Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety czy macie dostęp do konta męża?

Polecane posty

Gość gość
mamy swoje konta jak rowniez osobne konta oszczednosciowe , jestesmy malzenstwem od 11 lat jak jest potrzeba np wakacje to sie po rowno zrzucamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako para mielismy osobne konta i po slubie tak zostało, tylko dalismy sobie upowaznienia wiec mozna powiedziec ze mamy wspolne dwa konta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy wspolne konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.42. Oczywiscie, ze nie. Na tym wlasnie polega wsparcie -- ze mozna na partnera liczyc w ciezkiej sytuacji. Wtedy osoba ktora zarabia mniej lub w ogole, mniej sie doklada. Ale nie na tym ze mam nieograniczony dostep do jego konta. Dla mnie jest to obrzydliwe. Ludzie, jest 21 wiek, obie strony sa dorosle i za siebie odpowiedzialne. Kazdy normalby czlowiek powinien byc w stanie sie sam utrzymac. Oczywiscie nikt nikomu nie wylicza, co kto kupil i za ile, tylko kupuje sie jedzenie itd w miare potrzeb. To jest wspolnota (ktorej ze wspollokatorami nie ma). Ale korzystac z czyjegos konta? Bo on lepiej zarabia? Bo co bo ja taka mala i slaba kobietka?!? Brr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale to o Tobie świadczy skoro wg Ciebie: dostęp do konta partnera=branie garściami ile się podoba xxx która tutaj napisała: mam dostęp i wydaje tyle ile żywnie mi się podoba, bez porozumienia? pisza tylko ze mają dostęp, ze ktoś kto więcej zarabia w większej mierze ponosi koszty wspólnego zycia itd. a nie że ktoś sobie na złote tipsy wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość59
chodziło mi o to zadającą to pytanie czy w razie czego macie możliwość wybrać pieniądze z konta męża, bo ja takiej możliwości nie mam, zarabiam sporo mniej, jesteśmy małżeństwem i wydaje mi się to dziwne, tak jakby mąż mi nie ufał albo coś ukrywał przed mną ,a skoro mieszkam z nim i to ja płace rachunki, to wydaje mi się że powinnam mieć dostęp do konta, tak samo z zakupami spożywczymi, a zaznaczam że mąż na męskie bajery wydaje dużo, bo mu się to należy, jak twierdzi bo zarabia, i nie chodzi tutaj o jakiś żerowanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze placi alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chętnie weszłabym w taki układ, że to mąż dysponuje kasą, opłaca wszystko, robi zakupy, planuje wydatki mniejsze i większe, bo już mi łeb czasami od tego wszystkiego pęka. Niestety ja bezwiednie weszłam w układ odwrotny, bo tak było w domu moich rodziców i dziadków. Mama i babcie trzymały kasę, dzieliły i rządziły, a ja mam już powyżej uszu tego zarządzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość59
8.38 tylko że ja nie mam takiego układu, opłacam rachunki, ale musze powiedzieć tyle i tyle i mąż daje mi kasę, zakupy spożywcze tak samo, sama zawsze robię, i jeszcze ma pretensje że za drogo, a na męskie gadżety to mu nie szkoda, nawet nie wiem ile on ma na tym swoim koncie, to co to za małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teoretycznie mam kartę do jednego z kont męża ale nawet pinu nie pamietam , bo jakoś nigdy nie miałam potrzeby z niej korzystać :) i powiem cos co pewnie wywoła oburzenie .. Nie do konca wiem ile on zarabia :) i dobrze mi z tym. Tzn znam rząd wielkości śle konkretnej kwoty nie. Wszystkie większe opłaty, rachunki i zakupy i inwestycje w dom czy ogród płaci on - wiem tylko ze ma o wiele więcej kasy niż ja (mam2500) i wziął na siebie główne opłaty.nie nie wymuszalam tego sam zaproponował .Ja płace za drobne codzienne zakupy, czasem kupuje cos fajnego do domu( pościel, ręczniki,ostatnio obraz itd...jakieś ciuszki dla siebie i córeczki .czesto kupuje tez cos jemu ( koszule, bielizna, kosmetyki itd on sie tym nie interesuje wcale, po prostu chce mieć w szufladzie i juz) Czasem pyta czy potrzebuje kasy , szczególnie jak jadę z córeczka gdzieś do koleżanki czy rodziców na 2-3 dni .ale staram sie nie brać bo wiem ze on ta kasę sporzytkuje, zainwestuje itd a ja roześlę na głupstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy z mężem wspólne konto, nie wyobrażam sobie inaczej bo niby jak miałabym uzyskać dostęp do środków jeśli by mu się coś stało nie mamy rozdzielności majątkowej, nie mamy więc osobnych kont pomyślcie, że w razie śmierci małżonka by uzyskać dostęp do jego konta musiałybyście czekać na rozprawę spadkową, podział majątku i w przypadku gdy nie macie dzieci okazałoby się że teściowa dostanie część pieniędzy z konta syna radosna wizja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość59
my dziecko mamy, jakość tak o nieszczęśliwych wypadkach nie myślę, w razie czego mam założone konto oszczędnościowe na które wpłacam sobie drobne kwoty o czym mąż wie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasteczkowa_mi
Jedno zasadnicze pytanie, po co mi dostep do jego konta? Pin znam, on moj tez, jednak zadne z nas bez pytania by karty drugiego nie wzielo. Nie mam poczucia, ze to 'moje', 'nasze', to jest chore. On ma swoje ja mam swoje i tak mi dobrze. Posiadanie wlasnych rzeczy, nawet w zwiazku jest zdrowe. Po prostu to co on kupil za swoje jest jego, to co ja jest moje, a to na co sie zrzucalismy jest wspolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z Mężem mamy osobne konta, dodatkowo Mąż ma dopisane do swojego konta subkonto oszczędnościowe. Oboje mamy dostęp do wszystkich kont. Mamy siebie w zaufanych odbiorcach i przelewy robimy z jednego na drugie kiedy nam potrzeba. Ponieważ ja płacę rachunki i robię zakupy spożywcze do domu najczęściej odbywa się to tak , że Mąż mówi , żeby zostawić mu określoną kwotę na jakieś pierdoły i tankowanie na jego koncie a resztę przejmuję ja i dzielę na życie i oszczędności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po prostu to co on kupil za swoje jest jego, to co ja jest moje, a to na co sie zrzucalismy jest wspolne. " to powodzenia przy ewentualnej rozprawie rozwodowej i podziale majątku, bo mam nadzieję że na wszystko co kupiłaś "za swoje" masz paragony, faktury i możesz to w każdej chwili udowodnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość palladia
oczywiście że mam dostęp do konta męża, chociaż pewnie nie zawsze łatwo to przewalczyć - mówcie co chcecie ale podejście: facet jest odpowiedzialny za zarabianie, kobieta za wychowanie mocno jeszcze pokutuje i część facetów (i babek też!) nie wyobraża sobie, że mogło by być inaczej. Trudna rozmowa, ale warto :) bo jeśli macie przed sobą takie poważne tajemnice, to macie tak samo poważny problem. http://duetprotag.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy wspólne konto. Mąż dostaje wypłatę do ręki, a że mamy obecnie duże wydatki związane z budową domu więc pieniądze rozchodzą się regularnie i póki co nie odkładamy ich na konto, ale był czas, że pieniądze oszczędzaliśmy na koncie i oboje jesteśmy właścicielami tegoż konta. Oboje mamy do niego karty do bankomatu i każde z nas w dowolnym momencie ma dostęp do pieniędzy. Gdy ja pracowałam, pieniądze miałam przelewane na to konto i też były do naszego wspólnego użytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaje mi całą wypłatę do ręki.Hasła znam wszystkie do kont i on moje zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość59
próbowałam z nim rozmawiać ale bez skutku, mąż jest taką osoba że nie lubi jak kupuje się cos nowego do mieszkania, typu obraz , firanki, itd. bo to zbędne, ja takie rzeczy kupuje właśnie z tych pieniędzy co zarobię i to mu nie pasuje i mówi że jak miałabym dostęp do jego konta to wszystkie pieniądze by poszły, natomiast jak wyda 2000 zł na jakąś męską zabawkę to jest ok bo przecież jemu to jest potrzebne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój facet zachowuje się jak macho, jemu wolno coś kupić, a ty masz się pytać czy możesz? kogo ty sobie wzięłaś? ale widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam dużo więcej niż mąż ale mamy wspólne konto, bez sensu żebym mu wypłacała kieszonkowe jak jakiemuś dziecku lub żeby musiał się mnie prosić o pieniądze :/ normalnie oboje korzystamy z konta, każdy ma swoją kartę, większe wydatki konsultujemy, za 2 miesiące rodzę dziecko i mąż zostanie z nim w domu wiec jego wypłata jeszcze się zmniejszy ale mam to gdzieś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość59
właśnie tak się czyje w tym związku jak dziecko, kiedyś rodzice dawali mi żebym zrobiła jakieś opłaty teraz mąż, czasem jest zła na siebie że nie mogę więcej zarobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość1990 wczoraj A po co wam dostęp do pie pieniędzy faceta, chcecie pieniędzy to sobie zaróbcie. x nie faceta tylko męża tępy koczkodanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy wspolne konto, na ktore wplywaja nasze wyplaty i z ktorego wybieramy w miare potrzeb. Ja place rachunki, maz nawet nie wie jak sie na to konto zalogowac przez internet. Przedslubne finanse zostawilismy tak jak byly: maz ma swoje konto z oszczednosciami sprzed slubu, do ktorego nie mam dostepu, ja mam swoje niewielkie oszczednosci w funduszach inwestycyjnych, do ktorych on nie ma dostepu. Mam tez mieszkanie nabyte przed slubem (na kredyt), ktore jest tylko na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniądze w małżeństwie powinny być wspólne, a większe zakupy uzgadnianie , jeśli jest inaczej to coś jest nie hallo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak wyglada ja nie pracuje ale mam karte meza po wyplacie wyplacam wszystko robie oplaty i td , kasa lezy w szafce . Kazdy sobie bierze ile potrzebuje . Nawet syn ktory ma 10 lat wie gdzie jest kasa , jesli chce na lody lub na gry to sobie bierze , jednak nie moze zabrac wiecej niz 50 euro (mieszkamy w de). I tak sie kreczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie mam dostepu do konta na które wpływa moja i jego pensja!!!On pobiera miesiecznie kase i daje mi.Nie upowaznia mnie bo tam sa jego kawalerskie pieniadze,zawrotna suma i boi sie zebym nie prysła z kasą-tak mi to wytłumaczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jolka kolka to załóż swoje konto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość59, lepiej zabezpiecz się na przyszłość bo szykują ci się kłopoty twój facet to despota i sknera i zarabianie na rodzinę czy przysłowiowe "noszenie spodni" w związku ma nic do tego wychodzi na to że jak jest po jego myśli to OK, ale niech mu się coś odwidzi to ty zostaniesz z ręką w nocniku na twoim miejscu zainteresowałabym się ile dokładnie zarabia mąż, co robi z pieniędzmi i na wszelki wypadek założyłabym sobie osobne konto i odkładała co miesiąc choćby małą sumę w razie jakiś nieporozumień zawsze będziesz miała jakieś oszczędności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×