Kobiety 30letnie i starsze nie sa juz dla facetow nic warte

Smutne jest to, co sobie uswiadomilam. Jesli zmarnowalas zycie i nie masz mezczyzny w wieku lat 30, to mozesz dac juz sobie spokoj, oni i tak wybiora 23latke z klubu... Rownolatkowie pozenieni co do jednego i co nam zostaje? 50letkowie po rozwodach :/ Ide sie napic wina

Pocieszę Cię, że posiadanie faceta jest przereklamowane, własnie mój tak mnie wk...ł, że też idę się napić wina

skoro nieposiadanie faceta to dla ciebie zmarnowanie zycia, to wspolczuje inteligencji, serio :) smutne, ze celem twojego zycia jest zdobycie faceta. idiotyzm

a ja sie tez napije wina i to za was moje drogie:) mam 29 lat i preferuje rowiesniczki;)

to ja- gość z 20:06 moze sie po prostu wszystkie lub wszyscy nawalimy razem?

Nie chodzi o zdobycie faceta tylko kogoś z kim się będzie dobrze żyło, a że preferuję mężczyzn... Może nie zauważyłyście tego wokół siebie, ale moje towarzystwo się wykruszyło, ludzie spędzają czas we dwoje i dawni znajomi nie mają czasu i ochoty dzielić ze mną smutków i radości.

tez bym sie napila wina, ale nie mam. niech mi ktos poleje choc kieliszek.

beznadzieja wszystkim bym polała i możemy ponarzekać,

to co wam dziewczyny brakuje ? ja dobijam 50 i nie moge się opędzić od facetów(fajnych), mogłabym sobie lepiej życie urządzić gdybym się nie pospieszyła ale musze się opędzić bo jestem mężatka

też jestem mężatką, też od wielu lat i własnie mnie strasznie mój fiutowaty mąz wk,,,ł

Czego mi brakuje? Okazji do poznania. Nie latam po klubach bo nawet nie mam już z kim i nie mam męskich zainteresowań typu żeglarstwo.

do winowieczorem a w pracy?

Otwieram wino ze swoją dziewczyną i modlę się by ten czas nie przeminął...

ale to brednie co piszesz autorko jednak masz racje :) daj sobie spokoj facet sam sie znajdzie - w swoim czasie zobaczysz :) po co szukac na sile

Właśnie w pracy (praca biurowa) wszyscy są zajęci, nawet młodsi ode mnie się żenią. Nie wiem, czy tak jest we wszystkich firmach, może tak po prostu jest w Polsce.

50 LATKOWIE są fajni a 30 latki też są fajne

w zasadzie racja- nic na siłę to musi przyjśc samo, najczęsciej zupelnie niespodziewanie

a samotne kolezanki masz? we dwie, trzy zawsze łatwiej gdzies wyjśc

Nie to, że nie są nic warte. Są warte dokładnie tyle jak wyglądają i na ile są gotowe pozbyć się złudzeń o miłości. Dobry MILF jest łakomym kąskiem nawet na tle młodych ciałek, ale powinien mieć już coś w zachowaniu z ulicznej d***** i broń Boże nie plątać w to wszystko nadmiernych emocji. W praktyce, Panie 30+ powinny się liczyć z tym, że muszą same zacząć wychodzić z inicjatywą. I nie wystarczą jakieś nieśmiałe spojrzenia czy ,,pss,pss,pss'' za plecami w rozmowie z koleżankami. Tu już trzeba grać w otwarte karty. Jeśli facet ma włożyć w coś trochę kasy i wysiłku to jasne, że za cel obierze małolatę. Tym bardziej, że takie trzydziestoletnie kokietki wydadzą mu się na tle młodszych o 6-10 lat zwyczajnie bardziej infantylne.

mnie podrywaja fajni faceci

a potem sie rozwodza

mnie po 30 podrywal 17 latek

Eee tam, nie ma się co łamać z powodu braku faceta. Szanse, że trafimy dobrze jeśli chodzi o drugą połowę, są takie jak trafienie szóstki w lotka. Zwykle tylko na początku jest fajnie, a potem problemy i rutyna dnia codziennego przeplatane kłótniami.

Masz trzydzieści lat i się martwisz a co mają powiedzieć kobiety po czterdziestce?? to dopiero jest porażka, nawet nie chce mi się pisać jak to wygląda gdy ma się skończone czterdzieści jaki typ facetów został, totalna kaszana:(

nawet mnie laski nie straszcie!!! bo ja już nie pierwszej młodości jestem a mam nadzieję jeszcze ułozyć sobie życie, chętnych jest na razie zero, a nawet jak byli jacyś to mnie nie odpowiadali, przeciez nie będę z pierwszym lepszym...na nieszczęście wszystkie moje kumpele mają kogoś, to samo osoby ze studiów i pracy, ale dosłownie jednostki są szczęśliwe, reszta chyba z rozsądku się związała i na pokaz i nie sa szczęśliwe, ale trwają w tych związkach. Ja tak nie chcę. Ale nie mam już w czym wybierać. Za późno się ocknęłam. trzeba było jakieś 5 lat temu ;-)

"Jesli zmarnowalas zycie i nie masz mezczyzny w wieku lat 30, to mozesz dac juz sobie spokoj, oni i tak wybiora 23latke z klubu... " "Szanse, że trafimy dobrze jeśli chodzi o drugą połowę, są takie jak trafienie szóstki w lotka. Zwykle tylko na początku jest fajnie, a potem problemy i rutyna dnia codziennego przeplatane kłótniami. " Co Wy za przeproszeniem pieprzycie?!

No to poczekaj sobie jeszcze z dziesięć lat i się ocknij, zobaczysz jaki będziesz miała szalony wybór zostali tylko rozwodnicy którzy bili żony i je zdradzali oraz pijacy i jeszcze gbury.

Moją żonę, która zbliża się do trzydziestki próbował kiedyś poderwać czternastolatek, ale to niczego nie dowodzi. Jeśli autorka chce równolatka to nie może w tym wieku zachowywać jak grzeczna, rozkapryszona dziewczynka. Chyba, że jej celem są tłuste prawiki z nieumytymi włosami i śladami po trądziku, których jedyną pasją są gry komputerowe. Nawet przygłupawy facet po trzydziestce wie już wystarczająco dużo na temat kobiet i swojej seksualności żeby omijać takie romantyczki szerokim łukiem. Powiedz mu np. że wiesz, że nic dla niego nie znaczysz, ale chcesz być właśnie przez niego dobrze zerżnięta. ;) Jeśli zaczniesz w ten sposób, to jest nawet cień szansy, że w końcu się zakocha. ;)

Ja tez za pozno sie ocknelam, trzeba bylo w mlodosci chodzic wszedzie gdzie sie dalo, chociaz... mezczyzni w Polsce wcale nie podrywaja tak w miejscach publiczych i na trzezwo. Jak to jest, ze jedni zlapia juz swoja milosc w wieku 20paru lat, 6-7 lat razem, slub i szczescie az po grob, a inni chodza po swiecie samotnie i znosza docinki rodziny i innych ludzi.

"Za późno się ocknęłam. trzeba było jakieś 5 lat temu" No tak, trzeba było przed 80. urodzinami :P (Tak wynika z tonu Twojej wypowiedzi)