Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eva223

Mój mąż chce dziecka a jest nieodpowiedzialny

Polecane posty

Gość gość
Myślisz że nie było o to awantur ? Od samego początku...ale to typ, który uważa że mu się należy bo tak go mamusia wychowała teściowa to kolejny kwiatek, toksyczny typ, który jeszcze awanturą wymoże by się jej podporządkowywać chyba dostałaby zawału gdyby wiedziała że na wakacje nie pakuję jej synusia i biedny synuś MUSI sam pakować swoje rzeczy aż dziw że nie oczekuje by synusiowi podcierać dupcię mentaloności niektórych ludzi nie idzie zmienić ta wariatka synowi przepisywała zeszyty gdy miał 16 lat !!! to chyba najwięcej mówi o mentalności tej kobiety i stylu wychowywania dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam że mój mąż ma mentalność trzylatka. Gdy coś nie jest po jego myśli to się obraża i strzela focha. Strzela focha gdy musi coś zrobić lub gdy coś wymagam a gdy go ochrzanie to jeszcze nie rozumie o co mi chodzi...no bo w domu przecież mamusia wszystko za niego robiła bez problemu, bez wymagań i pretensji.... kolejny przykład z jego domu: siedzimy przy stole, nagle królewicz odkrywa że na stole brak ketchupu....wyraża dezaprobatę...mamuśka rzuca kotleta w pół kęsa i biegnie synusiowi przynieść....jak skomentowałam tę sytuację to ani synuś się nie zawstydził że sam d**y nie ruszył ani do mamusi nie dotarło że zachowuje się jak idiotka tak jest gdy wychowuje się dziecko na kalekę, żadna ze stron nie widzi deficytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buntowałam się, oczywiście że się buntowałam i o to właśnie były awantury non stop bo ani on ani mamuśka nie rozumieli i nadal nie rozumieją o co mi chodzi.... na tym polega ta cała patologia... a potem mąż się dziwi że ja nie chcę mieć z kimś takim dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Myślisz że nie było o to awantur ? Od samego początku...ale to typ, który uważa że mu się należy bo tak go mamusia wychowała" x ale po co awantury? po prostu go nie wyręczać i tyle, łatwo zwalać na teściową ale w małżeństwie to już Twoja wina, bo sobie na to pozwalasz, nie upierze sobie? to nie będzie miał czystych ciuchów, nie zrobisz czasem śniadania, bo będziesz miała inne rzeczy na głowie to niech sobie sam zrobi a jak nie to niech idzie do pracy głodny, boże to nie jest dziecko a zachowuje się jak dziecko bo i matka go tak wcześniej traktował a teraz Ty, więc wybacz ale zwalanie wszystkiego na teściową jest śmieszne nawet zakładając że popełniła wszelkie błedy wychowawcze świata, masz to na co się godzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doszłam do wniosku że to jakieś zaburzenie emocjonalne bo on naprawdę obraża się jak dziecko, strzela focha i czeka aż tym fochem wymusi na mnie zmianę mojego stanowiska tak właśnie robią dzieci na etapie buntu trzylatka, rzucą się na podłogę, strzelą focha i będą piszczeć i krzyczeć aż rodzice zgodzą się na cokolwiek byle dziecko się przymknęło...utrwalanie takiego schematu prowadzi właśnie do takich zachowań myślę że ta niedojrzałość męża to efekt błędów wychowawczych teściowej, nadgorliwości, nadopiekuńczości itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa to musiałabyś być świadkiem tych dzikich awantur w których ta baba urządzała pretensje że jej synkowi dzieje się krzywda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, tak narzekasz na teściową a sama powoli robisz się teściową 2. Mają rację wyżej piszący. To co masz teraz w małżeństwie to Twoja wina. Pozwalasz żeby Ci na głowe wchodził więc wchodzi. Pękasz jak tupnie nózką? :D Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gadanie nic nie daje, on zamyka się w pokoju i czeka aż mi przejdzie będzie mnie ostentacyjnie ignorował albo pójdzie do mamusi na obiadek napisałam że koleś ma coś nie tak z rozwojem emocjonalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"taaa to musiałabyś być świadkiem tych dzikich awantur w których ta baba urządzała pretensje że jej synkowi dzieje się krzywda... " x ale ja nie pisałam o teściowej tylko o tym jak postępować z mężem i sorry ale jeżeli on nie staje w Twojej obronie i w kontrze do mamusi do ma gdzieś i Ciebie i Twoje uczucia, a tesciowej jak sie nie podoba synowa to uciac jej odwiedziny u Was i Twoej u niej, sprawiasz wrażenie jakbyś w ogóle nie chciała sobie radzić z problemem bo możesz zwalić na wstretna tesciowa, sama sobie kopiesz dolek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i jestem teściową nr dwa ale nie jestem jak jedna z tych idiotek, która robi sobie z takim dziecko a potem się dziwi że musi obojgu usługiwać ja przynajmniej nie będę wychowywać dziecka które patrzy na ojca nieroba, egoistę i chować go na kolejnego maminsynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Boze, no to niech się obraża i chodzi do tesciowej na obiadki. W czym problem. Ustepujac utwierdzasz go tylko w przekonaniu ze ma racje. Twoje postepowanie jest strasznie glupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jakbym ja miała coś do gadania w tym układzie mieszkanie kupiła teściowa synkowi więc uważa je za swoje a ja chyba przypadkiem jestem tam gospodynią bo kłótnie były nawet o to jak ma być urządzone przecież napisałam że teściowa ma nierówno pod sufitem jaka normalna matka przepisuje zeszyty licealiście i wydzwania gdy jest na randce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, ty jestes z tych idiotek, ktore z nierobem, egoista i maminsynkiem wziely slub a teraz zd******* naprawde pocieszajace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mi da że synek pójdzie poskarżyć się mamusi a ta utwierdzi go w tym że to on ma rację ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten nierób i egoista przed ślubem był taki pedantyczny i grzeczny pomagał mamusi, babci i dziadkowi tylko wtedy mi przez myśl nie przyszło że to wszystko na pokaz i tylko zdanie mamusi się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sailorrrrr
czy ty nie rozumiesz, ze ona zachowuje sie tak jak on jej pozwala, widocznie to mu nie przeszkadza, te klapki na oczach to na sile trzymasz??? zeby tylko nie przyznac ze twoj maz to kretyn ktory ma cie gdzies??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może takie kretynki jak ja mają taką rodzinę, do której nie warto wracać.... gdy ktoś ma wyniesione poczucie własnej wartości z domu rodzinnego to nie pakuje się i nie trwa w toksycznych relacjach takie osoby znają swoją wartość i nie ładują się w takie układy, bo mają wsparcie we własnej rodzinie, która na takie traktowanie by nie pozwoliła ale to za skomplikowana psychologia dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt Ci nie każe wracać do rodziny ale oczywiście posłużysz się każda wymówkę byle tylko dalej trwać w tym bagnie, szkoda ale sokor założyłaś sobie, że zmarnujesz sobie życie to nikt na siłę Cię nie przekona do zmiany zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie potrafię inaczej, bo boję się zmian, tak trudno to zrozumieć ? zawsze marzyłam o stabilizacji to daje mi poczucie bezpieczeństwa u mnie w domu też nie byłam i nadal nie jestem traktowana z szacunkiem gdybym się rozwiodła to od własnych rodziców usłyszałabym że to moja wina, że to ja się nie sprawdziłam, że sobie nie poradziłam..... bo wszystko zawsze jest moją winą i to ja zawsze wszystko robię źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno od toksycznej teściowej i męża pedanta co ma dwie lewe ręce - ile Wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko zeby tesciowka z syneczkiem zaraz nie doszli do wniosku, ze ty jaka bezplodna jestes i ze trzeba kolejnej synowej szukac. oni stawiaja warunki, a ty nie masz nic do gadania. zeb ci to kiedys nie wyszlo bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno od toksycznej teściowej i męża pedanta zacznij męża wychowywać! Tak WYCHOWYWAĆ. Mały krokami, ale działaj. Może się uda, tylko trzeba chcieć, a nie zwalać winę na teściową. Winna jest ona, to prawda, ale Ty nie lepsza. Prawda jest taka, że każdego faceta trzeba sobie wychować. Też przez to przechodziłam, więc wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno od toksycznej teściowej i męża pedanta co ma dwie lewe ręce - ile Wy macie lat? ja 20, mąż 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to wszystko tlumaczy, w tym wieku faktycznie czlowiek boi sie sam podejmowac decyzje. gwarantuje, ze za kilka lat zmienisz postawie i myslenie. zreszta ten twoj facet to jeszcze dzieciak, dlaczego tak wczesnie wzieliscie slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 20 lat więcej i nie mam ochoty zaczynać życia od nowa, aż takie dziwne ? straciłam 10 lat na związek a teraz mam uznać że to porażka i zaczynać od nowa ? skoro nie udało mi się naprostować ani teściowej ani męża przez 10 lat to myślicie że jest jakiś cudowny sposób ? i nie jest tak jak myślicie że byłam cały czas uległa, walczyłam o swoje ale ciągle słyszałam że małżeństwo to kompromis, tylko że oczekiwano wyłącznie kompromisów ode mnie, pierwsze co usłyszałam od swojej teściowej to to że wchodzę do ich rodziny i mam się dostosowywać, nie ona wcale nie uznała że my zakładamy własną, ja dla niej jestem dodatkiem do jej rodziny i tak mnie traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz tez cie traktuje jako dodatek do rodziny ale skoro ci to pasuje to spoko, dziwnym jest jednak ze wymagasz szacunku od innych podczas gdy sama siebie nie szanujesz, i to nie jest zwiazek, to uklad korzysci dla twojego meza gdzie moze cie traktowac jak scierke do podlogi i pozwala na to innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ri
O, jak bardzo dobrze rozumiem Autorkę i drugą panią wypowiadającą się w tym temacie. Ja również na początku uważałam, że to, iż mój mąż pomaga swojej mamie to dobrze o nim świadczy, że ma szacunek do kobiet itd. Ale to wszystko było złudne. Teściowa tak samo traktuje swego syna a mego męża jak 3latka. Skacze koło niego, dogadza, rozpieszcza prezentami, nawet teraz gotuje zupki i wciska mu do domu wałówki, prasuje mu koszulki i robi tysiące innych rzeczy, które utwierdzają w nim wyuczoną bezradność i to, że nie musi palcem kiwać, starać się, pomagać czy cokolwiek zmieniać w swoim zachowaniu. Ilekroć idziemy do teściowej musimy zawsze robić to, co ona sobie uwidzi - spacerki, wyjazdy, wspólne gry, kino. Jak randkowaliśmy też potrafiła do niego zadzwonić i kazać mu wracac do domu :> A jak raz odmówiłam uczestniczenia w tym, to teściowa się śmiertelnie obraziła, a mąż? Nie stanął po mojej stronie, tylko mamy. Mój mąż jest infantylnym, niedojrzałym egoistą, który w dodatku nigdy nie przeprosi, nigdy nie przyzna się do winy i wiele rzeczy robi zwyczajnie złośliwie, chociaż prosiłam tysiąc razy, by tego nie robił. Na początku imponował mi paroma cechami - inteligencją, zaradnością, umiejętnościami, poczuciem humoru - wszystko to jednak okazało się prawdziwe w odniesieniu do jego pracy zawodowej, a nie bycia mężem i partnerem. Szanuję go i podziwiam jako pracownika, ale nie jako męża. I tu pojawia się problem. Gdyż mąż ma 29 lat i naprawdę czas, by wydoroślał. Ostatnio powiedział mi, że chcę 3kę dzieci. Ja w tym roku skończyłam 30tkę. I tak samo jak Autorka uważam, ba, codziennie coraz bardziej się przekonuję, że nigdy w życiu nie chciałabym go na ojca moich dzieci. Miałabym wtedy dwoję dzieci na wychowaniu, nie miałabym w nim wsparcia i była samotną matką. Czas leci, poważnie myślę o powiększeniu rodziny, ale obawiam się coraz częściej, że nie z własnym mężem, który od trzech lat nie robi nic, aby wydorośleć. O braku odpowiedzialności, ciągłym piciu z kolegami i roztrwanianiem pieniędzy na jego przyjemności nie wspomnę. Jeśli nic się nie zmieni pewnie się rozstaniemy. Obawiam się tylko, że jako katolik nie będzie chciał mi dać rozwodu, bo o tym, że teściowa dostanie zawału na wieść o tym nie mam wątpliwości. Jest praktykująca aż do przesady (nawet nas potrafi spytać, czy już byliśmy w kościele, a przecież jesteśmy dorośli i nie ma prawa w to ingerować). Podsumowując - zmiana takiego człowieka to ogromny, karkołomny i często nieopłacalny wysiłek. Po tym co przechodzę na pewno już nigdy w życiu nie wzięłabym ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva223
U mnie z tego co widze duża cześć zachowania mojego męża to tez wina matki za dużo mu pozwalała i za szybko mu chyba wybaczała jego wyskoki. Niby się wydarła itd. ale zaraz przynosila opbiadek do pokoju. Mój mąż na początku małżeństwa chciał ze mnie zrobić swoją matkę, żebym mu usługiwała. A ja mu powiedziałam od razu "Nie jestem Twoją matka tylko żoną". Przez pierwszy rok małżeństwa bardzo się kłóciliśmy właśnie o rzeczy typowe przy mieszkaniu razem przysłowiowe "rzucone skarpetki". Jak na początku nie postawisz konkretnych granic to pozniej nic z tego. Czasami jeszcze testuje moją cierpliwość i ma pretensje jak nie zrobie obiadu albo kiedys zwrocił mi uwage ze kupiłam obiad w restauracji na wynos a sama nie zrobiłam! No bez przesady! Od razu mu powiedziałam że chyba mu odwaliło. O to walcze i jakoś daje rade ale to jest cały czas. Musisz mieć swoje granice. Mozesz mu zrobić kanapki ale raz na czas od święta a nie codziennie bo dopiero wtedy to doceni. Mi na razie został problem z tym jego imprezowaniem. Reszte już w miare ogarnęłam. U Ciebie jest jeszcze problem toksycznej teściowej. Ja na szczescie teściową mam po swojej stronie jeśli chodzi o jego wyskoki. Jeśli chodzi o obiadki to jak ja zrobiłam coś czego nie lubi ale np. ja lubie, albo coś co mu niesmakowało to zaczął chodzić do mamusi na obiadki a ma bardzo blisko. To przestałałm gotowac w ogole bo powiedziałam że albo bedzie jadł w domu albo u mamusi. I nie raz robie mu o cos afere przy teściowej, mam to gdzieś co ona sobie pomyśli. Niech widzi ze jej syn nie jest idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×