Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
Przez takie rady jak z kafeterii, mogą się szanse na ważne relacje zmarnować. Ja uważam, że autorka, jeśli ma sposobność, powinna się określić wobec mężczyzny, który ją interesuje. Skoro to dorosły człowiek, to powinien sobie z tą wiedzą poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy się tak trzęsiecie o to, że dziewczynie podoba się jakis tam facet i że ona chce mu dać to do zrozumienia? :D Taka sraczka jak u was jest dla mnie oznaką, że nie jestescie pewne swoich partnerow i ze pierwsze lepsze zaloty ze strony losowo wybranej dziewczyny są w stanie zniszczyc was zwiazek, bo misiaczek poleci do tej drugiej, ktora go docenia. :D Ja tam mam w d***e czy jakas wyznaje mojemu miłosc czy nie wyznaje i tak za zadna nie poleci, bo to ja jestem najbardziej z******ta. :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam mam w d***e czy jakas wyznaje mojemu miłosc czy nie wyznaje i tak za zadna nie poleci, bo to ja jestem najbardziej z******ta xxx no to tylko czekaj az pojawi sie jakas zaje'bistsza niz ty, ktora uzna ze twoj facet ma prawo wiedziec i on chetnie z tego prawa skorzysta, hehe Troche to debilne okreslenie "ma prawo wiedziec" wogole nieadekwatne do sytuacji. Tak jakbys autorko miala w zanadrzu cos iscie niesamowitego o czym faktycznie ma ow jegomosc prawo wiedziec bo jesli sie nie dowie to co? Cos go ominie i jak sie dowie po czasie to bedzie mial pretensje, ze nikt mu nie powiedzial a przeciez "mial prawo wiedziec"? Hahaha. Okreslenia "ma prawo wiedziec" moglabys uzyc w sytuacji gdyby np facet byl adoptowany i jeszcze o tym nie wiedzial albo gdybys posiadala jakas wiedze na jego temat, o ktorej on nie ma pojecia a faktycznie powinien o tym wiedziec ale mowienie, ze zajety facet ma 'prawo wiedziec' o tym ze ci sie podoba to lekki absurd bo nie ma to nic wspolnego z czyms znaczacym. To mi przypomina idiotyczna sytuacje sprzed lat gdy kolezanka powiedziala cos na temat drugiej kolezanki swojemu kumplowi (w obecnosci tejze kolezanki). Kumpel ow nie byl jakims dobrym znajomym tej omawianej kolezanki wiec gdy tylko zostaly same we dwie, ta druga miala pretensje do tej pierwszej ze udzielila niepotrzebnie informacji na jej temat. Na co tamta skwitowala tylko ze "mial prawo znac prawde". WTF?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest chore że tak się trzęsiecie że jakaś inna powie co ma w makówce waszemu partnerowi ,a od czego oddanie wierność dojrzałość na czym są zbudowane te wasze związki na pilnowaniu ,ciągłym strachu ? co to w ogóle za miłość,a może on codziennie jezdzi na dziwki bo go stać też się zamartwiacie czemu wrócił 2 h pozniej ,tak to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zwrocil uwage na Ciebie? Badzmy szczerzy rzadko jestesmy z osoba ktora kochamy. Duzo ludzi jest ze soba z rozsadku , ale przeciez logiczne, ze nikt się nie przyzna głośno . Tyle, że ja nie wiem czy chciałabym odbitego. Bo istnieje opcja ze w przyszlosci ze mna zrobi tak samo. Co innego gdy zwiazek sam się rozpadnie. On sam musi dojsc do wniosku ze jej nie kocha, bo jesli jest inaczej to nawet mimo rozpadu bedzie wracal do niej myslami i pewnie nie tylko, jezeli bedzie mial okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzadko jesteście z osobą którą kochacie a informujecie o tym swoich ukochanych?"czy ukrywacie ten fakt i gracie milusińskie dla kasy i innych takich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, często udajemy dla kasy i innych korzyści. Wy tez udajecie dla swoich korzysci i nie robcie z siebie takich aniolow, bo kobiety sa coraz madrzejsze, nikt im nie wmowi, ze facet to swietosc, moze zdradzac , bic , pic i byc szpetny , sredniowieczne manipulacje odchodza do lamusa na cale szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spox, tylko odrzuty nie maja dziewczyn, mnie tez sie wielu takich podoba a ty pisz w topiku: jak odbic zniewolonego dziewczyna kolesia i wykorzystac na wlasne potrzeby :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wydymaj dziewczyne i jego. Jaki problem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 01:18: Tu autorka. Tylko, że ja nie chcę mu przekazywać informacji o jakiejś osobie trzeciej, bo do tego to ja nie miałabym prawa. To nie jest adekwatna sytuacja. Ja chcę mu przekazać własne uczucia, myśli. A w ogóle myślę, jak Ci co piszą, że pierwsza lepsza laska, która się uśmiechnie, nie odbije faceta dziewczynie, którą on kocha. Co innego, gdyby chciała knuć jakieś intrygi, by go odbić. Temu sama jestem przeciwna, bo uważam, że to już by nie była miłość i nie miałoby to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 01:18: Tu autorka. Tylko, że ja nie chcę mu przekazywać informacji o jakiejś osobie trzeciej, bo do tego to ja nie miałabym prawa. To nie jest adekwatna sytuacja. Ja chcę mu przekazać własne uczucia, myśli. A w ogóle myślę, jak Ci co piszą, że pierwsza lepsza laska, która się uśmiechnie, nie odbije faceta dziewczynie, którą on kocha. Co innego, gdyby chciała knuć jakieś intrygi, by go odbić. Temu sama jestem przeciwna, bo uważam, że to już by nie była miłość i nie miałoby to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zero klasy. Cenisz się w ogóle, chociaż trochę? Prawda jest taka, że albo zrobisz z siebie idiotkę albo odbijesz faceta niewartego splunięcia (co na dłuższą metę też zrobi z Ciebie idotkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dzicz. Dziewczyna nie mur, przesunąć można. To, że jest się z kimś, nie oznacza, że się go kocha. Miłość to uczucie przejściowe. A może facet stwierdziłby, że autorka, jeśliby dawała mu znaki, to ta jedyna, przeznaczona mu do końca życia? Jeśli jest pewny swego uczucia do swojej dziewczyny, to odrzuci zaloty, a jeśli nie jest to silny związek, to rozstaną się z korzyścią dla nich samych, bo prędzej czy później zaczęliby się ze sobą męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 11:36: Dzięki. Chociaż ktoś mnie tu nie traktuje jak d***** bez wartości. Mi właśnie o to chodzi, żeby zasygnalizować i on zdecyduje-jeśli ją kocha, to przecież nie poleci na to, że mi się podoba. A, jeśli nie zasygnalizuję, to potem mogę myśleć do końca życia, że może nawet miałabym szansę, gdybym dała mu znać, a tak on nawet się nie dowiedział, więc, skąd miał wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: Ja uważam, że warto próbować w takich sytuacjach. Skoro nie wiesz, co siedzi w jego głowie i sercu, to daj mu znać, co siedzi w Tobie. Przynajmniej nie będziesz sobie potem wypominała, że może coś kiedyś by było, ale on nawet nie wiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że jego dziewczyna skopie ci dupę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakompleksione dziewuchy biora zajetych,zeby udowodnic sobie, ze sa lepsze i leczyc swoje kompleksy. jednak zwykle konczy sie to tak, ze ciebie tylko p******* a wroci do swojej kobiety, ktora kocha i szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja ciągle piszę, że mi nie chodzi o odbijanie, tylko danie znać, że mi się podoba. Kiedyś, jak pisałam, podobał mi się facet. Nie wiedziałam w ogóle, czy kogoś ma, czy nie. Odezwałam się. On napisał mi, że ma narzeczoną, którą kocha i na tym zakończył się nasz kontakt. Dokonał wyboru. Więc, w czym problem, żeby ten teraz też dokonał wyboru? A może on akurat nie jest z dziewczyną z miłości? A może za miesiąc zerwie on z nią lub ona z nim? Chodzi o to, by wiedział, że, jeśli coś z jego strony by do mnie zaiskrzyło, to jestem otwarta. Jesteśmy oboje dorośli, więc stwierdzenie faktu, że mi się podoba, nie musi zaraz rozwalać nikomu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego w stronę osoby, której podoba się ktoś już niestety zajęty, padają oskarżenia, że nie ma żadnej wartości. Niestety, ale my nie wybieramy, kto nam się spodoba. Każdy ma prawo próbować być z tym, kogo pragnie czy to będzie zajęty facet, czy nawet ksiądz. Jeśli wy- oskarżyciele macie szczęśliwe związki bez żadnych problemów, to tylko pozazdrościć, albo wam współczuc, bo nie znacie całej prawdy o waszych związkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy okazji tej dyskusji widzę, jak bezwartościowe jest dla dzisiejszego człowieka Małżeństwo. Skoro chłopaka, który ma dziewczynę, traktuje się na równi z żonatym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy psycholog Ci powie, że swoje uczucia należy wyrażać. Więc słuchaj serca, a nie kafeterianek, który nigdy by nie wyznały uczucia facetowi, bo są zakompleksione i boją się odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usprawiedliwiajcie sobie co chcecie, ale to jest naptarwde żenujące. i Wy sie za katolików macie? :D jak zwiazek/malzenstwo ma się rozpaść to się rozpadnie, umrze smiercią naturalną i z czystym sumieniem można próbowac czegoś nowego. nie znam związku gdzie ktoś podrywał zajetą osobę i potem wszystko toczyło się dobrze. jak facet da się "odbić" to da sie odbić każdej kolejnej iwięc po kiego normalnej kobiecie taki facet? x miałam sytuacje gdy to ja wyraźnie zaznaczalam, że mam faceta (mieszkamy razem, może to tez jest niedostatecznie powazne bo wiąże nas tylko papierek najmu a nie ten w USC?) a jakieś umizgi mimo wszystko były do mnie kierowane - jakoś nie poleciałam, a przynajmniej ubaw był ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim ja bym wstydziła się robić takie błędy!Matko jedyna jakie szkoły Wy skończyliście A do autorki nie reaguj na głupie docinki ,bo byli są i będą idioci co żal im tyłka ściska -pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to można powiedzieć, szmata z burdelu wyjść może, burdel ze szmaty nie ;) a tutaj jak widać zebrały się laski które nie rozumieją, że do tańca trzeba dwojga a jak dziewczyna fajna to facet sam się nią zainteresuje i wcale nie będzie trzeba się narzucać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wyłamię z tego linczowania autorki. Nie znam jej ani obiektu jej westchnień. Ale próbuję ją zrozumieć na podstawie tego, co piszę i myślę, że, jeśli nie spróbuje, może potem przez długie lata się zastanawiać, analizować, wypominać samej sobie, że przecież nie spróbowała, a może coś by z tego było. Jeśli się zdeklaruje, to będzie miała jakąś jasność. Jeżeli tamten związek się rozpadnie, to będzie raczej znaczyło, że nie był mocny i może nawet lepiej, żeby się rozpadł. Jeśli jest mocny i oparty na miłości, to chłopak da to do zrozumienia autorce. Ona będzie miała klarowną sytuację, a tamtemu związkowi nic złego się nie stanie. Może się nawet wzmocni, bo dziewczyna tego gościa będzie wiedziała, że jest wybrana, że on nie jest z nią "z braku laku", ale miał na horyzoncie inną, a wybrał ją. Jasne, może autorkę zaboleć jawne odrzucenie jej uczuć, ale, jeśli jest dorosła i na tyle dojrzała, bo się z tym zmierzyć, to też to przeżyje. Są osoby, które bardzo potrzebują jasnych sytuacji, by spokojnie żyć. Jeśli autorka do nich należy, to niech próbuje się zdeklarować. Inna kwestia, to, jak to zrobić, bo nie wyszło z tego narzucanie się. Obserwuj chłopaka i może znajdziesz spokój. Dopóki nie knujesz intryg, nie widzę niczego złego w okazaniu, że on Ci się podoba. Jeśli jest z tamtą "z braku laku", to może Ci się uda. Jeśli ją kocha, to Ci to powie i będziesz miała jasność. Tyle. A odrzucić może i wolny. Z tym ryzykiem wiążą się nasze uczucia. Wiem ze swojego doświadczenia, że ogólnie wyznanie takiego uczucia, które leży na sercu, danej osobie, oczyszcza wzajemną relację i daje poczucie wolności, prawdy, pokoju. Także, odwagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczę jeszcze, jak i, co zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbuj, dziewczyna to nie żona, nie mają dzieci, może ty bardziej mu będziesz odpowiadać niż jego dziewczyna, z nią się związał jak ciebie jeszcze nie znał. spróbuj co ci tam, jak kocha swoją dziewczynę to po prostu się nie zgodzi i tyle, a jak nie kocha dziewczyny to się zgodzi. Prosta sprawa. Ja jestem za tym, żeby próbować jednak!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. No właśnie spróbować chyba trzeba. Przynajmniej będę się lepiej czuła bez tego ciężaru, że nie spróbowałam. A jego związkowi, jeśli to miłość sama próba raczej nie zaszkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynajmniej spróbuj pokazać, że ci się podoba, nic nie tracisz, a dowiesz się jak jest i rozjaśnisz sytuację. Ja miałam inną sytuację, miałam kolegę bardzo dobrego przez dobrych 5 lat ;) zawsze nam się świetnie gadało, wygłupialiśmy się, rozumieliśmy sie bez słow, jak tylko sie spotykaliśmy to tylko razem siedzieliśmy i gadaliśmy etc. poznaliśmy się jak mieliśmy 20 lat...spodobał mi się co prawda jakoś po roku, a może nawet dwóch latach jak już się znaliśmy jak łyse konie, ale może byliśmy nieśmiali, albo wydawało nam się, że to głupio niszczyć przyjaźń...nie wiem...no i on po 3 latach znajomości znalazł dziewczynę, wiadomo, że mnie to ubodło prosto w serce, ale byłam nieśmiała, nie wiem co bym miała mówić, pogodziłam się z losem i tyle, poznałam jego dziewczynę, polubiłam ją i tyle, ale nadal byliśmy ze sobą związani, bardzo się lubiliśmy, no i koniec końców po 5 latach znajomości i jego 2óch latach z dziewczyną, mimowolnie zaczęłam sobie pozwalać na jakies małe flirciki, zaczepki, sugestie etc. on od razu się zainteresował, zaczął mnie zapraszać na wspólne wyjścia niby koleżeńskie, nic nie mówiliśmy co i jak, nie ustalaliśmy...ale on zobaczył, że ma ode mnie przyzwolenie, a ja od niego tez dostałam przyzwolenie i tak zaczął się nasz zwiazek i tyle. To, że nie zaczał się 5 lat wcześniej to była nasza wina, naszej głupoty i niesmiałości i czasem trzeba spróbować, bo po co on bym miał być z kimś kogo nie kocha tak bardzo ja mnie i po co ja bym miała byc z kimś kogo bym nie kochała tak bardzo jak jego. to nie miałoby sens. wszyscy by byli nieszczęsliwi i by sie krzywdzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna to nie żona . Trzeba szukać i próbować , żeby potem nie rozwodzić się miesiąc po ślubie . Jak masz go odbić to rób to teraz . Będzie to z pożytkiem nawet dla niej , bo po co ma być potem zdradzana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×