Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mieszkam za granicą i sram fiołkami, bujdy biednej emigracji...

Polecane posty

Gość gość
"zabawna w sumie jesteś z tą swoją pewnością, że wszyscy, podobnie jak Ty, są nieudacznikami i nie potrafią się dorobić we własnym kraju. " nie wierze ze ktos moze byc tak ograniczonym, nie znac podstawowywch zasad chocby statystki i byc adwokatem. Nie kazdy moze i powinien byc adwokatem czy lekarzem, spoleczenstwo sklada sie zarowno z nich jak i z kasjerek, mechanikow, smieciarzy czy hydraulikow. O poziomie zycia nie swiadcza zarobki nielicznych ale sredni poziom zycia, mierzony sila nabywcza, a te dane sa ogolnodostepne. Oczywiscie mozesz sobie porownywac jablka do gruszek,tylko nic tym nie udowodnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez klasy, hmm z czego to wywnioskowałaś? Ktoś wcześniej napisał, że ludzie wykształceni tu nie piszą, więc napisałam że jest inaczej. Nie piszę tego żeby sie chwalic, tylko żeby pokazać, ze w Polsce można dobrze żyć. Ktoś kto pisze, że za granicą jest super, nie chwali się tylko stwierdza fakt, ale jeżeli ktoś napisze, że w Polsce jest mu ok, bo jest lekarzem, adwokatem, czy architektem to już źle. Ludzie opanujcie się. Gdy napisałam, że mam dom bez kredytu, na innym topiku dotyczącym możliwości zakupu mieszkania, stwierdzono, ze to nie możliwe, bo w Polsce nikogo na to nie stać. Kiedy z kolei napisałam, co prawiło, że mogłam ten dom kupić, tj. praca adwokata, to się chwalę. Ludziom jednak nie da sie dogodzić. Żegnam do ta dyskusja jest bezsensowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym czy ktoś jest na jakimś forum reprezentuje wyższy poziom niż reszta nie decyduje to co sam o sobie pisze, bo tutaj każdy jest anonimowy i nikt nikogo nie sprawdzi, tylko to w jaki sposób pisze i przede wszystkim co. Nad wieloma postami w tym temacie człowiek załamuje ręce i kręci z politowaniem głową, ale zdarzają się też i takie które przywracają wiarę w ludzi. Nawet widzę, że wczoraj wieczorem się takie pojawiły jak poszłam spać i mnie to naprawdę cieszy. Reszcie serdecznie współczuję braku tożsamości narodowej, którą nota bene powinniście byli wynieść z rodzinnego domu, ale najwyraźniej pochodzicie z bardzo przeciętnych środowisk i teraz sami nie będziecie potrafili zaszczepić patriotyzmu u własnych dzieci, bo brak wam wzorców. Wbrew temu co się wam może wydawać, wasze posty doskonale zdradzają kto jest jaką osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(ktoś na jakimś forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej zastanawia i smieszy przy okazji te podkreslanie " u siebie ' :) A co to wlasciwie znaczy ? W swoim domu ? Acha jak w polsce bierze sie kredyt na mieszkanie czy dom to jest on wasz, ale jak na emigracji to banku :P W swoim miescie ? A co to jest swoje miasto ? Miejsce urodzenia ? Pracy, zamieszkania ? Mówienia tym samym jezykiem ? Miejsce gdzie zyje wasza rodzina, znajomi ? Jesli ktos mieszka w kraju ktorego jezyk zna biegle, zna historie, ma najblizsza rodzine ze soba, mieszka tam i pracuje, ma znajomych i przyjaciol .. To nie jest u siebie ? Bo sie przeprowadzil z Wachocka do Warszawy ? Nie mieszka w miejscu gdzie sie urodził ? Zmienil adres ? I juz nie jest u siebie ? Dlaczego uwazacie ze na emigracji jest inaczej ? Moj syn urodzil sie w Polsce , ale " u siebie " jest dla niego tam gdzie obecnie mieszka! Gdzie chodzi do szkoły, ma kolegow, swoj dom i swoja rodzine.. To ze jest Polakiem nie decyduje automatycznie, ze ' u siebie " bedzie tylko w Polsce ! Polska to kraj odwiedzany w wakacje, gdzie mieszkaja jego kuzyni.. i nic wiecej.. Jego miejsce na ziemi , jego ' u siebie " jest gdzie indziej i zrozumcie , ze traktowanie Polakow jako obcych jest w stosunku wylacznie do nie znajacych jezyka , nie zintegrowanych, bedacych tylko czasowo ludzi.. Tubylcy orientuja sie , ze nie jestesmy tubylcami dopiero jak dotra do naszego nazwiska :P A córke to wrecz pytaja jak to jest miec meza Polaka ( nazwisko ) , bo nikt nie wierzy , ze jest Polka :) A jednak Polka jest i nia zawsze pozostanie, co naprawde nie przeszkadza w czuciu sie " u siebie " :) Niektorzy po prostu nie nadaja sie do emigracji.. im zawsze bedzie ciezko, zawsze beda patrzec wstecz na sentymenty i wspomnienia z dziecinstwa.. Oni nie powinni wyjezdzac dalej niz do sasiedniego miasta , bo juz nie beda " u siebie ' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie wykształceni piszą tu rzadko, bardzo rzadko i nie wygląda to tak, że ktoś napisze: "Jestem adwokatem i teraz napiszę wam post". To się po prostu widzi. Jeśli jakiś post, czasem posty, wykracza/-ją poza ogólny poziom takiego forum, który nie oszukujmy się ale jest potwornie niski oceniając po tematach i większości postów, wtedy można zauważyć, kto zabrał głos. Liczy się jakość. Jeśli ktoś jest prostym człowiekiem, to tego nie zauważa, bo przywykł do bylejakości, a i często niewiele rozumie z inteligentniejszego wywodu, dlatego że bardziej do niego przemawiają proste gadki i w nich się lepiej odnajduje, a jeszcze jak można w nich sobie kogoś powyzywać i się po przechwalać, na zasadzie "a ty to pewnie masz tylko to i to, nie to co ja, biedoto" to już w ogóle swojsko. Brzmi znajomo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś, poza emigrantami, pisał jak to ma wspaniale, lepiej niż rodacy, którzy w kraju zostali. Musisz mieć straszne kompleksy, skoro uważasz, że osoba wykształcona, wykonująca popłatny zawód, będzie się "ponad przeciętność" wznosiła w swoich postach, może mam łaciny używać żebyś uwierzyła. Szczerze, to mówiąc kolokwialnie, wisi mi co o mnie myślisz. Ja szanuję wszystkich, niezależnie od zawodu jaki wykonują, bo szancunek należy się człowiekowi, nawet jeżeli jest np. osobą sprzątajacą czy bacią klozetową. Twoje posty natomiast świadczą o kompleksach i zawiści wobec osób, kórym się dobrze wiedzie i coś osiągnęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani pytającej co znaczy u siebie, której wydaje się, że jest w w pełni zintegrowana i zasymilowana ze swoim nowym miejscem pobytu. Pani kochana, że są u siebie to będą mogły napisać pani wnuki dopiero, które będą dajmy na to 2 pokoleniem rodzonym zagranicą i których rodzice wejdą w związki mieszane z lokalnymi. Inaczej chcesz czy nie chcesz nosisz łatkę imigranta. Zabawne jak ludziom, którzy wyjechali wydaje się, że są traktowani równorzędnie z krajanami, co nie jest absolutnie prawdą. Podam za chwilę przykład, ale zanim do niego przejdę zaznaczę, że być u siebie to być na ziemi swoich pradziadów, otoczonym ludźmi tej samej narodowości, mówiących tym samym językiem, dzielących tę samą historię itp. Seniorzy, którzy spędzili na tzw. saksach całe życie i wrócili w wieku emerytalnym do kraju tylko to potwierdzają. Ale do rzeczy: czytałam kiedyś forum (nie napiszę z jakiego kraju), w którym zabierali głos wyłącznie lokalni mieszkańcy, nie imigranci i jedna kobieta pisała, że rozmawiała na placu zabaw z Polką, która miała dziecko w wieku dziecka tej lokalnej i zapytała Polkę do jakiej szkoły zapisała dziecko, a ta jej odpowiedziała, że do X, na co lokalna pyta z jakiego powodu? Czy to ze względu na lepszy poziom? A Polka jej na to, że nie, tylko że to jest biała szkoła i nie ma imigrantów, tylko lokalni, bo ona nie chce żeby jej dziecko się zadawało z imigrantami. Na tą odp. lokalnej opadła przysłowiowa szczęka, bo jak sama napisała, dla niej ta kobieta i jej dziecko są takimi samymi imigrantami jak Turcy, Marokańczycy, Hindusi, Pakistańczycy i inni i że wcale nie postrzega jej inaczej przez kolor skóry i nie rozumie jej toku myślenia. I tak właśnie jest. Ta wypowiedź i wiele innych, które można spotkać w necie jest kwintesencją tego waszego nieświadomego u siebie. Dla lokalnych jesteś obcym. Dopóki nie wejdziesz do ich rodzin i w którymś pokoleniu twoje potomstwo i jego potomstwo nie przeistoczy się w lokalne nie jesteś żadnym "swoim" ani u siebie, bez względu na kolor skóry, pochodzenie, wyznanie czy obyczaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to właśnie proste osoby uważają, że jak ktoś jest wykształcony to jest "ą", "e" i nie wiadomo jaki. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i lekarz, sędzia czy architekt, też moze popełnic błąd gramatyczny czy ortograficzny, przeklać czy kogoś objechać. I nigdzie nie napisałam, że jestem adwokatem żeby się chwalić, tyle, żeby pewne rzeczy wytłumaczyć. Skoro jednakże nie czytasz całego tematu i przyczepiasz się do poszczególnych postów bo taki masz kaprys, to ok Twoja sprawa, ale ośmieszasz sie w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie jedno.. Skoro z Polski wyjechaly same nieudaczniki, proste, niewyksztalcone ludziska, ktorym sie nie powiodlo, ktorzy nie byli zaradni .. To dlaczego daja sobie rade na emigracji ? :) Dlaczego nie chca wracac ? I jakos nie widac by polska w ktorej pozostal sam kwiat - byla krajem mlekiem i miodem plynacym :) Wrecz przeciwnie.. przy porownaniu bardzo traci , no oprucz przyrody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś była inteligentna i przeczytała wszystkie posty, które tu zostały napisane przez ostatnie kilka dni to być może wydedukowałabyś o czym właściwie jest temat, bo w tej chwili chyba się pogubiłaś twierdząc, że piszemy,że mamy źle w PL i że ktokolwiek ci czegokolwiek zazdrości. Czy egzaminy na studia prawne nie obejmowały przypadkiem testu z zakresu czytania ze zrozumieniem? Nie da się ukryć, że przydałby ci się takowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego na emigracji prosperują ludzie, którzy by się nie utrzymali w Polsce? Pytasz serio, czy sama się wśród takich plasujesz skoro nie wiesz? Porównaj wielkości zasiłków, porównaj najniższe krajowe wynagrodzenie i przelicz na ilość towarów które możesz za nie nabyć przy prawie zrównanych cenach (w tym dyskontowych) i mies. opłatę za mieszkanie uwzględniając jej różnicę w obu krajach, jak również łatwość znalezienia zatrudnienia w najniżej opłacanych branżach w obu krajach. Dostaniesz odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawnicze, nie prawne. Kobieto gdzie ja napisałam, że ktoś mi czegoś zazdrości. Napisałam, ze tak w Polsce, jak i za granicą, bywa różnie. Są ludzie zadowoleni oraz tacy, którym się cieżko żyje, i tu i tu. Czytać ze zrozumieniem umiem, to chyba raczej Ty masz z tym kłopoty skoro wyciągasz takie dziwne wnioski. Wiesz, które posty są moje? Nie wiesz. Dla Ciebie jestem wywyższającym się babonem, ewentulanie prostakiem udającym prawnika, w zalezności co Ci bardziej pasuje, bo napisałam jaki zawód wykonuję. Doucz sie kobieto, bo logiki u Ciebie za grosz nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moich czasach testu na egzaminach nie było. Nas uczyli myśleć, a nie zakreslać odpowiedzi na pałę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego na emigracji prosperują ludzie, którzy by się nie utrzymali w Polsce? Pytasz serio, czy sama się wśród takich plasujesz skoro nie wiesz? Porównaj wielkości zasiłków, porównaj najniższe krajowe wynagrodzenie i przelicz na ilość towarów które możesz za nie nabyć przy prawie zrównanych cenach (w tym dyskontowych) i mies. opłatę za mieszkanie uwzględniając jej różnicę w obu krajach, jak również łatwość znalezienia zatrudnienia w najniżej opłacanych branżach w obu krajach. Dostaniesz odpowiedź. " czyli sama potwierdzasz ze za granica zyje sie lepiej i latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest prawdą, że wszyscy przeciętni ludzie wyjechali. Nadal w każdym m-cu pracy takich ludzi w PL jest komplet i chętnych nie brakuje, a i bezrobotni też nadal są. Nie każdy chciał wyjechać z wielu różnych powodów, więc głupotą jest pisać, że wszyscy tacy ludzie wyjechali. Niektórzy dobrze sytuowani też wyjechali, ale motywowani zupełnie innymi pobudkami, np. okresową relokacją do zagranicznej filii ich firmy, albo na studia, kursy podyplomowe, staże, albo po prostu żeby sobie pomieszkać z ciekawości gdzieś indziej. To jest zupełnie inna emigracja od tej podstawowej zarobkowej i tacy ludzie nigdy nie powiedzą: "A co mi ta Polska dała?" albo "Nie mam do czego wracać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że żyje się łatwiej, ale tylko ludziom, którzy sobie nie radzili w PL. I to nie jest żadna nowość, bo ten wątek przewija się już 4 stronę bodajże. Zresztą wszyscy o tym wiedzą, dlatego nie rozumiem czemu pytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj portfel wiec nikomu nic do mojej kasy!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego wy wszyscy zakładacie ze ktoś mieszka poza pl tylko dlatego ze w pl się nie . ej boziu nie każdy jest takim patriota jak wy i to dopiero trzeba byc pojętym zeby w obcym kraju sobie zycie ułożyć. a nie jak w pl praca po znajomosci, mieszkanie z rodzina, czy swoj dom 5 lat budowany. mi wiecej dała macocha holandia niz ojczyzna polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam poza granicami Pl,i nie narzekam:) Moj wlasny wybor i odwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyje się łatwiej, ale tylko ludziom, którzy sobie nie radzili w PL bzdura, kazdemu zyje sie latwiej. Myslisz ze ludzie, ktorzy sobie poradzili w nowym kraju nie poradza sobie w ojczystym? Znam mnostwo ludzi pracujacych w finansach, bieglych rewidentow, audytorow, glownych ksiegowych ktorzy zdecydowali sie na wyjazd bo za granica zarobia duzo wiecej i mniejszym kosztem. Np moj kolega mial ostatnio propozycje pracy w Polsce za 8 tys netto miesiecznie i jakoś go to nie skusiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sloneczko swieci, leze na lezaczku pije kawke i czytam was)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie bardzo chce wszedzie znajdzie swoj "raj" na ziemi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skad sie biora te kompleksy :O Jak ktos opisuje jak to szkoly nie skonczyl, ledwie umie pisac i czytac to jest ok. Natomiast gdy ktos wspomnie ze powodzi mu sie dobrze i to dzieki dobremu wyksztalceniu to od razu przechwala sie :O Czy na tym forum same zakompleksione sprzataczki siedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca po znajomości? Może w nisko opłacanych branżach i na nieznaczących stanowiskach. Dziś dla firm liczy się wiedza pracownika, a nie zapełnione etaty jak za PRL. Chyba że mowa o osobach które wykonują mało wymagające prace, przy których mogą mieć skończony jakikolwiek kierunek, nawet totalnie niezgodny z wykonywanym zawodem, bo każdy jest w stanie robić to co one. Głupie jest też pisanie, że każdy się buduje 5 lat. Jak ktoś ma oszczędności to i w rok postawi chałupę (oczywiście nie mówię o ludziach młodych, tylko z pewnym stażem pracy mierzonym w latach), a do tego czasu wcale nie musi żyć z rodziną, tylko np. mieć coś zastępczego na kredyt, ale gdzie tak nie jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecej optymizmu i usmiechu,smutek ,zal ,nie jest dobrym doradca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrosc ludzka nie zna granic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprobuj dostać pracę w budżetówce bez znajomości:D powodzenia życzę. Idź zobacz ile CV przychodzi na byle jakie stanowisko, jakie castingi odbywają się np na sprzedawce w szmateksie, popatrz ilu ludzi ma umowy śmieciowe - jednym słowem zejdź na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Anglii. Mam sklep w którym przewija się mnóstwo Polaków dziennie i powiem jak ja to widzę. W zdecydowanej większości przeważają ludzie nie mówiący po angielsku, albo mówiący słabo co przekłada się na to jak żyją, Polaków na emigracji gubi alcohol. Takie ilości piwa jakie dziennie schodzi są dla mnie nie do pomyślenia. Niektórzy codziennie 4-5 piw. Takie osoby albo nie mają zbudowanej rodziny i egzystują, albo mają rodzinę, ale kobiety siedzą cicho bo zwykle nie zarabiają i bawią dzieci w domu. Oczywiście nie generalizuję, ale sklep nie jest na jakiejś mordowni tylko przeciętnej dzielnicy. Co do kupna domu: takie osoby mogę policzyć na palcach jednej ręki. Polacy nastawiają się na domy czy mieszkania socjalne które później tanio można wykupić. Co sie zmienia na przestrzeni lat, to to, że małżeństwa z dziecmi juz nie gnieżdżą się na pokojach, a zwykle wynajmują mieszkania lub domki. Życie kręci się wokół pracy, po pracy piwo, zakupy, filmy na kompie, playstation no i oczywiście grill. Na wakacje zdecydowana większość jezdzi do Polski. I to nie nad morze czy w gory, ale do rodziny. Akurat w tej kwestii mi ręce opadają. Mamusie mężatki zwykle jeżdżą na całe wakacje (1,5 miesiąca), a mąż zostaje i tyra w pracy zwykle dojeżdżając na tydzien czy dwa. W ciagu ostatnich 2 miesiacy jak ktos miał gdzies jechac to słownie 2 osoby jechaly na wakacje do cieplych krajów. Ludzi na poziomie, inteligentnych, oczytanych jest bardzo mało. Nam np jest cieżko o znajomych. Po prostu nie odpowiada nam styl życia ludzi. Ile można pić co tydzień? Oczywiscie zdarzają się wyjątki. Ludzie z pasjami, lubiący zwiedzac. Ale takie osoby mozna policzyc na palcach jednej ręki. Kolejna sprawa - ludzie nie zarabiają wiele. Auto za 1000-2000 funtów jest oceniane jako drogie. My żyjemy na dość wysokim poziomie, ale nie ma tak, że człowiek jest spokojny, że zawsze tak bedzie. Mamy dwa zrodła dochodu ale jednak dmucha się na zimne, bo różnie w życiu być może. Co do emigracji to bardzo duze znaczenie maja nie tylko pieniadze, ale tez styl życia. Pewne rzeczy w Polsce sa niedostepne, a tutaj na wyciagniecie ręki. Ogólnie podsumuję: bez języka kraju w którym mieszkasz nic nie osiągniesz. Zwlaszcza ze tubylcy zakladają, że się język zna i nie idą Polakom na rękę tak jak ciapkom chocby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabia się więcej ale i więcej wydaje, bo mieszkania i domy są droższe zagranicą. Droższe są też dojazdy do pracy (o ile nie masz jej pod nosem albo nie jeździsz rowerem). I nie prawdą jest, że wszyscy którzy sobie poradzili zagranicą poradziliby sobie w PL. Nie poradziliby sobie, bo nie mieliby takiej pomocy od państwa, a ci którzy dobrze żyli w PL nie odczuwają aż takiej różnicy bytowej zagranicą, może poza tym, że na ulicach jest ładniej i miejsca użyteczności publ. atrakcyjniejsze niż w kraju, bo w PL nie wszytko zostało jeszcze zmodernizowane. Co z tego że więcej zarabiają, skoro proporcjonalnie więcej konsumują zmuszeni lokalnymi warunkami bytowymi. PL jest tańszym krajem, nie da się ukryć, a zachowując konsumpcję na tym samym poziomie zagranicą i chcąc mieć lokum na podobnie komfortowym poziomie jak wcześniej w PL wydają proporcjonalnie więcej. A pracować wszędzie trzeba tyle samo. Jak ktoś ma odpowiedzialne stanowisko to musi być dyspozycyjny tak samo jak w PL. Nie może sobie o 16.00 wstać i zapomnieć o pracy jeśli ma np. audyt na głowie, albo inną nieskończoną robotę. Do pani chwalącej się: tak przepraszam, prawnicze, ale co w związku z tym. Temat nie jest bezpośrednio o tobie, a ty wkoło: ja, ja i ja. Nie wiem kim jesteś i nawet mnie to szczególnie nie interesuje. Widzę tylko to co piszesz i na tej podstawie krystalizuje się twój wizerunek w oczach innych forumowiczów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×