Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problemZaGranica

obsesja tesciowej na punkcie wnusi

Polecane posty

Gość problemZaGranica

hej dziewczyny czy was tez denerwuje podejscie tesciowych do waszych dzieci ? moja tesciowa ma straszna obsesje jak jest z nia moja corka. cmyka non stop , caly czas cos gada do niej geba jej sie nie zamyka wszystko komentuje co corkka zrobi , mnie traktuje jak powietrze jakby mnei nie bylo , mowie cos do corki a ona wtraca sie mi w slowo , dzis np odkurzalam bo mieszkamy neistety razem , dalam dziecku platki do jedzenia a ona skierowaala swoja glowe do glowy corki ze prawie nosami sie dotykaly zaczela krecic glowa i mowic w kolko mniam mniam mniam , powiedzcie mi czy to jest normalne zachowanie ? bo ja juz nie wiem trace zmysly nieraz mi sie zdaje z tego wszystkiego z e to ja nienormalna. nie umie zjesc obiadu w spokoju jak jest corka bo komentuje wszystko wzroku z niej nie spuszcza biega za nia, caly czas by jej pilnowaala zajmowala sie nia , jak byla malenka jak schodzilam na dol ,bo mieszkamy z chlopakiem bo to nie jest ani moj narzeczony ani maz, w pokoiku na pietrze , to wyrywala mi ja z rak od razu jak tylko schodzilam jak tylko mnie zobaczylaa, , ma pretensje do mnie i zal ze nie nazywam ja babcia , o to chodzi ze np jak schodze na dol i ona siedzi tam to nie mowie do corki *spojrz kochanie twoja babcia siedzi* ona uwaza sie za druga mame a przy kims to juz w ogole jak zacznie gadac co moje dziecko lubi, co robi , a jak zachowuje sie pokazuje jaka to z niej babcia najwspanialsza na swiecie ja oczywiscie na uboczu nie mam nic do gadania bo jej geba sie nie zamyka...jest natretna strasznie caly czas wisi nad glowa , jak jest jakas rodzinna impreza to rowniez nie spuszcza wzroku ze mnie i z corki i jak tylko corka na nia spojrzy to ona kreci glowa na boki i cmyka ...to jest strasznie meczace takie zachowanie,,,nie ma dystansu , wyczucia , zrozumienia, ze moze ja przesadzam moze ona chce sama pobyc z dzieckiem..eh..moj chlopak to straszny maminsynek i caly czas mnie obwinia ze to ja nienormalna........nie mam w nim zadnego wsparcia ja mam dosc wspolnego mieszkania i kazdy o tym wie..ale on nie chce sie wyprowadzic poki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie masz slubu, to nie jest to zadna tescioa tylko po prostu babcia twojego dziecka. ale wiem cos o tym jaki to bol bo moja jest identyczna, musisz byc bardziej stanowcza, ale nie chamska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadź się i będziesz miała problem rozwiązany- a tak na serio, to teraz narzekasz, bo babcia interesuje się wnuczką, a gdyby tego nie robiła, to psy byś na niej wieszała, że ma twoje dziecko w du/pie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zawsze też pragnęła córki i niestety jej nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, wyprowadź się i będziesz miała po problemie. A że facet się nie chce wyprowadzić - trudno. Sama piszesz, że nie jesteście nawet narzeczeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
to fakt ona jest dla mnie obca kobieta... ciezko mi jest nieraz sa dni ze jest ok zaniose jej corke na dol i ona sie bawi a co ona z nia wyprawia to nie wiem bo nei widze ale jak dzis zobacylam te krecenie glowa przed nosem to myslalam ze z siebie wyjde !!!!!! mam ochote nieraz jak stoje spakowac walizki i wrocic do domu, kiedys jej powiedzialam ze ma obsesje to mi powiedziala ze uwaza ze t o nic zlego bo to przeciez tylko zabawianie...ale ludzie kochani sa jakies granice wszystkieego, dziecko moje niedlugo skonczy 2 lata umie juz sama sie bawic wyrzucac zabawki z pojemnika wkladac je z powrotem wozi lale w wozeczku a kiedy nie zejde na dol to ona ja na rekach nosi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
ja chce zeby ona sie nia zajmowala, ja ja zostawiam na dole i sama ide bo tez chce odpoczac posidziec nawet w bezczynnosci ale jak ona mi takie cyrki caly czas odstawia biega za nami wzroku nie puszcza w slowo mi sie wcina kiedys nazywala mnie *ona* jak corka byla malenka jeszzcze..juz teraz mowi mama bo dziecko rozumie ale kiedys bylam tylko *ona*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem Cie doskonale, moja teściowa też taka jest, na szczęście mieszkamy osobno, ale jej wizyty są bardzo męczące. Na początku to tolerowałam, ale nie wytrzymałam i urwałam z nią kontakt, widujemy się sporadycznie, a ona jakoś nie kwapi się żeby widywać wnuczkę. Musisz zdecydować co jest dla Ciebie ważniejsze, bo z tego co czytam, jesteś traktowana raczej jak inkubator, który urodził jej małą córeczkę, a nie jak matka jej wnuczki. Kobieto trochę szacunku dla samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
ja swoje dziecko wychowje bez zadnych tam smiesznych cmykan srykan i jak widze na moich oczach ze ona nosem sie prawie styka z dzieckiem jak dziecko je i kreci glowa mowiac mniam mniam to chyba krew zalewa...bo ja siedze i zadowolona patrze jak moje dziecko je , ze jej to smakuje ale nie wprawiam jej przed nosem jakis cyrkow...a czego oczy nie widza temu sercu nie zal jak to sie mowi, podejrzewam ze gdybym dotrzymywala jej towarzystwa przy bawieniu wnusi to bym codziennie zawalu dostawala.. koeljna sprawa to co rusz jakies zdrobnienia , mowie do dziecka zeby nie szlo do kuchni bo jest goracy garnek dziecko moje wie co znaczy gorace ,,ale nie ona caly czas jej wmawia ze to sii , ja rozumeim ze tak mowia bo tak prosciej ale moje dziecko juz wie co znaczy gorace i ja mowie do niej slowem GORACE a nie SIII no ludzie i ja mowie w kolko gorace a ta siii sii ja pierdziele to tam naprawde sa glupoty ale jak te glupoty denerwuja czlowieka.. ja siedze w domu i ona siedzi w domu bo nigdzei nie pracuje ..to ejst strasznie meczace. dwie mamy byc nie moga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
dokladnie jestem tak traktowana... tak samo przez chlopaka on poza mamusia swiata nie widzi , ja mam wrazenie nieraz ze jestem tu tylko po to zeby jego mamusia wnusie bawila codziennie i ja miala na oczach...mojej mamy on nienawidzi smieje sie jej w twarz jak zaczepia moje dziecko ale jak jego mama zaczepia to on jest wprost wniebowziety...jego nei ma calymi dniami bo pracuje a jak mu mowie ze jest mi tu zle i chce sie wyniesc to on mowi ejszcze troche bo on chce konkretna sume odlozyc i sie wtedy wyprowadzimy wiec ja mu na to odpowiadam to ja wroce na ten czas do polski a ty odloz pieniazki tyle co chcesz i juz wrocee do nowego domu i zamieszkamy sami, i wtedy szybciej zaoszczedzisz bo jeszcze masz mnie tu masz na autrzymaniu i dziecko ale on sie nie zgadza ..bo mamusia jego wnusi nie bedzie widziala mam wrazenie ze o to chodzi..chlopak moj wychodzi do pracy o 9 i wraca kolo 20....a ja siedze z jego mama calymi dniami...i ona zycia swego nie ma, zyje zyciem swoich dzieci, zadnego zajecia...siedzi caly dzien przed tv i czeka na wnusie,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś z kolesiem,który za grosz nie ma szacunku do Twojej matki? gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nienawidzi twojej matki? a ona mu cos zrobila wogole ze ma ku temu powody? ja bym takiego szybko wyprostowala, nigdy bym mojemu mezowi nie pozwolila na to aby nie szanowal mojej matki. nie wszystko mu sie musi poodbac w jej zachowaniu, ale moja jest taka ze nic nie komentuje, do niczego sie nie wpierza, a jeszcze chce nam kase dawac, dlatego gdyby tylko slowo zle o nije powiedzial to bym mu zrobila taki wyklad ze hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
ja bym chciala od niej jak nnajdalej sie wyprowadzic,, to juz nie chodzi tez o moje dziecko ale i o chlopaka bo to straszny maminsynek i jak mowilam mu ze chcialabm sie wyniesc do innego miasta ze to dla naszego dobra by bylo to on po prostu wpadl w szal...ze ja taka propozycje dalam no jak on mamusie opusci...chlopak pracuje w innym miescie....z 20minut drogi stad chcialam abysmy wynajeli mieszkanie tam gdzie on pracuje..to nie bo on twierdzi ze sa rozne sytuacje ze tzeba bdzie zostawic dziecko mamusi....jak narazie dziecko ma prawie 2 lata to nie potrzebowalam na g**** jej pomocy..eh. ja nie pracuje dziecko tu w 3 latka idzie do przedszkola na 3 godziny dziennie wiec ja wtedy chcialabym sobie dorobic ale w trakcie pobytu dziecka w przedszkolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)byla juz na ten temat sonda uliczna no ale ludzie to nie wiedza jak sie wypowiadac i w ogole jak myslec samodzielnie no juz 555 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpakowalas sie w niezle gowno, moj maz ma rozne wady, ale zawsze akurat jesli chodzi o starych to wie ze to zona jest na pierwszym miejscu. tesciow mam w porzadku, raz jedyny mialam z tesciowa spiecie to maz stanal po mojej stronie i opieprzyl matke mowiac ze sobie nie zyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
nienawidzi to moze za mocne slowo...on moja mame widzi 2 razy do roku .. moja mama rowniez w nic sie nie miesza chce jak najlepiej dla nas robi nam zakupy jak wyjezdzamy za granice..obiadki jemu podstawiala pod nos gorace... chyba chodzi o dziecko , bo bylismy na urlopie i siedzial u mnie 3 tygodnie to wsyatrczylo mu mial dosc po prostu mieszkania u mnie...ze kazdy chce bawic sie z jego corka...ze moja mama ja zaczepia...mial dosc.. i jak cos mowila do mojego dzicka to on robil podsmiechujki taka zazdrosc.. moja mama to olewala ale mnie to boli.ale ja to musze tu mieszkac z jego rodzina...jzu to mowilam mu sto razy ze jmu wystacrzlo pomieszkac z moja rodzina 3 tygodnie i mial dosc wstawal i uciekal z domu lub lezal w pokoiku caly dzien w ogole nie wylazil...eh szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo ale mieszkam z mezem oddzielnie. Wizyty tesciowej jednak sa meczace. Podczas wspolnego obiadu corka nie moze zjesc spokojnie bo tesciowa ciagle wtyka jej glowe do talerza , wyrywa lyzke, chce ja karmic, komentuje infantylnie kazdy jej kes, biega za nia po calym mieszkaniu z jedzeniem. A jak cora nie ma ochoty zjesc to koszmar. Tesciowa panikuje, zaczyna otwierac lodowke : a moze zjesz jogurcik? dla babci zjesz jogurcik? a moze chrupeczka? Powtarza to do usranej smierci i biega za corka z jogurtem ,przerywa jej zabawe, wtyka lyzke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podczas spotkan rodzinnych takze mnie obserwuje i corke CALY CZAS! Jestem spieta przez to. Plus te jej pytania: zjadlam? a gdzie moja czapeczka? ojej jakie mam zimne stopki, gdzie moje skarpetki? spalam w nocy? nie wiem chyba kurde ja musze jej odpowiadac na te pytania bo dziecko jeszcze nie rozumie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro teściówka bawi dziecko-idź do pracy. Nigdy nie ma tak, żeby idealnie było, ale musisz wiedzieć, że przesadzasz. Teściowa Cię w*****a samym swym istnieniem, przyznaj się:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
o wlasnie,,, to samo , pytania do corki..juz wstalas? wyspalas sie? bedziesz robic mniam mniam ? a dajcie spokoj ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko jest twoje i partnera a nie partnera i jego mamy. wez dzieciaka i sama mu czas organizuj, wyjdz gdzies z nim albo wyjedz najlepiej. wez dziecko i jedz do swojej mamy, przeciez nie pracujesz to masz czas. sama corke karm, zabawiaj ja, spedzajcie jakos czas, tak zeby tesciowa sie nie mogla dosadzic "na doczepke". to jest twoje dziecko i ty ustalaj zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
zeby ona mi dziecko wychowywala ? ja chce poki moge byc z dzieckiem ile wlezie ,, obsserwowac ja uczyc ja... teraz z innej beczki wiem ze to chamskie i nie na poziomie ale skoro ona wracajac ze sklepu i wczesniej z przedszkola odbierala swojego wnuka przyprowadzila do domu nei myjac rak ona naklada brudnymi rekami dziecku makaron???? krew zalewa, bo zeby to sobie to chren..ale to dziecku. ni chce po prostu zeby ona sie zajmowala moim dzieckiem ,, wczesniej nei myla rak po wyjsciu z toalety wiec zwrocilam uwage to niby myje..ale z kolei nie myje sie jak rano wstanie ani rak ani buzi i bierze moje dziecko z samego rana jak tylko wstanie i zrobi siku za raczke...bardzo apetyczne. mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skoro ona wracajac ze sklepu i wczesniej z przedszkola odbierala swojego wnuka przyprowadzila do domu nei myjac rak ona naklada brudnymi rekami dziecku makaron???? xxx niezła oblecha. ja mam taka kolezanke ktora po przyjsciu do mieszkania nie myje rak, potem mnie chciala czestowac jedzeniem to jej podziekowalam. ludzie, ja wychodze na 5 min do sklepu po mleko, to jak przychodze do mieszkania to myje rece. nie wiem jak mozna rak nie umyc po przyjsciu. przeciez te koszyki, klamki, itp dotykali rozni ludzie fuuuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
zajmuje sie dzieckiem jak tylko moge kazda chwile jej poswiecam , karmie ja wychodze na spacery ale uwazam ze ona tez chce z nia spedzac czas wiec ma ten czas dla wnuczki ale chodzi mi o obsesyjne zachowanie i traktowanie mojego dziecka jak wlasne.. do mamy swojej chce pojechac ale chlopak mi nei pozwala..bo twierdzi ze bez nas uschnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
dokladnie ja tak samo myje rece moze nawet obsesyjnie rowniez. ale skoro idziesz do sklepu chwytasz brudne klamki pieniadze itd itp samo sie prosi rece umyc. no ludzie ,,, nie wspomne o zebach ktorych rowniez nie myje a pozneij karmi moje dziecko tym samym widelcem co ona je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to ci nie pozwala? prl juz dawno minal :) powiedz mu ze jedziesz odwiedzic rodzicow, bierzesz dziecko i finał. on tez sobie odpocznie. jesli jego matka tym samym widelcem co karmi dziecko wklada sobie do ust, to jej to powiedz zeby tak nie robila, masz do tego prawo. powiedz jej kulturalnie zeby tak nie robila i juz. moja kumpela tez miala taki nawyk, najpierw sobie do geby a potem kilkumiesiecznemu synowi. powiedzialam jej ze tak sie nie robi, bo dorosli ludzie maja w ustach rozne bakterie i grzyby i tak malemu dziecku nie powinni sie takich zarazek" podawac". jesli cos ci w zachowaniu tesciowej nie pasuje, to jej to powiedz od razu, w koncu to ty jestes matka a ona ma sie podporzadkowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
no niby prawda i tak nie pracuje i mam prawo jehac tym bardziej jak mi jest tu zle i mowie mu o tym caly czas,, ale co mam powiedziec ze denerwuje mnie pani obsesja ? cmykanie i komentowanie wszystkiego ja niewiem ale w sobie wszystko dusze bo jej cos powiedziec to zaraz rozplavze sie jak z myciem rak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no np z tym widelcem. podaj jej czysty widelec i powiedz zeby osobnego uzywala od karmienia dziecka, bo nie powinno sie tym samym widelcem karmic. tak kulturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemZaGranica
ona sie obrazi jak jej zwroce uwage by nie karmila tym samym widelcem co sama je , bo jak to przeciez to babcia ona wszystko moze , a w ogole slow brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech sie obraza i tyle. miej swoj rozum i nie daj sie jej szantazowac, w stylu bo sie obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×