Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nie pomaga mi w domu

Polecane posty

Gość gość
Zasiedzial sie clopina. od rana do 15.00 nic tylko siedzi i pierdzi w krzeslo. Proponuje nie walcz z nim o pomaganie ci w domu, ale jak tylko wroci, zje obiadek. Pakujesz oba swoje ,,kochania,, to malutkie i wieksz) i do parku, na boisko, na lodowisko, na film, na .... miliony miejsc do zobaczenia na pieszo, .... Szkoda zycia kobieto na siedzenie i biadolenie, ze ci nie pomaga, a co ty jestes jakas inwalidka, albo on ze macie sobie pomagac. On zyje jak chce i ty zyj jak chcesz. On wraca, wiec ty wychodz. Ty rano jestes w domu, wiec on popoludniu pieknie bawi sie z dzieckiem. Przestan krytykowac, a pytaj jakie on ma pomysly na wasze zycie, swoje zycie, zycie waszego dziecka. Rozmawiajcie o sprawach naprawde waznych dla was, a nie o sprzataniu, itp. Jestescie mlodzi, wasza mlodosc sie liczy. Ruszac sie oboje , a nie siedziec i zrzedzic jak dwoje dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampa11
szkoda mi cie autorko, bo mając pieniądze i tak nie umiesz, ani nie chcesz z nich mieć pożytku!! szkoda faceta, bo jest z tak ograniczoną osobą, dla której buty za 2 tysiące - i żeby nie było, sama mam bardzo dużo złotej biżuterii i drogich rzeczy- są ważniejsze niż własne zainteresowania, hobby czy nawet fajne spędzanie czasu z mężem? zarabiacie tyle pieniędzy i szkoda ci na zmywarkę?? Nie wyobrażam sobie tego...a poza tym pisałaś, że byliście na wakacjach...i na nie zabraliście niemowlaka? To jest chore, nie chcieć spędzić czasu tylko z mężem, mając taką możliwość, tylko zakopywać się w pieluchy nawet za granicą. Radziłabym zwrócić uwagę na swoje zachowanie, a nie męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk33
Tak zle i tak nie dobrze. Ja to samo mam z żoną, nie pracuje dzieciaki chodzą do szkoły ja pracuje na własny rachunek, a moja żona zajmuje się domem. Czyli pobutka 10.00 zakupy z wielką łachą mówie o rzarciu, sprzątanie co trzeci dzień. Ja w wekendy gotuje i zajmuje się dzieciakami a większe zakupy robie sam. Żeby odciążyć. I tak wielki uj z tego bo nie dogodzisz. Nażekasz ze mąż nie pomaga i nażekasz że pomaga. Nawet jak by wszystko robił za ciebie to i tak by było źle. Mi nikt w robocie nie pomaga a pracuje po 10-12 h. Podział obowiązków chyba obowiązuje chętnie się zamienie. Tylko moja niechce się zamienic obiad i sprzątanie zajmuje 1h a reszta czas dla siebie czyli fb i makijarz. Pozdrawiam kobiety które obowiązki domowe traktują jak obóz pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było sie nie hajtac z takim osobnikiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@wilk33 Polecam drogę wolności jaka teraz zaczyna być coraz modniejsza w świecie małżeństw ( u mnie w rodzinie już są 3 takie). Kwęcząca żona z dzieciami w Polsce, a wolny facet za granicą :D wizyty kwartalne. Spokój święty, "ochłap pieniężny" się prześle, bo za granicą inaczej i git. Z okropnie ciężkimi zakupami mamusie i teściowe będą pomagać, a ten mąż! który tak ciężko pracuje za granicą, no takiego szukać ze święcą No i psychicznie jesteś spełniony, bo ten "dom" wystawiłeś, dzieci napłodziłeś i drzewa nasadziłeś, tylko cię "nie ma" :D boś wolny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki i babcie to dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też mąż nie pomagał, 2jka dzieci - i ciągle się czepiał że burdel . Wystarczył tydzień by pokazać mu ,, moje lenistwo,,. Teraz docenia ile pracy kosztuje utrzymanie domu w czystości. Bo przy 2jce dzieci nie da się domu mieć w idealnym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postawa facetow to wina ich matek i babc kompletnego dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka wątku pisze, że jest na urlopie macierzyńskim (a jak sama nazwa wskazuje) jest on przede wszystkim po to, aby kobieta mogła skupić się na opiece nad dzieckiem, a nie być praczką, kucharką, sprzątaczką dla całego domu. Poza tym są małżeństwem, rodzicami, więc razem powinni wykonywać obowiązki, które z tego wynikają. W tej sytuacji porozmawiałabym z mężem, podzieliłabym obowiązki i wywiesiła kartkę w widocznym miejscu i nie robiła nic co nie należałoby do mnie. A jeżeli to nie pomoże, to po powrocie do pracy robiłabym dokładnie to, bo mąż - czyli pracowała i nic poza tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja mam mez cudownego niedajboze bym sie źle po pracy poczuła to mnie do łóżka kladzie i sam po pracy wszystkim sie zajmuje gotuje pierze sprzata dziecmi opiekuje i nie da sobie przemowic ze mu pomoge czy coś . unas podział jest oczywisty ten sie pierwszy zabiera za gotowanie czy sprzatanie kto pierwszy z pracy wróci pozniej mamy czas dla dzieci i siebie . tak było od zawsze a jestesmy razem 20 lat . to takie u nas oczywiste wiadomo że jak razem np w sobote jak mamy wolną razem sie zajmiemy domem to szybciej to ogarniamy i mamy czas dla siebie i dzieci to takie proste .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, oczywiście. My też nie lubimy prac domowych, ale mamy poczucie obowiązku i kochamy się nawzajem. Mój facet ciężko pracuje fizycznie od 7 do 17, 40km od domu, ja jestem bezrobotna. A mimo tego on po obiedzie często zmywa naczynia choć ja bym to zrobiła, bo przecież mam mniej obowiązków. W weekendy zawsze sprząta. Nie wiem, co możesz zrobić. Wydaje mi się, że kształtować męski charakter może przede wszystkim matka, a kobieta tylko na początku związku - jak wtedy nie ustali zasad to lipa. Ja zawsze rzucałam wszystkich facetów, kiedy się okazywało, że nie chcą mi pomagać w domu. Bałam się mieć w przyszłości męża, który nie będzie moim wsparciem... Z drugiej strony Twój facet nie chce Cię chyba aż tak wykorzystywać skoro proponuje zatrudnienie pomocy domowej? Jeśli sam nienawidzi sprzątać to może to dobry pomysł? Jeśli chodzi o dziecko, powinien dbać o kontakt z nim od samego początku. Nie dlatego żeby Ci pomóc, bo to mniej ważne, a bo to jego dziecko i powinien mieć z nim więź. Czemu został od tego odsunięty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkiemu sa winne matki i babcie kompletne dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , mam dopiero 18 lat ........ , ale już i tak uważam że faceci 21 wieku myślą że kobieta jest od zajścia w ciążę , urodzenia i wychowania dziecka . Mało tego jest jeszcze od sprzątania , prasowania , prania , gotowania , zaspokajania potrzeb faceta , itd............!!!!!!! A facet ? Facet myśli że jak zarabia pięniądzę , chodzi do pracy to już spełnia swoje obowiązki i już nic go nie interesuję . Ale uważam że to wszystko wina matek ( bez obrazy), które wychowują maminsynków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak obserwuję znajome pary i rodzinę to czasami mnie krew zalewa. Facet jak pracuje to myśli, że 8 godz wysiłku czyni z niego herosa pracy, a kobieta może zasuwać ze ścierką 24/7, bo przecież co to za praca? :o każdy kto prowadził dom wie, że to straszna harówka. Już w ogóle w głowie mi się nie mieści, jak oboje pracują zawodowo, a kobieta jeszcze po pracy sama zajmuje się domem :o tylko, że niestety.. uważam, że to w większości wina kobiet. Same pomyślcie czy chciałybyście się ruszyć z kanapy, jeśli ktoś robiłby wszystko sam i nie specjalnie narzekał? No właśnie, kobiety jak się już żalą to głównie we własnym gronie, albo zamykają się w sobie a frustracja rośnie :o winne są matki, które wszystko podają synkowi pod nos i "partnerki", które nie są partnerkami tylko męczennicami. Bardzo często widzę, że to działa u kobiet nawet podświadomie, czyli właśnie "nie zrobię tego, to on odejdzie, znajdzie taką która zrobi".. Albo zaganiają faceta do roboty i stoją nad nim, poprawiają, a na koniec robią to same. Przede wszystkim trzeba zmienić swoje podejście i wytłumaczyć samej sobie, że to wszystko to zakorzenione w nas resztki tradycji, która w dzisiejszych czasach jest niesprawiedliwa i frustrująca.. Szokiem było dla mnie jak przeczytałam jakieś badania dotyczące podziału obowiązków w domu, oczywiście większość facetów nie kiwnie paluszkiem, ale najgorsze było to, że.. według sporej części kobiet facet pomagający w domu traci na atrakcyjności! To jest straszne jak same się katujemy.. Potrzebna jest szczera rozmowa z partnerem, uczciwa- bo skoro on pracuje zawodowo to kobieta może pracować w domu, po jego powrocie podział obowiązków. Potem dużo chwalenia, bo jednak zmiana zachowania może być ciężka i na pewno motywacja się przyda. Potem cierpliwość i docenianie efektów, nawet jeśli pozostawiają dużo do życzenia.. Jeszcze jedno: czasami dobrze sobie odpuścić. Mam znajomą, która musi mieć wszystko zrobione na 100% a jej facet potrafi na 50%. Ostatnio była już tak zmęczona tym wszystkim, że zaczęła mu przydzielać zadania. Potem narzekała, że np jak prasował to nie wywracał koszulek na lewą stronę :o trochę luzu, zrozumienia, miłości i dużo rozmowy i wierzę, że da się zmienić podejście każdego faceta, tylko najpierw trzeba zmienić swoje.. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w domu to samo z mężem, tylko my mamy dwójkę małych dzieci ;/ a ja jestem na macierzyńskiem. ciągle walczę. On robi różne męskie prace, np wykosi trawę, potnie drewno, coś naprawi itp. No i bawi się z dziećmi. Ale mycie garów czy podłóg ? sprzątanie w łazience? przewiniecie kupy ? to nie dla niego. wykręca się mówiąc że ja to zrobię szybciej i lepiej. gnojek. czasem się kłócimy, ale ogólnie bardzo się kochamy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanowne krolewny, co to nie daja rady ogarnac domu bez pomocy krolewicza. powiem wam tak. panie i panowie spedzili iles tam lat u mamusi, ktora za nich wszystko robila. a teraz kiedy trzeba samemu to wszystko ogarnac, noto oczywiscie szuka sie frajera, co to wszystko za nich zrobi. a wiec albo ona albo on pomimo ze sie bardzo kochaja to z tego powodu obrazaja sie na siebie, posadzaja o spiski , obgaduja na forach i u znajomych. Mamusie w domu nie mogla sie doprosic zadnej pomocy. Pamietacie to? Ojciec jak nie ryknal, albo nie przekupil syna, to zadna prosba nie byla wykonana przez syna. A teraz rozpacz - ona nie dobra, on zly. Pobraliscie sie po to aby sie klocic??? o p*****ly??? czy zeby zyc i budowac swoj dom z codziennej uprzejmosci i szczerosci?? Bo milosc to nie zaczyna sie i nie konczy w lozku. Milosc to wspolne trwanie w trudach i problemach. Rok po slubie i juz histeria on mi nie pomaga sprzatac, a on wkurzony od rana ,,ja haruje oddaje jej cala kase i jej zle,,. To dla kogo macie to robic jak nie dla siebie. chyba poto wzieliscie slub zeby jeden dla drugiego to robil!!! Najgorzej, to jak egoista poslubi egoistke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lou71
Witam, Przeczytałam niektóre posty i uważam, że problem jest nie tylko kiedy egoista poślubi egoistę. A co, jeśli jeden jest egoistą? To ten drugi, ponieważ nie jest egoistą, ma wszystko robić dla dobra miłości, rodziny itd. W dzisiejszych czasach kiedy oboje małżonków pracuje, oboje powinni dbać o dom. Ale z reguły jest tak-jak żona wraca z pracy, to zabiera się za domowe czynności, opiekę nad dziećmi, a dopiero na końcu swoje sprawy zawodowe. Mąż jak wraca z pracy, to najpierw zajmuje się sprawami zawodowymi, a potem ... jest tak zmęczony, że już na nic nie ma siły. Pomijam fakt, że bałagan, sprawy szkolne dzieci nie interesują go :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość JJNB
Jak byłam z dzieckiem w domu to robiłam w zasadzie wszystko bo nie sprawiało mi to problemów a i dziecko mam takie przy którym mozna wszystko zrobić. Maz czasami podłogi pomyl. Jak wróciłam do pracy to pomaga bo nie ma wyjścia :) ja piore, prasuje i gotuje, maz kurze, łazienkę, odkurza. Nie są to ścisłe zasady ale tak to mniej więcej wyglada. Wie ze jak chce ciepły obiadek codziennie to swoje musi zrobić - sprząta raz w tyg, nie gonie go codziennie :D ogólnie jest takim typem ze sam sie nie domyśli ale jak sie go poprosi to wszystko zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość JJNB
A i z dzieckiem jak najbardziej spędza czas, nawet jak nie ma siły a syn chce to sie z nim bawi. Odkąd dziecko było małe włączyłam go w opiekę, wolałam do kąpieli, do ponoszenia do odbicia itp niby nic ale wies jest miedzy nimi, razem jeżdżą na basen, rowery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro maz nie chce pomagac w domu, to nalezy (ozywiscie pod warunkiem ze jest taka mozliwosc finansowa) zatrudnic gosposie dla meza. Kolo swojego tylka zrobic porzadek i go utrzymywac . Natomiast wokol tylka mezowskiego porzadek bedzie pilnowala gosposia. I wilk bedzie syty i owca cala. A tak wogole to sa wymysly leniwych pan z wielkimi pretensjami bycia wielkimi damami. Niechcesz nie sprzataj, wogole nic nie rob za i dla meza. Usiadz i siedz razem z nim przy komputerze , ty , idz z nim razem na piwo, na wodke, przespij sie i co tam jeszcze i git. Dobrze jemu mieszkac w chlewie, to i tobie dobrze. i git. przestan sie uzalac nad soba, jaka to jestes zapracowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na twoim miejscu zamiast użerać się z facetem zatrudniłabym Panią do sprzątania 3 razy w tyg i catering Skoro nie chce ci pomóc a was stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie piszą bzdury. Ogólnie faceci są tacy, że choćby było nasrane obok nich, a nie musieliby sprzątnąć, to sami z własnej potrzeby nie zrobiliby tego. Najważniejsze, to iść na mecz, napić się i tak przeżyć życie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym małżeństwem to nie łatwa sprawa. Łatwo zakochać się w narzeczonym(narzeczonej) niż w mężu(żonie). Mózg kobiety i mężczyzny wykazuje inne funkcjonowanie: http://www.wykop.pl/link/1924098/plec-mozgu-wyklad-prof-jerzego-vetulaniego/ Trzeba rozumieć więc że są różnice w funkcjonowaniu, postrzeganiu a nawet myśleniu. Jednak oboje są "jedną duszą i jednym ciałem". Najłatwiej zrealizować to tylko w łóżku. Nie ma dlatego sfer tylko dla kobiet i tylko dla mężczyzn. Od zmywania ona, a od meczu i piwa on, bo zarabia. dziś kobieta potrafi zarobić więcej i teoria facetów ma się tu nijak. Facet zmywa inaczej a kobieta inaczej, ponieważ są różni. Dlatego powinni akceptować inność i dzielić się obowiązkami. Przy wychowywaniu dzieci też są różnice,a to ma dac tą oczekiwaną pełnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oon 36
Czytając to co wy tu wypisujecie to wydaje mi sie jakis dziwny jestem.Zona pracuje i ja pracuje.Z tym ze ja na zmiany. Mamy male dziecko ktorym zajmuje sie ja.Wiec jestem z dzieckiem od rana do 15.00 Zona wraca z pracy ja jade na noc do pracy wracam o 7, zona do pracy ja znowu z dzieckiem. w tygodniu mam dzien lub dwa wolne wiec rowniez ja z dzieckiem. raz w tygodniu jak ide na rano przyjedzie tesciowa do dziecka. I oczywiscie oprocz zajmowania sie dzieckiem robie zakupy ,sprzatam, piore gotuje obiady,zmywam itd. Jak zona wraca z pracy ona zajmuje sie dzieckiem a ja robie wtedy to co przy dziecku nie jest mozliwe. Koszenie, jakies remonty rabanie drewna itd.Mozna powiedziec ze oprocz zajmowania sie dzieckiem ona nie ma za duzo do roboty. A jeszcze ciagle narzeka.I tak sobie teraz mysle... Czy ja nie jestem troche wykorzystywany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa też tak jak piszesz. Twoim szczęściem jest to, że potrafisz wszystko "podnieść", a jej może to nie kręcić. Chętniej by "wypiła piwko i obejrzała mecz" lub zastąpiła tę męską rozrywkę chodzeniem po super markecie i szczebiotaniem z koleżanką o tym, jak to jest w życiu ciężko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz nie jest od pomagania w domu. jak sie zdecydowalas na malzenstwo to teraz z*********j :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Masz rację. Zawsze tak mówię-mąż nie jest od pomagania w domu, bo nie jest pomocą domową. On wspólnie z żoną powinni zajmować się domem, bo mąż jest panem domu, a żona panią domu. Czyli razem szczerze, wspólnie, nie obciążając, ani zwalając obowiązków na drugą stronę powinni zajmować się domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogonic lenia w tylek, ale inteligentnie kobietko, nie na chama .... ,,ty taki owaki.,,, nie ! -trzeba pieknych slowek uzywac. Tak samo pieknych slowek on uzywal kiedy chcial zebys zostala jego zona. Bylo tak? Bylo prawda! A wiec teraz pokonaj go ta sama bronia. Nie sprzatniesz kochanie po sobie - To szkoda, bo myslalam ze chcialbys (cos ). No coz ja tez teraz nie moge , bo wychodze. Pa jak sie spotkamy to obgadamy sprawe. I co ? robie makijaz zakladam najnowszy ciuch, psik perfuma, buzi, buzi - i juz mnie nie ma. Wracam - i dziekuje mezowi za piekne sprzatniecie. I tak do skutku. Nie wolno meza obrazac i ponizac. Co to, to nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×