Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak tam mamy nowych przedszkolaków?

Polecane posty

Gość gość
trudno jak moje dziecko nie będzie chciało samo jeść to pójdzie za rok jak się nauczy, nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu nikt nie uczy dzieci jeść czy zalatwiac sie, bo to są umiejętności, które dziecko musi posiadać idąc do przedszkola i które rodzic musi dziecko nauczyć. I nie pisz ze jest inaczej, bo mialam praktyki w przedszkolu i wiem jak jest. Przedszkolanka na poczatku może pomoc ale nie będzie karmila czy zmieniala pieluchy 3 latkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne wszystkie dzieci idące do przedszkola, to super samodzielne istoty...same się ubierają, rozbierają , itp.. Jak czytam niektóre z was, to nie dziwię się,że nawet mega samodzielne dziecko może mieć problemy z adaptacją..Tylko Musi, musi , musi.... Widać niewiele wiecie o rozwoju dziecka..dziecko nawet odpieluchowane może i zalicza wpadkę w przedszkolu i niezależnie od tego czy to państwowe czy prywatne..:) Dzieci są różne, tak jak i dorośli. Ponadto jedne idą do przedszkola w wieku 3, 5 , a inne w wieku 2,7 miesięcy , to chyba też jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa ci załatwiła ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu są pomoce, przedszkolanka tym się raczej nie zajmuje..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyżej , to było do gościa z 20:42

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tesciowa, studiowalam pedagogikę. A personel pomocniczy również nie karmi. Tak zdarzają się wpadki dzieci odpieluchowanych ale różnica jest kiedy dziecko zaliczy wpadek bo nie zdarzylo, a zalatwia się samodzielnie, a dziecko zsikalo się bo nie jest nauczone korzystania z nocnika czy toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiowałas tylko czy skończyłas ? Bo jak na kogoś po pedagogice to twoja wiedza jest co najmniej niekompletna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skonczylam pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną. A podczas praktyk poznalam zasady panujące w państwowych przedszkolach. Jeszcze jakieś pytania? Chętnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak podejrzewam u mojego dziecka zaburzenia Si, przybliż mi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle na takim temacie musi sie znalezc krytykantka (jak to, twoj 3-latek nie umie zapiac suwaka?!) i znawczyni (w przedszkolu jest tak i tak, w kazdym bez wyjatku). Troche wiecej empatii! Moje dzieci wprawdzie sa juz przedszkolnymi weteranami, ale pamietam ten pierwszy dzien i stres z tym zwiazany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw musialabym wiedzieć jak zachowuje się dziecko, jakiego typu ma problem, jak objawia się itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wiesz, że najpierw panie zachęcają i pokazują pewne rzeczy, nieraz taka przeszkolanka jest większym autorytetem w pewnych sprawach niż mama, mam nadzieję że jeśli chodzi o jedzenie to jej posłucha. W tym wieku dzieci są strasznie uparte, moje nie ma jeszcze 3 lat, może to jeszcze bunt dwulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestancie chrzanic, ze przedszkolanki zostawiaja dzieci samym sobie, w najmlodszej grupie przez pierwsze 2-4 tygodnie panie chodza z dziecmi (tymi mniej samodzielnymi) do wc, niektore podkarmiaja, niektorym dzieciom trzeba przypominac, zeby poszlo sie wysikac, wiekszosc 3-latkow nie umie sie jeszcze dobrze (i szybko) ubrac, wiec panie pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uchwaj Boże od takiej przedszkolaki jak ta tutaj po pedagogice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kindern mam nadzieję że moje dziecko trafi na takie pełne empatii przedszkolanki, które zachęca je do samodzielnego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak,jasne...juz od pierwszego dnia,rygor,dyscyplina,nie jesz-nie musisz,siedź w mokrych gaciach i radź sobie sam trzylatku,boś już stary koń! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak,jasne...juz od pierwszego dnia,rygor,dyscyplina,nie jesz-nie musisz,siedź w mokrych gaciach i radź sobie sam trzylatku,boś już stary koń!  Dobre :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam sobie wasze wypowiedzi drogie mamusie i powiem Wam, że sama złapałam stres:)... Jestem nauczycielka od 7 lat która pracuje w prywatnym przedszkolu. Musicie wiedzieć mamuśki, że jeżeli Wy będziecie się stresowały pierwsze dni które wiadomo nie będą fajne ani dla Was a ni dla malucha to tym bardziej Wasze dziecko gorzej będzie znosiło pierwsze tygodnie. Dziecko to najlepszy psycholog. Ono nas dorosłych świetnie wyczuwa a tym bardziej nasz stres= NIE POKAZUJ DZIECKU, ŻE SIE BOISZ JAK SOBIE PORADZI- NIE POPŁACZ SIĘ PRZY NIM!!. Ja zawsze mówię matkom, które przeżywają te pierwsze tygodnie, żeby dziecko przyprowadziły dały buziaka i wyszły z przedszkola. Nauczyciel jest po to żeby dzieckiem się zająć, nie róbcie katów z nas nauczycieli- My umiemy karmić i przytulic dziecko jak mu jest źle. Najgorsze dla dziecka przez pierwszy miesiąc jest, kiedy zaczyna płakać a mamusia dziecko tuli, coś mu gada albo NIE daj Boże wchodzi na sale i bawi się z dzieckiem nawet 5 mi!!! Dlaczego?? bo nauczyciel nigdy nie będzie rywalizował z rodzicem. A w głowie dziecka tworzy się, że przedszkole to zabawki,ja(dziecko) i mamusia no i jest fajnie. Okres adaptacyjny takiego dziecka nie potrwa tydzien dwa a dużo dłużej. Wiem łatwo mi się mówi. Uwierzcie mi, że pierwsze dni widzę nie jedną matkę która wychodzi z przedszkola zapłakana ale nie pozwalam matce siedzieć w przedszkolu, bo mi też zależy żeby dziecko dobrze i szybko się poczuło, bo po co ma przeżywać? Powiem Wam też aby pierwsze tygodnie odbierać dziecko w miarę wcześnie ,żeby stopniowo się przyzwyczajało a nie od razu życic dziecko na głęboką wodę od 7- 8 do 17 czy nawet 15 no i ostatnia rada aby dziecku dać jeść te pierwsze dni. Bo uwierzcie mi dziecko też ma stres i musi poznać nowe smaki i faktycznie różnie jest z jedzeniem dziecka a nauczyciel nie będzie zmuszał dziecka do jedzenia bo ważniejsze jest zaadoptowanie się jego i dobre samopoczucie. Powodzenia, mam nadzieję , że przyda się komuś moja rada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Frau Oberkindergarden będzie musztrowała te biedne wystraszone maluszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak juz, to Oberkindergarten :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paulaj :) wlałaś miód na moje serce... wierzę,że właśnie do takiego przedszkola i pod takie skrzydła trafi moje dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paulaj dziękuję, w końcu ktoś ciepły i kompetentny się wypowiedział. Tak jak napisałam wcześniej, mam nadzieję że moje dziecko trafi na kogoś kto ze zrozumieniem się nim zajmie, tylko nie podejrzewajcie mnie tu o jakąś spychologię, może ta właśnie pani i widok samodzielnie jedżących dzieci sprawi, że będzie samo jadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co jeszcze jedno... najgorsze są takie mamusie które są nad wyraz nadgorliwe. Wogule tu na forum to mamusie z nauczycielek zrobiły jakiś tyranów. dziecko nie musi jeść , za to musi spać , a jak się ze szczy to niech chodzi mokre. Sorry ale który my may wiek?? Nie zapominajcie, że my mamy serce a oprócz tego skończone studia. Ja nie wiem jak jest w państwowych przedszkolach bo nie pracowałam ale w moim prywatnym to my karmimy, tulimy. KOCHAMY dzieci, przebieramy jak się z sika:) lub coś więcej, opiekujemy się oczywiście uczymy itd. No a pierwsze dni to wyglądają jak wszędzie- placząco:) i wtedy dajemy dzieciom duuuuużo miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaa
paulaj - bardzo CI dziękuje za ten wpis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak garden to z angielskiego, ach my poligloci :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak mi miło:). Ja rozumiem, że Wasze dzieci w domu nie jedzą ale w przedszkolu jest inaczej, przynajmniej ja tak zaobserwowałam. Tu dzieci jedzą bo inne dzieci jedzą. No wiadomo trafią się maluchy które trzeba nauczyć jeść warzyw, owoców czy mięsa np. Ale to też jest często przyczyną, że matki nie gotują a u nas w przedszkolu jest domowa kuchnia no więc to dziecko jak zje zupę z warzyw a nie słoika to jest inaczej:) Zwróćcie uwagę, żeby Wasze dzieci nie musiały jeść z kateringów- oni gotują masowo i dla dorosłych a dla dziecka jedzenie powinno być delikatniejsze wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paula ja gotuję, nie ze słoików, a moje dziecko nie ruszy warzyw, wyjątek te w zupie, owoce je tylko jabłka i co z takim typem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem po pedagogice, ale szewc bez butow chodzi-maz niedawno doprowadzil mnie do porzadku, bo za czesto tlumaczylam synowi jak to bedzie fajnie w przedszkolu itp, niby pozytywnie, ale czesto, za czesto i syn moglby zaczac wyczuwac ze sama probuje ukrocic moje obawy. Klocicie sie o jedzenie-jak dziecko nie zje w przedszkolu, to w domu, nic mu nie bedzie, a wlasnie poprzez nasladownictwo dziecko wiecej sie w tydzien nauczy, niz samemu w domu do tej pory. I tez z obiektywnego doswiadczenia wiem, ze latwiej maja dzieci ktorych mamy szybko wychodza, nie przeciagaja pozegnan jakby na tydzien wyjezdzaly, nie machaja przez okno jeszcze przez kwadrans ze lzami w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to pani po pedagogice zamilkła? Zachęcamy do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×