Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milarczyk

Mieszkanie w jego domu rodzinnym

Polecane posty

Gość gość
tylko jasno okresl granice prywatnosci jaka chcialabys miec w tym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie teraz mieszkam na próbę, czasem tęsknię za swoim m i przyjeżdzam, żeby przysłowiowo podlać kwiatki...i słysze komentarze teściowej, że nie wie czy ma synową czy nie, bo raz jest a raz jej nie ma. Teraz właśnie widzę jak to wygląda na codzień, nie mam mowy o odrębności, bo cały czas mają jakieś wspólne sprawy. Dla niego pełnią szczęścia byłoby gdybym uprawiała ogródek z jego mamą, robiła przetwory i czasem popijała kawkę, a ja po 2 tyg takiego mieszkania tęsknię za niezaleznością.....bo czuje się jak ze swoją mamą, wiadomo, róznica pokoleń...poza tym dla niej dzień bez pracy to dzien stracony, a ja lubie pracować, ale w soim tempie, a nie pod dyktando....trudne to....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekniesz z tamtad szybciej niz sie tam wprowadzisz, mas zamiar kazda taka sytuacje omawiac z chłopakiem, po kolei wymieniac co ci sie nie podoba? on nie widzi w tym problemu ze jego siostra ładuje sie wam do sypialni, wiec to tłumaczenie mu zajmie ci wieki. Zastanów sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co wg was należałoby ustalic? Bo juz mam mętlik w głowie od tego myślenia o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dałąbym sobie spokój kompletnie. Już Ci powiedział, że ma w dupie Twoje zdanie, Twój komfort, prywatność...jak chce niech śpi z rodzicami nawet w łóżku, ale Ty się w to nie baw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omniaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie bardzo rozumie z tym meldowaniem sie!...jak chcesz to wychodzisz. nie musisz sie nikogo pytac, czy akurat mozesz wyjsc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że wiele zależy od charakteru tych ludzi, ja niestety spotykam same niezadowolone z podobnego układu synowe i teściowe, ale to nie jest dowód, że i u Was tak będzie, chociaż ryzyko jest spore. Jeśli mam być szczera to nie chciałabym siedzieć pod obstrzałem teściów, rodzinki męża, w ich domu... Trochę nie rozumiem tego meldowania i dzielenia się zupą, przyjęłaś ich zasady które Ci nie odpowiadają. Dlaczego musisz schodzić pytać czy im nie pomóc? Tak wypada, ale to wychodzi naturalnie, a jeżeli nie to nie schodź. Chyba niepotrzebnie tam pomieszkujesz, łamiesz swoje zasady, wolność, oni może patrzą nieprzychylnie, bo nie macie ślubu - jesteś obcą osobą w ich domu. Facet jest stary, ma swoje przyzwyczajenia. Myślę, że albo to przyjmujesz albo nie ma szans na związek. Ja nie poszłabym tam mieszkać, Ty też się wahasz... może jak postawisz sprawę jasno to jednak zatęskni i pójdzie na kompromis, zamieszkacie bez rodziców? Jeżeli nie to nie wiem czy to odpowiedni partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresuje mnie kiedy o 8 rano tesciowa woła na kawe i przedstawia plan na dzien i czuje się jak nierób kiedy nie wykazuję chęci wyjazdu na wieś...:) Pracuję zawodowo i mogłabym uprawiać ogród gdybym wiedziała ze jest mój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg niego w tej kwestii nie ma kompromisu, jak ostatnio go zapytałam czy sytuacja mieszkania z nimi mogłaby by byc przejsciową i w tym czasie wybudowalibysmy swój dom, to uznał, że jestem materialistką, która jest z nim dla chaty....:) jeśli nie ja to poszuka innej, która pójdzie na taki układ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam identyczną sytuację i niestety zgodziłam się zamieszkać u teściów. Głównym argumentem za był metraż. U mnie marne 38 m., u teściów całe piętro do naszej dyspozycji- 3 pokoje, kuchnia, łazienka. Własne mieszkanie wynajęłam i przez rok nie miałam gdzie uciec. Teoretycznie żyliśmy osobno- ja gotowałam dla nas- początki na kuchni teściowej to dramat- micha ziemniaków zalana tłuszczem, cebula, smalec itp. Swobody nie mieliśmy żadnej ktokolwiek by nas nie odwiedził następnego dnia awantura- bo źle się z teściową przywitał, bo się śmialiśmy za głośni- pewnie z teściów, bo zaparkował nie tak jak należy.... O intymności to już w ogóle nie było mowy- przykład - niedziela po południu leżym w sypialni, zaczynamy się przytulać, akcja się rozkręca i słyszymy z dołu Andrzej telewizor nie działa przyjdź szybko-poszedł, wrócił, znów akcja i co Andrzej okna nie mogę zamknąć... i tak 4 razy- sexu się nam odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pakuj sie i spie/rda/laj jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nad czym ty się przejmujesz, niech wisi u mamy na cycku, ty uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. powiedz wprost ze chcesz z nim mieszkac, ze go kochasz i zalezy Ci na nim ale nie lubisz uprawiac ogrodka i robic przetworow z tesciowa, ze chcesz pewne rzeczy robic po swojemu wtedy kiedy Tobie pasuje a nie kiedy tesciowa sobie umysli, mow wprost o wszystkim jasno nie owijaj w bawewlne... ze nie chcesz dzielic z nimi jedzenia ogrodka przetworow, ze chcesz miec w tym domu dwie rodziny ty i on na gorze a tesciowie na dole, ze chcesz sobie pietro urzadzic po swojemu zeby czuc sie jak u siebie, ze nie masz potrzeby konsultowania sie z nimi w sprawie organizacj dnia, ze chcesz byc nie zalezna nie dlatego ze ich nie lubisz ale dlatego ze chcesz zyc po swojemu... dobrze by bylo usciac w czworke i to wyjasnic zeby nie bylo nie domowien, wiem ze to trudne zeby ich czasem nie urazic ale badz szczera i powiedz to co czujesz i jak sie czujesz z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie kazdy pisze uciekaj, wiec wez walizeczke i sie pakuj. Jak cie twój facet kocha to cie nie zostawi i bedzie do ciebie przyjezdzal. A jak nie to niech mieszka z mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a swoja droga czy Ten Twoj facet to jaks rozwodnik czy wdowiec? piszesz ze dobiega 40stki...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu jeszcze sobie nie ulozyl zycia? taki wybredny byl wczesniej, czy spotykal niewlasciwe kobiety? mieszkaly z nim wczesniej jakies inne czy Ty jestes piewsza ktora zamieszkala w jego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy ludzie dziwni jestescie...glupie pytanie czemu sobie zycia nie ulozyl...boszsz jak mie wkurza jak ktos z gory zaklada ze np 36 letni singiel to samo zlo! a nikt nie mysli, ze moze ostatnie 10 lat zycia spedzil w ziazku i sie nie ulozylo...a wy wszyscy od razu wszystkich do jednego wora wrzucacie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pakuj sie szybko. Jakby co to mogę ci pomóc:-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeżyłam mieszkanie z mamusią, na początku piękne obietnice, całe piętro dla nas, nikt nie będzie nam przeszkadzał. W realu - sprzatanie naszych rzeczy (plus przestawianie wedle własnego mniemania...), komentowanie co mamy, po co nam tyle, dlaczego nie może być gdzie indziej, kto do nas przyjdzie, co robiliśmy, gdzie byłam i dlaczego tak późno wracam, dlaczego nie ugotowałam obiadu itd itd... O prywatności można było zapomnieć - wchodzenie w najmniej oczekiwanym momencie. Po paru miesiącach hasła typu "jestem na swoim więc mi wolno" (dom miał być dla nas..). Po paru takich hasłach nie wytrzymaliśmy...Wynajmujemy mieszkanie, myślimy o własnym. Mogę spać do południa, chodzić w samej bieliźnie po mieszkaniu, mieć bałagan ( i nikt mnie nie wyzywa z tego powodu), zapraszam kogo chcę i kiedy chcę, nikt mi niczego nie przestawia. NIGDY WIECEJ takich układów. Znam kilka par, które zgodziły się na taki układ. Jedna wytrzymała, ale stosunki tam są dziwne i chłodne teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 18:43 Uciekliśmy do mojego mieszkania. Na szczęście mój mą nie był bardzo z rodzicami związany i ubolewał nad wyprowadzką. Teraz dopiero wiem że żyję- zapraszam kogo i kiedy chcę, gotuję to co lubię, śpię, sprzątam itp kiedy mam ochotę i czas, no i sex jest bez teściów "za ścianą". Po roku nawet się z teściami dogadujemy i czAsem na weekend zostajemy, ale mieszkać razem NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być nie ubolewał nad wyprowadzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet jest po rozwodzie,wiem ze jego zonie tez nie do konca pasowala taka komuna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 19:47 to zalozycielka tego topiku milarczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można tak mieszkac ale pod warunkiem ze wy na piętrze macie swoje życie a rodzice na dole swoje, nie wyobrażam sobie codziennego siedzenia z teściami czy weekendowego rodzinnego spędzania czasu. Masakra ja bym nie dała rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się bardzo nie podoba ze twój facet otwarcie mówi -jak nie zaakceptujesz tego to znajdę inną. To on cie w ogole kocha???To nie jest normalne...Stawia swoja rodzine pond ciebie a to dobrze nie rokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze to rozwodnik i jego ex żonie tez taki układ nie pasował wiec ja się pytam - w co ty się kobieto pakujesz???niech zgadnę -jesteś po 30-tce, zegar tyka prawda??On to wie i to wykorzystuje i stawia ci warunki nie widzisz tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewakuacja została

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milarczyk: no niestety rodzina jest dla niego najwazniejsza.jesli nie zaakceptuje ich modelu to nie ma z jego strony zadnego kompromisu.On nie widzi niczego zlego we wspolnym przebywaniu,a mnie to meczy na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×