Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaania

Urwany kontakt po 2 mcach

Polecane posty

Gość gość
Jakby mu zalezalo, to nawet majac chlopcow u siebie, by sie z toba skontaktowal np. Jak pojda spac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9'09 Po co ma dzwonić,jesli ona dala mu kilka dni na poukładanie w głowie,zapominając,że ona też ma głowę i skoro zdecydowała się za telefonować to oprocz wyjaśnienia tego,co sama skopała dała mu niepotrzebnie jakiś tam czas.Przecież jak się chce to się wie TAK czy NIE,od razu a nie po kilku dniach.Gość ma luzik,i nie o niego chodzi,bo pani 35-latka po prostu się wygłupiła zrywając przez SMS,bo Pan musiał dłużej popracować. Padało pytanie czy autorka pracuje,czy ma pojęcie o tym,że za pięć trzecia możesz dostać zlecenie na już a nie nawet jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego że ma dzieci na weekend, to jak facet po rozwodzie ma dzieci na weekend to już nie może się spotkać z kobietą w obecności tych dzieci i razem gdzieś pójść albo wyjechać? dzieci to nie jest żadne tłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Hej, Tak, tak, pracuję- też w dużej korporacji, ale przez kilka lat pracy udało mi się wypracować w miare logiczne godziny pracy (szef wie, ze od 5 lat wychowuje sama dziecko), czasem zdarza się, że zabieram pracę do domu, jak mamy natłok na koniec miesiąca, więc nie jest tak, że nie mam pojęcia jak to może wyglądać. Ja natomiast od początku zmian w moim życiu powiedziałam,że sytuacja się zmieniła, że jestem w stanie dużo zrobić dla firmy, ale mam też swoje życie i nie będę się stresować, że dziecka nie ma kto ze szkoły odebrać, bo ja walczę z pracą- będę bardziej efektywna, jeśli firma też wykaże się elastycznościa..i okazało się, ze to funkcjonuje- robie swoje dobrze i jak widac da się 7 lat w jednym miejscu spędzić. A co do spotkań z dziećmi- ja swoje chronie przed spotkaniami z obcymi ludźmi- przez te 5 lat po rozwodzie, tylko raz zdecydowałam się poznać dziecię swe z Panem, z którym się spotykałam ( a spotykalismy się od 5 mcy), ale potem były niepotrzebne pytania..dziecko moim zdaniem powinno być wyłączone od spraw dorosłych takich jak randki etc., nie chce , żeby moje dziecko widywało mnie z kolejnymi "wujkami", i chyba sama tez reagowałabym dziwnie, gdyby facet zaproponował mi od razu spotklanie ze swoimi dziećmi..na wszystko przyjdzie czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9'59 po dwoch miesiacach znajomosci ma organizowac spotkanko i to razem z dziecmi?!autorze lub autorko,ogarnij sie-narazac dzieci na kolejna 'ciocie' po paru tygodniach niezobowiazujacej znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale spędzając weekend z dziećmi mógłby ten Twój facet przynajmniej smsa napisać albo nawet zadzwonić jak dzieci śpią, żeby pokazać, że już się nie gniewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj,ale ty gosciu z rana i po siedemnastej kombinujesz jak kon pod gore:najpierw spotkanie z dziecmi,teraz sms a przeciez on ma zadzwonic,czytasz uwaznie? I skad przypuszczenie,ze on sie gniewa?on moze ma na to wywalone po takich foszkach pani Ani.Toz to dopiero 2.m-ce znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj znac jak sie potoczylo i czy nowego gostka ?poznalas; powodzenia ci zycze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość experienceddd
Autorko, odezwał się ten pan? Ja również uważam, że to za wczesny etap, żeby zarówno autorka wątku jak i jej nowy znajomy przedstawiali siebie dzieciakom. Po co robić dzieciom zamęt w głowie? Przecież jeszcze nie wiadomo, co tak naprawdę wyniknie z tej znajomości, choć ja autorce życzę jak najlepiej. Fakt, poniosło ją zrywając przez SMSa, ale z drugiej strony pomyślcie: kobieta zrobiła zakupy, przygotowała kolację a tu w ostatniej chwili spotkanie odwołane. Ja bym się zdenerwowała, również gdyby tak zachowała się zaproszona przeze mnie koleżanka. No i poinformowanie autorki poprzez SMS... takie to trochę niedojrzałe, choć niestety teraz już prawie wszyscy tak robią. Na pewno autorka inaczej by zareagowała, gdyby pan zadzwonił do niej i ze skruchą w głosie przeprosił i zaproponował alternatywny termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwał się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytacie się czy sie odezwał?? czy wyście powariowały??? facet ma ewidentnie ją w d***e, nikt tak się nie zachowuje na początku znajomosci jesli mu zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
No cóż...cisza w eterze póki co...jakby z każdym kolejnym dniem spada mi nawet nie nadzieja, a poczucie zasadności tej relacji...nic..jak się dziś nie odezwie, to będę musiała spisać na straty tą znajomość...żal trochę, ale z drugiej strony do wszystkiego trzeba dwojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutna ania ty mnie rozwalasz, to ty JESZCZE masz jakąkolwiek nadzieję????nie no trzymajcie mnie.... ja ci od samego poczatku tu pisałam ze facet miał ochote cie tylko zaliczyć, zrobił to i sie ulotnił a ty jeszcze desperatka posłuchałaś tu głupich rad i jeszcze do niego zadzwoniłaś żeby wszytsko wyjaśnić i przeprosić że go do czegoś zmuszałaś??? oj kobieto, masz tyle lat, rozwód na karku a zachowujesz się jak 15 latka ZApamiętaj, ze jak facetowi zalezy to po pierwsze nie załatwia spraw smsem, poza tym robi wszytsko aby się spotkać i dzowni kilka razy dziennie bo tak jest ciebie spragniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czterdziestolilkuletni facet jak chce TYLKO zaliczyć, to nie czeka 2 m-ce. To po pierwsze. natomiast prawdopodobnie przestraszył się utraty wolności i wpakowania w relację, czego ewidentnie nie chce. Ty Aniu, uznałaś, że łózko do czegoś zobowiązuje, chciałaś związku. On najwyraźniej nie. Niestety. Nie obwiniaj siebie za to, co się stało. Tak bywa. Szukaj dalej. Są faceci, którzy chcą się angażować i się tego nie boją. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie Aniu, Mietek ma rację: facet się przestraszył, nie czuje się gotowy do czegoś poważniejszego. Boi się kontroli, fochów itd. Nie wiń siebie za to. Dobrze, że wyszło to teraz, na początku tej znajomości, a nie później, po roku, dwóch, kiedy byłoby o wiele trudniej. Za miesiąc już zapewne nie będziesz o nim wspominać i stanie Ci się obojętny. Może faktycznie niepotrzebnie do niego dzwoniłaś, ale...z drugiej strony masz pewność, że u niego wszystko ok, natomiast okazał się być tchórzem i już nie możesz go bronić. Tchórzem i w dodatku chamem, bo chociaż mógł Ci maila przysłać o co mu chodzi, skoro tak bardzo obawiał się zadzwonić. Jednak nie- wolał żeby sprawa sama umarła, śmiercią naturalną. Stary, a głupi i tyle w temacie! Głowa do góry! Nie ten, to znajdzie się inny! Tego kwiatu, pół światu;-) Pozdrawiam!🖐️))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jeszcze jedno: możliwe, że za jakiś czas napisze do Ciebie "niewinnego" sms-a, w stylu:-"Cześć, co u Ciebie?". Wiedz, że będzie mu wtedy chodziło o spotkanko na "małe co nieco", bo być może nikogo nie znajdzie do tej pory, a potrzeby jakieś tam będą. Mam nadzieję, że tym razem będziesz rozsądniejsza i nie dasz się na to nabrać...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiii
Czytam ten temat i jedyne co mogę powiedzieć, to to, że ten Twój facet może i Ciebie lubi, może i pożąda, ale zakochany to on nie jest. Wierz mi, może coś komuś wyskoczyć pilnego w pracy, ale i tak by do Ciebie po niej przyjechał - bo hormony by go pognały. Człowiek na napędzie hormonalnym naprawdę dużo może, nawet więcej niz normalnie. Więc on zdroworozsądkowo Cię lubił, ale motyli nie czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Zaczął mnie dołek łapać...popłakałam sobie..czemu to wszystko takie ciężkie jest? Gdzie tkwi błąd ? Nie rozumiem...szczerze, to w naiwności swej liczyłam, że jednak tak jak obiecał da mi znać u byłoby to uczciwe i zrozumiałabym (pewnie ciężko, ale tak)..a taka cisza jest najpodlejsza..bo czuje się jak najwstrętniejszy robal, któy nie zasługuje nawet na minimum...kurcze, boje się tego, że teraz to nie będę w stanie zaufać, ani otworzyć się już przed nikim...nie jestem małolatą, swoje w życiu przeszłam, po rozwodzie poświęciłam się w 100% dziecku, żeby nie czuł, że coś jest nie tak...żyłam między pracą a dzieckiem przez 3 lata z hakiem..pierwszy raz jak się odważyłam związać z kimś po rozwodzie to była porażka- też tatuś z dzieckiem, który po kilku miesiącach zrobił ze mnie niańkę..i po pewnym czasie kontakt wyglądał tak, że podrzucał swoje dziecko do mnie, żeby się mogli chłopcy razem bawić...jak zaczął pokazywać jaki jest naprawdę musiałam uciąć kontakt w sekundzie..ucięłąm, zamknęłam się i teraz odważyłam się drugi raz..i wszytsko naprawdę wyglądało dobrze..i nie wydaje mi się, zeby jeden pieprzony weekend, gdzie ja się zezłościłam i on spowodował, że jest tak jak jest...wiem, że już nic nie mogę zrobić i źle mi z tym, źle mi, że jednak czuję się mimo wszytsko wykorzystana...bardziej emocjonalnie...bo ja tu z sercem na dłoni...a w zamian mogę sobie popłakać w poduszkę..wiem..stara i głupia jestem..;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za szybko się angażujesz i myślisz od razu, ze to ten jedyny a facet to wykorzystał bo pewnie zauważył że jesteś spragniona bliskości, masz nauczkę zresztą ta twoja znajomość z tym facetem to nie było nic poważnego znaliście się bardzo krótko a płaczesz za nim jakby co najmniej mąż cię zostawił po dziesięciu albo piętnastu latach małżeństwa, wyolbrzymiasz całą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam szczerze z własnego doświadczenia że nawet po mężu tak nie płakałam , po pięciu latach małzeństwa jak po facecie z którym spotykałam się dosłownie trzy miesiace, kochani na to nie ma reguły tutaj nie chodzi o czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, to że się zezłościłaś nie miało żadnego znaczenia. W ilu związkach przysłowowe garnki lecą, a ludzię jednak godzą? On NIE CHCE takiego związku, jakiego chcesz Ty. Raczej już nie zadzwoni, tak jest łatwiej. Ale pamiętaj, ze to nie jest Twoja wina. Świat taki jest, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elieli eli
hej dziewczyny pierwszy raz sie tu udzielam ,troche mam stresa ale potrzebuje z kims popisac ,bo az cala chodze od srodka , chlopa poznalam 3 miesiace temu ,na poczatku go wsumie nie chcialam ,ale on tak sie staral i mowil ,ze mu zalezy i owinol mnie sobie wokol paluszka,bylam dla niego czesto agresywna ,wszystko mnie w nim denerwowalo ,jedynie sex mi sie podobal ,ale z czasem zaczelo mi na nim zalezec i myslalam ze skoro on taki zakochany to moge z nim robic co chce bylam zazdrosna o jego byla zone , robilam wiecznie jakies akcje ,ktoregos dnia mu powiedzialam ,ze mu nie ufam i ze niewiem czy to ma jakis sens z nami (myslalam ,ze bedzie sie staral ,ze bedzie probowal wzbudzic we mnie zaufanie)....a on pozbieral swoje rzeczy i sie zawinol ,zrobil sie taki stanowczy ,ze on nie pozwoli sie tak traktowac ,ze on juz za duzo przeszedl w zyciu i ze nie ma ochoty na takie akcje ,na poczatku w pierwszym tyg pisalismy ale on pisal o nas w czasie przeszlym ,ze mu zalezalo ,ze on myslal na powaznie a ja widocznie nie jak mu napisalam ze go kocham to mi odpisal ,ze ja nawet niewiem co to znaczy kochac ,potem tydz sie nie odzywalam to napisal ,ze juz wsumie mial nie pisac ,ale czy wszystko ZE MNA dobrze ,w poniedzialek wyslalam mu wiadomosc ,ze wiem co zle zrobilam ze go tak ranilam i czy da nam jeszcze szanse ,ale sie nie odzywa ,serce mi peka ,dopiero jak stracilam to sie zosientowalam ile uczuc mam do niego ,jak myslicie odezwie sie jeszcze czy jest o co walczyc????ciezko mi o nim nie myslec a on taka cisza .weeeeeezcie cos porsdzcie madrego bo zwariuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedz i czekaj, nic juz wiecej nie mozesz zrobic. Jesli sie odezwie tzn ze jest mega wyrozumialy, bo po tym co przeczytalam szczerze sie dziwie, ze tak dlugo wytrzymal. Skoro jest po rozwodzie, to domyslam sie, ze jest w dojrzalym wieku, Ty pewnie tez - w nim to widac w zachowaniu, a w Twoim widac tylko chec manipulacji i nie liczenie sie z uczuciami innych. Chcialabys aby Ciebie ktos tak potraktowal jak Ty traktowalas jego? Zastanow sie nad soba i wyciagnij wnioski na przyszlosc. Swoja droga jak mozna isc do lozka z kims do kogo czuje sie tyle antypatii ile Ty czulas do niego? ty chyba nie jestes zdolna do uczuc albo seks to dla Ciebie chleb powszedni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elieli eli
Mietek moze ty cos doradzisz jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elieli eli
hmmm......wiem ,wiem ,doszlam teraz to punktu ,ze musze sobie przemyslec swoje zachowanie ,powiem szczerze ,ze to nie pierwszy facet ktorego tak traktowalam i teraz mam kare.....ale duzo mysle teraz nad soba mylalam nawet ,zeby pojsc do psychologa ,musze sie zmienic ,wsumie troche mnie zabolal twoj wpis ,ale przynajmniej szczera odpowiedz i powiem ,ze mnie uderzyla ...to chyba jestem jeszcze do uratowania ....momentami niewiem co mnie bardziej boli czy to ze odszedl czy to,ze wszystko zepsulam sama swoim charakterkiem ,bolii to starsznie, dzieki za szczera odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes juz na dobrej drodze, bo akceptujesz to co napisalam i zastanawiasz sie nad tym, a nie jestes zla na caly swiat bo spieprzylas sama sprawe. Swietnie, ze potrafisz teraz spojrzec obiektywnie na swoje zachowanie, o to wlasnie chodzi. Zacznij prace nad soba i zobaczysz, ze bedzie dobrze. Jesli nie z tym to z kims innym. Ale kazdego czlowieka, a zwlaszcza swojego mezczyzne trzeba przede wszytskim szanowac. Uszy do gory, bedzie dobrze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elieli eli
niechcialabym ,zeby mnie tak ktos potraktowal ,boli mnie teraz tak mocno jak sobie pomysle jak go ranilam ,tak bym chciala go przytulic i przeprosic nawet nie musi ze mna byc ja musze swoje odcierpiec wiem ,chialabym go poprostu przeprosic za swoje zachowanie ,plakac mi sie chce jak sobie pomysle jaka bylam okropna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eli, no to zbor to co czujesz... pokaz mu sie w tym stanie, powiedz szczerze patrzac w oczy, ze popelnilas blad. Przeciez nic nie tracisz.... hm? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elieli eli
...ale ja z nim zadnego kontaktu nie mam on sie nie odzywa ,dzwonic nie chce bo juz ostatnio tak mu pisalam dwie wiadomosci ,a nie chce sie narzucac za duzo,znajomych wspolnych nie mamy ,bo poznalismy sie na portalu i jakos nie zdarzylismy sie poznac ze znajomymi...niewiem co robic czy to wogole jeszcze ma sens ,najlepiej wezne sie za siebie ,bede pracowala nad soba ,a jak sie odezwie to fajnie a jak nie to nic nie zrobie ,napisalam mu ostatnio ,ze rozumie jak go krzywdzilam wiec wie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×