Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość w potrzasku

A mnie mąż namawia na dziecko. I ja nie chcę...

Polecane posty

Gość gość w potrzasku

Dziewcyzny tu się żalą, ze mężowie nie chcą dziecka, a u mnie odwrotna sytuacja. Ja nie chcę dziecka. Nie teraz, mam 28 lat i chcę jeszcze 4 lata mieć trochę wolności. Jak się pobieraliśmy to ustalilismy, ze maks 3 lata po ślubie i zaczniemy starania. Minęły 3 lata i ja zmieniłam zdanie, bo moja kariera zawodowa zaczeła się rozwijać, zaczęłam lepiej zarabiać, spełniłam niektóre swoje podróżnicze marzenia, ale nie wszystkie. I chciałabym jeszcze przez 4 lata pojeździć po świecie, rozwinąć się zawodowo na tyle by potem w razie ciąży jak coś będzie nie tak móc iśc spokojnie na zwolnienie i spokojnie wrócić po rocznym macierzyńskim. A mąż mi gdera, że minęły 3 lata, że on chce słodkiego bobasa. Tylko, ze ja wiem, że to ja bym miała wszystko na głowie i ja bym ryzykowała kariera nie on. Poza tym mamy małe mieszkanie, ja chcę dziecko wychować w normalnych warunkach. Mąż się denerwuje, bo twierdzi, że zamiast odkładać na nowe mieszkanie to ja wolę jeździć na mega drogie wyprawy. Powiem wam, że nie wiem jak to się wszystko potoczy, ale tak jak dziewczyny, które pragną dziecka tak ja pragnę poczekać. Wytłumaczcie mi co go zbawi te 4 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 4 lata moze byc roznie. skoro nie macie jeszcze dziecka, to mie wiecie, czy mozecie je miec. tak przynajmniej mozna terapie zaczac wczesniej. ja urodzilam pierwsze dziecko majac 27 lat, ciaza idealna, zaszlam w pierwszym cyklu. teraz staramy sie o drugie - zaszlam w pierwszym cyklu i porobilam, potem w drugim cyklu ciazs biochemiczna, lekarz kaze odczekac do konca roku, bo moj organizm szybko zachodzi, ale nie ma czasu sie przez to zregenerowac. tym sposobem dziecko w najlepszym ukladzie bedzie prawie rok pozniej niz planowalismy, oczywiscie jesli soe uda od razu :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy, że zażądasz od niego tacierzyńskiego. Powiesz, że Ty od razu po połogu idziesz do pracy, a on musi zostać z dzieckiem w domu. Od razu zacznie protestować :D Przynajmniej większość facetów, którą znam, tak by zrobiła. Wiesz, wielkie oburzenie, bo jak to - on ma w domu zostawać, pieluchy ogarniać, cały dzień bawić, niańczyć, karmić, myć, sprzątć, gotować itd? :) Ale tak na poważnie, to po prostu z nim rozmawiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
Jesli mam jakieś problemy to i teraz będę miała, a robienie sobie dziecka "bo potem moga być problemy" uważam za głupotę i nieodpowiedzialność. Poza tym nawet gdybyśmy mieli z mężem jakieś problemy to wtedy adoptujemy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie.. przeciez teraz ojcowie rowniez moga isc na urlop. Nikt nie kaze isc Tobie na macierzynski. A wez pod uwage ,ze mozesz miec problem z zajsciem. Zwlaszcza w wieku 32 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
rozmawiamy cały czas, ale to wojna na argumenty tylko, on swoje, ja swoje. Coraz bardziej nas to oddala. Mówiłam mu, że pójdzie na tacierzyński, ale mówi, ze to niemożliwe, bo piersią dziecka nie nakarmi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, to nie prawda. ja z poerwsza ciaza nie mialam zadnych klopotow, a teraz mam z donoszeniem, choc z zajsciem nadal nie. pytalas, co meza zbawia te 4 lata, to ci napisalam - im jestescie starsi tym wieksza szansa na problemy lub poczecie chorego dziecka. moze rwoj maz woli biologiczne niz adootowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piersią nie nakarmi, ale są laktatory. Będziesz odciągać pokarm i zostawiać, a małe dostanie z butelki, proste. :) I nie ma argumentu. Jak zostanie bez niego, to do niego dotrze, że na takich warunkach to on tego słodkiego bobasa mieć nie chce... i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
nie, mężowi to obojętne, on jest za adopcją. Poza tym już nie przesadzaj, ze w wieku 32 lat wzrasta ryzyko urodzenia chorego dziecka, rozumiem w wieku 42 lat, ale nie 32. I macierzyński to akurat nie najważniejszy problem, chodzi też o chęci, ja teraz nie mam ochoty na niewyspane nocki, na zajmowanie się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
wątpie czy można odciągnąc mleko na 10h. Myślę, że mąż nie jest taki głupi. Ale ostatecznie jakbym pewnie drążyła to by się zgodził zostać z dzieckiem w domu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że ostateczną decyzje o dziecku podejmuje kobieta bo to na nią spada najwięcej ograniczeń i obowiązku Powiem ci ze ja latami nie myślałam nawet o dzieciach, realizowałam się zawodowo aż pewnego dnia pojawiła się we mnie myśl o dziecku i po prostu zapragnęłam zostać matką Nieważne stały się tytuły zawodowe czy luz życia bez dzieci Jeśli czujesz że to nie twój czas na bycie mamą nie rób tego Mąż jeśli cię naprawdę kocha to zrozumie Zawsze jest coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 4 lata to już się możecie rozejść, jak tak będziesz postępować. Na dziecko nigdy nie jest dobry moment, macierzyństwo to ciężka praca, trzeba się poświęcić na długi czas. Albo tego chcesz, albo nie chcesz. Ale jak się nie zdecydujesz na stare lata możesz żałować. Teraz nie chcesz, a w wieku 31 lat znowu znajdziesz wymówkę albo nie będziesz mogła zajść. Albo będziesz już za wygodna na to. Albo mąż Cię zostawi. Rodzina jest najważniejsza, samej to kariera nie cieszy. Z dzieckiem tez można na wakacje za granice pojechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
ja na chwilę obecną nie chę po prostu dziecka. Za te 4 lata będziemy mieli wieksze mieszkanie, ja też spełnie swoje marzenie, którego z dzieckiem nie mogłabym spełnić. Będziemy bardziej dojrzalski. A jesli mąż odejdzie to trudno. Widocznie ważniejsza będzie wtedy dla niego chęć posiadania dziecka niż ja. A w wakacje z dzieckiem to żadna przyjemnośc, a już na pewno nie pozwiedzasz i nie porobisz wielu fajnych rzeczy. Wiem, bo mam za sobą wakacje z dwulatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma zajść w ciąże żeby nie żałować ? ludzie autorka jest młodziutką kobietą i równie dobrze może zapragnąć dziecka dopiero za 10 lat i ma do tego prawo Ryzyko urodzenia chorego dziecka owszem się zwiększa z wiekiem ale to nie powinien być powód do zostania matką To takie dziwne że może nie chcieć być teraz matką Czy wy mieszkacie na zapyziałych wsiach ?? Kobiety mają prawo do samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz sama ty mieć dziecka to nie w zyciu na to nie zgadzaj. Nawet kosztem małżeństwa. Dzieci to wiele uśmiechu ale przedewszystkim to najcięższa ze znanych mi prac mało płatna, 24 godzinna bez możliwości zmiany lub zrezygnowania,pochlaniajaca cała Ciebie i twój czas i pieniadże twoja cierpliwosc,karierę ( w większości przypadków). Nie Bujam. Jestem matka trójki dzieci. To jest przede wszystkim obowiązek.matka to matka a ojciec to mimo wszystko ojciec tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to raczej rozumialam w kategoriach: chce miec dziecko, tylko czy lepiej teraz czy za 4 lata. w takiej sytuacji lepiej nie zwlekac moim zdaniem. jesli autorka uwaza, ze dzieci sa ble i ona nie chce to po sprawie. maz musi sie z tum pogodzic albo znalezc sobie inna partnerke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie autorko. Ja mam 29 lat i tez nie chce jeszcze dziecka, maz juz tak. Ale ja wiem ze mam problem z zajściem, i jestem zmuszona przez własną biologię starac sie teraz bo potem może być za późno. Bez tego problemu dalabym sobie jeszcze ze 2 - 3 lata spokojnie, z tych samych powodów co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja trochę rozumiem twojego męża. czuje się oszukany, umawialiście się że po trzech latach będzie dziecko, trzy lata minęły, a ty nie chcesz. fajnie, jak takie rzeczy się ustala przed ślubem i fajnie, jak ludzie się ich trzymają. on sobie może pomyśleć, że za 4 lata stwierdzisz, że w ogóle już dzieci nie chcesz i co wtedy? będzie szukał kolejnej partnerki? może jemu się nie uśmiecha bycie ojcem po czterdziestce. poza tym ty chyba sama nie wiesz czego chcesz, niby piszesz, że ze 4 lata będzie większe mieszkanie, ale jednak wolisz wydawać pieniądze na podróże niż na to mieszkanie zbierać. trudno powiedzieć, co w takiej sytuacji zrobić, może kompromis i dziecko za dwa lata? oczywiście jeśli sama przed sobą jesteś w stanie siebie zapewnić, że dotrzymasz takiej umowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 7 miesiecznego dziecka
Hmmm mam dylemat:) Z jednej strony mąż ma prawo gderać bo pobierając się wyszłaś z kompromisem dziecka za trzy lata. Teraz swej obietnicy nie spełniasz i mąż ma prawo czuć się oszukany. Trzy lata temu nie założyłaś, że kariera będzie tak ważna dla Ciebie i nie bedziesz chciała mieć dziecka. Skąd pewność, że za 4 kolejne lata kariera będzie jeszcze ważniejsza a przywiązanie do podróży dużo mocniejsze? Nie przewidziałaś przed ślubem, że na dzień dzisiejszy zmienisz zdanie. Za 4 lata znowu możesz. Rzucanie rzekomymi datami i latami jest bez sensu bo nie wiesz co będziesz myśleć i czuć za te 4 lata. Mąż może się ponownie zawieść. Zasłaniesz się małym mieszkaniem jako przeszkodą do posiadania dziecka i jednocześnie nie oszczędzasz na większe. Dlaczego ? Bo naprawdę nie chcesz mieć dziecka. I masz od tego prawo. A mąż ma prawo oczekiwać bobasa po tym co uzgodniliście przed ślubem. Jednak ty bedziesz w ciąży i ty bedziesz nie oszukujmy się zajmowała się dzieckiem w 90% więc jeśli nie czujesz ochoty ani siły to bądź szczera i powiedz że nie jesteś gotowa. Jeśli się kochacie mąż zrozumie. Nie ma innego wyjścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logowac CZ
narazie nie mam dziecka i nie chce,ale sie staram,bo potem moze byc za pozno....w tym jednym zdaniu ujelam sens wiekszosci postow. drogie panie,czy wy traktujecie urodzenie dziecka jako obowiazek?czy cos w rodzaju polisy na przyszlosc? zawsze myslalam,ze decyzja o dzieku powinna byc przemyslana,tymczasem wiekszosc pan robi sobie dziecko na wszelki wypadek,ot tak W RAZIE W... rece opadaja jak sie to czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w potrzasku
ja mu niczego nie obiecywałam. Rozmawialiśmy o tym owszem, ależadnego obiecywania nie było. Zresztą jak wychodziłam za mąż miałam 25 lat, pracę średnio interesującą, ze średnimi zarobkami i wtedy myslałam, ze i tak mnie już nic w życiu nie czeka więc możemy mieć dziecko, w koncu nie ma co odkładac. Mąż jednak marudził, ze mieszkanie większe przydałoby się no to mu powiedziałam, ze za 3 lata powinniśmy uzbierać. Wydaliśmy jednak 120tysięcy na podróże i to, że mąż teraz mówi, że to ja wydaję to bzdura, sam nie miał nic przeciwko, a wręcz namawiał mnie w tym roku na wakacje za ponad 40 tysięcy także to nie jest tak, że ja wywalam kasę, a on oszczędza. Moim zdaniem on też jeszcze nie dorósł do roli ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hh29 przestań fisiować. Wokół mnie pełno pierworódek w wieku ok 35-38 lat, dzieci mają zdrowe, nawet nie było większych problemów z zajściem w ciążę. To kobiety, które właśnie jak autorka miały jakieś tam plany i marzenia, które chciały najpierw zrealizować. Ja urodziłam w wieku 31 lat. Wcześniej nawet nie czułam takiej potrzeby żeby pakować się w pieluchy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:14 Ty na pewno nie dorosłaś do roli matki i dobrze, że się nie zgadzasz. A mąż jak tak bardzo pragnie dziecka, to niech znajdzie taką, która mu to dziecko urodzi. I nie pisz głupot, że mężowi bez różnicy czy jego czy adoptowane, bo w to nikt chyba nie uwierzy! Faceci jak chcą dziecka, to swojego. Mam dwie koleżanki, które zdecydowały się na adopcję, trwało to długo, bo nie mogły przekonac do tego swoich mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:20 popieram, a Ty autorko nie chcesz dziecka to nie. Nikt Ciebie nie zmusi. Teraz masz szanse się dowartościować i podkoloryzować rzeczywistość, mąż chce dziecka, świetna praca, podróże itp. A tu na mieszkanie większe nie mamy, bo 120 tys na podróże poszło... Chyba głupek w to uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będziesz miała 32 lata i nie wiadomo czy zajdziesz od razu. miałam to samo. zajście trwało 3 lata, dwa poronienia i poród z zatruciem ciążowym i spiączką, przy którym się o mało co nie wywinęłam na tamten świat. teraz mam 35 lat i siedzę w pieluchach z mega depresją, moje koleżanki mają spokój, chodzą na wywiadówki. ja czuję się przy tym dziecku stara babcia i żałuję, że czekałam. zastanów się. na wyprawy możesz jeździć po porodzie. my gdy córka miała 6,5 mieś, polecieliśmy razem z nią na tydzień do Rzymu - intensywne zwiedzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojego męża te 4 lata nie zbawią, a nawet 10 lat i więcej, bo faceci mogą długo płodzić. A Ciebie 4 lata zbawić mogę i mam nadzieję, że się o tym nie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:29 nic dodać, nic ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w
Po pierwsze to mąz jest za adopcją, bo sam jest adoptowany i zawsze mówił, że chce też adoptować dziecko. Ja także nie mam nic przeciwko. Po drugie nie wiem co mam koloryzować, jest nas dwójka mamy dwupokojowe mieszkanie 52m2 i wiem, że według niektórych to wiele, bo się cisną w kawalerkach, ale ja uważam, ze dziecko powinno mieć swój pokój. Po trzecie nie chcemy brać kredytu, po sprzedaży naszego mieszkania do kupna większego potrzebujemy około 250tysięcy, więc 120 to prawie połowa geniuszu. Tak, mam świetną pracę i podróżuję po świecie, mamy 2 miesiące wakacji i korzystamy z tego w pełni. Nie zawsze tak było jak psiałam, ale od kiedy jest to chcę trochę skorzystać z pieniędzy, które zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:35 masz racje, mieszkanie małe, korzystaj z życia zamiast odkładać na większe. Najwyżej mąż zapłodni koleżanke z pracy i tak bywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra wygadałaś się a innym co do tego?Czego oczekujesz? Oklasków czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×