Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sante87

13 x 2014... "pierwszy dzień nowego życia"forum wsparcia dla osób z dużą nadwagą

Polecane posty

Jak tak dalej bedzie to ja raczej w pt sie nie zwaze - mam wrazenie ze brzuch mi jeszcze bardziej pecznieje z kazdym oddechem.... Mam nadzieje ze za chwile dostane @ bo naprawde jestem coraz bardziej marudna i coraz cieżej mi wytrzymać samej ze sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak humor kiepski to pewnie będzie lada chwila :) Ja też byłam strasznie napęczniała przed, w trakcie i po @. Ale taki nasz urok :) Trochę dziś zmokłam bo zostawiłam dziś samochód w domu - jakoś szybciej jest poruszać się po mieście z buta bo i korki mijam i nie muszę szukać miejsca do zaparkowania ( graniczy z cudem). Taka ładna wiosna była wczoraj a dziś jesień. Jakoś wszyscy dziś mają kiepski nastrój i tłumaczą to pogodą. Podobno jutro-pojutrze ma spaść śnieg. A ja nie mam w co się ubrać. Czyli humor nie dopisuje. Dotarłam do biura i strasznie nie mam weny. Chyba z nadmiaru pracy, którą mam do wykonania. Straszny mam maraton w najbliższych dniach a nawet tygodniach - praktycznie codziennie po kilka rozpraw w sądzie i mnóstwo pisaniny w biurze. Najchętniej wzięłabym gorącą kąpiel, zawinęłabym się w ciepły kocyk i poczytała książkę lub obejrzała film. Chyba weekend - namiastka wakacji mnie rozleniwił. Albo jeszcze nie odespałam. A tu praca, praca, praca. A jak tylko skończę to trzeba się zmotywować i zacząć trening. Powodzenia dziewczyny! A jak Wasze humory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie mam humoru :( powiedzcie gdzie kupić kurtkę zimową czyt gdzie rozmiar 50 - 52 dostanę 😭 😭 😭 monika może dlatego że na stacjonarnym cały czas kręcisz :P jutro się umówiłam z koleżanką na kijki a dziś może w końcu z tym rowerkiem stacjonarnym mi się uda a czy wiecie że 70 % odchudzania to dieta a tylko 30% to sport !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko po samej diecie bez sportu zostaje człowiek - flak :) A co do ubrań to rzeczywiście porażka. Nie ma nic ładnego. Jak już jest rozmiar to kolor i krój babciny. Ja w tamtym roku chodziłam w plaszczyku - narzutce a jak był mróz to w polarze. Wiem, że przeciętnie eleganckie ale jakoś dawało radę. A dziś jestem w samej marynarce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
elle - z ta podana proporcja 70 - 30 bardzo mi sie spodobala :) powiem tak - podniosłaś mi chumoru loty - bo w ostatnich dniach jestem w głębokiej "de" z samopoczuciem. witam kolezanki - dobrze ze wpadł ktos tu na pomysł że ważenie raz w tygodniu - bo ja do takich dochodzę absurdów że np ważę się 2 razy jednego dnia ! no szajbą ! i wieczor mam 2 kg wiecej i rozpacz. no ale dzis "odzyskałam" 2 pary spodni które wiele lat temu kupiłam - i raz je nosiłam a potem lezaly bo wytyłam czy schudłam - no więc przez ostatni rok były mega za ciasne - dodam ze jedne rozmiar 54 drugie 52 i w oba dwa dzis wlazlam :) jedne ok nawet za duze drugie na stojące okazje bo lekko mnie przecinają - ale włozylam. ale zanim ja zrzucę moje 50 jeszcze do 14 juz zwalonych to niektóre z was miłe - poznikają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, udusiłam w garnku 3 małe jabłuszka, dodałam cynamon i 0,5 łyżeczki brązowego cukru. Do tego cały woreczek ryżu i tu mam pytanko: ile to może mieć kal? nie wiem ile mogę zjeść na 1 posiłek dzięki z góry za odpowiedź mnie przygnębia pogoda i brak pracy, od 4 miesięcy jestem bezrobotna :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
to jedzonko ma okolo 400 kcal moze 420 - zjesc mozesz na raz ale czy przejesz tyle ? ja bym to na 2 razy siekła. Nastrój przy diecie jak się człowiek nie może z czekoladą zrelaksować i wyluzować czy porządną pizzą tylko jakieś ryże, jabłka na parze.....zdrowe jedzenie ale ja mam załamanie nerwowe od kiedy nie jem słodyczy. brak pracy to realna przyczyna załamania i stanu niskiej psychiki bardzo współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiecie jak bardzo sie ciesze ze jestem juz w domu... teraz tylko kocyk, herbatka, termofor na brzuch i jakis film :) na obiadek mam pyszne papryki faszerowane miesem, cebulka i kaszą kus kus :P Pewnie zjem gora jedna i bede miala dosc :) cos ten dzien jest taki melanholijny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ESsska
Witajcie Dziewczyny, czytam Was już od jakiegoś czasu i jestem dla Was pełna podziwu, dla waszej determinacji, zmotywowania i ...poczucia humoru. Mam nadzieję, że mogę się przyłączyć-oddam 10 kg sadełka w dobre ręce:-) Może to mało,może to dużo, ale dla mnie to trudne zadanie. Jestem po usunięciu tarczycy i ogromne zawirowania hormonalne z tym związane, także wahania nastroju i wagi. Mam nadzieję, że przy was dostanę megakopa motywacyjnego i coś z sobą zrobię. Pozdrawiam cieplutko, choć za oknem ziąb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia bialko typu mleko np 0,5% max 2%, jogurty naturalne, serki 0%, do tego ryzu ja bym daly bialy ser no z mlekpolu zawiera malo tluszczy i weglowodanow a duza ilosc bialka ktore jest wazne w odchudzaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o niedoczynność Tarczycy to najważniejszy jest poziom hormonów czyli kontrola i odpowiednio dobrana dawka leków. Warto też łykać cynk i selen. A co do diety to czytałam ostatnio artykuł na blogu o diecie przy chorobach tarczycy ale oczywiście nie chce mi się wkleić link bo kafeteria uznaje to za spam. Poszukaj qchenne-inspiracje na blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) W skrócie-lat 25, od przynajmniej 12 się odchudzam z marnym skutkiem, nawet przy intensywnym trybie życia (ćwiczenia ok 30h tygodniowo- sztuki walki, taniec, sanowboard, basen) miałam sporą nadwagę jedząc max 2000kcal dziennie. Zaniepokoiło to nas i okazało się, że mam spore problemy hormonalne, a poziom testosteronu i prolaktyny znacznie utrudniało nawet nie tyle chudnięcie co utrzymanie wagi. W liceum nabawiłam się dosyć poważnej kontuzji i niestety musiałam zaniechać treningów przez co rekordowym momencie w ciągu 2 miesięcy przytyłam 18kg. Próbowałam różnych diet- kopenhaskiej (to jeszcze za czasów intensywnych treningów), dukana, dąbrowskiej, bardadyna, mż, 1000kcal, 800kcal, nawet dieta od dietetyka (w ciągu miesiąca, bez grzeszenia, przytyłam na niej 8kg). Wszystkie te diety maja jedną wspólną cechę- brak efektów. Zimą dobiłam do 90kg (dokładnie 89,7 więc pozwolę sobie zaokrąglić w górę) i postanowiłam się wziąć za siebie. Namówiłam mamę i zaciągnęłam ją na turnus odchudzający z wybraną przez nas dietą i dodatkowym wysiłkiem fizycznym. Po pierwszym tygodniu na diecie 1000kcal i ćwiczeniach 3-4xdziennie (od 45min aquaaerobiku do 3h nordic) przytyłam 2 kg a ilość tłuszczu względem mięśni wzrosła, dopiero jak zaczęłam oszukiwać i dobierać sobie plaster sera białego ruszyło w dobrą stronę (ewidentnie za mało białka dostawałam, cały pierwszy tydzien mi się mięsa chciało), ostatecznie wyjazd skończyłam na 2 kg ma minusie. Potem przez resztę wakacji udawało mi się systematycznie zrzucać po troszeczku i tak dotarłam do 80kg i tak się trzymało prawie do końca września. Niestety zachorowało mi się ostatnio, spędziłam kilka tygodni na antybiotyku, sterydach i do tego (co mi się nigdy wcześniej nie zdarzało) miałam w trakcie leczenie straszliwe parcie na śmieciowe jedzenie i słodycze (śmieciowego jedzenia normalnie nie jem, może raz na parę miesięcy, gotuję sama a zakupy jedzeniowe ze mną to mordęga bo czytam KAŻDĄ etykietkę tego co chcę kupić, a słodyczy najnormalniej w świecie w większosci nie lubię - czekolada potrafi leżeć na blacie w kuchni puki jakaś koleżanka nie wpadnie i jej nie pochłonie). W każdym razie zasyfiłam sobie nieco organizm i straciłam ciężko wypracowane przez wakacje stracone kilogramy (o ile zazwyczaj tycie wynika u mnie z problemów z hormonami tak tym razem muszę z czystym sumieniem przyznać, że kompulsywne wręcz obżarstwo postanowiło mnie dopaść) i dobiłam spowrotem do 86kg. Na chwilę obecną plan jest taki, żeby przed rozpoczęciem JAKIEJKOLWIEK długodystansowej diety oczyścić swój organizm z całego syfu który się zgromadził. Zaczęłam od wstępnego oczyszczania organizmu i ułatwienia sobie wejścia w detox stosując przez 3 dni tzw dietę ostatniej szansy (http://f.kafeteria.pl/temat/dieta-ostatniej-s zansy-p_5270688 ) a od wczoraj oczyszczam się już lemoniadkami (dieta lemoniadowa Master Cleanse). Plan jest na 10dni detoksu (max 14 jeśli się uda) a następnie kilka dni na wyjście (mam najazd znajomych w okolicach 10 listopada a we własne urodziny nie wymigam się od %%) Wyjście planuję na grejpfrucie przez pierwsze 1-2dni a następnie weekendową dietą dr Bardadyna . A potem się zobaczy. Generalnie uważam, że jeżeli organizm dostaje wszystkiego czego potrzebuje- nie ma zachcianek dlatego spróbuję ułozyć sobie dietę w taki sposób żeby organizm dostawał wszystko czego potrzebuje, a jednocześnie w takich dawkach kalorycznych żeby chudnąć a przy tym czuć się dobrze. Po skończeniu detoksu liczę na spadek wagi ok 0,5-1kg/tydzień. Jeszcze w skrócie: 25lat, 157cm wzrostu, obecna waga ok 86 (wagi w domu nie posiadam na razie niestety ale tak pi razy oko po ciuchach określam) cel- do 10 listopada zobaczyć 7 z przodu, do świąt- poniżej 75. Wymarzona waga- 58kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uhh, długo wyszło :D A zapomniałam jeszcze dodać, że ćwiczyć na razie nie bardzo mogę, mam problemy ze stawami i kręgosłupem, 3xw tygodniu chodzę na rehabilitację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry, na kawkę zapraszam dzisiaj poszukam tych serków 0% wczorajszy ryż podzieliłam na 3 części do usłyszenia walczymy, walczymy bo piątek się zbliża :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, zwazylam się dziś. I niestety odbiło to co spadło w tamtym tygodniu czyli przez ekscesy weekendowe waga znów zrobiła się trzycyfrowa. Chciałabym żeby w piątek znów była dwucyfrowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta89
Hej dziewczyny a ja nie mam żadnej weny no kurcze ja chyba nie nadaje sie do diet ;( jeszcze mam @ to juz w ogole jakas tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nas wszystkie dopada jesienna deprecha.. Ale kolo dżambo i do przodu. :-) Trzeba to przezwyciężyć, nie poddawać się a lepsze czasy nastąpią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta89
Hej dziewczyny a ja nie mam żadnej weny no kurcze ja chyba nie nadaje sie do diet ;( jeszcze mam @ to juz w ogole jakas tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexiell hej :) to to dawaj do nas :) Nasz temat żyje juz kilka tygodni i coraz nas wiecej co bardzo mnie cieszy :) edyta89 wiem ze to zabrzmi dziwnie ale zazdroszcze Ci @ juz tak bardzo bym chciała ją mieć. Dzisiaj w nocy obudziłam się z potwornym bólem brzucha.... Chyba bede musiała sie przejsc do lekarza bo to juz nie jest normalne.... Dietkowo narazie dobrze, wczoraj chciało mi się słodkiego wiec do kawy popołudniu zjadłam 4 ciasteczka zbożowe takie z biedronki były kiedyś malutkie wielkości około kapselka od piwa - ale jestem w szoku bo zaspokoiłam nimi tą ochotę. Mam nadzieje ze @ sie zbliza bo zaczynam miec ochote na śledzie w occie a zawsze mam na nie ochote przed @ :P musze tylko sprawdzić ich wartość odżywczą żeby nie przegiąć. A jak u Was dziewczynki? Jak nastroje przed pt ważeniem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta89
No kurcze trzeba sie ogarnac ! ;) jeszcze ta okropna pogoda kto to mysli odchudzać sie jesienia ;p tak masz racje trzeba isc do przodu ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jak teraz odpuścimy,bo pogoda, bo nastrój, bo...., bo... to na wiosnę założymy nowy topik tylko o kilka kilogramów cięższy Nie wolno nam!! No babki, cyc do przodu i walczymy!! bo jak nie my to kto?? damy radę, wierzę w nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpuścimy :) nie możemy! Damy rade, po to mamy to forum zeby sie wspierac :) dziekuje Wam dziewczyny ze jestescie bo gdyby nie Wy to juz dawno bym wrociła do starych nawyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zamierzam odpuszczać ale ale ........ 😭😭 😭 dziś mam 1 kg na wadze więcej niż wczoraj ??????? jakiś ogromnych grzechów wczoraj nie pamiętam witam nowe dziewczyny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiasamosia
CZesc dziewczyny - kawa kolo nosa mi pachnie - marchewka pokrojona w slupki *( bleeeeeee :( ) lezy i czeka ze do poludnia tym sie bede zywic - wiec czego chciec wiecej od zycia :) dobrze jest :) czesc nowe kolezanki ESsska, alexia, pogoda barowa wiec tylko pijemy :) wodę bez gazu - na co nam przyszlo eh ,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×