Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
ja też mam opinię żebyś próbowała, bo dokładnie tak jak ktoś mówil jesli jest zainteresowany tylko swoją dziewczyną i ją kocha to po prostu nie będzie odwzajemniał uczucia, nie będzie miał ochoty poflirtować, czy pogadać z tobą...a jesli ty mu po prostu bardziej odpowiadasz to sie zdecyduje spróbować z tobą. Przeciez zdarzyło mi się zostawić wcześniejszego faceta dla kogoś innego i tego drugiego kocham znacznie bardziej, dlaczego bym miała siedziec z moim pierwszym nieudanym wyborem - bo ktoś na forum by się oburzał, że niby źle robię? robię to co dla mnie dobre!!! ty też tak rób!!! facet zostawił moją znajomą dla innej, mówię jej to świetnie bo wiesz, że cię nie kochał i lepiej teraz niz gdybyście mieli dzieci!!! Jak mu się podobasz i będzie zainteresowany to będzie ciągnął znajomość, jak nie to utnie tą znajomość i tyle. Nie ma co się wstydzić, obawiać, krępować, to twoje zycie, przynajmniej spróbuj żebyś nie żałowała. Będzie dobrze. Ja popieram działanie. Tylko te osoby co zupełnie nie są pewne swoich facetów piszą ci żebyś nie próbowała. Nie słuchaj takich zakompleksionych bab. powodzenia!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pomyśl , że gdyby ten temat napisał facet czyli ; ona jest zajęta a ja tak ją kocham co robić ? ' to posypałyby się opinie walcz facet i nie patrz na nic , ale kobietę zwyzywają hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to "sie usmiechnij" (w sensie daj znac) i zobaczysz co bedzie, po co te dywagacje Ja bym sie i tak na twym miejscu zastanowila nad inna kwestia, a mianowicie - jak nisko Ty musisz tego faceta cenic, skoro uwazasz,ze moglby zyc z kims w zaklamaniu?~! skoro dopuszczasz mysl,iz moze nie kochac - no bez sensu Tu sobie warto zadac pytanie czy aby na pewno kims takim jestes zainteresowana czy tez tak tylko Ci sie zdaje, tudziez uzywasz tego argumentu,by usprawiedliwic swe ewntualne wyznanie - no po co? Jedyne co mozesz zrobic, to cos posredniego pomiedzy mowieneim otwarcie a nie mowieniem niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, że chociaż ktoś tak pisze, żeby spróbować. Bo wcześniej same wpisy, jak to ja jestem potworna... Chociaż tak naprawdę te osoby, co to piszą, nie znają mnie, nie wiedzą, jakie mam wartości. Ja napisałam od razu, że nie chcę knuć intryg, żeby im związek rozwalić. Tylko jakoś subtelnie dać facetowi do zrozumienia, że, gdyby był wolny, to byłabym zainteresowania, że po prostu mi się podoba. Nie mówię, że on nie kocha dziewczyny, bo nie wiem wiele o ich związku. Może kocha i to bardzo. Ale nie wiem. I tak, jak ktoś napisał, może związał się z nią, gdy mnie jeszcze nie znał. I hipotetycznie jest możliwa taka sytuacja, że mógłby zwrócić na mnie uwagę, ale też pomyśleć, że kroku nie zrobi, bo może ja jestem zajęta albo nie ma u mnie szans i takim sposobem moglibyśmy oboje cicho siedzieć i tłumić coś w nas. Jestem po prostu zdania, że, jeśli ktoś nie jest w małżeństwie, to o takich uczuciach warto dawać znać. Szanując decyzję tej drugiej osoby. Nawet taką, że, jak się dowie, iż podoba mi się jako facet, będzie chciał zerwać ze mną wszelki kontakt. Ja uważam, że trzeba czasami naszą część roboty wykonać, krok, który tylko my możemy postawić, postawić. Wtedy sytuacja będzie jasna. Po co mi ciągła niepewność, że może on by chciał, gdyby tylko wiedział... Jasne, duże prawdopodobieństwo, że nie chciałby. To się przynajmniej dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko nie rozumiem autorko po co chcesz stawiac faceta (zajetego) przed jakimkolwiek wyborem jesli najwidoczniej on juz swojego wyboru dokonal. Naprawde uwazasz ze cudze zaloty moga pozostac bez jakiegojkolwiek wplywu na te osobe? Wybacz ale stwierdzanie ze jesli ja kocha to nic tej milosci nie zaszkodzi jest z lekka naiwne. Poza tym czy przyszlo ci na mysl, ze ow koles moze nie miec zyczenia byc stawianym przed jakimkolwiek wyborem, moze wcale nie zyczylby sobie zebys stawiala go w klopotliwej sytuacji? Ludzie reaguja na takie rzeczy bardzo roznie ale chyba dla ciebie to chleb powszedni skoro juz jednemu zareczonemu facetowi pisalas o swoim zainteresowaniu na co on odpisal ci ze jest zareczony. I skad to uparte przekonanie, ze byc moze wcale nie kocha swojej dziewczyny co? Bo przyjelas taka wygodna teorie ktora jednoczesnie kruszy twoje morale? Wiekszosc twoich wpisow tutaj to jakies absurdy malolaty, ktora posluguje sie wyswiechtanymi banalami z doopy wzietymi. Ironia nad ironiami jest tez twoj pelen oburzenia wpis, ze ludzie nie maja szacunku dla sakramentu malzenstwa skoro stawiaja je na rowni z partnerstwem. Wiec jesli spotkasz pare z dlugoletnim stazem, ktorzy mieszkaja razem, dziela obowiazki domowe, maja wspolnie mieszkanie itd lecz nie sa malzenstwem to czy twoim zdaniem jest to cos czemu nie nalezy sie szacunek? Ty tak na serio? Dla jednych malzenstwo bedzie priorytetem a dla drugich nie jest ono czyms potrzebym ale jest tak samo istotne i nalezy sie temu poszanowanie. Nie wierze po prostu, ze mozna byc tak ograniczonym. Sorry jesli cie obrazam swoja wypowiedzia ale odnosze wrazenie ze nie potrafisz spogladac dalej niz czubek wlasnego nosa. Kto dal tobie prawo by wchodzic z butami w czyjes zycie, by podejmowac decyzje o stawianiu kogokolwiek przed jakims "wyborem" nosz kurcze! Cos takiego moglabys roscic sobie gdybys zaszla w nim ciaze, miala romans i faktycznie mialabys wtedy pole do popisu ale w tej syuacji jest wyraznie czarno na bialym - facet jest zajety. Jesli jest zajety to znaczy ze dokonal swojego wyboru, czyz nie tak? Moze swoja laske kocha moze jej nie kocha. Jesli jej nie kocha to nie znaczy ze ty mialabys sie akurat okazac jego szansa na milosc wiec przemysl to sobie i nie dziw sie ze cie tutaj atakuja. To chyba ty jestes w jakiejs desperacji cos mi sie zdaje ;-) Biedny facet pewnie wolalby sie od takiej historii trzymac z daleka hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego kogoś powyżej: A, dlaczego Ty tak bardzo chcesz uchronić dorosłego (nie tylko pełnoletniego, ale dorosłego mężczyznę) przed sytuacją wyboru? Tak, dokonał jakiegoś wyboru. Ale, czy Ty naprawdę spotkałaś w życiu wyłącznie pary/ludzi, dla których pierwszy związek był ostatnim? Bo ja nie. Niektórzy żenili się, wychodzili za mąż dopiero w kolejnym związku. A, że dla Małżeństwo to świętość-takie mam wartości. Są faceci, którzy też takie mają i z takim się na pewno dogadam. Dla mnie chodzenie za rączkę a Małżeństwo to zupełnie inny poziom. Oczywiście, są osoby niewierzące, które nie przyjmą Sakramentu, co nie znaczy, że nie szanowałabym ich uczuć. Jak facet ma obrączkę na palcu, to się nie interesuję pogłębianiem relacji i nie wnikam, czy założył ją w Kościele, czy w USC. Ale chodzenie ze sobą to jednak inny poziom relacji. Nie zgadzasz się, Twoja sprawa. Tylko nadal nie rozumiem, dlaczego dorosły człowiek nie miałby móc dokonać wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam caly watek i jedno rzuca sie w oczy: wiekszosc z was hurtowo ulepila sobie scenariusz ze na pewno ten zajety facet nie kocha swojej kobiety, na pewno jest z nia z przyzwyczajenia a juz najwieksze przyzwolenie dla autorki stanowi fakt, ze nie maja slubu. Dobre!! Jesli w swiecie nauki tworzy sie teorie bazujac na takich przemysleniach to chyba strace wiare w nauke ;-) Reasumujac: jesli kiedys spotkasz swojego ukochanego, bedziecie w zwiazku to radze ci autorko zapedzaj go szybko do oltarza bo zwiazek to nie to samo co malzenstwo i facet bedzie mial prawo sobie hasac na boki a jesli kiedys jakas kizia mizia pieknousta zawiesi na nim oko bedziesz musiala pokornie to zaakceptowac bo przeciez... Nadazasz za mna? Potrafisz dostrzec groteske swojego sposobu widzenia? Czy faktycznie az tak buzuja ci hormony, ze postanowilas ze nie odpuscisz dopoty nie uderzysz w konkury do obiektu swoich westchnien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle to ja nie zamierzam się bić o tego faceta. Tylko dać mu delikatny sygnał zainteresowania. Bez szarpania się, narzucania, rozwalania mu związku. Tylko, żeby wiedział. Więc, w czym problem? W tym, że dorosły facet się dowie, że komuś oprócz swojej dziewczyny się podoba? Niektóre osoby tu naprawdę są zeschizowane. Czy te, które taki problem robią, same by poleciały na każdego, komu się spodobają? Albo Wasi faceci-rzuciliby Was dla pierwszej lepszej uśmiechniętej? Dlaczego nie dać mu wyboru? Zresztą, nawet w Małżeństwie, nieraz się dokonuje wyboru na nowo tej ukochanej osoby i wiecie? Takie sytuacje często umacniają związki, gdy osoba ukochana zostaje niejako na nowo wybrana, kiedy partner ma okazję odejść, a zostaje. O co Wy się tak trzęsiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wpieprza się między wódkę a zakąskę, stara ludowa mądrość. Są tacy co nigdy ślubu nie wezmą, a żyją ze sobą jak małżeństwo, kochają się, mimo że formalnie są tylko parą. Dla mnie związek, narzeczeństwo czy małżeństwo rzecz święta i nietykalna. Ale zrobisz jak uważasz, to będzie świadczyć tylko o Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego kogoś powyżej: A, dlaczego Ty tak bardzo chcesz uchronić dorosłego (nie tylko pełnoletniego, ale dorosłego mężczyznę) przed sytuacją wyboru? Tak, dokonał jakiegoś wyboru. Ale, czy Ty naprawdę spotkałaś w życiu wyłącznie pary/ludzi, dla których pierwszy związek był ostatnim? Bo ja nie. Niektórzy żenili się, wychodzili za mąż dopiero w kolejnym związku. A, że dla Małżeństwo to świętość-takie mam wartości. Są faceci, którzy też takie mają i z takim się na pewno dogadam. Dla mnie chodzenie za rączkę a Małżeństwo to zupełnie inny poziom. Oczywiście, są osoby niewierzące, które nie przyjmą Sakramentu, co nie znaczy, że nie szanowałabym ich uczuć. Jak facet ma obrączkę na palcu, to się nie interesuję pogłębianiem relacji i nie wnikam, czy założył ją w Kościele, czy w USC. Ale chodzenie ze sobą to jednak inny poziom relacji. Nie zgadzasz się, Twoja sprawa. Tylko nadal nie rozumiem, dlaczego dorosły człowiek nie miałby móc dokonać wyboru. xxxxxxxx echh no.. juz powoli trace cierpliwosc. Ty niczego nie rozumiesz z mojej wypowiedzi powyzej. Pewnie przeczytalas moj komentarz szybko i niedokladnie nawet nie zadawszy sobie trudu by znalezc w nim odpowiedzi na pytania ktore zadajesz w swoim poscie (skopiowanym powyzej) Po pierwsze nikogo nie probuje chronic a tym bardziej nie piszesz o mlodym chlopaku tylko o dojrzalym mezczyznie ktory jest w doroslym zwiazku wiec tym bardziej nie ma tu mowy o "chodzeniu za raczke". Wedlug ciebie ten facet powinien sie ozenic albo zalozyc sobie obraczke zebys mogla powstrzymac sie z rozpedem? A pomyslalas co poczulaby jego kobieta wiedzac ze ostrzysz sobie na niego zabki? Oczywiscie ze ten konkretny zwiazek nie musi byc jego ostatnim ani nie jedynym ale po co mialabys sie przyczyniac do jego rozpadu? Dorosly czlowiek moze dokonywac wyboru ale nie zawsze jest tak, ze ten dorosly czlowiek prosi sie o ten wybor kapujesz czy nie?? No chyba, ze tkwi w despotycznej relacji, jest regularnie bity po mordzie przez swoja babe i nie moze odejsc bo ktos go trzyma sila wtedy moglabys nadejsc z odsiecza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma była w związku,poleciała na zaloty innego kolegi... On na początku był niesamowicie szczęśliwy,aż tu nagle,zaczął sobie wkręcać,że skoro on ją odbił komuś,to z nim zrobi tak samo... Po pewnym czasie był nie do zniesienia i podziękowała mu za ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge - autorko w kolko powtarzasz o jakims dokonywaniu wyboru przez tego faceta. Brzmi to tak jakby ow facet juz nawiazal z toba cichy romans, spotykal sie jednoczesnie z toba i ze swoja pania i musial dokonac wyboru miedzy wami dwiema. Tu nie ma zadnego dokonywania wyboru. On moze ciebie ewentualnie zauwazyc i nawet nie zajarzyc ze wysylasz mu sygnaly albo nie zwrocic uwagi wcale. Ale nie ma to nic wspolnego z dokonywaniem jakiegokolwiek wyboru. Wyborow dokonujemy gdy cos znaczacego zaistnialo, cos sie po trosze dokonalo i podejmujemy wtedy decyzje. Ty chyba sobie uroilas ze on zauwazy twoje zainteresowanie, zastanowi sie nad WYBOREM i podejmie decyzje tak? No z jakiej paki mialby tak robic wytlumacz mi prosze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesi8ek
Ja tylko dodam od siebie - stawiasz siebie i inne osoby w troche niewygodnym polozeniu. Kiedys bylem w takiej sytuacji. Ja, moja kobieta, zwiazek. I nagle kiedys na jakiejs imprezie znajoma mi wyznaje, ze jej sie podobam i wypytuje czy moja relacja z moja kobieta to cos powaznego. Poczulem sie troche niezrecznie (choc nie dalem po sobie poznac) zapewnilem kolezanke, ze owszem powaznie traktuje moj zwiazek. Staralem sie obrocic sytuacje w zart ale cos kloptoliwego zawislo miedzy nami i pozniej starannie ona unikala mnie co i mi bylo na reke. Wcale mi jej zainteresowanie nie przypadlo do gustu i wolalbym zeby zatrzymala to dla siebie. No ale najwidoczniej ona uwazala inaczej heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 22:37: A, skąd Ty wiesz, jak bardzo zaangażowany jest ich związek, skoro nawet ja tego nie wiem? Ja jednak uważam, że to on ma większe prawo niż Ty do decydowania o swoich szansach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 22:46: To, co piszesz jest bez sensu zarówno pod względem logicznym, jak i psychologicznym. Otóż wyborów dokonuje się również w zwyczajnej codzienności. Sytuacja, w której można zareagować lub nie zareagować, zareagować pozytywnie lub negatywnie na czyjeś zaloty też jest sytuacją wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach wiec to tak - stworzylas sobie piekna wizje siebie jako tej, ktora moglaby jemu dac SZANSE na milosc? To juz nie tylko WYBOR ale i SZANSA pojawila sie nawet no no no.. Kurcze ciekawe masz filmy w tej swojej glowce pisarko. A dialogi wasze tez sobie wyobrazasz / ukladasz w jakiejs choreografii?? Facet bladego pojecia nie ma, ze pewnie niedlugo pojawi sie przed nim SZANSA na cos okazalego i dorodnego i ze bedzie postawiony przed WYBOREM. Ciekawe, ciekawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do grzesiek: No, ale, co się złego stało, że wyznała? Przynajmniej się dowiedziała, że nie jesteś zainteresowany-może ta informacja była dla niej ważna i, jak sam twierdzisz, usunęła się, co było i dla Ciebie wygodne... Wolałbyś, żeby była obok, udawała, że jesteś tylko kolegą i czekała na Wasze potknięcie w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nadal uważam, że facet ma prawo sam zdecydować, co zrobić z faktem mojego zainteresowania nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże, co za desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to czemu mu nie powiedziałaś do tej pory? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 22:46: To, co piszesz jest bez sensu zarówno pod względem logicznym, jak i psychologicznym. Otóż wyborów dokonuje się również w zwyczajnej codzienności. Sytuacja, w której można zareagować lub nie zareagować, zareagować pozytywnie lub negatywnie na czyjeś zaloty też jest sytuacją wyboru. xxxxxx Poniekad masz troche racji bo nawet klaniajac sie sasiadowi na ulicy dokonujemy wyboru mowiac onemu dzien dobry albo udajac ze go nie zauwazamy. Jednak moj wpis uwzam ma swoj sens i nie jest pozbawiony logiki. Facet nie bedzie musial dokonywac zadnego wyboru bo sytuacja jest nieadekwatna do dokonywania wyborow. Zalozmy, ze jestescie w jakims miejscu, patrzysz mu sie w oczy i usmiechasz sie (wczesniej napisalas ze zamierzasz poprzestac tylko na spojrzeniu w oczy by przekonac sie ze to wlasnie ten) on odwzajemnia usmiech i ... tyle! Ot po prostu zwykla dla niego sytuacja - kobieta jakas spojrzala sie, usmiechnela i zadnych analiz ani interpretacji z jego strony a juz tym bardziej zadnych rozkmin czy dokonywania owego nieszczesnego 'wyboru'. No chyba ze dobitnie zakomunikujesz mu ze ci sie podoba i czy sa jakies wizje na ewentualne tyry-ryry na co on moze zareagowac roznie i dopiero wtedy mozemy uznac, ze rzeczywiscie dokona jakiegos tam wyboru mowiac ci, ze jest zajety albo cos innego. O ile mozemy to podpiac pod szeroko pojete poczucie dokonywania wyboru. Moim i chyba wiekszosci zdaniem dokonywanie wyboru dotyczy sytuacji bardziej konkretnych, gdy cos juz ma miejsce - u ciebie zas jest to raczej krazenie wokol tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to Ty chcesz odbić tego faceta Tej dziewczynie !!Bo innego nie ma wytłumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzes8iekk
do grzesiek: No, ale, co się złego stało, że wyznała? Przynajmniej się dowiedziała, że nie jesteś zainteresowany-może ta informacja była dla niej ważna i, jak sam twierdzisz, usunęła się, co było i dla Ciebie wygodne... Wolałbyś, żeby była obok, udawała, że jesteś tylko kolegą i czekała na Wasze potknięcie w związku? xxxxxx Nie stalo sie nic ale wolalbym wogole nie slyszec jej wyznan. Nie kazdy sobie zyczy posiadac taka wiedze. Czy ty wciaz nie potrafisz dostrzec tych subtelnych mechanizmow? Ze niekoniecznie ktos chce by wkraczano na jego terytorium, nawet slowem? Nawet gdyby w moim zwiazku zdarzylo sie potkniecie nie bylbym zainteresowany kolezanka bo zwyczajnie nie podobala mi sie. Stanowczo nie moj typ. Pozniej zreszta dowiedzialem sie od wspolnej innej kumpeli ze zalowala ze zblaznila sie w taki sposob i nie przyjmowala zaproszen na imprezy czy spotkania na ktore i ja bywalem zapaszany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za moim latała taka jedna koleżanka,kiedy my byliśmy już parą. Potrafiła przejechać 140 km pociągiem,żeby mu kibicować na zawodach.,zostawiając dzieci z mężem. Niestety musiał z nią odbyć nieprzyjemną rozmowę w pracy,bo za dużo sobie wyobrażała.Minęło już ładnych parę miesięcy ,jak ma focha na niego,a razem pracują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia 22:14 - bardzo madry wpis , madre slowa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również popierAM gościa z 22.14 jeden jedyny sensowny wpis w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie i czytam
Ludzie nie produkujcie sie az tak. Szkoda waszego czasu bo autorka to tepa strzala i tylko z uporem powtarza o wyborach, szansach, posiadaniu prawa do tej wiedzy itd. Jak dla mnie to zenada i blazenada. Reprezentujesz niski poziom kloca podworzowego autorko, zwlaszcza jak juz przyznalas ze jednemu znajomemu oswiadczylas ze cos tam jest nma rzeczy z twojej strony a on dal ci kosza. Desperacja jak chu'j. Roscisz sobie jakies dziwne prawo do wlazenia w kapciach w cudze zycie tylko dlatego ze poczulas miete do nieswojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" grzesi8ek dziś Ja tylko dodam od siebie - stawiasz siebie i inne osoby w troche niewygodnym polozeniu. Kiedys bylem w takiej sytuacji. Ja, moja kobieta, zwiazek. I nagle kiedys na jakiejs imprezie znajoma mi wyznaje, ze jej sie podobam i wypytuje czy moja relacja z moja kobieta to cos powaznego. Poczulem sie troche niezrecznie (choc nie dalem po sobie poznac) zapewnilem kolezanke, ze owszem powaznie traktuje moj zwiazek. Staralem sie obrocic sytuacje w zart ale cos kloptoliwego zawislo miedzy nami i pozniej starannie ona unikala mnie co i mi bylo na reke. Wcale mi jej zainteresowanie nie przypadlo do gustu i wolalbym zeby zatrzymala to dla siebie. No ale najwidoczniej ona uwazala inaczej heh." XX dokladnie Grzesiek . Skoro jestes ze swoja dziewczyna to chyba traktujesz ja powaznie , cos do niej czujesz . Jezeli ktos wyskakuje z tekstem czy twoja relacja to cos powaznego to sam sobie wystawia swiadectwo . To chyba oczywiste . A czy to jest malzenstwo , narzeczenstwo , konkubinat , partnerstwo itd. jak zwal tak zwal , to jednak jest zwiazek . Jedni biora slub inni zyja bez slubu , ale to jest ciagle zwiazek dwoch osob i nie znaczy ze jak nie ma slubu to mozna go sobie roz*p*****lac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 22:26 i 22 :33 tez madrze pisza , pewnie jeszcze kilka madrych wypowiedzi by sie znalazlo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×