Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milarczyk

Mieszkanie w jego domu rodzinnym

Polecane posty

Witam, wiem, że temat ten przewijał się już kilka razy, ale mimo wszystko potrzebuję głosów z zewnątrz. Otóz, spotykam się od roku z chłopakiem, facet jest naprawdę super, fajnie się dogadujemy. Jesteśmy już po 30 i on chce konkretów, tzn. zaproponował mi wspólne mieszkanie, nie byłoby się nad czym zastanawiać gdyby nie to że miałoby to byc mieszkanie w jego rodzinnym domu na piętrze. Czyli osobna kuchnia i łazienka plus dwa pokoje, a na dole jego rodzice. Boję się trochę takiego układu, zwlaszcza, że mieszkam w swoim własnym mieszkaniu, dawno temu wyprowadziłam się od rodziców i trudno mi wyobrazić sobie ten układ. Poza tym on strasznie dużo pracuje, wraca codziennie około 19- 20. Ostatnio u niego pomieszkuję i czuję się trochę jak na stancji. Czuję się obserwowana i czuję, że mam obowiązek meldowania się na dole. Poza tym oni sa ze sobą bardzo zżyci i dla niego omawianie każdego dnia z rodzicami i przesiadywanie z nimi to norma, do której mi się cieżko przyzwyczaić. Poza tym obawiam się, że nigdy w tym domu nie będę gosposią, bo gospodyni jest jedna i jest nią przyszła teściowa. Brakuje mi tam prywatności czego on zupełne nie rozumie. Poza tym w każdy weekend przyjeżdza jego siostra z rodziną i wszystkim jest razem dobrze, a mnie to trochę męczy.....czy macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie mozecie mieszkac w Twoim mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazde malzenstwo/ para powinna mieszkac oddzielnie i inikt mi nie wmowi, ze jest inaczej. Mieszkalam z tesciami przez 10 msc i mimo, ze nie bylo zgrzytow, bo bardzo tesciow lubie i szanuje, nigdy nie wrocilabym do tamtego ukladu. Wkurwial mnie brak swobody (glupio chodzic w majtkach przy tesciu), ich rozne nawyki i przyzwyczajenia. Wiec tak jak mowie, nie daj sie wpakowac w taki uklad, bo bedziesz zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wypowiedz wyzej. Powinniscie mieszkac sami tym bardziej, ze masz swoje mieszkanie. Nie zgodzilabym sie nigdy nawet z najukonaszymi tesciami czy rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black_eyed
Twój partner zawsze będzie wybierał rodzinę. On się jeszcze nie usamodzielnił i pewnie tego nigdy nie zrobi. Dąż do tego abyście mieszkali osobno, bo zawsze będziesz na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka pisze ze maja osobne pietro tylko dla siebie, osobna kuchnia lazienka... wiec ja mysle ze to nie taki zly uklad, gorzej by bylo jakby mieli wszystko wspolnie hmm fajnie ze chlopak taki rodzinny, rodzinnie spedzaja czas, to sa plusy bo gdy kiedys bedziecie miec wlasne dzieci bedzie go ciaglo do domu, do zony dzieci... nie bedzie sie szlajal z kolezkami po pracy gdzies po klubach narazie pomieszukujesz ale nie na stale wiec moze stad ten dyskomfort, gdy wszystko urzadzisz po swojemu przewiedziesz wlasne rzeczy meble itp to poczujesz sie bardziej u siebie wazne zeby ustalic pewne grabice np owszem bedziecie rozdzinnie spedzac czas ale potrzebujesz troche prywatnosci, czasu spedzonego tylko we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa wygląda tak, że on pod żadnym pozorem nie przeprowadzi się do mnie. Twierdzi, ze od razu stawiał sprawę jasno, on nigdy nie mieszkał w bloku i nie zamierza, poza tym można wynając moje mieszkanie i mieć dodatkową kasę. Fakt jest rodzinny, ale obawiam się czy nie ma u niego syndromu nieodciętej pępowiny. Męczy mnie trochę brak prywatności, każdy weekend jest rodzinny i nigdy nie jesteśmy sami, poza czasem kiedy wchodzi na góre zjeść, wziąć prysznic i położyc się do łóżka. Mówi mi krótko, albo to akceptujesz albo nie....własnie obawiam się też o to czy będe tam mogła się urządzić, bo on niby twierdzi, ze tak, a jak zaproponowałam zmianę mebli to nie widzi potrzeby, bo po co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black_eyed
Chyba widzisz, że on już teraz ma Toje zdanie za nic. I stawia Ci warunki albo tak jak on chce albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl z wynajeciem Twojego mieszkania nie jest zly, dodatkowa kasa zawsze sie przyda a co do mieszkania u niego to sprobowalabym ale pod warunkiem ze np. osobno gotujecie, ograniczacie czas spedzany z tesciami, urzadzasz wszystko po swojemu zebys mogla czuc sie jak u siebie, gdy nie bedzie chcial pojsc na komrpomis i teraz ustapisz to juz zawsze wszystko bedzie tak jak on chce... Nie daj sie wplotac w taki ukald ze robicie wszystko tak jak On i jego rozdzinka chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno to już nie rokuje na starcie. Nic z tego nie będzie. Ty cenisz swoja wolność i swobodę, a on mieszkanie z rodzicami. Ja bym sobie nim nie zawracała głowy, bo chłopak jasno Ci powiedział, że będzie mieszkał jedynie przy rodzicach. Szkoda czasu żeby to ciągnąć. A mieszkanie z rodzicami jego sobie daruj, za dużo nerwów.... To nie twój dom, a jak coś nie pójdzie to będziesz się w popłochu pakowała i przenosiła do swojego mieszkania. Facet nie skory żeby chociaż spróbować z Tobą pomieszkać, aby się przekonać czy może żyć w bloku. Zero kompromisu z jego strony. Oj dziewczyno nie ma co być ślepą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle że sama sobie odpowiedziałas na to pytanie...Po cholere ci zycie z chłopakiem i jego rodzina? On jest mamisynkiem i to sie nie zmieni. Bedziesz miała zero prywatności,nic ci nie bedzie mozna,bedziesz sie tylko męczyc mieszkając z kims obcym.Pomyśl co bedzie jak ktos do ciebie przyjedzie-nawet nie bedziesz miała jak porozmawiac bo zaraz sie zleci rodzina chłopaka. Nawet sie pokłócic nie bedzie jak.Tego chcesz? Masz swoje mieszkanie to mieszajcie tam, Chyba ze wolisz mieszkac u kogoś pod stałą kontrolą. Ale uwierz, ZAMĘCZYSZ SIE DZIEWCZYNO.Nie rozumiem nad czym ty sie zastanawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie....cały czas przytaczam te argumenty, ze cenię sobie wolność...a on twierdzi, że przecież tam mnie nic nie ogranicza. Z gotowaniem to wygląda tak, ze od razu zastrzegłam, że nie wyobrażam sobie czekać na talerz zupy od jego mamy. No i na początku bezsensem dla niego było gotowanie jednego rosołu na dole a drugiego na górze. Teraz gotuję na górze, oczywiscie zawsze trzeba zanieść na dół (takie niby zadzielenie się), kiedy jego mama nie może ugotować to wydaje polecenie, ze jutro trzeba będzie zrobic obiad lub kolację. Najgorsze jest to, ze dla nich normalnym jest współistnienie i takie gotwanie przeze mnie to próba wprowadzania sztucznych podziałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak tobą dyryguje przed ślubem to lepiej się rozstańcie. jeśli on widzi,że jesteś nieszczęśliwa i nic z tym nie robi to po co ci taki facet? żebyś wiecznie płakała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym dala sobie i jemu szanse, sprobowalabym pod kilkoma kompromisami o ktorych pisal ktos wczesniej, nie skreslalabym od razu go... gdy to nie wypali, bedzie wsztstko tak jak on chce pakuje manatki i wracam do swojego mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety gosposią będziesz, ale nigdy gospodynią jak zamieszkasz razem z teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zamieszkałam kiedyś u rodziny chłopaka i szybciutko się spakowałam i odeszłam. To nie na moje nerwy. Nigdy więcej mieszkania z rodzicami. Już nabrałam rozumu i teraz starannie dobieram sobie facetów. Ja mam swoje mieszkanie i albo on mieszka u mnie, albo ja u niego. Inna opcja nie wchodzi w grę. A jeżeli facet na starcie podkreśla, że chce przy rodzinie, to ja ładnie dziękuję za spotkanie i tyle. Nie kontynuuje tej znajomości. Faceci są bardzo konkretni i jasno komunikują czego chcą, tego samego nauczyłam się ja. Szkoda mojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się, bo to naprawdę dla mnie dylemat. On jest super czułym i kochanym facetem wobec mnie, i dla niego rodzice obok to same korzyści i pomoc. Ostatni weekend mieliśmy spędzić razem, a spędziliśmy pod dyktando jego siostry, wkurzyłam się strasznie. Sprawa dodatkowo się komplikuje, bo dostał po rodzicach gospodarstwo i rano pracuje w firmie, po południu robi w gospodarstwie i właśnmie codziennie omawiają różne sprawy, biorąć pod uwagę ze konczy prace o 20 potem 40 min spędza na dole to zostaje nam wspólnie godzina....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moglaby byc gospodynia na swoim pietrze! ale musialaby byc twarda i postawic na swoim a nie siedziec cichutko i suchac we wsztstkim tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z daleka widać że to synuś mamusi. A spytałaś czy on cię kocha? Co to za stawianie warunków że mieszkacie u teściów albo się rozchodzicie. To już daje do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile tescie maja lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez wiecznie zyc nie beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są po 60, ale mają się całkiem nieżle. On jest przed 40 a ja po 30. Fakt, ze na piętro nie wchodzą, ale pracuję zmianowo i kiedy mam wolny dzień czuję się zobowiązana zejsć na doł i zapytac czy nie trzeba im coś pomóc....poza tym ciągle nie ma go w domu i inaczej kiedy byłabym u siebie, zaprosiłabym kogoś, wyszła po prostu gdzies połazić, a tu trzeba się zameldować gdzie się wyjeżdza....niby oni sa w porządku, ale to zawsze mieszkanie u kogoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i o co sie w to pakujesz? masz swoje mieszkanie to tam zostań. Juz masz ustalone ich zasady i jak tam zamieszkasz to bedziesz sie musiała ich trzymac. Jak bedziesz padnieta a jego np siostra przyjedzie to nie odpoczniesz,bedziesz musiała siedziec na dole,nic nie bedziesz mogła zrobic po swojemu,wiecznie bedziesz obgadywana jak zrobisz cos nie po ich mysli,jak dojdzie do sprzeczki miedzy toba a jego rodzina to twoj facet stanie po ich stronie,zero swobody,zero prywatności bo to dom jego rodziców nie wasz. A pomyślałaś co bedzie jak zjedzie sie np 10 osób z jego rodziny? To ty bedziesz musiała robić obiadki i wszystko przygotować, za zakupy pewnie ci tez nie zwróca.Pomysl troche i nie ładuj sie w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym mieszkanie w takim układzie ja+on+rodzina to pełnia szczęscia, której nie potrafię dostrzec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm ja bym zamieszkala na probe , nic nie piszesz o slubie? wiec tym bardziej co Ci zalezy? masz gdzie wrocic wrazie czego z tego co widze to Ci zalezy na nim... i widze ze facet przywiazany do gospodarki i domu rodzinnego wiec napewno w miescie nie zamieszka ale moze pojdzie na jakies kompromisy dotyczace zycia w jego domu? jak postawisz sprawe jasno albo bede miec cos do poweidzania w tym domu albo baj baj.. jesli mu zalezy na Tobie to zmieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczesniej było tak, że jak przyjezdzała siostra to wszyscy wypakowywali się na górze i nie mieli oporów, zeby wpadać do sypialni. Siostra panowała nad lodówką i całym piętrem, zakomunikowałam mojemu ze nie wyobrażam sobie czegoś takiego, bo czuję się jak intruz i gość kiedy jego siostra proponuje mi herbatę na górze, więc póki co kiedy przyjeżdzają wypakowyują się na dole...i tam też śpią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni mają dom w mieście, a gospodarkę pod miastem. Tak, zależy mi bo to inteligentny i błyskotliwy facet...tylko strasznie uparty..zresztą u nich wszyscy mają silne charaktery....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40-letni mamisynek z nie odcieta pępowiną, najgorszy gatunek faceta. Zwiewaj. Na karę jest tu mnóstwo takich dramatów z wspólnym mieszkaniu, poczytaj trochę co dziewczyny przeżywają prędzej czy później w takim ukladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz czyli na jakis kompromis poszedl, czyli nie jest tak zle... powiedzialas raz ze czegos sobie nie zyczysz i ustapil, wiec probuj dalej z kolejnymi sparwami ktore Ci sie nie podobaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc pisze zeby zwiewac jak najdalej... pewnie baly sie odezwac i sprzeciwic tesciowej a teraz sie przemodrzaja ze to napewno nie wypali a ja uwazam ze warto probowac skoro Ci na nim zalezy, zamieszkaj na probe nie masz nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×