miejscu osiedlenia. Osiedlano ich w możliwie jak największym rozproszeniu na tzw. Ziemiach Odzyskanych, szczególnie na dawnych Prusach (choć tu zostawiono ich w sporych skupiskach). Początkowo byli represjonowani przez władze komunistyczne, ale niedługo zaniechano prób polonizacji, pozostawiając im możliwość kultywowania własnej tradycji. Już w latach 50. tworzono w szkołach klasy z ukraińskim językiem nauczania. Wielu Ukraińców z pokolenia na pokolenie przekazuje sobie negatywny stosunek do Polaków (mimo, że wchodzą w związki mieszane z Polakami, to dzieci wychowują w postawie antypolskiej). Utrzymują świadomość, że Polacy jako pierwsi zaczęli mordować ludność ukraińską, a działalność UPA ograniczała się do akcji odwetowych. Do tej pory funkcjonują (również w szkołach) dwie odmienne interpretacje tego konfliktu. Konsekwencją jednej z nich jest teoria o należnej Ukraińcom rekompensacie w postaci naszych północno-wschodnich ziem. Żyjący tu Polacy spoza Kresów nierzadko przychylają się do tej opinii. Ukraińcy uczą się historii, my nie. Dlatego widząc pijanego Ukraińca, bluzgającego na Polaków, okazuje mu się współczucie. Wielu z nich to jeszcze bezpośredni potomkowie członków OUN-UPA (jak wspomniany Miron Sycz). Niejednokrotnie polskie władze przepraszały za konsekwencje akcji "Wisła". Senat w latach 90. potępił tę akcję, co osobiście uważam za błąd, bo Ukraińcy tego ani nie docenili, ani też nie potępili akcji wołyńskiej. Ponownego potępienia akcji "Wisła" (w formie uchwały) domaga się właśnie Miron Sycz. Powołuje się, że była przeprowadzona na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej, nie zająkując się przy tym, że celem priorytetowym rozbicia spójności ukraińskiej i wyludnienia Podkarpacia, było uniemożliwienie dalszych ataków UPA nie tylko na polskie wsie i Polaków, ale i na Ukraińców. Dyskutując nad słusznością tej akcji (którą ja uważam za mniejsze zło) zapomina się często, że ma ona nierozerwalny związek z Wołyniem 1943-44 i przez pryzmat Rzezi Wołyńskiej powinna być oceniana. Tymczasem Radio Olsztyn regularnie nadaje antypolskie audycje w języku ukraińskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwoliłam sobie na parę dni realnego odpoczynku, powoli wracam do formy. Sezon trochę przygasa, więc i w pracy ostatnio lżej. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe tych nieregularnych odpowiedzi. Mając wolne zawsze wyjeżdżam kawałek za miasto, gdzie moja rodzina spędza niemal całe lato. Przesiadywanie samotnie w domu raczej nie przyniesie nic dobrego. Ciężko tam jednak o zasięg czegokolwiek. W poniedziałek znów wyjeżdżam, tym razem dużo dalej. W zasadzie to żaden ze mnie sportowiec, czasem tylko gdzieś się pokażę na towarzyskich zawodach. Zdecydowanie lepiej się odnajduję w roli instruktora, o ile tylko nie muszę się użerać z rozpuszczonymi dzieciakami, zalewającymi się łzami przy każdym niepowodzeniu. Poza tym lubię biegać, biegam praktycznie przez cały rok, bez względu na pogodę, ale tylko w ramach utrzymania przyzwoitej kondycji, bez żadnych efektownych wyników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od biegania ma się obwisły biust. Napisz wprost że na wsi nie ma czegoś takiego jak siłownia i zostaje tylko bieganie. Nikogo nie obchodzi twoja kontuzja (w tym wypadku chyba mózgu...) twoja praca ani sprawy osobiste. To forum! Uzewnetrzniarz się jakby cię rodzice nie kochali. W domu dziecka się wychowałas? Nikt cię nie chciał?? Masz poważne problemy ze sobą a to bez cienia złośliwosci się leczy. PS. Tajemnicze kobiety są dla facetów ciekawsze więc nie podawaj się na tacy i nie odsłaniaj ze wszystkim. Żeby nie być łatwa nie wystarczy trzymać dziewictwa, hehe. Jesteś łatwa a więc i nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic tego za zle, kazdy ma swoje zycie i nie zawsze ma czas zeby odpisywac regularnie, a czasem moze brakowac sil lub weny. Sam jestem ostatnio mocno zajety zawodowo. Jestem zadowolony z powodu suspensy dla Lemanskiego - mam nadzieje, ze to koniec tej hucpy. Facet uwaza sie ze eksperta od spraw wiary, a jest zwyklym magistrem, stawiajacym sie ponad profesorami teologii i prawa kanonicznego. Byly wiejski proboszcz - media juz powinny skonczyc ciagnac tej teatrzyk, bo sa w kraju i na swiecie wazniejsze problemy. Co do Graczyka, to obecnie jest on pracownikiem IPN. Z Gazeta "Koszerna" pozegnam sie, jak poparl idee lustracji. Trzeba jednak pamietac, ze kiedys on czolowym antykoscielnym "pitbulllem" Agory. Zastapila go Katarzyna Wisniewska. Dziekuje Ci bardzo za wyczerpujacy opis w pigulce problemu z mniejszoscia ukrainska w Twoim rejonie. :-) Mnie bardzo martwi postawa Gazety Polskiej, ktora zbrodnie UPA uwaza za temat tabu, a ks. Tadeusza Zaleskiego nazwala ruskim agentem i wyciela jego felieton o zbrodni wolynskiej! Nie wiem czy wiesz, ale ks. Kawecki byl chyba kiedys nacjonalista i czlonkiem jednej subkltury. Aktualnie czytam prase religijna i ksiazki zwiazane z Kosciolem, wiec zglebiam tym samym problemy zwiazane z nagonka na wiare katolicka i chrzescijanstwo. Kolego wyzej, nie kazdy lubi silownie. Ktos moze wolec biegac i Tobie nic do tego. Ja cwicze na silowni, biegac nie lubie i zaluje tego. Z kondycja u mnie nie jest rewelacyjnie, mimo ze moje "bice" nie sa malutkie. P.S. Polecam tygodnik "Idziemy". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Moze jako trener w zyciu zawodowym odnajdziesz sie kiedys na stanowisku z szeregu kadry zarzadzajacej? :-) Moze masz w sobie poklady osobowosci przywodczej? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udjdjdjdjdjd
hcjfjdjf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Ten gość to bylem ja. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny które interesują się polityka zwykle mają dużo testosteronu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie korzystam nigdy z tego forum, ale podczepie się pod temat bo może czegoś się dowim. Interesuje się troche historia, tez mieszkam na ziemiach odzyskanych, jestem Polakiem ale jednoczesnie zwolennikiem rekonstrukcji dawnych Prus i powrotu części ziem do Niemiec. Poza krotkim okresem kiedy na Warmii urzędowali polscy biskupi w swoim księstwie (panstwie wyznaniowym) gnieżdżąc się w dawnych krzyżackich zamkach, to głównie Niemcy pracowali na dorobek tego terenu. Polacy którzy tu przyszli nie potrafili uszanować tego co tu zastali, zniszczyli całą kulturę i wynarodowili te ziemie. Jak możecie być patriotami okupując obce ziemie? Na ziemiach odzyskanych mieszka największa zakała Polski. Ze swoich obserwacji mogę powiedziec ze dzisiejsi mieszkancy duzych aglomeracji na tych terenach to najczesniej słoiki z drugiego czy trzeciego pokolenia i sa jeszcze większymi prostakami niż ludzie wsi. Wszyscy jedna jucha, żydokomuna ma się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Kolego wyżej, sugerujesz że tzw. ziem odzyskanych nie należało Niemcom zabierać po wojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że w powojennych rozrachunkach dostaliśmy to zamiast kresów i rozumiem że niemcy wojne przegrali, więc siłą rzeczy ponieśli takie a nie inne konsekwencje. Przede wszystkim jest mi wstyd jak przyjezdzają na urlop niemcy do Polski i patrzą co zrobiliśmy z ich dorobkiem kulturowym. Po drugie najbardziej irytuje mnie gadanie, że Warmia i Mazury zawsze były polskie. Jeśli chodzi o Szczecin i Wrocław to wiadomo że to niemieckie i że to rekompensata powojenna. A o Warmii i Mazurach ciągle się mówi "powrót do macierzy". Jak sie zapytasz mieszkańcow czy woleli by należeć do PL czy Niemiec to co trzeci wybrałby Niemcy. Irytuje mnie pani Ostródzianka, która broni polskości tych terenów. Mazury zawsze były niemieckie.Na Warmii może i przez jakiś czas urzędowali sobie rozpasani polscy biskupi, utowrzyli sobie państewko wyznaniowe, dominium warmińskie (jak dla mnie drugi Watykan...) ale jak przyszło co do czego to w plebiscycie Mazurzy i tak się opowiedzieli za Niemcami. Przecież to Krzyżacy podbili, więc jakie to polskie?! Irytuje mnie mentalność żyjących tu ludzi. Można ich poznać na każdym krańcu świata. Wyrwani z tradycjonalizmu, zapatrzeni w aparat państwowy, miłujący się w socjalu i nastawieni roszczeniowo że wszystko im się należy. Oglądałem ostatnio film "Róża' i to w jaki sposob polacy potraktowali wtedy rodowitą ludnośc woła o pomstę. Ludzie stąd to chamy i prostaki. Do tego pełni sprzeczności bo uważają się za patriotów a głosują na socjalistów. Statystycznie geografia elektoralna Polski się tu nie sprawdza. Uważam że wyrządziliśmy niemcom krzywde zabierając im te ziemie i wypędzając ich. Tak naprawdę niemcy byli ofiarami tej wojny prawie tak bardzo jak polacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przeciwny nacjonalistom. Wasze akcje typu "polskie Wilno" są dla Litwinów bardzo niesprawiedliwe. Nie wiem czy wiesz ale bitwe pod Grunwaldem wygrali Litwini przy niewielkim wsparciu Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop nacjonalistom
Jeszcze jeden argument za tym że to niemieckie: Krzyżacy jak podbili i chrystianizowali jakieś ziemie to odrazu budowali nowe miasta i osady i gwarantowali dalszy rozwój. A jak Polacy sie za to brali to tylko ołtarzyki i kapliczki. Biskupi warmińscy potrafili się tylko wygrzewać w pokrzyżackich posiadłościach. W gruncie rzeczy to ta cała chrystianizacja zniszczyła kulture plemion pruskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Ostródzianko, jak zaczął się dla Ciebie okres jesienny? :) Jakieś pozytywy i może znalezienie jakiejś stabilnej pracy? Farsa z Lemańskim jednak nie ma końca. Ten medialny tasiemiec zdaje się być niemal igrzyskami dla gawiedzi, wyprodukowanymi by odwrócić uwagę ludu od ważniejszych spraw. Pan Lemański robi wszystko, by suspensa nie została zdjęta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ostródzianki pytanie
Ostródzianko, zniknęłaś na dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×