Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmmm

nie oświadczył mi się przez 6 lat

Polecane posty

Gość gośćmmm

od 4 lat mieszkamy razem. Kiedyś było tak, ze dawałam mu aluzję co do oświadczyn, robiłam tez wyrzuty ze wszystkie koleżanki z krótszym stażem są zaręczone, ze on poważnie o mnie nie myśli itp Zawsze mówił że przyjdzie na to czas. Tylko kiedy?? Od dłuższego czasu nie mówię o oświadczynach NIC. I nic się nie zmienia... Czy on mi się oświadczy?? WIecie co ja straciłam już nadzieję. I postanowiłam że jeśli mi się oświadczy (dziwnym trafem) to nie przyjmę pierścionka. Niech on czeka na moją decyzję... latami :O Czy przyjęłam dobrą strategię wg Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat ? bo to wazne...jesli bardzo zalezy ci na oswiadczynach to popelnilas duzy blad, nie mowie,ze tak jest zawsze ale bardzo czesto nie mieszka sie przed slubem, logika faceta jest prosta- zyjemy jak malzenstwo wiec po co slub ? ciezko sie potem z tego wykaraskac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam z facetem ale slub mam gleboko gdzies, wiec takie dylematy mnie nie dotycza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
mamy 25 lat. Zamieszkaliśmy bo że tak powiem sytuacja losowa zmusiła nas do tego. Dodam, ze nasz związek jest szczęśliwy. Ale nie rozumiem dlaczego mimo tylu lat on nie chce się oświadczyć. A co do mieszkania razem przed ślubem to uważam, że właśnie powinno się sprawdzić jak związek funkcjonuje pod jednym dachem. Bo to zupełnie coś innego niż takie spotkanie się i tak naprawdę najlepszym testem na to czy ludzie do siebie pasują jest według mnie zamieszkanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak uwazam, i zgadzam sie z toba ale to niesty czesto ma swoje konsekwencje..poza tym 25 lat..eh dzis dla faceta to jakby byl jeszcze w liceum, jesli jestescie szczesliwi to badzcie i cieszcie sie tym, a tobie pozostaje czekac, z tymze musisz miec swiadomosc,ze to moze nigdy nie nastapic wiec..decyzja nalezy do ciebie czy ryzykujesz czy nie, moim zdaniem masz jeszcze duzo czasu, ja bym cierpliwie poczekala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetną strategię przyjęłaś, nic się nie zmieni :/ jeszcze sobie uszy musisz odmrozić na złość mamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Nie chodzi tu o złośliwość. Mam skakać z radości jak on mi się oświadczy z łaską? :O moim zdaniem czas na to minął... Teraz już nie potrafiłabym się cieszyć tymi zaręczynami. I raczej nie przyjmę pierścionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie go nie dostaniesz wiec nie ma sie czym martwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w*********j krokiem tanecznym w polprzysiadach 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nie ciesz...jak ja nie lubię takich idiotek. Same sobie życie pieprzą i szukają problemów na siłę. Zostaw go i znajdź sobie drugiego desperata któremu będzie tylko na pieprzonym papierku zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaBydg
Nie dziwię się Twojej postawie. Niezdecydowany mężczyzna nie daje dobrego obrazu na przyszłość. Tu wcale nie chodzi o robienie komuś na złość. Nikt nie chce nikogo do niczego zmuszać. Świadomość tego, że robi się coś na siłę nie zachęca. Ja swój problem opisałam tu: http://f.kafeteria.pl/temat/co-dalej-z-tym-zwiazkiem-p_6010918 Może ktoś się wypowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jej zalezy a jemu to obojetne to by slub wziął. ja jestem z tych co uważają, że to papierek, ale jak dla partnera to wazne wiec co szkodzi go podpisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jej zalezy a jemu to obojetne to by slub wziął. ja jestem z tych co uważają, że to papierek, ale jak dla partnera to wazne wiec co szkodzi go podpisać? x On nie chce,ona chce. W takich sprawach kompromisu nie znajdziesz dopóki jemu się nie zachce,lub jej odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że dla faceta oświadczanie się jest zbędne, bo i tak już wszystko ma bez ślubu, mieszkacie razem, obiadki są, seks jest, wyprane i wyprasowane ma itd. Ja miałam podobną sytuację, ostatecznie facet się oświadczył, ale do ślubu nie doszło, rozstaliśmy się co się okazało mega szczęściem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Nie chodzi mi o papierek... tylko właśnie o zdecydowanie że on chce spędzić ze mną resztę życia. A nasz związek jest hmm dojrzały jak na nasz wiek. 2 lata temu byłam w ciąży z której on się cieszył, naprawdę plany były żeby założyć szczęśliwa rodzinę. Ciążę straciłam. A teraz żyjemy niby jak małżeństwo. Ale on nie nie oświadczył się mimo ze widział że tego oczekuje bo mówiłam mu to wprost. Potem zakończyłam temat żeby nie wymuszać na nim. I nic się nie zmieniło. Moje przyjaciólki a mam ich 4 najbliższe wszystkie w związkach z krótkim stażem, 2 mieszkają z facetem (krócej niż my) 2 nie , a wszystkie po zaręczynach. Dziwnie się z tym czuje. Szczególnie jak ktoś o tym wspomina. Albo rodzina zawsze wypytuje o nasz ślub bo już tyle lat razem... A mi jest poprostu zle że to nie jest nawet narzeczony tylko jakiś tam chłopak :O Julia masz całkowitą racje :) właśnie o to mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
skonczewpsychiatryku nestety ale chyba masz racje :O ale skoro kocha to czy problemem są te oświadczyny?? przecież nie chce czym prędzej zaciągnąć go pod ołtarz. Chciałabym tylko deklaracji, ze on chce mnie jako żonę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W takich sprawach kompromisu nie znajdziesz dopóki jemu się nie zachce,lub jej odechce" racja, j jestem w związku gdzie jestem troszkę do przodu ;) nie, nie chce ślubu. no i po prostu zaakceptowałam to i czekam aż mnie dogoni :) ale to nie tak dlugi związek, więc cięzko mi powiedzieć co za 4 lata zrobi jak on wciąz będzie stał w miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne macie teorie, najpierw sprawdzić jak się żyje pod jednym dachem i jak pasuje to ślub ;-( taka nowoczesność i później podobne dylematy... nie oceniam czy ktoś żyje po ślubie, czy bez, ale takie sprawdzanie to głupota, nawet pod jednym dachem inaczej wygląda życie na początku a inaczej po ślubie, po latach... pewnych rzeczy nie warto testować, jeżeli jest uczucie i dojrzała decyzja o byciu razem to wszystko się ułoży. Ja jestem zwolenniczką ślubu i dopiero wspólnego życia, jeżeli Tobie autorko też na tym zależało to nie rozumiem po co przez te 4 lata mieszkałaś z nim bez deklaracji... on ma dobrze, wygodnie, po co mu oświadczyny... a jak nie przyjmiesz pierścionka to może da innej? niepojęte są dla mnie takie podchody dorosłych ludzi ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Pisałam o tym, ze decyzja o zamieszkaniu razem wynikała z sytuacji losowej. Co nie zmienia faktu, że chceliśmy razem zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćmmm Wiem o co chodzi, bo dla mnie to miała być po prostu poważna deklaracja, zwłaszcza, że dobrze wiedział, że do samego ślubu mnie nie ciągnie, bo ja nigdy nie marzyłam o dzieciach, białej kiecce, a na wesela mam alergię. On to jednak traktował jak postawienie ultimatum, odebranie wolności (dla mnie to był kretynizm, bo oświadczyny nie zmieniły absolutnie niczego, z wyjątkiem mojego komfortu psychicznego). Teraz jednak po tych doświadczeniach wiem, że na bank nie zamieszkam z facetem wcześniej, co najwyżej jakieś pomieszkiwanie, żeby zobaczyć czy się nie pozabijamy o pierdoły, ale żadnego prania, gotowania codziennie i odwalania roboty żony. Będzie chciał żony, to wie co ma zrobić. Tobie niestety nie wiem co poradzić, zwykle jak sama nie rozumiem postępowania facetów, to czytam mężczyzn z marsa, kobiety z wenus i zwykle mi to trochę rozjaśnia parę rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Ale i tak uważam że powinno się zamieszkać razem przed ślubem. może najlepiej w okresie narzeczeństwa? Ja zamieszkałam z chłopakiem bo życie nas w jakimś stopniu zmusiło do tego. Wtedy poznałam najwięcej cech partnera, wad, przyzwyczajeń. Poznałam "rutynę" wspólnego życia. Minęło 6 lat a my na co dzień świetnie się dogadujemy, w łóżku namiętność nie gaśnie wręcz przeciwnie... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Jednak właśnie brak mi tej poważnej deklaracji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się ciągle powołujesz na te zamężne i zaręczone koleżanki,że mam wrażenie,że tylko dlatego chcesz ślubu,żeby nie być gorsza i odstawić całą szopkę przed nimi i rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
Faktycznie trzeba przyznać, ze odwalam robotę żony. Praktycznie żyjemy jak małżeństwo. Więc dlaczego on nie chce tej poważnej deklaracji?? Właśnie tego nie rozumiem. Po pierwsze małżenstwo nie jest żadnym uwiązaniem. Pozostawia sobie furtkę? to głupie, istnieja tak samo rozwody, a rozstanie sie po 6 latach to też nie jest tak, ze jedna osoba trzaska drzwiami i mówi do widzenia. Przecież i tak łączy nas wiele kwestii itp Po drugie wcale ja nie dążę do małżeństwa w jak najszybszym czasie i on o tym dobrze wie.. Po trzecie co dla niego zmieniłyby te oświadczyny prócz tego że ja byłabym szcześliwsza i zadowolona ze związku? póki co NIC a pierścionka brak więc to musi o czymś świadczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmm
gość dziś nie chodzi tu o szopkę ani przed przyjaciółkmi ani przed rodziną chodzi o to jak ja się z tym czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sluchaj innych,jak facet sie nie odwiadcza do 2 lat,tzn.ze nie kocha albo ma inna na boku,na twoimmiejscu bym go sprawdzila dokaldnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz z nim i sie dziwisz? Te panny lekkich obyczajow,ktore zamieszkuja z facetami przed slubem,wielce zdziwione pozniej,ze facet nie chce sie zenic..a po ma to robic?Kiedys sensem malzenstwa bylo wlasnie wspolne zamieszkanie...Dzis tylko porzadne dziewczyny chce sie poslubic,Twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie bedzie tak,ze sie rozstaniecie i on po roku oswiadczy sie innej,w ktorej sie prawdziwie zakocha,szalenczo...znam mltum takich przypadkow,przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony uwazam, ze jezeli w ciagu 6 lat sie nie oswiadczyl to juz sie nie oswiadczy. Z drugiej strony masz dopiero 25 lat! Z trzeciej strony zyjesz w Polsce, gdzie po 30-tce jest sie juz starym i nic w zyciu nie zostalo tylko szykowanie sie do trumny :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×