Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
A kleryk to dla Was już ksiądz, czy jeszcze można wyrwać? Z ciekawości pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 22.45: W pewnym sensie masz rację. Ale to jest jeszcze czas, kiedy ludzie poznają drugą osobę i siebie w relacji do niej. I rozeznają właśnie, czy się naprawdę kochają. Jeśli tak, to wezmą Ślub. Jeśli nie, to dla obopólnego dobra mogą się rozejść. I rozeznają to wszystko również w pewnych konfrontacjach z rzeczywistością, z innymi osobami, z własnymi uczuciami, emocjami, myślami, z wydarzeniami. Nie są jeszcze zobowiązani do bycia ze sobą do końca życia. Spokojnie, jeśli to taka wielka miłość ich łączy, to mój uśmiech czy słowo tego nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy, gdyby to Was dotyczyło, byłybyście tak samo nastawione. Czy tylko o to chodzi, by kogoś zjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na miejscu tego faceta czulabym sie mocno urazona brakiem szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakiem szacunku do kogo/czego niby?:o Najwyżej się obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki znowu brak szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie, do mojego partnera i zwiazku. Takie "uwazam, ze twoj zwiazek nie jest powazny wiec moge olac, ze istnieje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest żaden brak szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie. Jaki brak szacunku? Zachwycenie się kimś to brak szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie czytałam wszystkiego ale znam odpowiedź na twoje pierwsze pytanie: "i co teraz?" odpowiedź brzmi: "teraz odpowiedz sobie na pytanie: kim jesteś?" (w sensie jakim człowiekiem). a na przyszłość kiedy nie wiesz jak kogoś potraktować zawsze zastanów się jak w takiej sytuacji ty chciała byś być potraktowana. i problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała wiedzieć, że się komuś podobam czy, że o mnie myśli. Taki mam charakter, że lubię jasne sytuacje w obie strony. Dzięki za tą wypowiedź-sensowna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh... chodziło mi o to abyś się postawiła w sytuacji tamtej dziewczyny:( ale niech będzie i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eetam, autorko, widać że prowo. Cały czas piszesz to samo, zero refleksji, to po co w ogóle pytasz o zdanie? Idź wreszcie wyznać temu facetowi miłość, niech cię wyśmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 16.23: No ekstra:( Dlaczego mam się akurat w jej miejscu stawiać a nie w jego? :o Umiesz mi to wytłumaczyć? Tylko dlatego, że dla kafeterianek uczucia są zbrodnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie, stawiając się w sytuacji tej dziewczyny, takie coś jej też stworzy jasną sytuację. Będzie miała szansę się dowiedzieć, że jest wybraną. Albo ewentualnie go stracić, co lepsze wcześniej niż później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie to brak szacunku o czym przekonal sie jeden padalec z podejsciem autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 16.27: Ojej, nie żadne prowo. Pytanie początkowe: co teraz? dotyczyło bardziej tego, jak mu to wszystko okazać. Nie spodziewałam się takiej zrypki, że jestem okropna, bo w ogóle chcę mu to okazać. A, że piszę a nic nie robię. No, jakoś napisać łatwiej. A w praktyce-dziś go widziałam, to wzrok uciekał, jak on patrzył gdzieś koło mnie. Trudno tak. Wiem, że jestem dorosła, ale jakoś nie przebojowa w tych kwestiach. A wiem, że, jak coś mam okazywać, to powinnam jak najszybciej-jak to ktoś napisał póki to mniej zaangażowany związek niż za jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź już wreszcie do tego kolesia i skończ tu pisać o d***e maryny. weszłam na ten temat na początku i dziś przypadkowo. i widzę że od kilku dni piszesz takie bzdury że rzygać się chce. Idzi powiedz mu to co masz powiedzieć. twoje życie jest strasznie marne skoro od kilku dni tu na forum piszesz o tak idiotycznej rzeczy zamiast poświęcić czas który można by wykorzystać na coś mądrzejszego. Masz w ogóle jakiś znajomych, hobby? robisz cokolwiek innego oprócz myślenia o tym gościu? stawiam litr dobrej wódki, że ten temat będzie się ciągnął i autorka jeszcze długo będzie pierdoły wypisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo zaproszę Cię na Ślub:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17.06 To samo pisałam :D Ale tak to jest, żaden się nią nie interesuje, ona sama (nawet ze swoimi przekonaniami) nie potrafi zagadać do faceta to co jej pozostaje? Forum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ocho autorko to taka z ciebie chrzescijanka a tu chcesz sobie cudzego chlopa drapnac. Nieladnie, nieladnie moja suniu ;-) Pojdziesz za to posadzki w kosciele szorowac na kolanach a biskup bedzie cie w tylnia dziure zapinal coby czarta z twej duszy wypedzic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to coś wiesz o nim i jego związku? Bo tak zakładasz, że on nie jest zaangażowany? Wiesz ile oni ze sobą są i co ich łączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzam setny raz-nie odbić, tylko okazać zainteresowanie. I nie zakładam, że jest niezaangażowany, tylko dopuszczam taką możliwość, bo, skoro nie wiem, to hipotetycznie może tak być. Tak, jestem chrześcijanką i w moje religii wiążący jest Ślub/Święcenia/Śluby. Do tego momentu się rozeznaje. I to jest normalne, naturalne, ludzkie. Inaczej, co? Ludzie, którzy się ledwo znają, zaczynają ze sobą chodzić i od tego momentu mieliby być zobowiązani do wierności na całe życie? To byłaby paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam penisy rozeznawały się w Twojej pochwie? czy jednak - seks tylko po slubie? PS. Znałam takiego chrześcijanina, nosił krzyzyk, modlił się - rozstalismy się po 2 miesiąch bo nie chciałam rozłozyc nóg. Krzyżyk guzik znaczy, głupiutka i naiwna autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może oni są po ślubie? Tylko obrączki nie nosi? Albo za tydzień biorą ślub? Jak to się ma do twojej teorii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzący człowiek po Ślubie nosi obrączkę. Dlaczego, nie znając tego człowieka, zakładasz, że jest hipokrytą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej od rozkładania nóg: Może Twój chłopak miał chwilę słabości. Katolik też człowiek. Nie wiem, nie znam człowieka, to go nie oceniam. Dla mnie osobiście seks po Ślubie. Jeśli są tydzień przed Ślubem, to raczej moje zaloty nawet by na niego nie podziałały, a co dopiero uśmiech czy jakieś stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jest wdowcem. Albo ma dziecko. Albo jest gejem a laska to przykrywka. Tysiąc opcji, ale Ty wybierasz wyłącznie wygodną sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja powiem z doświadczenia, że no cóż, nie żałowałam sobie i dawałam do zrozumienia czasem facetom, którzy mieli dziewczynę, że mi sie podobają...eh...no i wiadomo faceci typu bawidamki i kobieciarze to zaraz byli chętni, ale ja juz nie byłam chętna bo nie szukam takiego typu faceta ;-) a ci porządni to nigdy nie mieli ochoty zostawić dla mnie dziewczyny, ile ja sie musiałam namęczyc czasem i nic, naprawdę jak ktoś jest jeszcze 2, 3 lata w związku to jest często bardzo zakochany, nie ma co sie męczyć nawet, podrywanie, zagadywanie to syzyfowa praca jest. Próbowałam nie raz, wiem co mówię, nie ma szans ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może Twój chłopak miał chwilę słabości. Katolik też człowiek." haha, przede mną miał kilka takich "chwil słabości". A ja niewierząca jakoś nie miałam nigdy chwili słabości. Ach, Ci wierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×