Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hh29

starania i ciaza po poronieniu, zapraszam nowe kobietki :)

Polecane posty

hmm gin powiedzial, ze endometrium jest ok, wszystko sie zagoilo, beta szybko spadla, mowil, ze nie ma na co czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fruzka, to jest twoja decyzja, rob, jak uwazasz. ja trzymam kciuki, zeby bylo dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Byłam dzis w szpitalu omówić wyniki. Nie mam jeszcze wyników z: badania krwi i rentgenu Alexa, histopatologii łożyska i chromosomów. Jedyne co mam to wyniki mojej krwi i wymazów oraz ta biopsję lozyska i pępowiny. Wychodzi póki co na to, ze najprawdopodobniej współdziałalo kilka zdarzeń. Mianowicie skurcze i superszybkie skracanie sie szyjki (co wcale nie musi byc powiązane), infekcja na kilka dni przed porodem, zaburzenia krążenia w lozysku. Najbardziej prawdopodobna przyczyna wg mnie była infekcja. Bo jak sie ma niewydolność lozyska do hiper rozwiniętego lozyska?? I do dziecka które było rozwinięte +2 tyg? Gdyby lozysko było niewydolne to moj synek byłby niedorozwinięty. A był przerośnięty. Czyli najpewniej infekcja :(((( Cały ten szpital mnie przytłaczal dzisiaj. A jak widziałam te wszystkie dziewczyny z brzuchami tak dużymi jakiego ja nigdy nie miałam, to zbierało mi sie na wymioty. :( dla mnie to jak jakaś bajka, cud, móc byc w ciazy wysoko bez żadnych komplikacji, infekcji, skracającej szyjki. Strasznie to wszystko niesprawiedliwe. :( spytałam panią doktor o szanse w przyszłości. Mowi ze to co mnie spotkało jest bardzo rzadkie i ze ona myśli ze jak najbardziej mam szanse na donoszenie zdrowego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. nie wiem od czego zacząć... Ewag przykro mi z powodu Twojej straty, ale musisz się trzymać, jeszcze przyjdą lepsze dni! Ściskam mocno i całuję :* Basia, co tam u Ciebie, chyba miałaś testować...wiem, że pisałaś o tych słabych wynikach męża, ale słabe wyniki nie oznaczają, że przy takich nie zachodzi się w ciążę ;) Nefer, po raz kolejny przekonuję się jak Twoja sytuacja jest podobna do mojej, ja z badania łożyska wyczytałam, że miałam brzeżny przyczep pępowiny do łożyska i dodatkowo jakiś rzekomy węzeł na pępowinie, czyli zamiast 3 naczyń jakie powinna pępowina mieć u mnie były 4, czyli kolejna nieprawidłowość. Pomijam jakieś "wiśniowe ogniska zapalne" czy inne takie, bo było ich kilka na łożysku i jakieś silnie przekrwione i w ogóle, ta terminologia jest okropna...jednym słowem było (bardzo) źle :/ ale też zachodzę w głowę, jak to możliwe, że moja Mała rozwijała się prawidłowo i ważyła, mierzyła tyle ile na ten tydzień powinna... W ogóle im więcej wiem, tym bardziej nieszczęśliwa jestem, chyba lepiej roztrząsać to co się stało najmniej jak to możliwe. Cały czas myślę o Tobie i trzymam mocno kciuki, kiedyś i dla Ciebie zaświeci słoneczko :) No i teraz o mnie. Ehhh... U lekarza wczoraj byłam. Powiedział mi, że moja ciąża jest jedną z najtrudniejszych jakie prowadził do tej pory. Nie poprawił mi tym humoru niestety. Z tego co mówił wyciągnęłam tyle: jedne wyniki badań mam w porządku, z kolei inne obok są bardzo złe, biorę mnóstwo leków, które czasami mogą sobie przeszkadzać w działaniu a on musi wszystko na tyle ogarniać, by nie przeoczyć nawet najmniejszego pogorszenia tychże wyników, do tego dochodzi moja bogata przeszłość i fakt, że jest to już druga ciąża, przy pierwszej z takimi problemami jak mam nawet by się nie martwił, że leki nie zadziałają jak trzeba a tak, musi być bardzo czujny... od wczoraj kłuję się zastrzykami przeciwzakrzepowymi, zwiększył mi dawkę encortonu no i to tyle. Boję się :( Basia Ty masz chyba fraxiparynę jak dobrze pamiętam tak? Mi przepisał Clexane 0,4, podobno maleńka dawka, a za dwa tygodnie okaże się czy jakieś efekty daje bo znów muszę powtórzyć badania na krzepliwość. Powiedz mi jeszcze, gdzie Ty się kłujesz? W brzuch? Bo ja wczoraj byłam u znajomej pielęgniarki i powiedziała, żebym może sobie ten brzuch darowała i lepiej robiła te zastrzyki w udo, w sumie nie ma to większego znaczenia czy to będzie brzuch udo czy przedramię...mam rację? Jedyna dobra, najważniejsza informacja, to taka, że Dzidzia rośnie jak należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulka, rzeczywiście podobnie miałyśmy. :( Oby u Ciebie teraz poszło dobrze. Który juz tydzien? Ja dzis poszłam do gina. I okazało sie, ze zle mnie wyskrobali w szpitalu. :( mam od 8 tygodni macice pełna resztek!!! Mam dzis wziąć tabletki poronne na skurcze macicy i próbować wydalic wszystko. Jak nie to skrobanie znowu. Boje sie. Mam byc z kimś przy braniu tych tabsow. Może byc rożnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefer cholera, co za partacze! To oni nie widzieli co robią, młoda dziewczyna, która jeszcze może mieć dzieci a tak Cię potraktowali, dobrze, że nie zrobiło Ci się z tego jakieś zapalenie bo różnie mogłoby się to skończyć... Oby tabletki pomogły i łyżeczkowanie nie było konieczne, zawsze to mniejsze ryzyko, bo kolejne zabiegi na szyjce jeszcze dodatkowo ją osłabiają, a łyżeczkowanie niewątpliwie :/ Ja zaczęłam 11 tydzień wg OM, ale ciąża jest o kilka dni młodsza bo miałam późniejszą owulację. Za dwa tygodnie idziemy na genetyczne, oby wszystko było jak należy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulka ja biorę Clexane 0,4 i zazwyczaj daję w brzuch, ale jak porobiły mi sie zrosty to żeby dać brzychowi odpocząć robiłam w biodra (uda) i z 10-15cm nad kolanem potem znowu w brzuch a ostatnio brzuch ale tak bardzo po boku tuż nad kością biodrową i chodzi tu tylko i wyłącznie o te zrosty które się robią pod skórą bo ja tych zastrzyków już około 126 sztuk sobie zaaplikowałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh29 ja zgadzam się z Basią co do zagramanicznej służby zdrowia a konkretnie podchodzenia do ciąż. Mam koleżanki w różnych krajach również w Finlandii i wiem to z ich relacji. Sama też mieszkałam prawie rok w UK i choć nie prowadziłam tam ciąży to miałam inną potrzebę skorzystania ze służby zdrowia. Wiem też jedno. Z moimi problemami w innym kraju (może oprócz Włoch) nie miałabym szansy na własne dziecko! A tutaj mam. Duphaston czy luteina często jest naprawdę potrzebna i nie jest dawana jako placebo. Cenię mojego lekarza za to, że bardzo się stara i robi wszystko co w jego mocy żeby tylko było dobrze, przepisuje co miesiąc mase badań mimo że wyniki cały czas mam dobre. Np teraz już po raz trzeci będę badać toxoplazmoze a są dziewczyny co na moim etapie robią ją dopiero 1 raz. Owszem jest u nas pełno konowałów którzy mam wrażenie że zostali lekarzami bo rodzina wymusiła lub z chętki na kase ale przynajmniej mamy tu szansę znaleźć sobie takiego, który włoży w nasz przypadek nie tylko procedury ale też serce i całe swoje kompetencje.... Co do przetrzymywania to chyba zależy od szpitala. Ja za zabieg łyżeczkowania zostałam przyjęta około godź 9 najpierw krew do badań i jak tylko były wyniki około 11 założyli mi tabletki poronne potem trzeba było leżeć plackiem i czekać na rozwój sytuacji. Wieczorem zabieg w pełnej narkozie a rano wypis do domu. Moja teściowa miała usuwane polipy z macicy w tym samym szpitalu i była tam tyle samo czasu więc nie widzę tu przetrzymywania... Koleżanka z Finlandii która ma problemy z sercem i bierze na to leki, zeby móc normalnie funkcjonować tam usłyszała, że leków nie dostanie bo samo jej przejdzie i to nie od kardiologa bo do takowego nawet nie chcieli jej wysłać. W ciąży jak zbliżał sie poród czop odszedł kilka dni wcześniej a oni jej nie chcieli rozwarcia sprawdzić bo co? Bo nie badają takich rzeczy wogóle(!). Jak miała krwawienie ratowała sie prywatnymi wizytami bo w szpitalu ani usg ani badań ani pocałuj mnie w doope. Za to praca jest i standard życia o wiele lepszy niż u nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam o Tobie Mucha, że Ty też masz te zastrzyki...no właśnie chciałam wiedzieć czy to ma większe znaczenie gdzie będę je robiła i już miałam dzwonić do lekarza i go pytać :P a jak powie mi o tym, ktoś kto sam je bierze to będę spokojna :) w takim razie póki co, kłuję się w uda, a dalej będę pytać lekarza. A Ty jak się czujesz? Na posty odpowiadasz a nie piszesz co z ciążą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Dzień dobry! Ewag.. Przykro mi bardzo.. Wiem jakie to przykre.. Musisz nadal próbować i mocno wierzyć.. Sobie też tej wiary życzę, bo już i u mnie kiepsko z tym.. Pozdrawiam Andziulka, mój mąż ma dobre wyniki ( musiałaś mnie pomylić). Owszem miałam w wtorek testować. Byłam u ginekologa, monitoring wykazał super owulację po tej dobrej stronie, leki zażywam, starania były niemal cały czas, wielka nadzieja była.. Była. Dziś mój 30 dc, do spodziewanej @ 3 dni, a tu dziś coś podplamiłam.. :( czyli spodziewam się szybszego nadejścia okresu.. Buuuuu!!!! Ciąża na pewno trudna, ale jesteś pod opieką lekarza. Bardzo dobrze, że Cię aż tak kontroluje. Musi się udać kochanie. Bardzo mocno trzymam kciuki za Was :-). Ja mam fraxiparine 0.6 , ta troszkę mocniejsza. Ja troszkę źle znoszę zastrzyki, bo zaraz mi się bolesne zrosty robią. I wypracowałam sobie taki system - brzuch lewa strona, brzucha prawa strona, jedno uda, drugie udo i z powrotem brzuch. :-) pewnie jak w ciąży (może kiedyś) będę to i dołączę ramiona. Teraz się kłuję od 25 dc do końca. Bądź dobrej myśli..:-) Nefer kochana, mi już brak słów na to jak Ty to masz tam wszystko pogmatwane.. Trzymaj się skarbie. Bądź silna i nie poddawaj się.. Co za konowały.. Jakby mało było tego wszystkiego dla jedenj osoby.. Masakra.. Mucha, zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Trzymam za Was piąstki mocno, mocno.. Ja z łyżeczkowaniem leżałam od 8 rano do 17ej. A z poozamaciczną i laparoskopią 3 doby..więc nie wiem skąd te przekonania o przetrzymywaniu na oddziałach? Mnie osobiscie nic takiego nie spotkało, ale rozumiem, że każda z nas ma własne opinie i doświadczenia. Oczywiście, będę powtarzać że wszędzie można spotkać się z lekarzami którzy nie są warci, by się tak tytułować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
napisałam trochę chaotycznie za co przepraszam, ale mam nadzieję że każdy zrozumie moją wypowiedź. Ech.. Ciągle w pośpiechu :-). Miłego dnia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam juz siły. :( :( zero reakcji macicy na tabsy poronne. Zero skurczow. A w ciazy to kilkadziesiąt razy dziennie sie menda kurczyla!!! Łzy same lecą. Przeciez kolejne lyzeczkowanie to kolejne osłabienie szyjki!!! Poddaje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
mucha, ja sie klocic z wami nie bede. powiem tylko, ze leki, ktore przyjmujesz rowniez stosowane sa u ciezarnych z problemami w niemczech, nie wiem wiec, dlaczego uwazasz, ze bys ich nie dostala w innym kraju. moze faktycznie takie leczenie podejmuje sie tylko w polsce i niemczech, choc szczerze w to watpie. nefer, masakra z tym twoim oczyszcxaniem sie, no i z glupota lekarzy, ktorzy zle zrobili zabieg po potodzie. bardzo wspolczuje :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh29 nie dali by mi tych zastrzyków, bo żadne badania pod tym kątem nie wykazały takiej potrzeby. Co najwyżej acard/aspirynę ale to samo w sobie w normalnej dawce nie odniosło skutku przy 3 ciążach, progesteronu też nie dają profilaktycznie.... Koleżanka w UK ma trombofilię co jest bezpośrednim wskazaniem do podawania heparyny, dostała ją jakoś powyżej 10tc bo powiedzieli, że wcześniej nie ma potrzeby. Moja ciąża bez tego nawet by nie dotrwała do 10 tygodnia.... We Włoszech mają inne podejście do prowadzenia ciąży i ratują od początku jak u nas a nawet więcej troski wykazują więc nie wszystkie kraje olewają wczesne ciąże. Nefer cóż Ci powiedzieć..... Nie zakładaj, że ten zabieg całkowicie pozbawi Cie szansy. Stan szyjki wcale nie musi ulec pogorszeniu. Andziulka nie pisze o sobie bo u nas wszystko po staremu :) Nastuśka nadal jest dziewczynką :P w trzy tygodnie podwoiła swoją wagę więc rośnie ładnie. Codziennie bryka w brzuchu a ja odkrywam u niej postępy np reakcję na muzykę (ostatnio zaczęłam znowu grać na klawiszach), na mój czy męża głos i na dotyk :) Aktualnie kończymy 21 tydzień a 2 grudnia mamy usg 3/4D więc strasznie nie mogę się doczekać :) jak dziecko się cieszę. Od grudnia wracam też do pracy ale tylko po 2-3 dni w tygodniu i też się mega cieszę :) Jedyne co mi ostatnio dokuczało to straszny ból stawów biodrowych ale już odkryłam jakie ćwiczenia mi pomogą i odkąd ćwiczę bol sie nie pojawia. To chyba tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mucha, w niemczech przy stwierdzonej koniecznisci podaje sie heparyne od momentu, kiedy da sie stwierdzic coaze, czyli niemal od poczatku. z tego, co pamietam, to ty bralas na poczatku na wlasna reke, co tutaj faktycznie byloby niemozliwe, bo nie mialabys jak jej zapewne zdobyc ;). nie obraz sie, ale mysle, ze gdyby w polsce walka z poronieniami byla skuteczniejsza niz w innycg krajach, to zachodnie pacjentki by do nas przyjezdzaly. jezdza juz na operacje plastyczne i do sanatoriow, bo cenowo lepiej im sie oplaca, a standard uslug podobny, wiec czemu nie mialyby tutaj leczyc swoich klopotow z ciaza ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na własną rękę brałam acard w większej dawce i od 5 tygodnia heparyne od lekarza. To jak podziałał acard przekonało go żeby spróbować z heparyną bo tak jak piszesz przy potwierdzonej konieczności podania a u mnie nie ma takiego potwierdzenia. Znaczy teraz jest. Moje dziecko które rośnie jak trzeba jest tego potwierdzeniem. Żadne badania robione wcześniej nie wykazały że potrzebuje heparyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Cześć :-) informuje że u mnie nastąpił 1 dc .. I ten cykl będzie straconym na pewno.. Więc średnio z humorem, ale przynajmniej będę miała czas by zasięgnąć opinii naczyniowca, może doda coś od siebie i będę lepiej przygotowana na styczniowe starania. Miłej niedzieli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Wzięłam dwie dawki tabletek poronnych. Oprócz mega dreszczy, gorączki i skurczow jelit-zero reakcji. W sumie to z***biscie jest byc w mniejszości.... Bardzo rzadko sie zdarza: -infekcja prowadząca do przedwczesnego porodu, -skurcze i rozwieranie sie szyjki przed czasem, -krwotok przy porodzie, -powazna reakcja alergiczna na wiele leków, -niedokładne wyskrobanie macicy, -brak reakcji na tabletki poronne... A ja oczywiście musiałam sie załapać. Zawsze lubiłam byc inna niż wszyscy ale to juz jest przesada. No i jutro mam sie zgłosić do szpitala. Boje sie bardzo. Cholera wie czy nie bede w mniejszości która zdechnie po komplikacji operacyjnej. To w ogole nie pomaga przy moich wszechogarniajacych stanach lękowych. :( Mucha, ja nie uważam ze ten zabieg całkowicie pozbawi mnie szansy. Ale na miliard procent pogorszy stan szyjki. To juz bedzie 3. zabieg lyzeczkowania w moim życiu plus 2 porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nefer strasznie przykro. Nie ma sprawiedliwości na świecie. Mucha nie dyskutuj już z tą mądralą bo i tak nie dogadasz się z taką. Rozumy wszystkie pozjadała i nic nie dociera. HH29 na tym forum też Cię już wszyscy mają dosyć i Twoich mądrości również. Każdego rytykujesz i uważasz się za najmądrzejszą.... Jak marudziłaś Ty to raczej nikt Cię nie krytykował a jak ktoś ma odmienne zdane typu Basia czy mucha to się wpierdzielasz... Co za tupet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 2014.11.15 kraje skandynawskie maja wysoki przyrost naturalny, gdyby bylo tam tak zle, to kobiety by nie rodzily tak czesto. o.O kraje skandynawskie mają wysoki przyrost naturalny???? Czy ty, hh29, zastanawiasz się czasem zanim coś napiszesz? Czy piszesz, byle pisać, wszystko jedno co? Czy tylko ja mam wrażenie, że użytkowniczki na tym temacie, w dużej mierze ignorują hh29?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona coś sobie ubzdura i potem w t wierzya jak ktoś ma inne zdanie to go krytykuje... Wcześniej gdzieś na wątku się chwaliła że zajdzie za pierwszym razem i będzie ok. Niczego nie można być pewnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska jest na 169 mejscu odnośnie przyrostu naturalnego, natomiast Niemcy na 172...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kraje skandynawskie maja dodatni przyrost, co w porownaniu z polska, ktora ma ujemny, mozna moim zdaniem okreslic jako duzy przyrost ;). dobrze tez wiedziec, ze sie chwalilam, ze zajde za pierwszym razem, ciekawe gdzie ;). ale do tej pory faktycznie tak bylo, tyle, ze z roznym efektem kincowym, wiec o co chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kraje skandynawskie mają większy przyrost niż Polska ale w żadnym stopniu nie można nazwać tego wysokim przyrostem. Brakuje ci elementarnej wiedzy o Europie, ale zgrywaj dalej salonową damulę. Ja kiedyś byłam na "Nabucco" i próbowałam potem coś odtworzyć z tego w domu, a mój mąż nie próbował. Zatem ja jestem wielką artystką, a on nie = tak się rysuje twoja wiedza o przyroście naturalnym w Europie. Nie trzeba dorabiać własnej teorii do wszystkiego co się gdzieś usłyszy. Kraje skandynawskie mają znikomy przyrost naturalny, a Polska ma ujemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co nie zmienia faktu, ze przyrost o wiele wiekszy niz polska, mimo tego, ze to polska jest rajem dla trudnych ciaz. ot paradoks ;). koncz gosciu, wstyu sobie oszczedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już nie masz czego oszczędzać. Każdy, kto zajmuje się politologią i demografią powie ci, że w krajach skandynawskich jest NISKI przyrost naturalny. Wymyśliłaś sobie, że porównanie z Polską jest miarodajne bo dzięki temu, twoja teza o wysokim przyroście w Skandynawii nabiera racji bytu. Bzdura kompletna. To tak jakby powiedzieć, że człowiek, który waży 50 kg jest gruby bo jego kolega waży zaledwie 47 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu, przywalasz sie do sformulowania. z kontekstu jasno wiadomo, o co chodzilo - o to, ze skandynawki dzieci rodza, a polki nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przywalam się. Jasno napisałaś, że Skandynawia ma wysoki przyrost naturalny, więc zwracam ci uwagę, że nie masz racji. To wszystko. To ty nie potrafisz tego przyjąć, że możesz się mylić. Napisałaś głupotę, a teraz jej bronisz. Żegnam, widzę, że do ciebie i tak nic nie trafi. Masz tak wysoki iloraz inteligencji, jak wysoki jest przyrost naturalny w krajach skandynawskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*wiem, że ostatnie zdanie może być ci ciężko zrozumieć, ale postaraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×