Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mieszkam za granicą i sram fiołkami, bujdy biednej emigracji...

Polecane posty

Gość gość
Większości naszych rodaków za granicą, tak naprawdę wegetuje " dorabiając się". Często widując się w ciągu tygodnia dosłownie godzine czy dwie. Dzieci w wieku szkolnym muszą być wysłane na tysiąc jeden zajęc dodatkowych by było co z nimi zrobić i jak najmniej godzin opłacać opiekunce- taka prawda. W UK córka przyjaciółki chodzi na zajecia "dodatkowe" przez 7dni w tygodniu. Oni pracują kolezanka8h- i2g dojazd w dwie strony a jej mąż 9h w tym dojazd prawie godzine. Nie widują się praktycznie wcale, a dziecko żyje jak w placówce opiekuńczej- czas spędzony z rodzicami można policzyć na palcach jednej ręki w ciągu tygodnia. I niestety tak zyje jakieś 70% naszych rodaków w UK i cała masa rodzin się rozpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta ja od 10:25. Nie pisałem o anglikach, ale to prawda. W głowie się czasem nie mieści, jak będąc urodzonym na Wyspach można się tak stoczyć. Problem w tym, że układając proporcje to odsetek angielskiego dziadostwa, jest nieporównywalnie mniejszy od polskiego, jednakże widząc młodzież ten procent ludzi, którzy skończą w rynsztoku jest coraz większy. Co do Polaków. Nie generalizuję. Prywatnie mieszkam w miejscu gdzie Polaków nie ma. Sasiedzi Anglicy przemili - chętni do pomocy. W miasteczku którym mieszkam moje dziecko jest jedynym Polakiem w szkole. Ktos pisał o rasizmie. Tam gdzie są duże skupiska Polaków rasizm jest obecny, a przynajmniej niechęć do rodaków. Natomiast w miejscach gdzie Polaków nie ma można czuć się naprawdę dobrze. To jest własnie kwestia asymiliacji. I to czesto Polaków gubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haemka
Skończyłam pielęgniarstwo i w szpitalu miałabym prace od ręki ale weekendy, noce i swięta to nie dla mnie :P szukam pracy w jakiejś przychodni. Wolę posiedzieć sobie w zabiegowym ew dojechać do pacjenta na zastrzyk czy opatrunek niż tyrać w szpitalu :D na razie jednak parcia nie mam specjalnie. Mam kasę i czas będę szukac aż znajdę coś idealnego dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam od urodzenia w Polsce, inne kraje odwiedzam najczęściej w celach turystycznych, ale miałam też w życiu epizod emigracyjny (UK). Uprzedzając wszelkie ataki - mam wyższe wykształcenie (mgr na państwowej uczelni, dość znanej, ale to nie jest ważne), pracuję w dość dużej firmie (praca biurowa, w stylu 8h za biurkiem przy komputerze), moje zarobki lekko wykraczają poza średnią krajową. I co? I za przeproszeniem całe g****, wynajem pożera dużą część mojej wypłaty (a wynajmuję zaledwie pokój w mieszkaniu z obcymi ludźmi, i to jeszcze na peryferiach dużego miasta), nie mam samochodu, bardzo rzadko jadam w restauracjach, kino czy teatr - też od wielkiego dzwonu, może dwa razy do roku, gdybym chciała wziąć kredyt na własne mieszkanie, musiałabym przeznaczać co miesiąc połowę mojej obecnej pensji na ratę kredytu (przy założeniu, że biorę kredyt na 25 lat). Pokażcie mi proszę, w jakim innym kraju (biorąc pod uwagę Europę Zachodnią), życie młodej, dwudziestokilkuletniej osoby, wygląda tak samo. A przecież obiektywnie patrząc, żyje mi się lepiej niż co najmniej połowie polskiego społeczeństwa... Kiedy porównuję mój poziom życia ze znanymi mi rówieśnikami, mieszkającymi za granicą, to jest po prostu niebo i ziemia. Ale zaraz znajdzie się stado osób, które lepiej ode mnie wiedzą, że jestem mało ambitna, moja uczelnia była słaba, "nie mam stażu" (to chyba najbardziej absurdalna rzecz, jaką wyczytałam w tym temacie), i tysiąc innych wymyślonych zarzutów. Prawda jest taka, że czego by się nie wypisywało, poziom życia w Polsce pozostawia wiele do życzenia, a za granicą po prostu żyje się bardziej komfortowo, nawet wykonywanie mniej prestiżowej pracy pozwala utrzymać się na zadowalającym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oh, ja zostałam zdyskwalifikowana gdyż napisałam sixform, zamiast sixth form :D hahahah zwykła literówka na telefonie,w dodatku pisana w nocy / zmęczenie/ ale juz pojechali po mnie ze nie jestem tym kim jestem :))))))))))) Na szczęście jestem na to odporna. Nie wyrabiaajcie sobie zdania na podstawie jednego anonimowego posta, kto kim jest i co sobą reprezentuje. Akurat znam osoby i te ambitne, wykształcone, inteligentne i oryginalne jak i nieudaczników, prostaków, i ludzi zwyczajnie niedouczonych i ci ostatni faktycznie maja zle. Osobiście jest mi tu dobrze, mieszkam w ładnej spokojnej okolicy za Londynem , pracuje w dosc znanym prestiżowym miejscu, i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gówno moja mama sprzątała w hotelu za granicą i było ją stać na mieszkanie/jedzenie/rozrywki/ubrania/kosmetyki i to nie tylko dla siebie ale i dzieci w polce jakby dała radę kupić jakieś szmaty z lumpu na tym samym stanowisku to by był cud. A o biedzie w polsce mogą mówić tylko ci co faktycznie biedę mają bo jak ktoś zarabia 5 tys i dobrze mu się żyje to chyba nie rozumie że nie każdy tak mai faktycznie mu się tak dobrze żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie w pl dorabiają się głównie specjalisci, reszta klepie biedę i slyszy ze jest mało ambitna a na wschodzie za najniższą krajową jux żyję się całkiem przyzwoicie. moi pracownicy ze zwykłego magazynu mają po 10 na godzinę, i widze jak żyją tutaj i co mi opowiadają o zyciu w pl. ze zapierniczali na budowie po 12 godz i nigdy takiej kasy nie mieli jak tutaj. pół roku popracuje juz samochod zmienia, pierwszy raz jedzie na wczasy za granicę itd. na każde ogloszenie o prace odbieram po 300-400 aplikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim na zachodzie jest inny szacunek do pracy i pracownikow, tutaj karzdy robi swoja przydatna prace , gosc z korpo nie pogardza piekarzem bo wie ze ten musi cala noc chleb dla niego wypiekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewni zagranica latwiej sie dorobic. Nam znajomych ktorzy w polsce mogliby w sklepie zasuwac najwyzej, a tam zaczynali od najgorszej otacy ale awansowali. W wieku 30 lat maja mieszkanie w polsce i dom w anglii, wakacje zagraniczbe kilja razy w roku. W polsce to nieosigalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patriotyzm ma daleko gdzies bo to taki koncept, ktory glownie sluzyl i sluzy do tego zeby wysylac ludzi na mieso armatnie :O staram sie oceniac kazdego bez wzgledu na narodowosc. Mimo to, jako Polce, rzucaja mi sie w oczy i uszy Polacy za granica bo sie zachowuja jak pies spuszczony z lancucha :O Pijactwo na porzadku dziennym. i co mnie obchodzi ze Szwedzi czy Anglicy rowniez chleja? mi chodzi o to, ze gdy zobaczysz chwiejacego sie na chodniku faceta to bedzie w 99% Polak, bo tego kurwowania to z zadna inna nacja si enie pomoyli :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim na zachodzie jest inny szacunek do pracy i pracownikow, tutaj karzdy robi swoja przydatna prace , gosc z korpo nie pogardza piekarzem bo wie ze ten musi cala noc chleb dla niego wypiekac x DOKŁADNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mieszkam za granicą i sram fiołkami, bujdy biednej emigracji" Nie, nie sram fiołkami ale za żyję po ludzku i stać mnie na wszystko czego potrzebuję, a w moim mieście polikwidowano wszystkie fabryki i większe zakłady. Pracy nie ma, a jak jest to za głodową pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że 3/5 rodaków trafia tam do podklasy . Żyją z miesiąca na miesiąc i to jest wszystko .Sławetne UK -nędzne domy gorsze często niż to gdzie żyli w PL ,skrajnie niebezpieczne dzielnice gorsze niż nasze "dzielnice cudów" . Często sąsiedzi to nie "mili Anglicy" a dzicy przybysze jakby z epoki kamiennej . Do tego cudowna państwowa służba zdrowia z paracetamolem na wszystko. Jak są dzieci to wspaniały system publicznych szkół z przemocą , tumiwisizmem i demoralizacją . Aha i niskim poziomem nauczania na czele ... . Oczywiście że takie emigrantki w ramach odruchu obronnego plują na nasz kraj i opowiadają androny o swoich sukcesach . Kichając od grzyba na ścianach , licząc ile jeszcze funtów zostało do wypłaty i patrząc przez okno czy aby znów nie szaleje w okolicy banda Pakistańczyków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Prawda jest taka że 3/5 rodaków trafia tam do podklasy . Żyją z miesiąca na miesiąc i to jest wszystko .Sławetne UK -nędzne domy gorsze często niż to gdzie żyli w PL ,skrajnie niebezpieczne dzielnice gorsze niż nasze "dzielnice cudów" . Często sąsiedzi to nie "mili Anglicy" a dzicy przybysze jakby z epoki kamiennej . Do tego cudowna państwowa służba zdrowia z paracetamolem na wszystko. Jak są dzieci to wspaniały system publicznych szkół z przemocą , tumiwisizmem i demoralizacją . Aha i niskim poziomem nauczania na czele ... . Oczywiście że takie emigrantki w ramach odruchu obronnego plują na nasz kraj i opowiadają androny o swoich sukcesach . Kichając od grzyba na ścianach , licząc ile jeszcze funtów zostało do wypłaty i patrząc przez okno czy aby znów nie szaleje w okolicy banda Pakistańczyków .<< +1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tą odp. lokalnej opadła przysłowiowa szczęka, bo jak sama napisała, dla niej ta kobieta i jej dziecko są takimi samymi imigrantami jak Turcy, Marokańczycy, Hindusi, Pakistańczycy i inni i że wcale nie postrzega jej inaczej przez kolor skóry i nie rozumie jej toku myślenia. xxx To baardzo dziwna tubylka byla :) Moi tubylczy znajomi inaczej postrzegaja kolorowych emigrantow, a inaczej tych z Europy :) Sami wiedza co to znaczy byc emigrantem, zyja na wszystkich kontynentach w ilosci wiekszej niz rodzinnym kraju :) To chyba zalezy od czlowieka i jego poziomu.. Ciesze sie , ze spotykam tylko takich.. motlochu unikalam i w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego na emigracji prosperują ludzie, którzy by się nie utrzymali w Polsce? Pytasz serio, czy sama się wśród takich plasujesz skoro nie wiesz? Porównaj wielkości zasiłków, porównaj najniższe krajowe wynagrodzenie i przelicz na ilość towarów które możesz za nie nabyć przy prawie zrównanych cenach (w tym dyskontowych) i mies. opłatę za mieszkanie uwzględniając jej różnicę w obu krajach, jak również łatwość znalezienia zatrudnienia w najniżej opłacanych branżach w obu krajach. Dostaniesz odpowiedź xxx Alez wiem doskonale :) Wiem , ze Polska jest i moze fajnym miejscem na wakacje, ale do zycia .. niekoniecznie :) Wiem , ze moge byc na zmywaku i nie martwic sie o dzien jutrzejszy :P A w Polsce ? O tak sila nabywcza pieniadza to niebo a ziemia :P Twierdzisz , ze tylko siedza na zasilkach ? Ale zeby go dostac trzeba te min. 2 lata pracowac :) Wiec znalezli prace na obczyznie :) Mogli tez przetransferowac skladki z ostatniego miejsca zatrudnienia , jesli mieli je w wymaganej wysokosci by otrzymac zasilek.. Czyli w Polsce tez pracowali :) Kurna , no to czemu wyjechali z tej krainy szczesliwosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam zamiar to czytać, ale zobaczyłam KARZDY szkoda na to czasu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z H&M jest przedstawicielką 1 lub najdalej 2 grupy, która została wyżej opisana, więc tylko potwierdza regułę. Dlatego wyjechała z kraju i pieje jak jej cudownie. W PL tez mogłaby mieć dobre życie lub nawet lepsze niż ma pod warunkiem, że miałaby wyższe aspiracje zawodowe. Nic złego w tym, że jej wystarcza to co robi, bo każdy zawód jest potrzebny, jednak w PL się na nim kokosów nie zrobi i to wszystko zostało już tutaj nie raz podkreślone. xxx A musi miec jakies wyzsze aspiracje ? Musi ? A po co ? By spelnic twoj sen ? A jak nie ma aspiracji i chce zyc spokojnie , bez zazynania to nie moze zarabiac tak by starczylo na wszystkie jej potrzeby ? Moze ! A nawet powinna ! I ma to wlasnie zapewnione na emigracji:) Nie w Polsce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak byliśmy na "festynie" na wsi u moich dziadkówi był konkurs. - Jak masz na imię? -Agnieszka. - czym się zajmujesz? -Obecnie przebywam w Anglii :D. Moi rodzice mieszkają w Austrii 15 lat, mama pracuje w zarze, ojciec jest spawaczem i żyje się im dużo łatwiej niż w Polsce. W PL nigdy nie było ich stać na wakacje, a teraz jeżdżą co roku. Stać ich na drobne przyjemności i żeby pomóc mi lub mojej siostrze. Coraz poważniej zastanawiam się nad wyjazdem do nich na stałe (bo w wakacje jesteśmy tam z mężem miesiąc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No padlam z tekstu o jakze to wyzszym poziomie nauczania w polskich szkolach ! :P Kiedys tez tak sadzilam , owszem :) Niestety w dniu dzisiejszym i w np. angielskiej i polskiej szkole jest tak samio : z zadaniu matematycznym o drwalu dzieci umieja TYLKO POKOLOROWAC DRWALA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta chwaląca się jest niesamowita. Nawet nie zrozumiała ironii, ani nie wie, że równie poprawne jest określenie: prawne. Bardzo dobrze zna swoją branżę... Inna, co to się dziwi, że lokalni mogą jej nie lubić pisze, że podałam odosobniony przykład. Niestety, ale żyje w błogiej nieświadomości i chyba nie czytuje lokalnych forów, tylko same polskie. To nie jest wyjątek. Takich i innych przykładów jest bardzo wiele. Inny który zapadł mi w pamięć pisał inny lokalny o tym, że w jego bezpośrednim sąsiedztwie jest dom (regularnej wielkości, czyli jednorodzinny), który zamieszkują dziesiątki polaków (w sensie w 1 domu), nikt nie pracuje, w domu jest pełno dzieci, kobiety wkoło chodzą w ciąży i kilka razy w tygodniu robią głośne imprezy na podwórku (te sławetne polskie grille). Tak, tak bardzo cię kochają i rozumieją twoi sąsiedzi. Nie piernicz, że inaczej traktują kolorowych a inaczej białych imigrantów. Dla nich jesteś i zawsze będziesz ze wschodu i nikt nie postrzega cię jako kogoś z zachodu, ani na równi ze sobą, pod warunkiem że z***biście dużo osiągniesz, będziesz utytułowana, majętna, wykształcona i ogólnie kimś ważnym. Ale ilu jest takich ludzi? Większość jest pokroju takiego jak tutejsi forumowicze i ty sama, czyli bardzo przeciętni ludzie. Nawet jak trafisz na ludzi otwartych na innych, wykształconych, czyli tym samym wyzbytych częściowo uprzedzeń, to i tak musi dużo wody upłynąć, żeby ci zaufali i zbudowali z tobą jakąś przyjacielską relację. Dajesz się zwieść powierzchowności. Reszty postów nie czytałam zbyt uważnie, bo mi się nie chce, ale jeszcze tak pobieżnie nawiążę do tego co napisała ta od H&M. Nie masz aspiracji i ok, masz do tego prawo, bo każdy żyje jak chce, ale jednocześnie nie możesz (tak ty sama, jak i tobie podobni) zakładać, że w kraju to jest kijowo i wszyscy żyją za ochłapy, bo naprawdę jest grupa ludzi (oczywiście nie dominująca, ale tez i nie taka mała), która ma dobre życie, choć nie każdy z was to pojmuje i wyprowadzka zagranicę niewiele by tak naprawdę zmieniła w standardzie ich życia. Głupie jest dawanie przykładów o sile nabywczej pieniądza, skoro tacy ludzie nie kupią więcej zagranicą, bo przecież nie polecą na dyskontowe produkty, tylko będą wybierali takie jakie wybierali w kraju (w delikatesach, eko sklepach, drogeriach uchodzących za drogie), a one mają zrównane ceny (pomijając tanie prod. sezonowe w PL), dlatego że nie zrezygnują z dotychczasowego poziomu życia, a żeby wynająć mieszk. o takim samym standardzie jak mieszkanie jakie mieli w kraju, to niestety ale będą musieli słono dopłacić. Wiele z was odnosi swoje przykłady do sytuacji zwykłych ludzi, którzy kupują w dyskontach lub tanio i wynajmują tanie mieszk. w tanich lokalizacjach (np. za miastem, gdzie ziemia jest tania, więc nieruchom. tanie i ceny w sklepach niższe niż w mieście), a to się nie odnosi do wszystkich ludzi. Jeszcze do tej z Holandii: Nie każdy pracodawca dopłaca do dojazdów lub je pokrywa. Nie bazuj na wiedzy czerpanej z jednego doświadczenia. Być może twój pracodawca prowadzi taką politykę i jeszcze kilku innych, ale nie wszyscy. Nie uważam, że sklepy typu C1000, Coop czy AH są poza zasięgiem twojego portfela, ale ile wybierasz produktów markowych, a ile tanich marek własnych sklepu, które odpowiadają jakości dyskontowych? Pewnie się nie przyznasz, więc nie musisz odp. Nie zapominaj jeszcze o ile drożej kosztuje cię wynajem miesz./pokoju jeśli nie spłacasz kredytu, a jeśli spłacasz to ile bulisz w ramach spłaty mies. raty kredytowej. Ale tu znowu wracamy do tego samego punktu: tym, którzy w PL nie mieli wiele albo w skrajnych przypadkach niczego, takie życie na pewno się opłaca, ale specjalnie nie pociąga tych, którym w PL się układa, bo to życie nie zrobiłoby na nich oszałamiającego wrażenia ani różnicy od dotychczasowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poziom nauczania zagranicą zależy od szkoły do jakiej poślesz dziecko. Jest wiele rodzajów szkół opartych o różne rodzaje pedagogiki i różne style nauczania. Nawet programy realizują inne i w każdej są inne skale oceniania. Jak chcesz wybitną musisz za nią bulić duże pieniądze. Albo bawić się homeschooling, jeśli sama uważasz się za wybitną i wiesz, że zrobisz to lepiej. Do kogo masz pretensje? W PL jest tak samo. Jak nie pracujesz w domu z dzieckiem po szkole, albo nie posyłasz go na zajęcia wyrównawcze, to też szkoła tego za ciebie nie zrobi. Wyjątkiem są mega zdolne dzieci, ale to niski % przypadający średnio na klasę. Przykład z drwalem jest zabawny, ale równocześnie nasuwa pytanie: gdzie w takim razie są rodzice tych dzieci, że nie potrafią wykreować w nich logicznego myślenia? W pracy po 16 h dziennie? Fakt, zdolne dzieci są w lepszej sytuacji, bo z rodzicem czy bez, z nauczycielem czy bez niego i tak rozwiążą zadanie zanim chwycą kredki, ale słabszym i przeciętnie zdolnym rodzice powinni pomagać w nauce i nimi kierować a nie zasłaniać się szkołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze gorżej w polsce niz myślałem mało mnie to obchodzi bo mieszkam w przebogatych indiach w bombajuostatnio opublikowano nowy ranking wskaznika rozwoju społecznego human development index 2014 polska zajęła w nim 120 miejsce na 187 panstw wzietych w rankingu ranking dzieli kraje na bardzo-wysoko rozwiniete ,wysoko rozwiniete ,srednio rozwiniete i słabo rozwiniete polska jest w grupie panstw srednio-rozwinietych wyzej od polski m.innymi iran ,irak malediwy białorus rosja a nawet afganistan egipt jemen rumunia korea północna brazylia peru itp gorzej od polski m.in. ukraina namibia kazachstan kirgistan a najgorzej rozwiniety jest niger na 187 miejscu miejsce wyżej nawet burundi najbardziej rozwinietym panstwem swiata jest norwegia szwajcaria usa niemcy chiny potem japonia zaraz po japonii indie potem wielka brytania i holandia zaraz po holandii RPA i zjedn.emiraty arabskie itp te kraje sa krajami bardzo-wysoko rozwinietymi łącznie krajów bardzo wysoko rozwinietych jest 49 stawke w tej grupie zamyka portugalia 49 miejsce czym bardziej rozwiniety kraj tym bogatszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze nikt nikomu nie powinien ublizac a temat mieszkania w obcym kraju to temat rzeka. ja wyjechalam 9 lat temu do Norwegii, mam domek, samochod i dzidziusia w drodze. mieszkam sama z mezem, nic wiecej mi nei trzeba, nawet nie chce mi sie do tych cieplych krajow jechac bo wolny czas poswiecam rodzinie i przyjaciolom w Polsce. mam przyjaciol tu i tam i im tez jest dobrze w Polsce. nikt na nikogo wsrod znajomych nie pluje i nie ma przeciagania liny na swoja strone. wszedzie sa plusy i minusy. owszem mozna porownac. np paliwo. w norwegii niewiele drozsze niz w polsce a zarobki najnizsze w norwegii to chyba 7 krotnosc najnizszych w Polsce, ceny w Polsce nie adekwatne do zarobkow. mnie w obu krajach draznia kompletniee rozne rzeczy. W polsce np to ze kazdy sie na kazdego patrzy, w sklepie z bizuteria apart musisz byc w markowych ubraniach bo cie potraktuja gorzej. tutaj nikt nie patrzy na nikogo a w podartych jeansach i starej koszuli mozesz spokojnie zalatwic sprawy urzedowe :) ale z kolei drazni mnie powolnosc norwegow. wiecznie maja czas :P jeszcze sie nie przyzyczailam. w polsce niechcacy wejdziesz komus pod nogi i uslyszysz: przesun sie , nie widzisz czy jak i takie tam, a tutaj upsss i smiech. inna mentalnosc,...mniej stresujaca ale nawet to czasem irytuje, takie swiete krowki :P ogolnie kocham i szanuje oba kraje i nie wiem gdzie bede mieszkac na starosc :) przepraszam za brak duzych liter i brak znakow interpunkcyjnych oraza literowki. pozdrawiamm WSZYSTKICH P.S tuaj tez sa panowie co mieszkaja we trzech w pokoju i nic poza k***a i temu podobne nie potrafia powiedziec :) wegetacja i zarabianie na rodzine w polsce kosztem rozlaki 10 letniej. to nie dla mnie ale KAZDY ZYJE JAK CHCE tylko nie powinno sie siebie wzajemnie obrazac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w indiach w kalkucie piekne miasto czyste zadbane jak paryż czy londyn szerokie ulice dobrej jakości bogate są tam piekne biurowce jak w bostonie czy w toronto lub w nowym jorku nie ma tam krów na ulicach jak wiekszosc mówi to nie afryka tak w indiach było 100 lat temu gdy biedne były ale juz nie są. Zarabiam w indiach jako sprzątaczka w przeliczeniu na złote 12,000 i zarabiam najniższa krajową w indiach jest duzo taniej niz w polsce mimo ze zarabia sie lepiej mąka kosztuje 10 gr. Litr benzyny 20 gr czipsy mega paka 3,50 zł papier toaletowy 2 zł (8rolek) internet 120mbs jaki ja mam na miesiąc 70 zł abonament radiowo telewizyjny 180 zł prąd 220 zł woda 150 zł. Woda mineralna 1,50(5litrów) 1 kg ziemniaków 1 zł 1 kg pomidorów 5,59 zł gazeta 2 gr. Czynsz (srednie u nich mieszkanie 5-pokojowe 2 kuchnie i 2 łazienki 450mkw to ok 1900 na miesiąc małe auto uzywane 4 000 a z salonu 9 000 najtansze a najdrozsze z salonu porsche 850 000 a uzywane tata 7000 tradycyjna riksza taki pojazd podobny do roweru lub motoriksza kosztuje ok 1200 zł bilet autobusowy w jedna strone 4,50 tak samo na metro i tramwaj na taksówke sie płaci tez bilety 3,66 zł sa tam wielkie supermarkety typu kudžarati&makko, makro cash&carry ,real,walmart,toyifuji,tesco,lidl,kaufland,sears media markt itp tam jest bardzo wysoki poziom i dostep do opieki medycznej edukacji czy szkolnictwa wyższego i gesta jak w niemczech siec dróg i autostrat a kolei jak w japonii praktycznie kazdy ma internet, tv w tym satelitarną po piec tel.komurkowych i dwa stacjonarne i dwa auta , riksze skuter i motor rower i rolki oraz jest tam bardzo wysoko rozwinieta bankowosc podobnie jak w szwajcarii oraz finanse i elektroniczne i wirtualne formy płatnosci w tym karta i mobilnie itp i nieznane w polsce ale w indiach i na zachodzie tak to foket-flunk-card-enter-finanse forma płatności głową twarzą a nawet wzrokiem w indiach to codziennosc a w polsce dopiero przyszłość nie wierzcie ze w indiach bieda jesli ja widzicie na zdjęciach czy w filmach bo te obrazy sa nieaktualne pewnie z lat 80-90-tych wtedy indie jeszcze biedne były ale zaczęły sie dynamicznie rozwijac ok 1980 rozwijały się w tępie ok 18-24%rocznie nieprzerwanie do 2011od 2011 troche zwolniły teraz rosna w tepie ok 5-8% w skali roku dane swiatowego funduszu walutowego i wg danych również indie są dzis 39 razy bogatsze niz w 1980 i ok 8,5 raza bogatsze od polski dzis maja pkb na osobe 95 , 000 USD na osobe a polska 11,000. Indie w 1980 miały pkb na osobe ok 2,477 usd na osobe ale urosły Indie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vacz
Ja mieszkałem indiach w madrasie od 1984 do 2008 ale indie sie rozwinęły wczesniej pamietam był syf drogi bardziej dziurawe niz dzis w pl i było ich bardzo mało rolnictwo prymitywne i slumsy w miastach oraz pełno bezdomnych ludzie w koszach grzebali żebrali na ulicach chodzili w potarganych ciuchach i było pełno krów na ulicach i w miastach był syf było mało kanalizacji i były niskie zarobki nie było przemysłu.dzis infrastruktura drogowa kolejowa energetyczna wodno-kanalizacyjna jest rozwinieta jak w niemczech zarobki jak w norwegii emerytury renty zasiłki jak w hiszpanii rolnictwo rozwiniete jak w holandii przemysł jak w usa prawie bankowość jak w szwajcarii bezrobocie wynosi ok 1% analfabetyzm 0,5% a w 1980 wynosił 40-50% a opieke medyczna maja na poziomie francji ja tam od 1984 pracowałem bo wyjechałem tam bo chciałem spróbowac zycia poza prl wtedy załowałem nie mogłem wrócic bo prawo akcylowe zawarłem ale po kilkunastu latach przestałem załowac bo indie stały sie bogate i zarobki poszły w góre i wszystko inne wróciłem bo rodzina mnie potrzebuje polecam wam ten kraj naprawde warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimus anonim
Ja mieszkałem w indiach w miare dobrze mi sie zyło pensja w przeliczeniu ok 8-9 tysięcy na miesiąc pracowałem na umowe smieciową to tyle zarabiałem opieka medyczna lepsza niż w pl edukacja tez drogi dobre jak w holandii miałem fajne mieszkanie 6 pokojowe z kuchnia i łazienka jest tam czysciutko czyli bardziej czysto niz w pl z 2 razy napewno jest tam tez ciepło bardzo wysoki poziom higieny i woda z kranu lepsza niz w pl i zdrowsza nawet od mineralnej zarobki podobne jak w usa wiem bo tam tez mieszkałem i sobie porównałem naprawde indie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peduś
Ja wróciłem z indii rok temu owszem to bogaty kraj jak niemcy usa chiny lub francja oraz rozwinieta infrastruktura i przemysł oraz nowoczesnosc jak w zachodniej europie zarobki w przeliczeniu jakies 16-20tysiecy PLN ale tam jest inna kultura i mentalnosc mieszkanców tam fakt krowy po ulicach juz od dawna nie chodza nie ma juz slumsów i jest coraz mniej rikszy i motorikszy i prawie juz w ogóle nie ma slumsów i bezrobocia jak jeszcze 30 lat temu w miastach sa piekne strzeliste drapacze chmur kina teatry sklepy szerokie chodniki ulice promenady wszedzie czysto i bezpiecznie nie ma slumsów juz ani bezdomnych jak kiedyś kazdy ma szybki internet i po dwa auta wiele miast jest nowoczesnych jak dubaj czy monako albo abu dhabi a wsie jak w niemczech podobny typ zabudowy wybierzcie sie do indi na wycieczke mozna tanio w biurze podrózy wykupic albo moze do pracy tam pojedzcie zarobki niezłe i tanio tam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również mieszkam za granicą Ale sercem w kochanej Polsce!!!! Strasznie tęsknię za domem za znajomymi!!! Ale by nie spłacać w przyszłości kredytu i po prostu żyć za polską wypłatę ciulamy tu na dom i samochód.... Uważam że nie sztuka jest kupić dom i samochód za kredyt a później go spłacać z dwóch wypłat... A za co żyć?????? Dlatego na podstawy życia chcemy zarobić za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Peduś wczoraj popusciles i to chyba nie tylko wodze fantazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×