Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hh29

starania i ciaza po poronieniu, zapraszam nowe kobietki :)

Polecane posty

witaj malutka! jasne, ze przylaczyc sie mozesz. a czemu masz cykle bezowulacyjne? masz juz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewag
malutka- takie bole okresowe przed @ dobrze wrioza- moze wlkasnei mala rewolucja u ciebie w brzuchu sie dzieje? trzymam kciuki/ bo u mnie cisza tatik- nie zazdrosc- bo pewnie cos soe sp*** I sie pozremy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh29 tak czytałam gdzieś ze to progesteron może być ale jego to się chyba robi w 7 dniu po owulacji. No i dlaczego to tak długo trwa. Pierwszy @ tez mialam poprzedzony plamieniami ale 3 dni i się rozkręcila @ na dobre a teraz 6 juz minęło i bez zmian :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tatik, moze twoj organizm wariuje po poronieniu? czytalam gdzies, ze po poronieniu przez kilka miesiecy moga byc cykle bezowulacyjne, zbyt malo wyrosniete endometrium, zaburzenia hormonalne. mnie tez sie poprzestawialo, wczesniej piersi nie bolaly wcale, przed pierwsza ciaza kilka dni przed okresem, a teraz mnie bola od owulacji! ale lepiej poradz sie lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane! To był błąd. :( byłam, widziałam i żałuje. Nie powinnam tam iść. Nie pomyślałam o tym ze za cztery dni bedzie miesiąc od kiedy mój maleńki Alex umarł :( czego ja oczekiwałam??? Ze bedzie jak maleńki aniołek??? Tak jak dziewczyny, które żegnają swoje maleństwa... Tyle ze dzieje sie to w ciagu kilku dni po porodzie. U mnie minął juz prawie miesiąc. Wiec jak weszłam do tej kaplicy i zobaczyłam synka, to prawie zemdlałam. To juz nie był moj śliczny synek. Przepraszam za określenie, nie da rady tego nazwać inaczej ale to był maleńki kościotrup obleczony skóra. ;(((( nie mogłam na niego patrzeć. Chciałam go pamietać takiego jaki był w szpitalu. Jesli spotkam kiedyś dziewczynę w takiej sytuacji jak moja, z całego serca będę odradzac oglądanie dziecka po miesiącu od śmierci. Trauma murowana. Straszne, okrutne, niewyobrażalny smutek. :( musiałam natychmiast wyjść. Byłam tam pół minuty. Nie dałam rady wiecej. Nie mogłam go przytulić, powiedziec jak bardzo go kocham. Ale on to wie. Dlaczego nie pomyślałam o tym ze on juz sie "zapadł"??? Fakt, nie mialam w tym doświadczenia. Ale to byl tak straszny i okropny widok. Stałam tyłem do trumienki i płakałam. Zle sie z tym czuje. Jak okropna matka. Przeciez to moje dziecko a ja nie mogłam na niego patrzeć... Ale za wszelka cenę chce go pamietać jako moje 26-centymetrowe śliczne, duże, cudowne dzieciątko. Straszne, straszne, straszne :((((((( Nie moge sie pozbierać. Chce tylko spac i niech nikt nic ode mnie nie chce. Moj maz poinformował co niektórych zeby nie dzwonili. Nie mogłam patrzeć na zamykanie trumienki, choć mi proponowano. Musiałam jak najszybciej wyjść z kaplicy, ze szpitala. Taka zła jestem na swoja bezmyślność. Ze nie pomyślałam jak bedzie. :((( znowu łzy. Ból jak cholera, dziura w sercu jeszcze większa. :( Jakby tego było mało, ginekolog nie zrobi mi żadnych badań. Chce czekać na histopatologie łożyska i nic wiecej nie chce robić. Do polski teraz nie moge jechac. Wiec nie dam rady zbadać sie w ciagu 6 tyg od porodu :(((( on stwierdził ze to szyjka i ze żadne inne biologiczne przyczyny nie miały miejsca. A skąd on to do cholery wie???? Mam dosc dzisiejszego dnia ;((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefer, nie jestes zla matka. pamietam pogrzeb mojej babci, ona juz kilka dni po smierci wygladala bardzo zle, byla strasznie zmieniona, po miesiacu pewnie tez nie moglabym na nia patrzec :(. przykro mi, ze musialas to przejsc. czemu trzymali cialko alexa tak dlugo? co do badan - histopatologiczne to podstawa, moze dlatego chca czekac. jesli mialabys robic zespol antyfosfolipidowy itp. to masz na to tylko 6 tygodni, a pozostale rzeczy mozesz zrobic chyba pozniej, wiec tutaj nie musisz sie spieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefer hh29 ma rację ... nie win się za to ... to na pewno nie był miły widok ... zapamiętaj małego takim jakim go ujrzałaś po raz pierwszy ... na pewno to nie był miły widok :( wiem .. , bo Moja przyjaciółka .. 3 lata temu urodziła martwą córcie w 6 miesiącu ... nagle serduszko przestało bić ... to co przeszła to był horror ... nie chciała jej zobaczyć przed pochówkiem ... chciała ją zapamiętać taką jaką w dniu narodzin ... po tym strasznie się załamała i zaczęła dużo pić ... ja sobie w mordę plułam ,że nie mogłam być z nią w tych trudnych chwilach... bo ona w Polsce nie mieszka też .. , ale całe szczęście ma wspaniałego męża który pomógł jej w tych chwilach . A teraz mają wspaniałego , zdrowego synka , więc głowa do góry :* , mimo to Ona nie zapomniała o swojej córci Aluni ... już miała też imię i ciągle odwiedza jej grób i zaprowadza tam swojego synka i mu tłumaczy ,że miał siostrzyczkę . Ja nawet nie chcę myśleć jak ja bym skończyła , gdyby Mnie coś takiego spotkało ... i czytając , słysząc takie rzeczy ciesze się ,że moja ciąża się zakończyła na początku ,że nie zdążyłam zobaczyć swojej dzidzi ... jestem bardzo słaba psychicznie ..Trzymaj się kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucha21212
Nefer to straszne co przechodzisz. Nawet nie wiem co Ci napisać... Dziewczyny tak żebyście nie traciły nadziei że może być dobrze napiszę Wam coś pozytywnego. Od czwartku czuję ruchy dziecka a wczoraj byłam na usg i okazało się że to dziewczynka :) tak bardzo się cieszę bo marzyłam o pierwszej córce. Jeszcze trochę i Wy też będziecie mieć swoje wyczekane maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super mucha :). dziewczynki sa fajne, ja bym chciala miec druga corke ;). no a z ******* to juz mniej nerwow, bo jak bedziesz czuc codziennie, to bedziesz wiedziec, ze wszystko dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda. Jestem dużo spokojniejsza odkąd ją czuję :) Następną wizytę mam za 3 tygodnie. Trochę pechowego dnia bo 13-go ale nie wierzę w te zabobony. Następne to będzie już połówkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, juz polowkowe... ale to leci :). nawet sie nie obejrzymy, a juz urodzisz. a potem my - mam taka nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatik1234
Hej dziewczyny Mucha super wiadomość. A u mnie wczoraj wieczorem @ zaczęła się na dobre dziś temperatura spadła o 3 kreski mam nadzieje ze jutro jeszcze spadnie i tylko teraz wyjaśnić przyczynę tych płomień i do dzieła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewag
a ja plamie- I moja cos sie rozkrecic nie moze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewag
mucha- gratuluje coeczki I ruchow Nefer- przykto mi ze oczekiwania sie minely z rzeczywistoscia nie wiem czy cie to pocieszy- ale wtedy w szpitalu jak czekalam na zabieg- ktory sie spoznial a potem mial sie nie odbyc- to jak mnie w koncuu wezwali to sie cieszylam- moze to wredne- bo moje 4 mmm dziecko jeszcze we mnie bylo- ale ja juz go nie czulam- bo jego duszy tam nei bylo- tylko balagan, ktory trzeba bylo posprzatac co nie znaczy ze juz po nim nie placze/ nie tesknie/ nie zastanawiam sie- jakie by bylo dzis bym byla w 16 tyg, moze bym juz czula ruchy? a tak to zycie do d*** jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Cześć!!! :-) Nefer.. Nie obwiniaj się proszę.. Dobrze, że odwróciłaś wzrok.. Musisz mieć w sercu Alexa jako pięknego chłopca, Twojego chłopca.. Bardzo Ci wspołczuję i mocno tulę.. Mucha no to serdeczne gratulacje :-) mmm.. Córeczka.. :-) Tatik kolejny cykl przed Wami Ewag a ile dni plamisz? A u mnie 35 dc.. I @ brak.. Dwa dni temu test negatywny. Piersi wczoraj bardzo bolały, dziś prawie nie.. Biorę leki i nadal czekam na miesiaczkę bo jakoś w ten cykl mimo wszystko nie wierzę.. Już od dwóch dni sie zabezpieczam wkładką, bo cały czas mam wrażenie że to już. I nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 moglaby jis juz malpa rozkreciec- bo jak tak sie bedzie ciaglo to sie na urlop zalapie ;/ ogolnie jakos dzis nie mam weny do pisania- bo wczoraj mnie mama wkurzyla- pt jaka ja jestem wredna ciocia bo dzieciaki siostry krotko trzymam I nie pozwalam na kazda zachcianke (poszlo o ipady)- I jaka to najmlodsza ciostra cudfowna I jej marcelek taki cool- nie to co twoj Brian a dzis maz dowalil do pieca dostal ode mnei zjeby za rozdawiane kasy po rodzinie (czyt. mamuska) a uslyszalam ze jestem pazera ktrorej ciagle kasy malo I go jak bankomat traktuje normalnie rece I cycki opadaja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatik1234
Ewag u mnie zanim się rozkreciła to 6 dni plamiłam od 23 dc i też była bym teraz. w 16 tc smutne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczynalabym 3. trymestr, a po nowym roku mielibysmy drugie dziecko :(. ehhhhhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętówka33
Nefer nie pisałam wczoraj bo domyslałam sie ze pewnie tu nawet nie zajrzysz po wszystkim .. NIe jestes zła matka wiesz jak umarła mój tata ( dzis sa jego urodziny :( ) ja nie odwazyłam sie wejsc do koscioła jak trumna była otwarta i pozegnac sie do dzis tego załuje jednak sa takie momenty w naszym zyciu ze poprostu brakuje nam siły i nie mysl tak o sobie a Twoj synek na 100% wie ze go kochasz i czuł to jak był w Twoich ramionach ....... Ja dzis rycze cały dzien bo problem sie konczy a 100 nastepnych zaczyna a dzis urodziny taty a ja na grób nie mogłam pojechac wiec rycze w sklepie, w domu , w aucie . Jutro termin @ wiec hormonki buzuja .... Mucha gratulacje :) Dziewczyny nie poddawajmy sie i walczmy ja czekam na france zeby przyszła i potem zaczynam ostro ale poko co musze sie teh @ doczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefer23
Hh29, ja wlasnie chciałam ten zespol fosfolipidowy zrobić. Ale sama sobie nie wystawie zlecenia. :( Mucha, to cudowne nowiny! Córeczka. Tez marze o dziewczynce. Alex tez miał byc, ale cos tam mu miedzy nóżkami wyroslo ;) Ja byłabym teraz w 26 tyg a po nowym roku miałabym dwoch cudownych chłopców, Markusa i Alexa. A ze jak sie pier...i to wszystko na raz, to dzis nocka była całkiem nieprzespana. :( Otóż moj 9-miesięczny niufek dostał jakiejś reakcji alergicznej (nie wiadomo na co). Najpierw tknęlo mnie cos zeby sprawdzić mu jajka. Tak po prostu. Jak zobaczyłam, ze one opuchnięte, z bąblami na skórze, to natychmiast do weta. Miał tez lekko opuchnięte nad nosem. Poza tym ze rzyga i ma straszna sraczke, to doszło i to. Wetka dała mu antybiotyk bo stwierdziła ze to od wilgoci i ma zapalenie skory na jajkach. Dostał kołnierz. Wróciliśmy do domu. O 2 w nocy zaczął chodzić wszędzie i piszczeć. Wstałam, patrzę, a on ma spuchnieta nad nosem, fafle, język po prawej stronie i oczy. Do tego zwymiotowal na materac (spałam z nim na podłodze bo wskakiwał do naszego lozka po przytulasy). Noż kur...a! Dawaj spowrotem do weta. Dał mu sterydy. Masakra totalna. Biedny taki, miejsca sobie znalezc nie mógł. A ja nie spałam bo słuchałam czy oddycha. Bo opuchlizna mogła go udusić. Potem przed 5 znowu rzygal. Dopiero nad ranem usnęłam. A tu trzeba sie było udać do lekarza, po nowe skierowanie do psychologa, bo przeciez mi nie oddali. Dał mi lekarz skierowanie tez do kardiologa. Jak mu mowilam ze czuje sie jak człowiek z alzheimerem, ze mi mozg przestał pracować bo nie moge myślec o wiecej niż 1 rzeczy na raz, zawieszam sie, wyłączam, zapominam itd to stwierdził ze mam jakaś poważna reakcje psychiczna. Ależ odkrycie!!! No. A jako wisienka na torcie, co by za dobrze nie było to poszłam z tym moim czarnulkiem po synka do szkoły. Tarabanil sie z tym kloszem, ale oczywiście silny jak zawsze. Małe auto pociągnąłby spokojnie. No i zza pleców wyszedł facet z psem. A moj Mato chce sie bawić i ciągnie do psów strasznie. No i pociągnął mnie. A ze mokro, liście, wiec puściłam smycz. Podbiegł do psa. A tamten agresywny. No i rozwalił mu ucho. Az skóra wisi. Cały klosz we krwi. No mowię Wam, usiąść i płakać normalnie. Szybko zatamowalam krwawienie, podczyscilam i do domu. Ufff. Juz doczekać sie nie moge dobrej passy w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) jak tam dzis u was- dziewczyny? ja sie glupia ciesze- @ przylazla i sie rozgoscila- wiec na urlop jej nie zabiore :) a juz sie martwilam :) z dobrych wiesci- siostrze tu przyznali zasilek rodzinny w koncu (wniosek skladalismy w maju)- zagladamy dzis na konto a tam zonk bo kasy za duzo cieszy sie dziewczyna bo na urlop pieniadze sie przydadza czekamy jeszcze az wylicza dodatek mieszkaniowy- I z socjalu to by bylo wszystko I dzis nam powiedzieli w urzedzie ds bezdomnych (bo siostra ma status bezdomnej I mieszka w hostelu) ze nie musi go opuszczac I po urlopie sie znowu zglaszac I calej procedury od nowa przechodzic- bo wystarczy ze liste podpisze po powrocie- I moze tam nadal mieszkac- dopoki jeju mieszkania nie przyznadza- a jest szansa ze na swieta juz jakies bedzie miala :) a maz sie jej zaszyl- chce walczyc o odzyskanie rodzuiny- wiec w koncu jej sie zaczyna wszystko ukladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziulka88
Witajcie. Bardzo chętnie do Was dołączę, podzielę się swoimi smutkami i radościami. Jestem kobietą z "ginekologiczno-położniczą przeszłością". Wpadłam na Wasz topic już kiedyś, ale nie czułam się na siłach by przeczytać wszystkie posty, dziś otworzyłam ostatnią stronę i przeczytałam wpis nefer23, przypomniało mi się wszystko co ja przeszłam w lutym zeszłego roku... Kochana, te słowa kieruję głównie do Ciebie, wiem doskonale jak mogłaś się czuć, co przeżyłaś po stracie Dzieciątka...moja Marysia zaczęła 23 tydzień i nagle, nic nie wskazywało na to, że ta ciąża tak źle się skończy a jednak :( ja od początku wiedziałam, że nie chcę Jej zobaczyć po porodzie, bo to spowoduje, że jeszcze bardziej się do Niej przywiążę...lekarze od razu mi powiedzieli, że Ona i tak umrze, jak to cholernie bolało! Moja Kruszynka też żyła tylko godzinkę, tylko albo aż... Mąż Ją widział i po jego reakcji wiem, że lepiej było tego uniknąć, staram się nie rozmawiać z nim o tym, tylko raz spytałam jak Ona wyglądała a On się popłakał, przeżył to pewnie jeszcze mocniej niż ja. Dlatego czytając kilka ostatnich Twoich postów wiem jak bardzo musiałaś cierpieć, ale musisz sobie to uświadomić, że nie było w tym Twojej winy. Obwinianie siebie nic nie pomoże. Są takie sytuacje w życiu, na które nie mamy żadnego wpływu i choćbyśmy nie wiem jak dobrze chciały to niestety nie zawsze się udaje... Ja wiem, że robiłam wszystko, by było jak należy, regularnie chodziłam do lekarza, dbałam o siebie, nie mogę sobie nic zarzucić i Ty z pewnością też robiłaś wszystko by Alex był z Wami. Kiedyś i dla Was zaświeci słońce, trzeba być cierpliwym! Jeśli chciałabyś wiedzieć coś więcej na temat różnych badań po poronieniach to ja chętnie napiszę, zrobiłam ich całą masę, ale teraz przynajmniej wiem na czym stoję. Będzie dobrze :) A Wam dziewczyny obiecuję, że mocno się przyłożę, żeby przeczytać cały wątek, bo mam teraz na to sporo czasu :) Pozdrawiam wszystkie :) i jak tylko ogarnę cały temat to włączę się do rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Andziulka.. Witaj wśród Nas.. Przykro mi z powodu córeczki.. Każda z Nas jest po stracie Maleństwa i każda z Nas walczy od nowa mając nadzieję, że się uda i zostaniemy wyjątkowymi mamami.. U mnie 1 dc. Coś długi był cykl - 37 dni. Ale po @ idę do nowego lekarza, i staramy się jeszcze bardziej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefer23
Andziulka88, witaj! Bardzo mi przykro z powodu Marysi. Straszne to! Możesz napisać jak sobie poradziłas z tym wszystkim (o ile doszłas juz do siebie)? Mogłabys napisać cos wiecej na temat badań? A u mnie dzis straszny dzien. Byłam na wizycie u psychiatry. Bitą godzine tam ryczałam. Az sweter mokry był od łez. Wszystko musiałam wyciągnąć na wierzch, opowiedzieć. Musiałam odpowiadać na pytania typu: "jak sie czułas gdy leżałas na lozku po porodzie, krwawilas, a Twoj synek umierał w Twoich ramionach?", "jak sie czułas patrząc jak bierze ostatnie oddechy?" Zwalilo mnie z nóg na cały dzien :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziulka88
Nefer23, po poprzedniej ciąży zrobiliśmy naprawdę mnóstwo badań, wypiszę wszystkie które robiłam, może której z Was pomogę :) Moja sytuacja wygląda tak, że jesteśmy rok i 8 miesięcy po stracie Marysi. To wszystko bolało tym bardziej, że to była moja pierwsza ciąża, taka upragniona, my na długo przed slubem wiedzieliśmy, że od razu po nim będziemy się starać o Dzidzię :) udało nam się już w pierwszym cyklu a cała ciąża przebiegała idealnie wręcz, nie miałam żadnych dolegliwości, każda wizyta w porządku, szyjka zamknięta, Dzidzia rozwijała się prawidłowo aż nagle któregoś dnia zaczął odchodzić mi czop śluzowy, jak trafiłam do lekarza, a zrobiliśmy to naprawdę szybko, to miałam już 5cm rozwarcia i jajo płodowe wpuklone do pochwy :( a na tym etapie ciąży to już pełne rozwarcie...trafiliśmy do ICZMP i tam lekarze uświadomili mnie, że muszę urodzić bo oni nie są w stanie ciąży podtrzymać na tyle, by moja Mała miała większe szanse na przeżycie :( a każdy kolejny dzień zwlekania z tym co i tak musiało się stać mógł dla mnie oznaczać brak szans na to, by jeszcze kiedyś zostać mamą... Nigdy wcześniej tak się nie czułam jak wtedy, przepłakałam prawie cały mój pobyt w szpitalu. Nie umniejszam bólu po stracie ciąży w 6 czy 10 tygodniu, ale naprawdę im bardziej zaawansowana ciąża tym jest gorzej :( Chyba na drugi dzień po porodzie miałam spotkanie z panią psycholog, mój mąż też był przy tym i ona mi tłumaczyła, że nie mogę się obwiniać za to, co się stało, bo na pewno dbałam o siebie jak należy i nie robiłam nic świadomie by ta ciąża tak źle się skończyła, wytłumaczyła nam wtedy też, że musimy po swojemu przeżyć żałobę po Małej, a ile to będzie trwało to już od nas zależy, jeśli zechcemy to możemy zamknąć się w 4 ścianach i przetrwać to razem, potrzebujemy czasu na to, by to "przerobić" ale musimy mieć świadomość, że nigdy nie zapomnimy o tym co nas spotkało i musimy nauczyć się z tym żyć. Do tej pory trzymam się tego co wtedy usłyszałam, kurczowo się tego trzymam. Ja nie miałam wpływu na całą tę sytuację, ciągle kocham Marysię i nigdy nie przestanę, to jest najważniejsze. Do tej pory mam momenty kiedy ryczę jak bóbr, kiedy jest mi przykro, że akurat nas musiało to spotkać...ale wiem, że muszę później wrócić do życia, bo Marysia na pewno by nie chciała, bym się tym zadręczała, jeszcze tyle jest przede mną... Nie wiem czy czytałyście w necie List Aniołka do Mamy...? Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę i na pewno go znajdziecie. Staram się płakać jak najmniej własnie przez to, co tam przeczytałam. Może niektóre z Was są niewierzące i nie przywiążą większej wagi do tej co jest w tym "Liście" ale mnie to trzyma w ryzach. Na pewno nie mogę powiedzieć, że poradziłam sobie z tym wszystkim, bo to nie jest takie łatwe, ale teraz jest mi dużo lżej. Nigdy nie uciekałam od tego tematu, rozmawiałam o tym bardzo często z różnymi osobami i oswajałam tę stratę. To był taki mój sposób, żeby sobie z tym radzić. A wizyty u psychologa są raczej mniej agresywne niż u psychiatry, nefer23 zobaczysz po jakimś czasie, że te ciężkie, okrutne pytania, na które musiałaś odpowiadać pomogły, musisz wyrzucić z siebie ten ból, żal, musisz to nazwać. Z czasem będzie coraz lepiej, więc uszy do góry, wiem co mówię. W następnym poście napiszę o tych badaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefer, mam nadzieje, ze wizyty u psychiatry ci pomoga. te bolesne pytania maja cel: musisz wyrzucic z siebie caly bol, zeby nie tlamsic go w sobie. andziulka, witaj! bardzo wspolczuje ci straty i bolu, ktory musisz przezywac. znasz przyczyne tego, co sie stalo? zgadzam sie, ze strata zaawansowanej ciazy to nie to samo co ppronienie w 1. trymestrze, stad ja mimo ze mi przykro i zle z tym, co sie stalo, psychologa ani psychiatry nie potrzebuje... niemniej kazdy strate przezywa inaczej, znam przypadki, gdzie wczesne poronienie wywolalo bardzo duzy wstrzas psychiczny, bo dziecko bylo wyczekane (starali sie lata), a matka juz zaawansowana wiekiem. roznie w zyciu bywa. u mnie dzis 1 dzien @ - cykl idealny, rowne 30 dni, tym sposobem pierwszy cykl bez staran za mna... ten cykl tez odpuszczamy, choc chcialabym juz sie starac - mam 2 sprzeczne opinie lekarzy i teraz nie wiem, co robic, a z roznych osobistych przyczyn wczesniejsza ciaza bylaby mi na reke, z drugiej strony nie chce kolejnej ciazy biochemicznej, choc od lyzeczkowania minely juz 4 pelne cykle, a po biochemicznej podobno nie trzeba odkladac staran... ech, dzis popoludniu spotykam sie z ciezarna kolezanka, ktora nie wie, ze poronilam. juz sie szykuje na jej pytania "kiedy drugie?" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzulka88 napisalas: "każdy kolejny dzień zwlekania z tym co i tak musiało się stać mógł dla mnie oznaczać brak szans na to, by jeszcze kiedyś zostać mamą...". Możesz napisać o co chodzi? Czym to dokładnie groziło wg lekarzy? Nasze sytuacje sa identyczne. No. Jedyna różnica jest taka ze ja z racji poprzedniej ciazy wiedziałam ze może sie to powtórzyć wiec kontrolowalam to i wiedziałam ze szyjka sie otwiera. Mimo ze miałam rozwarcie na 4 cm i pecherz wpuklony to nadal miałam nadzieje ze sie cofnie a szyjka zamknie. A Ty napisalas ze ta sytuacja była niebezpieczna. Rozwiń to, prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętówka33
ja na chwilke kochane .. Nefer jak sie miewasz trzymasz sie ? u mnie @ nadal nie ma ale dzis to juz mnie tak brzuch boli ze masakra bo miałam stresa rano jak pojechałam L-4 zawiezc do pracy spiecie z szefowa i z szefem .... masakra ... ide sie zajac córka bo z głowa dostane od tego wszystkiego :( zdrówka kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×