Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja cierpliwosc do syna jest na wyczeraniu.....co zrobic ?

Polecane posty

Gość gość
Pamiętaj że im więcej gadasz tym facet mniej słucha. Powiedz synowi dosadnie w dwóch zdaniach jakie będą konsekwencje jeśli nie będzie się uczył, potem powiedz że jest na tyle dużym chłopakiem że jest sam odpowiedzialny za swoje czyny i decyzje i że wierzysz w niego i nie będziesz już ingerować bo wierzysz że sobie poradzi bo jest na tyle mądry i odpowiedzialny. Powiedz to ze spokojem i miłym nastawieniem. Czas żeby się nauczył samodzielności i pracy na własne konto. Często jak komuś powierzamy jakieś zadanie i mówimy że wiemy że sobie poradzi bo jest taki i taki (tu jakieś dobre cechy wymieniasz) to człowiek sam czuje na sobie odpowiedzialnośc i się stara bo po takich pochwałach nie chce zawieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodaj jeszcze że jak będzie miał jakiś problem to musi ponieść tego konsekwencje bo to jego życie ale że ma pamiętać że może zawsze liczyć na twoje wsparcie (ale nie będziesz go wyręczać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mam znajomą, która ostatnio mi powiedziała, że jej syn (trzecia klasa podst.) w lipcu miał wakacje, ale cały sierpień codziennie powtarzali drugą klasę, cały materiał, żeby przygotować się do szkoly. Dodam, że chłopiec nie ma kolegów po za szkolą, nie umie przegrywać, rywalizuje ze wszystkimi i wszystko a porażkę przyjmuje z histerią." x Znałam taką rodzinkę. Dziewczynka w wieku 16 lat próbowała popełnić samobójstwo. W wieku 18 - udało się to jej. Tragiczne - ale prawdziwe. Nie wytrzymała presji rodziców. A właściwie ich chorych, niespełnionych ambicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie ze z taka iloscia jedynek w 1,5 miesiaca nie da rady i zostanie w klasie .mam wrazenie ze on do jedynek podchodzi na olewke jak mu nieraz mowie,jesli nauczycielka mowi mu poprawiaj a on to olewa to nagle stanie sie cud i zacznie sie uczyc poprawiac i to mnie przeraza .Jestem z nim umowiona zejak chce to niech sie sam uczy bo tak chce ale jak dostanie jedynke to telefon zabrany na cały dzien zgodził sie ,ale po tej informacji ze ma tyle jedynek to na 2 tyg powinnam mu zabrac komorke .Zastanawiam sie czy nie bedzie gorzej .,.jeszcze do tego musze go przypilnowac .Mysle ze jak na rozmowie z wychowawczynia ustale przy nim ze bede sie kontaktowac z nauczycielka co tydz czy sa postepy czy poprawia , TO z drugiej strony od bedzie znowu czuł nacisk i parcie o to moze byc gorzej niz teraz jest .Juz sama nie wiem co mam zrobic dzisiaj ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto! Zainteresuj się synem - a nie jego ocenami! On potrzebuje mamy - a nie SS-manki! "Juz sama nie wiem co mam zrobic dzisiaj ??" x Po raz trzeci proszę - odpowiedz na moje pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jakich my ambicjach mowimy???? ..to zeby nie miał zagrozen .Co innego jakbym wymagała samych piatek.Najgorsze jest to ze rozmawialismy w wakacje to obiecał ze jak beda dobre oceny to kupujemy skuter ..zadowolony sam pozytywnie do tego podszedł ....a teraz to ja sie modle zeby przeszedł :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jakie pytanie mam ci odpowiedziec?napisz je jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie widać o jaki ambicjach my piszemy! Kolejny raz ponawiam prośbę - odpowiedz na pytania! Znasz w ogóle swojego syna? Czy tylko znasz jego oceny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytania: 1) Czy od pójścia syna do szkoły podstawowej cały czas z nim siedziałaś, sprawdzałaś zeszyty, przepytywałaś? 2) Jakie ma syn kontakty z tatą, a jakie z bratem? 3) Co robicie wspólnie? 4) Jakie zainteresowania ma Twój syn, jakie pasje? 5) Jaki sport uprawia? 6) Co wiesz na temat jego znajomych? 7) Jakiej muzyki slucha? 8) Jakie filny ogląda? 9) Ulubione danie syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwazniejsze aby przechodzil dalej, niewazne na jakich ocenach. To jest niewazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sprawdzałąm i uczyłam sie z nim ale on nie miał nic przeciwko,kontakt ma dobry z mezem z bratem rozne jak to dzieci ,ogolnie dogaduja sie ,wspolnie lubi z nami jedzic ,nie ma buntu bo z rodzicami wstyd ,wakacje wiecej bo basen ,paletki czy rozmowy z nami ,zainteresowan jakis konkretnych nie ma lubi zwierzatka..nieraz namawiałam go jakies gitara ale to była chwila ,pilka nozna .teraz spedza czasa ze znajomi lubi ich,jedynie narty ,znajomi jak naraize sa ok i ucza sie dobrze namawiałam go aby kolezanka go odwiedzała i mu pomogła ale wstydzi sie ,muzyke rzona ..filmy mało oglada ,jego danie mam ich troche spagetti, schabowy z frytkami i słodkosci ..i dalej uwazasz ze jestem matka zainteresowana tylko jego ocenami a nie nim ...uwierz mi staram sie jak najwiecej czasu spedzac z nimi ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na dzien dzisiejszy tez tak mysle aby przechodził ...niech ma z niektorych 2 ..bo z innych wiem ze mu lepiej idzie wiec bedzie miał lepsze i bedzie ok bo jak narazie po tej informacji ilosci jedynek siedze płacze ,nie jem od rana , ciało ze stresu mnie boli...strach mnie przeraza ze nie da rady ,bo nagle cud sie nie stanie .Moze dlatego ze znam przypadek matka dała spokoj dziecku bo jak twierdziło samo sie nauczy i jest juz duze a efekt był taki ,ze tak mowiłą aby rodzice dali jej spokoj miała czas na sms i facebook bo nikt nie wchodziłjej do pokoju finał był tragiczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej uważam, że jesteś zainteresowana bardziej jego ocenami - niż nim samym. Ile razy w tym roku szkolnym byłaś z synem na basenie? Kiedy ostatnio wspólnie całą rodziną byliście na rowerze/spacerze/w kinie? Przyzwyczaił się, że Ty z nim przy lekcjach siedzisz, że go pilnujesz - i masz teraz tego efekt. Co powinnaś zrobić? Przede wszystkim ustalić jasno granice. I konsekwentnie ich przestrzegać. Przychodzi ze szkoły, odpoczywa. Później zadania i nauka. Komputer/konsola tylko w weekend. Dostanie 2 - pochwal go. Powiedz, że to zawsze lepsza ocena niż 1. Chwal go za każdą najdrobniejszą pozytywną rzecz. Zawali pierwszą klasę - trudno. Nie on pierwszy i nie ostatni. A jakie ma zachowanie? Jaki jest w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory za błedy ,nie potrafie sie uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym ty wogole mowisz jaka poprawka ..to musiałby cakowicie szkołe odpuscic. Swoj wolny czas wykorzystuje jak on chce tzn raczej ze znajomymi piłka albo na rowerach jezdza ..w szkole bardzo lubiany jako kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto! Poczytaj swoje wpisy! Ty chcesz raczej zniszczyć swojego syna! Prawda jest taka, że nie masz z nim kontaktu. Nic o nim nie wiesz! A jeśli nie zda poprawki? To najwyżej nie przejdzie. Wiesz mi, są większe dramaty w życiu matki niż słabe oceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za oceny go zawsze chwale pozytywne jak ma gorsza to pytam go zadowolony jestes z oceny ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja spytałabym: Czy jest coś, czego nie rozumiesz? Co sprawiło Ci problem? Pytanie: czy jesteś zadowolony z oceny jest pytaniem złym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze sa gorsze bo przez jeden sama przeszłąm,wiec nieraz im mowie zebyscie tylko nie mielio zagrozen ..I nie mow mi ze nie znam swojego dziecka .Co niby musiałabym wiedziec o dziecku nie ucieka z domu ,chetnie z nami rozmawia,znam jego znajomych , nie zakazuje mu wszytkiego poniewaz ma sie uczyc , a kary i konsekwencje tez musza byc ,jest lubiany i nie jest wulgarny ...Mam pytanie masz dziecko w podobnym wieku ,albo czy wogole masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Mam 12-letniego Syna. Nie siedziałam z nim ani jednego dnia przy książkach. Syn wie, że może liczyć w każdej chwili na mnie, czy na Męża. Syn wie też, że oceny nie są najważniejsze. Ma 6 z matematyki - ale z polskiego ledwo na 3 wyciąga. I nie przeszkadza mi to zupełnie. Zawodowo związana jestem ze szkolnictwem. I na co dzień spotykam się z takimi problemami, które Ty tu opisujesz. Na co dzień też widzę dramaty takich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że autorka nie rozumie co do niej piszemy, jest wpatrzona w siebie i tylko martwi się jak będzie wyglądać przy znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co twoim zdaniem powinnam zrobic ??odpuscic całkowicie tak sie nie da .Rozmawiam z nim wiadomo gonie go do nauki ,sam czasem mnie wołą powtorzymy ..Teraz jest w takiej sytuacji ze musi sie mocno ogarnac a to nie bedzie łatwe bo nowe przedmioty i masa nauki .Jak pisałam wczesniej ja jestem zadowolona z kazdej oceny ,a jesli jedynki to nieraz go motywowałam ok popraw ,albo odpusc nastepna kartkowka bedzie ok,rob zadanie i bedzie dobrze .. nawet teraz od tyg daje na luz , daje mu sie uczyc ,chociaz wiecznie przypominam o nauce ,jakbym tego nie zrobiła to by wogole nie siadł .Na dzien wczoraj cos tam miał poprawic i kartkowki miał ,pytałam go bo chciał nie na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gimnazjum. Najczęściej to nowa szkoła, nowi nauczyciele i nowi koledzy. Nowe wymagania. Dla niektórych dzieci to drastyczna zmiana. Jeśli dla mamy ważniejsze jest zdanie znajomych - a nie jej własny syn - to współczuję jej dzieciom. Tylko zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim jest ojciec? Czy aż tak dużo pracuje? Czy jest mu może wygodnie?Gimnazjum. Najczęściej to nowa szkoła, nowi nauczyciele i nowi koledzy. Nowe wymagania. Dla niektórych dzieci to drastyczna zmiana. Jeśli dla mamy ważniejsze jest zdanie znajomych - a nie jej własny syn - to współczuję jej dzieciom. Tylko zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim jest ojciec? Czy aż tak dużo pracuje? Czy jest mu może wygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ta ilosc jedynek .I nie pisz mi co tam nie przejdzie,ja mieszkam w małej miejscowosci tak łatwo sie mowi .Przeraza mnie to bo zawsze sobie dawał rade ,boje sie tego ze nauczyciele beda go miec upatrzonego i nie odpuszczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz zadaj sobie pytanie: kto jest dla Ciebie ważniejszy syn czy inni ludzie? Bo mam wrażenie, że syn Cię guzik obchodzi! Dla Ciebie ważniejsza jest opinia innych! Serio taka jesteś? SERIO? Był taki fajny, angielski serial: "Co ludzie powiedzą?" Jest na YouTube. Oglądnij sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiałam z nim teraz na spokojnie , bo agresja nic nie załatwie ,twierdzi ze nie dało sie poprawic .A jak zapytałam czy ma swiadomosc ze zostanie to była cisza .ta cisza mnie dobiła ..zadnych checi .I nie mow ze to moja wszytko moja wina .Jak mam z nim isc na spacer jak ma tyle nauki zeby dalej nie zawalac ma z 2 jezykow sprawdzian i jeszcze jednego przedmiotu pytany bedzie .Postaram mu sie pomoc spokojnie bez nerwow z nim powtarzac pomoc nadrobic . Jak myslisz dobry bedzie pomysł z umowieniem sie nauczycielki z cotygodniowym dzwoniniem do niej i owiadywaniem sie czy ma dobre oceny ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje posty są bardzo chaotyczne, ciężko zrozumieć o co ci chodzi, nie potrafisz trafnie opisać co masz na myśli, jeżeli w życiu jest tak samo, to wiele to tłumaczy. Piszę to z całą odpowiedzialnością jako rodzic, to my wychowujemy swoje dzieci, to nie dziecko jest złe, tylko nam coś nie poszło. Nikt nie uczy rodziców jak wychowywać dzieci, niestety uczymy się na własnych błędach ale na litość, czasem trzeba wyciągnąć wnioski, czasem się zatrzymać i chwilę pomyśleć, czy aby na pewno dobrze postępuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba zyjesz w duzym miescie i masa gimnazialistow olewa gimnazium.Bo ja zyje w takim otoczeniu ,ze nie ma czegos takiego jak nie przechodzenie ,jakos sobie dzieci daja rade .I nie jestem jakas bogaczka i moje dziecko ma miec same 5 ..Zyje normalnie przecietnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×