Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Riksus

Pragnienie zdrady

Polecane posty

do gość 2014.10.19 Nie wiesz o czym mowisz chlopie idź do dobrego seksuologa ktory ma doswiadczenie z takimi przypadkami tak od 20 lat i zapytaj jak to się konczy jak Mi nie wierzysz Jak nie odczuwasz zazdrosci o zone to znaczy ze Ja nie kochasz proste i jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>te 3 filary miłości 1. Więź erotyczna najawżniejsz jej część bo po to ewolucja stworzyła miłość żeby zapewnić potomstwu ludzkiemu które wymaga 18 lat opiki optymalne warunki poczęcia i wychowywania dziecka 2. Więź emocjonlana 3. Zaangażowanie rozumiane że własnie z ta osoba chcemy spędzic resztę życia i robimy wszystko żeby się nam udało i miłość była coraz ...<< Wilku, chyba sam nie rozumiesz tego co piszesz. To jest cytat z tego co napisales. Ktorego elementu twoim zdaniem brakuje, jesli nie jestem zazdrosny o zone? Bo w moim malzenstwie nie brakuje zadnego, poza ta losiowa, dalekopolnocna zazdroscia. Zgoda, ja kocham zone miloscia europejska, a nie "bacowkowa" ani wysokogorska! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do domowa Kochanka Twoja sprawa jest troche inna bo Ty nie uprawasz seksu z innymi mezczyznami tylko jak rozumiem jest uklad Ty jakies kobiety i Twoj facet. On moze Cie nadal kochac bo mezczyna jest zdolny do kochania wielu kobiet naraz. Ale Ty go nie kochasz bo wolisz maksymalna przyjemnosc przez dolaczenie innych kobiet i nie czujesz zadrosci jak on rznie inne. Jestes osoba biseksualna wiec taki uklad Ci odpowiada. O milosci mozemy mowic tylko w przypadku osob heteroseksualnych a Ty taka nie jestes. Milosc romantyczna wyksztacila sie w toku ewolucji w bardzo konkretnym celu i ma swoje jasne kryteria. Ja nie twierdze ze nie odczuwasz jakiejs wiezi emocjonalnej z mezem ale to nie jest milosc bo nie ma w Tobie zazdrosci. Dla ciebie rowniez wazniejsza jest maksymalna przyjemnosc seksualna niz posiadanie na wylacznosc swojego meza. To taki uklad wygodny dla Cibie ale to nie jest milosc To nie ma nic wspolnego z moja religijnoscia bo Ja akurat jak chcecie wiedziec jestem 99% agnostykiem. Ten jeden procent wiary ze Bog moze istniec to wyraz mojej pokory ze zdolnosci poznawcze umyslu ludzkiego i nasza logika ma swoje ograniczenia. Wiesz psychologowie i psychiatrzy przeglosowali w USA taka oczywista bzdure naukowa jak to ze homoseksualizm to nie jest zboczenie i dewiacja sekualna ale taka sama norma jak heteroseksualnosc. Pomijajac juz zabawny fakt ze po raz pierwszy whistorii nowozytnej nauki o wyniku badania naukowego zdecydowało glosowanie. NIe ma zadnego powtarzam badania dobrze zrobionego naukowo ze homosekualizm nie jest dewiacja, zadnego bo tego sie nie da udowodnic. prostya logika wsakzuuje ze populacja zlozona z homoseksualistow zamiera w ciagu jedego pokolenia sa wiec bledem natury jaki sie zdadza tak jakrodza sie dzieci ze zrosnietymi oglowami i inne bledy natury ale to nie jest norma Kopernik na pewno by przegrał takie glowanie Dru sparwa ze po latach wiekszosc tych co glosowała za przyznalo sie ze sa czynnymi homoseksualistami:-) Tego ze homoseksualizm to nie dewiacja sie nie da obronic ze strony naukowej Podonie jak tego ze ludzie rodzacy sie np bez jedej nogi nerki czy slepi sa taka sama norma jak Ci w pelniz drowi Natura nie dziala nigdy idealnie zawsze jakis procent populacji rodzi sie z wadami lub nabywa je przez nieodpowiednia socjalizacje. Normalnie homoseksualistow bedacych bledem natury jest 1 do 2 % w Grecji starozytnej gdzie byla moda na homoseksualizm ich ilosc wzrosla do 40%. Wiec byl to wynik blednej socjalizacj. Grecja upadla bo przyszedl Rzym ktory nie tolerował homosekualizmu wiec jego populacja byla silniejsza i zdrowsza i nardziej ekspanywna z wiekszym potencjalem reprodukcyjnym Wiec brzydko mowiac ewolucja ukarala Grekow za ich glupote. Podnie jak ukarze cywilzacje zachodnia propagowanie homoseksualizmu jak normalnej orientacji seksualnie to tylko kwestia czasu. Zawsze cywilazacje w ktorych homoseksualizm zaczynaprzekraczac pewna krytyczna granice upadaja ustepujac miesca nawet nizej rozwinietym ale z negatywnym stosunkiem do homoseksualizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Nie wiesz o czym mowisz chlopie idź do dobrego seksuologa ktory ma doswiadczenie z takimi przypadkami tak od 20 lat i zapytaj jak to się konczy << Po jaka cholere mi seksuolog, jezeli jestesmy oboje szczesliwi w malzenstwie, mamy super seks, lubimy przebywac ze soba, mamy wspolne zainteresowania. Nie wciskaj mi wilku dziecka w brzuch! I wiem jak to sie skonczy: smiercia ze starosci! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rescator555 Nie cesz isc do specjalisty bo sie boisz prawdy o swoim zwiazku Jesli rzeczywiscie nie odczuwasz zazdosci na mysl ze Twoja ukochana bylaby by rznieta i mgla byc zaplodniona przez innego samca to znaczy ze jej nie kochasz. Proste:-) Milosc nie charakteryzuje sie totalnym altruzzmem jak opwoiadasz ze pzwolibys jej byc zernieat prze unnego samca. Milosc charakreyzuje sie zadroscia o bronieniem dostepu do swoje partnerki innym samcom Proste Wiec albo jej juz nie kochasz albo popadles w chwilowe zacmienie umyslu bo perspektywa ze ramach rewanzu ty moglbys zernac bezkarnie inna samice wydaje ci sie wtym momencie tak pociagajace ze jestes wstanie zgodzic sie naw wszystko Ale to juz nie jest milosc tylko inn strategia reprodukcyjna polegajaca n zapladnianiu jak najwieksze liczby kobiet i nie inwestowaniu zasobow w opieke nad potomstwem W przydzie taka strtegia wystepuj***ardzo czesto. Ale to milsc romantyczna jest szczytowym osiagnieciem ewolucji a nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chlopie zycze Ci jak najlepiej ale pogadaj z zona co ona o tym myslli moze ona mawiecej oleju wglowie niz Ty a Ty jak najszybcie idz do seksuologa bo zdradzas objawy zaburzenia seksualnego zwanego seksoholizmem. To naprawde bardzo powazne zaburzenie niszczce dla czlowiek rownie mocno jaklakoholizm objawia se tym ze nagle najwazniejszym kryteium naszych wyborow zyciowych jest maksymalna przyjemnosc seksualna bez liczenia sie z jej konsekwencjami np dla milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowa Kochanka
Wilku widzę, że masz receptę na życie i znakomicie bawisz się w domowego psychologa. Zupełnie nie wiem skąd wnioski, że ja tylko z mężem i innymi dziewczynami. Ogólnie jestem hetero i kocham się z mężczyznami Dziewczyny to co jakiś czas, taki smaczek, piękno dziewczyn działa na mnie tak samo jak na panów i jeśli można się popiescić z jakąś sliczną dziewczyną to czemu nie. Tak zachowuje się w pewnych warunkach 95% kobiet i to heteroseksualnych, nigdy żadna mi nie odmówiła a z lezbijkami nie mam raczej do czynienia. Co do uczucia miłości i zazdości w parach które pozwalają sobie na wymianę partnerów to naprawdę daruj sobie, masz bardzo, bardzo małe pojęcie na temat uczuć między ludzmi i związków ogólnie. Patrzysz bardzo jednostronnie przez specyficzny ideologiczny pryzmat i wydaje ci się, że niemożliwe jest żeby było inaczej. A jednak jest. Pamietaj, że czas orgietki stanowią naprawdę mikro czas w całości naszego normalnego życia, potem jest to co nazywamy prozą ale za to jaka słodką prozą wypełnioną przytulaniem się, uczuciani i wzajemną dbałością. Nie akceptujesz takiego stylu życia, rozumiem to. Ale ty zaakceptuj, że inni maja prawo żyć inaczej niż ty. Myślisz, ze nasze życie jest gorsze ? Nie sadzę, poprostu jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś @gosc wczoraj 09:40 To rzeczywiscie argumenty: poniewaz w zyciu moga nas spotkac rozne nieszczescia, to powinnismy ograniczyc swoje pragnienia w sferze seksu. A ja zapytam dlaczego tylko ta dotyczace seksu? Dlaczego zachciewa sie nam nowego samochodu, duzego mieszkania, wycieczek zagranicznych? Przeciez to wszystko marnosc nad marnosciami, bez znaczenia wobec tego, ze ktos w rodzinie moze zachorowac! Najlepiej tylko modlic sie, a zarobki oddac na kosciol! Rescator555 xxx jak już napisałam, nie czytałam całego wątku, nie wiem jak to się dalej posunęło. odniosłam się do faktu iż autorowi od jakiegoś czasu, po głowie chodzi chęć spróbowania czegoś innego. idziesz trochę w złym kierunku. kupując auto, dom, czy brylanty nie krzywdzisz swojego partnera (chyba że wydajesz całe jego oszczędności), a zdradzając go tak. przynajmniej w większości przypadków. coraz częściej wmawia się ludziom, że zdrada to norma, jest legalna, nikomu krzywdy nie wyrządza, może tylko poprawić jakość związku itd. ale to kompletna bzdura. mi chodziły takie myśli po głowie, męczyły mnie bardzo ale wiem że i tak bym tego nie zrobiła. nawet nie z miłości do niego ale przede wszystkim z szacunku dla samego siebie, bo wiem że nawet ja by on się o tym nie dowiedział to ja miała bym straszne wyrzuty sumienia. prawdą jest, że jeżeli już do takiej zdrady dojdzie to tzw. "zdradzacz" powinien to to zachować dla siebie (jeśli tylko chce żeby związek przetrwał). w takich sytuacjach ludzie czują ciężar i chcą się go pozbyć przyznając do winy, potocznie mówi się, że :"oooo! przyznał ci się, to dobrze o nim świadczy, ma chłopak jaja", ale z psychologicznego punktu widzenia ten chłopak zrzuca część swojego ciężaru na swoją partnerkę. ale zagalopowałam się, wróćmy do sedna. w młodym pokoleniu istnieje mit, że zdrada to nic złego, a to błąd. małżeństwo, czy jakikolwiek inny związek w którym deklaruje się miłość jest jak jedno ciało (tyle, że w dwóch osobach), zawsze pojawienie się osoby trzeciej to wszystko rozpiernicza. nawet jeżeli owa żona się niczego nie będzie domyślać, to i tak albo małżonek, będzie czuł wyrzuty sumienia, albo stale będzie mu czegoś brakować, albo będzie się stresować maskowaniem śladów. w takiej sytuacji kobieta stara się uszczęśliwić swojego męża, staje na głowie, a temu wciąż coś nie pasuje i już robią się kolejne problemy. poza tym, nie może być tak że ktoś mówi, że baaaaardzo kogoś kocha a i tak go zdradza. wy młodzi (chociaż i ja mam dopiero 29 lat) g****o wiecie o miłości. miłość to nie wspólne mieszkanie, wspólne porządki, wspólne śniadania. miłość to nie biała suknia z welonem, nie ciągłe przytulanie się i głaskanie. miłość to przede wszystkim oddanie się drugiemu człowiekowi, miłość to niesienie mu bezinteresownej pomocy, miłość to (jak to ładnie określił jeden zespół) "kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze". dlatego miłość to jedno wielkie poświęcenie. jeżeli ktoś odczuwa wielkie pragnienie zdrady partnera to oznacza to, że wcale go nie kocha. jak kogoś kochasz to nie myślisz o krzywdzeniu go, wręcz przeciwnie, starasz się torować mu drogę. można lubić swojego partnera, można czuć przywiązanie lub też zobowiązanie wobec niego, wówczas może nam się wydawać że kogoś kochamy ale kochający człowiek nie myśli o zdradzaniu, bo to nie możliwe. tego się nie da połączyć, nie da! a jeżeli ktoś po prostu nie wierzy w miłość, nie chce mu się nawet trochę popracować by coś takiego zbudować (bo miłość się najnormalniej w świecie BU- DU- JE, a to jest ciężka praca), to powinien to od razu na wstępie powiedzieć swojemu partnerowi: "słuchaj, nie chcę być przez całe życie samotnym człowiekiem, pasuje mi to, że gotujesz mi obiady, są bardzo smaczne, bardzo cię lubię, fajnie mi się z tobą rozmawia, ale nie gwarantuje ci wierności bo jestem nowoczesnym człowiekiem i w miłość nie wierzę, uważam że jest ona dla frajerów", a wtedy niech owy partner sam zadecyduje, czy chce takiego życia czy nie. a jeżeli chodzi o te choroby i nieszczęścia, to chciałam tylko uzmysłowić jak wielką siłą jest ta właśnie miłość. ile mój mąż potrafił dla mnie poświęcić, jak bardzo się natrudzić i faktycznie czym że jest takie spełnienie swoich czysto zwierzęcych pragnień, w porównaniu do takiego oddania. a z życie seksualnego z mężem jestem bardzo zadowolona, chodź nie powiem, że było łatwo. kosztowało nas to wiele rozmów i wiele kłótni, ale ja też uważam że satysfakcja z seksu jest bardzo istotna w związku i walczyłam o nią. a gdyby nam się nie udało, to pewnie poszli byśmy do seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Jesli rzeczywiscie nie odczuwasz zazdosci na mysl ze Twoja ukochana bylaby by rznieta i mgla byc zaplodniona przez innego samca to znaczy ze jej nie kochasz. Proste<< Moze proste gdzies tam na twojej ukochanej Syberii gdzie chyba nawet nie slyszeli o antykoncepcji. W cywilizowanym swiecie to co najwyzej prostackie, tak jak inne twoje pozal sie boze porady na poziomie szamana plemienia Czukczow. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu 8:54, piszesz długo ale mądrze. W każdym razie zgadzam się z Tobą, przede wszystkim co do tej miłości i ukrycia zdrady. Jeżeli oczywiście zdrada to jednorazowy błąd. Bo jeżeli ktoś kogoś zdradza permanentnie, to lepiej jednak zagrać w otwarte karty. Bo ta druga strona tez może walczy z pokusami dla współmałżonka i okazuje się, że poświęca się na próżno. Wiadomo że chciałoby się spróbować z kimś innym, kto by nie chciał. Ale warto pamiętać o konsekwencjach, o tym że krzywdzi się drugą osobę, itd. Ja zawsze myślę że to jednak tylko seks, mam go w domu, z inną osobą może będzie inaczej, może fajniej, ale w sumie orgazm jest podobny, a w przypadku zdrady emocje pewnie by uleciały a zastąpiłby je mega dół i wyrzuty sumienia. Do zdradzania trzeba mieć charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gosc dzis 08:54 Moge powtorzyc to samo, co napisalem wilkowi: kim ty jestes, zeby oceniac, czy jakies uczucie jest miloscia czy tez nie? Co do wyzutow sumienia po zdradzie: to nie sumienie musisz uspokajac, ale to co ci do glowy wtloczyla kultura: ze wiernosc, ze prawdziwa milosc i inne sranie w banie. A ja wiem, ze przezylem z zona ponad 20 lat, gotow jestem oddac za nia zycie i tak jak napisalem, gdybym uslyszal, ze potrzebuje seksu z kims innym, zeby byc w pelni szczesliwa, to powiedzial bym :baw sie dobrze Najdrozsza. I nie wmawiajcie mi idiotyzmow, ze grozi to rozpadem malzenstwa za 10 lat, bo za dziesiec lat, to pewnie bede zadowolony jak mi stanie raz na miesiac, a zamiast uprawiac seks, to bedziemy parzyli dla siebie ziolka. To, ze macie ograniczone umysly i pewne sprawy sa dla was nie do pojecia, to juz wasz problem! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, może nie kultura, ale raczej podejście typu: nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Gdyby żona bzyknęła się z innym, to można powiedzieć że poczułbym się nieszczególnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Wiesz, może nie kultura, ale raczej podejście typu: nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Gdyby żona bzyknęła się z innym, to można powiedzieć że poczułbym się nieszczególnie << To akurat masz racje. Jesli dla ciebie zdrada zony bylaby strasznym przezyciem to oczywiscie nie powinna tego robic, jesli ciebie kocha i ma z toba dobry seks. Ale to, ze ty odczuwal bys zdrade w taki sposob, to wynika wlasnie z kultury. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może i z kultury, są gdzieś podobno jakieś plemiona co tam sobie gżą się w przeplatankach, żony są praktycznie wspólne, jednakże wydaje mi się że kultura taka jest niższa od naszej. Ja widzę to w taki sposób, jak oboje partnerów ma parcie na przygody, niech sobie ustalą między sobą, że swingujemy, czy ktoś trzeci do łóżka itd, czyli mamy związek otwarty. W każdym razie szczerość to wg mnie podstawa. A nie, ty tutaj masz okazje ale myślisz sobie że nie będziesz zdradzać a po jakimś czasie okazuje się że partnerka puszcza się z kimś innym od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rescator555 nie wiem czy przeczytałeś ale jeśli nie to powtórzę. jeżeli w związku oboje ludzi na takie sytuacje wyraża zgodę to spoko. ja mówię o sytuacji w których jedna osoba pragnie z kimś być, z kimś kto nie chciał by poczuć się zdradzony. moim zdaniem czasem zdarzają się ludzie z (możesz poczuć się urażony, przepraszam) jakimś tam defektem psychicznym, którzy pozwolili by swoim partnerom na współżycie z innymi. powiem szczerze, że jesteś pierwszym mężczyzną jakiego słyszałam, który mówi że jego żona może z innymi a tobie by to nie przeszkadzało. więc sam fakt oryginalności twoich poglądów, świadczy o braku społecznego przyzwolenia na to. jeżeli ty się z małżonka tak dogadujesz to spoko, bo ani ciebie, ani ją (prawdopodobnie) to nie rani. tu chodzi o kwestię wyrządzania krzywdy. zawsze mówiło się, że zdrada to coś złego, jednocześnie ona też od wieków istnieje, ale społecznego przyzwolenia na nią nie ma, bo większość ludzi z tego powodu cierpi. w związku z powyższym, nie można mówić że zdrada jest dobra, tylko dla tego że ktoś tego bardzo potrzebuje. niektórzy czują ogromną potrzebę gwałcenia, zabijania, okradania, ale także uczestnictwa w wolontariacie, wyjazdów w Himalaje, przemalowania pokoju, czy zaproszenia partnera do teatru, ale realizować można tylko te potrzeby którymi nie krzywdzimy drugiego człowieka, a nad pozostałymi należy zapanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, niektórym rzeczywiście to nie przeszkadza, a są tacy których nawet to kręci jak żona puści się z innym. No ale to mimo wszystko raczej ułamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie kręci jak żonka się puszcza ale najbardziej jak mogę sobie na to popatrzeć bo moja mała potrafi zrobić widowisko, no i te dzwięki dla koneserów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do domowa Kochanka Nie jestes osoba heteroseksualna bo odczyuwasz pociag seksualny do kobiet. Nie twierdze ez jestes lesbijka tylko osoba biseksualna ta skala jest bardzo szeroka. Od czystych hetero jak Ja do do homoseksualistow tez czystych dla ktorych seks z plcia przeciwna jest odrazajacy Ty mozesz byc np na takiej skali w 70% heteroseksualna a w 30% homoseksualna wiec typowa biseksualistaka:-) Nieprawda jest co twierdzisz ze 95% kobiet odczuwa pociag seksualny do innych kobiet to kilkanasie procent i to sa wlasnie osoby biseksualne. A Ty wpadas w pulapke subiektywizmu bo wnioskujesz na podstawie swojego srodiwska ktore przyciaga wlasnie takie osoby Do tego dochodzi nowa informacja ze nie tylko uprawiasz seks z innymi kobietam i z mezem ale tez z innymi facetami na jego oczach a on pewnie z innymi kobietami na Twoich Wiec sprawa jest jasna Twoj maz tez juz nie odczuwa do Ciebie milosci. Bo podstawowym kryterium czy jest to milosc wedlug nauki jest wlasnie odczuwanie zazdrosci wobec partnera i nie dopuszcznie do jego kontaktow seksualnych z innymi partnerami seksuanymi. Nie twierdze ze nie ma miedzy wami wiezi emocjonalnej ale nie jest to juz milosc. I wiez erotyczna ktora kiedy mieliscie silna gdy uprawialiscie seks tylko ze soba oslabla a niedlugo zaniknie moze calkowicie albo bedzie na identycznym poziomie co z inymi waszymi partnerami seksualnymi. Po jakim czasie bedzie tak ze np twoj maz zacznie odczuwac silniejsza niz z toba wiez erotyczna z inna kobieta bo np bedzie z nia regularnie uprawial seks, U mezczyn wiez erotyczna bardzo szybko przeklada sie na wiez emocjonallna Jak te 2 wiezi z tamta kobieta beda silniejsznie niz z Toba to jak ona nagle zacznie wymagac wiernosci od niego to on zdecyduje sie na zwiazane z nia a ciebie zostawi. Wiec dojdzie 3 element z jego strony czyli zaangazownanie w tamten zwiazek na tyle ze rezygnuje z kontaktow seksualnych z innymi kobietami i Ty zostaniesz sama bo on bedzie juz kochal tamta kobiete nie ciebie. Podobny mechanizm moze zadzaialac u ciebie. Tak sie wlsnie w takich parach jak wy konczy dopuszczanie do wiezi erotycznej 3 osoby ktorej nie powinno byc tam nigdy. To jest cena za pogon za maksymalna przyjemnosci seksualna jako najwazniejszym kryterium wyboru czy sie na cos decydujemy czy nie. To zjawisko w literaturze naukowej jest dobrze opisane w stosunku do zwiazkow otwartych tak sie czesto dzieje ale nie w ciagu jednego dnia. Takie ryzko wspolnie podjeliscie Nawet jak np przyjmiecie zasade ze z daanym partnerem tylko kilka razy zeby nie wytworzyl sie wiez to it ak nie ma juz miedzy wami milosc bo nie odczuwacie zadrosci Wiec nie spelniacie podstawowego kryterium milosci To proste W milosci nie moze byc tak ze rowna wiez erotyczna odczuwasz z kims innym a emocjonalna najwieksz z mezem Jestescie para przyjaciol prowadzacych wspolnie dom i swiadczacych sobie nawzajem uslugi seksualne W przyjazni tez wystepuje silna wiez emocjonalna ale nie jest to milosc sa przyjaciele ktorzy uprawiaja ze soba seks. Ale o mkilosci mozna mu=ówic dopiero wtedy kiedy zaczna wobec siebie odczuwac zadrosci z decyduja sie na 100% wiernosc i wspolne zycie w tym posiadanie dziecka Tyle zostalo u was z milosci Ka chcesz nadal tak zyc bez milosci to Twoja sprawa ale nie promuj publicznie takichzachowan daja c ludziom falszywe poczucie bezpieczenstwa ze moga robic tak jak ty i nie bedzie to mialo takiego skutku ze zniszcza swoja milosc. milosc wymaga ogranicze n w celu je zachowania a jednym znich jest zachowanie100% wiernsci zarowno w realu jak i necie czy nawet na marsie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowa Kochanka
Do wilk Drogi wilku dziekuję ci za głębokie sklasyfikowanie moich uczuć do meza i jego uczuć do mnie. Życzę wszystkim parom, żeby ich uczucie przywiązania, wzajemnej tęsknoty i bliskości skoro to już nie miłość było przynajmiej na takim poziomie jak nasze. Jesli chodzi o literaturę naukową która czytasz, zmień ją. Pisali to chyba ludzie dla których tego typu relacje są całkowicie abstrakcyjne. Polecam ci takie pozycje jak :"Gdy kobieta ma kilku mężów" Daniela Jabłońskiego i Heleny Kutz lub "Oficjalne kochanki, oficjalni kochankowie" Saski Hoft. Napisz proszę co ty czytasz. ps. Najleprzy seks jest właśnie z mężem i to odrazu po takiej grupowej imprezce, kiedy już jesteśmy sami. Wtedy jest dopiero ogień z tą wiedzą jacy byliśmy niegrzeczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy z inną parą z wymianą partnerów.Co ciakawe to to ,że po tym seksie gdy faceci dojdą do formy każda para kocha się razem mąż z żoną.I to najpierw jedni oglądają drugich potem odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To proste do wyjasnienia jak facet wie ze jego partnerka niedawno odbyla stosunek z innym mezczyzna wzrasta mu poziom testosteronu. Ale takie zabawy swiadcza ze dla was najwazniejsza jest nie relacja miedzy wami tylko maksymalna przyjemnosc seksualna to jests seksoholizm w czystej postaci I nie ma nic wspolnego zmiloscia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy dążymy do osiągnięcia maksymalnej przyjemności seksualnej ale co to ma do seksoholizmu i dlaczego to zaraz ma mieć coś wspólnego z milością ? Nie sadzę, żeby swingersi jako tacy byli odrazu seksoholikami, normalnie żyją, co najwyżej raz na jakiś czas wyskoczą na jakąś orgietkę, wiem co piszę. A takie ich zabawy świadczą o tym, że relacje w parach oparte są na zaufaniu i akceptacji takiej zabawy. To nie ma nic wspólnego z milością, to tylko seks. Z wyjaśnieniem, że jak facet wie że jego partnerka niedawno odbyla stosunek z innym mężczyzną wzrasta mu poziom testosteronu masz całkowicie rację, wzrasta i to mocno, dodatkowo zmienia się puls, podnosi się ciśnienie, wytrysk jest bardzo, bardzo mocny. Wspaniałe uczucie. I jest ono możliwe wyłącznie tylko jesli ten seks dotyczy bardzo bliskiej ci osoby, zony i to takiej, którą kochasz. Inaczej to nie działa. Spytaj tych co tego doświadczyli lub przeczytaj w medycznej książce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domowa Kochanka;) Ty sie tu nie wykłócaj tylko opisz jakąś imprezę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowa Kochanka
Włącz sobie jakiegoś p****lka z impezką, pomyśl, że jesteś jednym z aktorów, dopisz do tego ciepło ciał i oddechów, efekt 3d, furię zapachów i świadomość, ze wszyscy obecni nie są aktorami tylko są tu bo chcą to robić i nie mają zachamowań. Jak sobie to urealnisz .... nie, nie da się tego urealić, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ wilk wczoraj 14:40 >>Bo podstawowym kryterium czy jest to milosc wedlug nauki jest wlasnie odczuwanie zazdrosci wobec partnera i nie dopuszcznie do jego kontaktow seksualnych z innymi partnerami seksuanymi.<< Jakiej znowu nauki, przedtem podawales jakiejs naukowe "3 kryteria" milosci, teraz znowu jakies kolejne. Zaraz pewnie napiszesz, ze prawdziwa milosc jest tylko wtedy, jesli slubu udzieli szaman gdzies na dalekiej polnocy. A to co piszesz o wizycie u seksuologa. Chlopie, proponuje, zebysmy wybrali sie razem do jednego psychiatry i ja mu powiem o tym, ze nie byl bym zazdrosny gdyby moja zona przespala sie z kims innym, a ty opowiesz o swoich pogladach na "zmuszanie kobiety do seksu", o szkoleniu do przezywania orgazmu pochwowego i o innych bzdurach ktore wypisujesz. Powiesz o tym jak wzywales na pojedynek ludzi, ktorzy cie obrazili na forum, o grozbach wciskania narzedzi w d**e no i o swojej dzieciecej fascynacj Syberia. I zobaczymy co ten lekarz stwierdzi, kto z nas ma bardziej nierowno pod sufitem. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też chcę maksymalnej przyjemności seksualnej, gdzie ją można osiągnać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Czytaj chlopie ze zrozumieniem Napisałem jasno ze 3 najawazniejsz czesci skladowe milosci to: 1 Wiez erotyczna 2. Wiez emocjonalna 3. Zaangazowanie To sa czesci skladowe nato mist jest kilka wyznaczniko objawow ktore musza wystapic zeby mozna bylo dana wiez jako milosc 1. Zadrosc czyli to niedopuszczanie do kontakow seksualnych partnera z innymi osobami 2. Zdolnosc do przekraczana swojego egoizmu i robeiena czegos dla pratnera oraz przyjmowachowania takich zachowan I te wszytkie rzeczy musza wystepowac lacznie np zadrosc jest wyznacznikeim czy istniej wiez erotyczna taka jak jest niezbedna w milosci Rezsty nie chce Mi sie komentowac bo Mnie rozsmieszasz i widac ze nic nie rozumiesz A orgazm pochodzacy z wylacznej stymulacji pochwy istnieje i wiedzialy otym miliardy jak nie wiecej kobiet od 250 000 lat czyli od poczatku istnienia czlowieka Wyobraz sobie ze ssaki typu wilki jelenowate dziki itp taz maja orgazm pcohwowy bez zdanej dlugiej gry wstepnej a lechctaczk sluzy im tylko od wstepnego ppodniecenia samicy. Apozniej jest normalne rzniecie i szybko dochodza tylko od rzniecia pochwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>I te wszytkie rzeczy musza wystepowac lacznie np zadrosc jest wyznacznikeim czy istniej wiez erotyczna taka jak jest niezbedna w milosci<< Wilku, a moze zdefiniujesz w takim razie wiez erotyczna. Bo jesli jest to chec uprawiania seksu to zapewniam ciebie, ze w moim malzenstwie wystepuje i to jeszcze jak. Mimo braku zazdrosci. O zdolnosci odczuwania orgazmu przez samice tych dzikich zwierzat nie bede sie wypowiadal, dotychczas bylem przekonany, ze jest to doznanie wlasciwe tylko ludziom (no ewentualnie ssakom naczelnym). No ale ja nie eksploruje dzikich syberyjskich okolic, wiec nie bede sie upieral, moze ty masz racje w tej sprawie. Natomiast z wlasnych doswiadczen seksualnych nie widze potrzeby takiego "treningu" dla kobiet, bo zawsze potrafilem doprowadzic swoje partnerki do orgazmu lechtaczkowego przez normalny stosunek dopochwowy ( to naprawde zadna sztuka, wystarczy odpowiednie ulozenie cial). No ale jak ktos chce cwiczyc inne "uklady" to mu wolno. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domowa Kochanka
Drogi wilku. Nie mogę się zgodzić z opiną, że miłośc występuje wyłącznie gdy istnieje : więż erotyczna, więż emocjonalna, zaangażowanie, zadrość. I że te wszytkie rzeczy muszą występować łącznie. Chyba zgodzisz się, że kiedy obdarzamy miłoscią swoich bliskich, rodziców, dzieci, siostry, braci ,dziadków itd. to wiąże się ona tylko z więzią emocjonalną i zaangarzowaniem. To wystarczy do miłości. Nie ma tu zazdości ani uczuć erotycznych. Jedyną osobą w rodzinie z całej tej czasem bardzo dużej grupy z którą łaczy nas więż erotyczna jest nasz współmałżonek. Jego dażymy miłością i dodatkowo więzią erotyczną. Chyba zgodzisz się z takim rozumowaniem. Teraz już wiesz dlaczego możemy się z mężem darzyć miłoscią i jednoczesnie uprawiać seks z innymi. Nasza miłość nie ogranicza naszej dostępności seksualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×