przejechałam dziś kota

Przejechałam dziś czarnego kota. Wybiegł mi wprost pod koła auta

a to pech

i to na cale zycie!!!

nadal słabo

Zatrzymalas sie choc i sprawdzilas czy jeszcze zyje?

No właśnie nie :(

No to wsiadaj do auta i wracaj na to miesjce, moze lezy tam i zdycha

To było pare godzin temu. Nie mogłam się zatrzymać bo to było centrum miasta i jechałam z dwójką małych dzieci, a po za tym nie myśli się logicznie w takich sytuacjach. Wiem, że źle zrobiłam. A z drugiej strony jakbym się zatrzymała i wysiadła, a on by zdychał, to co- miałabym go dobić?!

Nie, mialas go zabrac do weterynarza. Co maja do tego dzieci?

To na szczęście :) ja to tylko golenia przejechalam raz , odglos jakby woreczek nadmuchany nadepnąć

Nie myśli się logicznie w takich sytuacjach- twoje słowa napawają grozą , co do twoich uprawnień kierowcy ,myślę że ktoś pomyłkowo wydał uprawnienia. Gdy zamiast kota ,byłby człowiek, to ty nie myśląc logicznie nie tylko nie udzielisz pomocy ,ale w panice rozjedziesz kilka innych osób. Podaj jeszcze miejscowość żeby ludzie mogli wiedzieć kogo mają się bać na drodze.

To tylko kot widzisz roznice koto swirusie?

Przejeżdżałam dziś koło tego miejsca. Był na jezdni już tylko płaski czarny koci placek :(

Haha dobre :) to przynajmniej masz pewność ze zdechl :)

i gitara, o jednego pchlarza mniej :D