Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co facet czuje do kochanki?

Polecane posty

Gość gość
Dodam jeszcze jedno w tym temacie. Historia lubi się powtarzać. A klasyk by dodał: nie rub drugiemu co tobie nie miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro widać u Ciebie skłonność do bycia "tą trzecią", to możliwe, że Ty po prostu boisz się być z kimś w relacji "ta jedyna"? v Jaką masz i miałaś relację z ojcem, okazywał Ci uczucia, uwagę, zainteresowanie, chwalił? To ważne w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wspaniałego ojca. pochodzę z dobrej, pełnej rodziny, w której nie było żadnych zdrad ani rozwodów. a mój ojciec jest moim największym autorytetem, zawsze byłam córeczką tatusia... więc nie, tu chyba nie znajdę wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko romans trzeba zakończyć w odpowiednim momencie i to jest teraz odpowiedni moment bo piszesz na kafe o swoich rozterkach - wtedy faktycznie "wszystko się rozejdzie po kościach" Ja też miałam romans ale nie z zonatym, tylko z rozwodnikiem i tak sie stało że zakończyłam go w odpowiednim momencie: zanim sie zaangażowałam bo intuicja mi mówiła że więcej będzie cierpienia niż miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może. dzięki za radę. jak wyjadę, pewnie się skończy, i to i tak niedługo. ale dopóki jestem w Polsce, mam nadzieję, że to będzie trwało, nie powstrzymam się przed tymi ostatnimi spotkaniami, jeśli tylko będzie okazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co kiedyś do swojej miłości życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ex mąż wyjaśnił mi dokładnie co czuje do takiej kochanki. Była młodsza, nie miała dzieci, czyli zawsze on dla niej był na pierwszym miejscu, nie miała dzieci więc lubiła i mogła zawsze się bawić, była "świeżym" mięskiem, a nie babą, w którą się wkłada dziesięć lat. Taka zona, choć może być nawet atrakcyjna po dziesięciu latach mogłaby mieć aparycję miss, a i tak poszedłby do innej- świeższej, nowszej, mniej poznanej.Ale po co rezygnować jednak ze starej,dobrej żonki, która ugotuje, wypierze, wyprasuje i dzieci dopilnuje i rachunki i zakupy zrobi. od czasu do czasu można ją tez przelecieć z "braku laku"- dobry sposób na regularny seks ;) A mając kochankę jest jeszcze ten dreszczyk emocji jak skok na bungee. A faceci z reguły rozwodzą się dla innej tylko dlatego, bo wpadają i rozwieść się muszą. Niestety, wiążąc się z kochanką niekiedy odkrywają, ze za jakiś czas zamienia się ona w "starą żonę"- z tymi samymi przywarami i...znów marzą o innej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki puellapulchra. bardzo rozsadny wydaje się ten opis. i to jest właśnie to, przez co ja nie mogłabym naprawdę wejść w ten związek. dzięki temu nie angazuję się jednak tak do końca. może to zabrzmi jak hipokryzja z mojej strony, ale ja nie chciałabym nigdy być tak traktowana, jak on traktuje żonę. niby twierdzi, że ją kocha... i jest dla niej na swój sposób dobry, ale jeśli chodzi o wierność - on po prostu czegoś takiego nie uznaje. wiem, że ja nie jestem wiele lepsza w tej sytuacji, ale ja przynajmniej uważam, że to, co robimy, jest złe. on z tym nie ma najmniejszego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tylko jeden problem w tym wszystkim: on mnie zna prawie tak samo długo jak swoją żonę. przyjaźniliśmy się wcześniej. więc jestem dla niego tak samo "stara", jak jego "stara" żona. jestem zresztą w tym samym wieku, co jego żona. więc to nie do końca tak, że znalazł sobie młodszą, nowszą. ani nie jestem młodsza ani nowsza od jego żony. jedyne, co mnie od niej różni to to, że rzeczywiście mu nie piorę i nie gotuję. nie dzielę z nim tej codziennej rutyny. no i w łózku to dla niego odmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. wiem, że was takie szczegóły nie interesują, ale.. pomaga mi wygadywanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam a takim ukladzie. szalal za mna od wielu lat ale go nie lubilam w koncu sie zapoznalismy i jedno drugie spotkanie i pooooszlo. bylo mi obojetne na poczatku co on czuje chcialam seksu tego dreszczyku i w nosie mialam jego rodzine mial dzieci tez. kochanka to kochanka seks bez zoobowiazan fajny czas dla dwojga takie mega wakacje chocby na dwie godz dziennie. co z tego wyszlo?? rozwod bol dla bylej i dzieci. slub ze mna bo sie facet strasznie zakochal ja tez. mamy wspolnych dwoje dzieci razem prawie 10 lat po slubie 6. final niby dobry ale juz mial kochanke ze mna o maly wlos rozwod i jedno jest pewne ze pewnie mnue zdradzi jeszcze. tylko dzis i ja potrafilam zdradzic i taki mamy zaje... zwiazek. on nie odejdzie ja tez a i kochamy sie dalej bardzo mocno. chore??? bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kochanka od prawie 2 lat. ,Był to układ czysty sex.Jednak teraz wszystko się zmieniło...on stał się czuły,delikatny ...mi też zaczęło zależeć...Na początku powiedział,że kocha żonę,to ja parsknęłam śmiechem...jak można kogoś kochać,a robić to z inną. Zrywaliśmy kilka razy ze sobą,ale nadal jesteśmy.Wiem ,że nic z tego nie może być,bo mamy rodziny ,zobowiązania.No i życie toczy się dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, że byłaś córeczką tatusia... A powiedz, czy czułaś się dla niego ważniejsza niż mama? czy dawał się Tobie łatwo udobr***ać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarzuciłam kiedyś swojemu kochankowi że jestem dla niego tylko workiem na spermę. Chilę się jakby zatrzymał, i potwierdził, że ok, ale jednak liczą się też zalety dodatków do tego worka. Zaczął je wymieniać - te zalety i wyszedł z tego całkiem przyjemny pakiet komplementów. Pakiet zmierzał w kierunku dość perwersyjnych, a w każdym razie konkretnych określeń. Najpierw wściekła na koniec się udobr***ałam bo układ był w końcu jasny dla nas obydwojga. Zaproponowałam bezwstydnie - no to jeszcze może coś należy się do tego worka wrzucić - jeszcze się zmieści. Od tamtej rozmowy nasza relacja nabrała jeszcze bardziej otwartych i perwersyjnych cech. Np. bez żenady mówiłam na co akurat mam ochotę - np. szybki numerek przed wyjściem, lub odwrotnie odwlekanie seksu i potem smakowanie z opaską na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem w bardzo podobnej sytuacji i też się zastanawiam co czuje ta druga strona. U mnie problem tkwi w mojej niskiej samoocenie i to, że się z nim spotykam strasznie mi pomaga! Czuje się sama ze soba duzo lepiej. Wiem, że on też kocha swoją żonę, jest młoda, ładna wiem, że maja fajny seks. Z tego co mi się wydaje niekręci go w ogole intelektualnie. Myślę, że nie ma się co tak bardzo nad tym zastanawiać- żyj chwilą i czerp z tego przyjemność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i taki mamy zaje... zwiazek. on nie odejdzie ja tez a i kochamy sie dalej bardzo mocno. chore??? bardzo " toksyczne, albo łączy was bardzo silna więź emocjonalna, albo sytuacja materialna was trzyma. innych wyjść tu nie widzę ja ze swoją miłością bardzo dużo przeszłam, ale nigdy nie poszukałam pocieszenia w kimś innym. bywało że się rozstawaliśmy a on rzucał się w ramiona tej drugiej. nigdy nie poleciałam za nim, jak pies. ani nigdy nie czekałam, jak potulna sunia. zrywałam kontakt. skupiałam się na sobie i pracy, realizowałam pragnienia, znajdywałam hobby, poszerzałam horyzonty i próbowałam zapomnieć. po czasie znów zjawiał się w moim życiu i walczył ze wszystkich sił, o to bym mu przebaczyła. był nieugięty, więc prędzej, czy później udawało mu się to. dlaczego? bo uczucie moje do niego, choć uśpione, zawsze we mnie było. bo wiedziałam, że jego uczucie do mnie jest tak samo silne i wyjątkowe. bo paradoksalnie potęgowało się ono, przy ponownym uwolnieniu. i chyba najważniejsze, bo... nasza miłość, nigdy nie była tą która wygasła. nasza miłość ciągle w nas żyła, jako ta która nie mogła się spełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ojcem było i jest wszystko ok, naprawdę. Dawał się udobr***ać, ale potrafił być surowy, jesli było trzeba. Obie z matką jesteśmy dla niego bardzo ważne, każda na swój sposób. Myślę, że przyczyny mojego błędu są o wiele bardziej banalne - wieloletnia znajomość z mężczyzną, który do tego dążył i balansowanie na cienkiej granicy (tzn. chodzenie w dwójkę na piwo, przegadywanie całych nocy, kiedy jego żony np. nie było itp. - teraz wiem, że to wszystko już było przegięciem; i jeśli coś takiego jak "romans emocjonalny" istnieje, to trzeba by uznać, że cała sprawa zaczęła się o wiele wcześniej). W końcu okoliczności - impreza z noclegiem, alkohol... i poszło. (Ja też z pewnych przyczyn przestałam się opierać po tych wszystkich latach, ale to już inna sprawa.) xx co do "worków na spermę" - ja w ogóle takich określeń nie uznaję i gdyby nie kafe, w ogóle nie wiedziałabym, że ludzie się takimi określeniami posługują. dla mnie to naprawdę strasznie wulgarne. nie sądzę, żeby ten mój tak o mnie myślał, to jednak inteligentny i wrażliwy człowiek. w najgorszym wypadku myśli, że ma fajny seks bez zobowiązań. myślę, że jakkolwiek to się może wydawać nieprzekonujące, on mnie jak najbardziej szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego, że lepiej się nad tym wszystkim nie zastanawiać i życ chwilą - to prawda, to chyba najrozsądniejsze, staram się. Zobaczymy, jak to się potoczy. Zaczęłam ten topik dlatego, że... no to w ogóle fascynujące, nigdy nie byłam w takiej sytuacji, że ktoś kocha jedną osobę, sypia z inną. byłam ciekawa, co myślą o tym inni. poza tym zastanawiało mnie to o tyle, że.. no to chyba nie do końca jest taki czysty układ, skoro znamy się tak długo z tym facetem, i tak jak pisałam - tyle wspólnych nocy (przegadanych, bo ja na nic więcej nie chciałam pozwolić) było. on mi bardzo pomógł w życiu w ważnych sprawach, sporo mu zawdzięczam. zawsze zastanawiałam się, czy tak mi pomaga, bo jest taki dobry, czy właśnie coś chce. nie mogłam uwierzyć, że ktoś bezinteresownie tak... A teraz się stało. Do tego jego reakcje po tym wszystkim - to, jaki jest rozpromieniony czasem, a czasem zdenerwowany. jak się do mnie klei, czasem nawet wtedy, kiedy naprawdę nie powinien (w końcu musimy to ukrywać). Więc to tak jakoś wygląda poważnie. Ale niby kocha żonę. No nie wiem, czas może pokaże, o co w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy mozna kochać kochankę ? Raczej raz na milion ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po przejsciach
Oby jego żona nigdy nie dowiedziała się prawdy....Obyś Ty sama nigdy na własnej doopie nie zaznała bólu zdrady.Tylko wtedy nigdy nie odczujesz tego bólu i cierpienia,więc może to byłoby dobrą nauczką dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie, nie chcę. Skomplikowałoby nam to życie bardzo. Ja wyjeżdżam, i tak nic z tego nie będzie. Po prostu się zastanawiam, naprawdę. Uwierzcie mi, nie dlatego, że tak bardzo bym chciała, żeby to była prawda. Tylko tak, żeby zrozumieć chociaż trochę, co się w moim życiu dzieje ostatnio, bo się porobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak to co :) no cały ten romans. dla mnie to nowa (w miarę) i bardzo emocjonująca sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę powiedzieć, bo się zdradzę :) i tak tyle już szczegółów tutaj, że ktoś mogłby nas naprawdę rozszyfrować. za granicę, do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×