Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

CZERWCÓWKI 2015

Polecane posty

Fajnie macie z tymi mężami. Mój by chciał, ale się wstydzi.... Myśli pewnie, że to coś dziwnego. Tłumaczę mu, że teraz dużo par tak robi :/ Ale na prenatalne za tydzień obiecał, że ze mną pójdzie. :) Co do szkoły rodzenia, to mój poprzedni poród trwał 20 min, ale położne mi pomagały. Teraz oczywiście to nie wchodzi już w grę. Mam zamiar do szkoły się zapisać, bo prowadzi u nas taka fajna, młoda położna. Ta sama,która potem odwiedza nas po porodzie. I jest ta szkoła w ramach NFZ. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zawsze z mężem:) lubie patrzec jak on sie zachwyca usg i zadaje dziwne pytania;p od początku to było normalne że jak lekarka podaje termin nastepnej wizyty to mój kochany mówi" chwileczke sprawdze jaka mam zmiane";) a co do prenatalnych ja juz miałam. wszystko ok. co tu wiecej mówic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie przypałętała jakas infekcja;( lekarka przepisała mi globulki... ale sa do D...Y.jeszcze gorzej sie po nich czuje.. wiec smaruje sie clotrimazolum i jest lepiej. zobaczymy co na wizycie powie.? a u was TAM wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladyvader
Ja juz jestem po prenatalnych , odliczam juz do ostatnich hehehe , we wtorek mam normalna wizytę. Muszę odebrać tez wyniki przeciwciał zapomniałam :) z maxi cosi jest tak jak z karma firmy royal, cieszy sie pozytywna opinią niewiadomo z jakiego powodu , bo nic za sobą nie niosą, maja dobry marketing pewnie dlatego. Stałam 3 h w kuchni muszę odpocząć , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
U mnie nie ma żadnych przygód z infekcjami, nawet mnie to dziwi bo chodzę regularnie na basen. Co do Męża to myślałam że też się bedzie wstydził, bo w pierwszej ciąży chodził ze mna tylko na usg. Teraz siedzi nawet w gabinecie jak lekarz mnie bada na samolocie i jakoś nie ma z tym problemu. Też się zawsze uśmieje z jego zachwytów nad usg i pytań do lekarza które czasem są tak banalne że aż smieszne. W takich momentach współczuję kobietom, które nie mają wsparcia w partnerach będąc w ciąży, bo to jest na prawdę bardzo dużo wiedzieć i czuć że nie przechodzi sie przez tą ciążę samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to sie wogóle zastanawiam czego te chłopy sie wstydzą?? to nam lekarz wsadza wałek w 'zosie' na usg dopochwowym w pierwszych miesiacach ciązy... z reszta w małżeństwie wydaje mi sie że już nie powinno być wstydu jako takiego. no chyba że kochacie z waszymi mężami w ciemnym pokoju pod kołdrą żeby nic nie widział;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
Asieńka mnie się wydaje że to chodzi o jako taki wstyd, tylko o to że obcy facet zagląda żonie w miejsca gdzie teoretycznie tylko ten mąż ma wstęp. Ja ze swoim rozmawiałam na ten temat i mówił że dla niego to przeciez normalne bo to nie jest dla przyjemności i jest koniecznością w ciąży i nie tylko. Znam jednak dziewczyne która musiała chodzić do ginekologa tylko i wyłącznie do kobiety, bo miała tak zazdrosnego i zbzikowanego na tym punkcie chłopaka że jej nie pozwalał chodzić do mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my to do babki chodzimy wiec zazdrości męskiej nie ma;p;p;p ale w szpitalu byłam badana przez chłopa i naprawde juz mi wszystko jedno;p mysle że przynajmniej mojemu mężowi tez:) ale to wszystko zależy od mężczyzny... przy porodzie tez nie kazdy chce byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipka32
moj mąż i syn byli ze mną raz na ostatnim badaniu prenatalnym. na inne chodzę sama. myslę, ze to indywidualna kwestia. mój maz bedzie zachwycony dzieckiem po porodzie, na razie nie swiruje. a i ja nie mam potrzeby zeby sie ze mna nudzil w poczekalni. jesli chodzi o szkoly rodzenia to twz mysle, ze roznie bywa. ja chodzilam przy pierwszym dziecku i nic mi to nie dalo. przy porodzie po prostu polozna mi powiedziala w 2 zdaniach jak mam oddychac. a jesli chodzi o pielegnacje to poprosilam polozna do domu pierwszego dnia i to byla najlepsza szkola. kazdy ma inne doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
ja do szkoły rodzenia nie chodziłam w pierwszej ciazy i teraz tez sie nie wybieram. Mój poród był krótki, liczę na to że teraz będzie jeszcze szybciej. Jak zająć się noworodkiem wiedziałam, bo mam starszych siostrzeńców na których trenowałam, a teraz po córci to już w ogóle obeznana jestem więc sądze ze mi szkoła rodzenia nic wiecej nei da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila1976
Aniołkowa Mam 20 minut trwał Twój poród? Od momentu pojawienia się skurczy albo odejścia wód płodowych czy piszesz już o II fazie porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliszon życzę Ci oby Twój drugi poród był taki jaki sobie wymarzysz :) moje oba porody były niemalże takie o jakich mi się nie śniło ;) owszem bolało jak to przy porodzie ale plan był taki, urodzić szybko i szybko wyjść ze szpitala :) Kathana ja nie miałam prenatalnych II faza i nie wiem w sumie czy będę miała, następną wizytę mam w 24tc, ale wg ginka 23tc bo skończony, to nie wiem czy wtedy mi zrobi połówkowe czy jak? Aniołkowa mam a czegóż to się ten Twój małżonek wstydzi kochana? :) Szczerze to dziwi mnie podejście niektórych mężczyzn, zrobić chętnie zrobią dzieci ale już rodzić z żoną czy na wizyty chodzić to nie chcą. Mój małżonek to nawet nie pytał czy chcę by chodził ze mną na wizyty, zresztą dla nas to takie naturalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
Lila dziękuje Ci:) mam nadzieję ze wszystkie bedziemy mialy idealne porody i za bardzo sie nie nameczymy:) jeszcze chwilka i bedziemy tulic nasze szczescia do siebie. u mnie najwieksza radosc i wzruszenie bedzie pewnie jak wrocimy z malym do domu i moje dzieci beda juz razem. nie moge sie doczekac tej chwili az moja coreczka pozna brata na ktorego tyle czekala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asieńka27 toż to chyba młodzi tylko po ciemku się bzykają hehe, :) jak się ma dzieci to człowiek wykorzystuje każdą możliwą sytuację jak ma chęci na igraszki :) nie ważne, dzień czy noc, sypialnia, łazienka czy kuchnia :) ale znam i takich ludzi co po urodzeniu dzieci nie myśleli o seksie w ogóle i nie było pożycia małżeńskiego łóżkowego :) Co porabiacie w tej chwili? Ja zaraz idę się myć, młody śpi, starszy ogląda Madagaskar, mąż coś chyba jeszcze w pracy dłubie a ja buszuję po necie i szukam info na temat ułożenia dziecka w brzuchu i sposoby na zmianę jego pozycji, na moje Bobo to nie działa, bo ciągle kopie tylko w dole brzucha. Oczywiście ma jeszcze czas na zmiane pozycji ale u mnie jest coś dziwnego, dzidzia jakby taka ściśnięta w jednym miejscu, taki rogalik, niby wsio ok ale coś mi nie pasuje. Brzuszek dziecka wyszedł wielkościowo w 18tc na 21tc, a reszta w normie. Nie wiem o co kaman, ginek mówi, że wsio ok ale coś mi nie pasuje. Mam nadzieję, że na nastęnej wizycie będzie lepiej widać Dzidziolka i zmieni pozycję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliszon a u Was w szpitalu dzieci mogą przychodzić do mamy i nowo narodzonego dzidziusia? Pytam bo jak byłam po porodzie z młodym w szpitalu to przez 3 dni nie widzieliśmy się ze starszakiem, w sumie tak zdecydowaliśmy bo starszy synek był podziębiony bo to był grudzień, zima. Ale teraz będzie lato i mam nadzieję, że mąz będzie mógł przyjechać z chłopakami do nas :) muszę się dowiedzieć też co na to personel szpitala i ich regulamin na położnictwie bo z roku na rok sporo się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipka32 super, że wiedziałaś co i jak :) ale powiem Ci, że na szkole rodzenia było wiele kobiet, które miały z tym problemy, też dziwiłam się jak to możliwe, że one tego czy tamtego nie potrafią, ale szkoła rodzenia zweryfikowała ich/moje/nasze umiejętności i wiedzę, Wiedziałyście, że mężczyźni oddychają brzuchem a my kobiety przeponowo, w życiu bym nie pomyślała, że faceci oddychają inaczej niż my, i jak się okazało to oddychanie brzuchem dostarcza dużo więcej tlenu dziecku w łonie matki niż to nasze przeponowe oddychanie :) Ja też chodziłam na fitness dla ciężarnych chodziłam to za duo powiedziane, w sumie z 4 razy byłam :) ale uważam, że taki ruch dla ciężarnych jest bardzo fajną formą relaksu połączonego z gimnastyką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathana
Ja chodzę ze swoim chłopem tylko na prenatalne, czyli aż dwa razy ze mną był:) mi wystarczy i jemu też. Nie musi ze mną latać co 3 tyg. na wizyty, a jednocześnie wie o co chodzi. Do szkoły idziemy razem, rodzić będzie ze mną- brał udział w czynności tworzenia w końcu :) Ja też sobie życzę takiego poradu jak Lila:) Trzymam kciuki za jutrzejsze badania! Asieńka napisz co miałaś sprawdzane, porównamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kathana oczywiście, że Twój mąż nie musi być obecny na każdej wizycie jeśli tego nie chcesz lub on nie chce albo on nie może bo ma inne zajęcia :) matka wiadomo musi być obecna bez dwóch zdań hehe :) Ale powiem Ci, że ja doceniam to, że mąż chce być obecny, też nie zawsze idziemy razem bo zdarzyło się, że jechałam sama a on został z chłopakami w domu, ale w drugiej ciąży, mąż nie chodził ze mną od początku i żałowałam, bo nawet nie usłyszał bicia serduszka drugiego dzidziusia a potem nie potrafił zrozumieć co ja przeżywałam po stracie. Facet w tej kwestii ma zawsze lżej, gorzej z kobietą ... Zmykam bo młody się obudził, mąż go zniósł spowrotem do nas, a już myślałam, że pośpi znów sam w swoim łóżeczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
Lila niestety w tym szpitalu w którym będę rodzić nie ma odwiedzin przez starsze dzieeci, ostro tego pilnują. Z resztą nawet chyba nie chcialabym aby "zapoznanie" dzieci odbylo sie w tym calym szpitalnym szumie. Oli juz jest przygotowana ze mnie kilka dni nie bedzie, a ona z babcia wtedy bedzie w domku i bedzie szykowala rzeczy dla brata. Umowilismy sie tylko ze przyjada po mnie wszyscy do szpitala na wyjscie, czyli Mąż of course i Teściowa z Córcią. Nie będą wchodzic tylko poczekaja w aucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera 33
Aliszon, ja jak rodzilam pierwsze dziecko, to tez surowo przestrzegali zakazu odwiedzin przez starsze rodzenstwo. Byl to szpital powiatowy, panstwowy. Czasem w szpitalu sa takie miejsca specjalne na takie wizyty i tam mozna wziasc noworodka i zobaczyc sie z cala rodzina.Ale nie w kazdym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera 33
Drogie dziewczyny, byla tu swego czasu dyskusja o Waszych ginekologach. I o to pytam Was co byscie zrobili na moim miejscu. Przez pierwsza polowe ciazy chodzilam to bdb ginekolog, ale drogiej. 150 zl kazda wizyta ( w tym usg itd) Potem juz sprawa sie unormowala, bylam po badaniach wiec zostalo sprawdzanie tetna,wagi i cykliczne usg i rowniez 150zl. Raz mi zapowiedziala ze zrobi cytologie i wtedy wizyta nie 150zl tylko 200zl. Stwierdzilam ze raz na miesiac moge tyle dac. Drugi minus procz ceny byl ze dlugo sie czekalo ok 2h. Wynikalo to z tego ze umawiala pacjentki co pol h a siedzialy po godzinie, wiec wszystko sie wydluzalo. Sytuacja sie zmienila jak chcialam przejsc na L4, i wtedy mi zapowiedziala, ze owszem wypisze ale musze chodzic co 2 tygodnie do niej na normalna rutynowa wizyte czyli taka za 150zl. Innymi slowy koszt samego ginekologa wzrosnie do 300zl a nawet do 450zl na miesiac. I tylko dlatego ze chce miec ciaglosc L4. Moja ciaza odpukac jest prawidlowa, bez zagrozen itp I nie wchodzila to w gre zadna bonifikata ze krotsza formalna wizyte itp, bo jeszcze na koniec dodala ze takie sa jej zasady i mam sie nad tym zastanowic. Wiec jej zadzwonilam ze zmieniam ginekologa a ona nic na to, podziekowala za informacje. I wtedy poszlam z glupia do przychodni z nfz, w tym samym tyg umowilam sie na wizyte, czekalam 3 min, dal l4 aha i jeszcze zrobil cytologie. Tylko no wlasnie wizyta trwala 10 min i pozostawiala wiele do zyczenia. Moze lekarz nie zbyt wylewny ale zrobil co trzeba. I powiedzcie mi same jaka jest Wasza opinia, chodzilybyscie do takiej ginekolog prywatnie jak moja? Nie uwazacie ze troche przegiela? Wczesniej mialam takiego ginekologa ze bral adekwatnie do wizyty. Przed samym porodem byIlam u niego co tydzien to wzial za sprawdzenie rozwarcia 20zl. I to wszystko. Jakie jest Wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wera ja chodzę do lux medu wiec jest to traktowane jako opieka prywatna. L4 jak juz wcześniej pisałam, dostałam od początku problemów z ciąża, mimo to i tak wizyty miałam co miesiac. Nie ma żadnego prawnego wskazania aby kobieta w ciazy musiała mieć l4 przedłużane co 2 tygodnie. Sadze ze to fanaberia Twojej lekarki, nie wiem czy czegoś sie obawia dając na miesiac , czy po prostu ma pretekst do nabicia sobie kieszeni. Zmieniłabym lekarza , może nie na NFZ bo tam faktycznie te badania są jakie są. Poczytaj opinie lekarzy na znany lekarz, i kontynuuj opiekę prywatna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje ze przedłużanie L4 na 2 tyg to jest jej sposób na szybki i łatwy zarobek. Zwłaszcza, ze kazala Ci przyjść na wizytę (chociaż wcześniej chodzilas rzadziej) a nie tylko po L4. Na Twoim miejscu znalazłabym lekarza, który przyjmuje prywatnie ale też pracuje w szpitalu, w którym chcesz rodzic. Zawsze to jakieś zabezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wera ja też jestem na L4 i chodzę na wizytę normalnie - co 4 tyg. Chyba rzeczywiście troszeczkę Cię chciała na kasę szarpnąć. Co 2 tyg 150 zł... no bez przesady. Na NFZ różnie jest. Może rzeczywiście zmiana na lekarza prywatnego, ale nie koniecznie tak drogiego byłaby ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera33
Co dwa tyg po l4 wyobrażacie sobie? A ja jej na to ze nie ma sprawy moge co 2 tyg "wpadać po chorobowe" a ginekolog " to nie wchodzi w grę, ja jestem na l4, jestem chora, ona mnie musi zbadać, bo jestem pod jej opieka i ze absolutnie na dłużej niż 2 tyg ona nie wystawi". Mozna by w sumie pomyśleć ze ona wie ze mam profity z l4 mimo ze moge pracować, i chce mieć w tym jakiś udział. Normalnie tez bym chciała trafić na fajnego ginekologa ktory by poprowadził moja ciąże. Ale teraz zeby mieć ciągłość l4 to nie wiem jak to mam załatwić zeby miało to ręce i nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliszonn
Wera33 to co ona chciała Ci leżące l4 dać? w takim przypadku to rozumiem że wizyta musi być częściej i badanie w związku z tym też. Jak nic kobieta zachłanna na kasę. Na Twoim miejscu znalazłabym innego lekarza. Dowiedz sie tylko kto Ci później będzie musiał wystawić zaświadczenie do becikowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera 33
Aliszon:) tez sie nad tym zastanawialam i podczas rozmowy z moja prywatna ginekolog spytalam czy mi wystawi zaswiad do becikowego, odpowiedziala ze "nie bedzie zadnego problemu". Myslicie ze jest taka pazerna na kase? Wogole to myslalam ze jak jej powiem ze rezygnuje z wizyt u niej, to mi zaproponuje jakis rabat, a ona skad olala temat. Widocznie zamiast mnie woli wsadzic taka pacjentke ktora odpowiednio "skasuje". Wogole to na znanym lekarzu ona ma super opinie, a w poczekalni roi sie od pacjentek. Ona nawiazuje b dobra relacje z pacjentem, widac ze jej zalezy, potrafi np podczas usg glaskac dzidziusia przez szybe monitora i sie przymilac "ze pupunia sie obrocil". Ale swoje skasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera 33
Aliszon a moze ona chciala mi dac lezace l4? Tyle ze ja sie jej pytalam czy moze na 4 tyg wystawic, ze jak wczesniej chodzilam do prywatnego ginekologa to takie dostawalam l4 miesieczne. Ona "nie i koniec, bo ona mnie musi zbadac co 2 tygodnie i w takiej sytuacji mam sie zastanowic co dalej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera 33
Od razu mi przyszlo na mysl ze przed samym porodem chodzi sie co tydz na wizyte, przynajmn. ja tak mialam z 1 ciaza. W zwiazku z tym w koncu maja i czerwca to bym zostawila u niej z 600zl :) no nie malo za zbadanie tetna i rozwarcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×