Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luiza_iza

mąż nie chce dziecka

Polecane posty

Gość gość
Powiedz ze ty najzwyczajniej w świecie nie wyobrażasz sobie życia bez dziecka no że nie dopuszczasz takich myśli i że serce ci pęka na sama myśl, że dawał ci nadzieje a teraz tak cie rani. Powiem ci że mój też się do tego nie garnął, 12 lat razem ale od nastolatków:) i w końcu decyzja z mojej inicjatywy, on się wahał, ale jak raz poszedł na całość to potem sam już czekał na te dni, udało się, potem strata niewyobrażalnie bolesna, niestety i teraz czekamy aż znów będziemy mogli. Mam nadzieje że Twój mąż zmieni zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby kobiecie się odmieniło po ślubie i nie chciałaby dziecka to byłoby wszystko ok,ale jak facet nie chce dziecka to zawsze jest lament i ubolewanie,bo jaki on to jest beznadziejny , łotr i drań , który skrzywdził autorkę. Przecież jak jej nie pasuje to może odejść i poszukać sobie takiego, który dzieci chce, nie można nikogo na siłę namawiac... Dziecko to nie zabawka tylko odpowiedzialnosc na całe życie , czego niektóre kobiety nie rozumieja, bo chcą mieć tylko słodziutką dzidzię,żeby się pochwalic na Facebooku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'' Zapomnij tabletek anty '' to był taki żart , taka przenośnia.Autorka nie stosuje takiej antykoncepcji , tylko metody naturalne i tak sobie myślę , co by zrobił mąż gdyby się dowiedział , że jednak zaciążyła. Kazałby usunąć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówczynią - dziecko to nie zabawko i dlatego decyzja powinna być współna. Niestety większośc chłopów się nie garnie do tej decyzji, ale to trzeba omówić, rozmawiac, a nie wymóc czy wrabiać. Jeśli kogoś się kocha, to trzeba dązyć do kompromisów, a nie podstępem wrabiać w rodzicielstwo. Mówię z doświadczenia, bo u nas też to trwało i trwało, ale nie mogłabym w lustro spojrzeć gdybym męża wrobiła w dziecko. A tak mamy już dwoje i pracujemy nad trzecim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przecież jak jej nie pasuje to może odejść i poszukać sobie takiego, który dzieci chce, nie można nikogo na siłę namawiac" Jasne najlepiej nie pasuje odejść a co tam po to się brało ślub? Jeśli się z kimś jest wiele lat kocha się go, bardzo jest bardzo dobry i kochany, a nie chce dziecka to raczej się nie odchodzi a stara się przekonać, i takiej rady szuka autorka jak go przekonać, żadnej innej:) Porozmawiaj z nim o swoich uczuciach powiedz ze bardzo pragniesz dziecka ze będzie wspaniałym tata bo jest wspaniałym mężem itp Staraj się warto:) To ja pisałam że ja po 12 latach też musiałam przekonywać choć nie szło tak opornie, bo też chciał, ale czasem im trudno podjąć ta decyzje, potem idzie już łatwiej jak zaczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, mąż mierzy autorce temp w pochwie i ocenia śluz? Jak on może wiedzieć kiedy ma owulację? No chyba, że ma idealnie jak w zegarku, ale w takim razie co za problem sobie tabletkami przesunąć okres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko, duża szansa na wpadkę istnieje ;) przy metodzie kalendarzykowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz mojej kolezanki tez nie chcial dziecka,ona jednak urodzila synka.Z poczatku bylo wszystko dobrze,ale wiadomo,dziecko to nie zabawka i teraz po roku chce ja zostawic,bo stwierdzil,ze jednak zostal oszukany.Dodam jeszcze,ze pracuje za granica i w wychowanie synka sie nie przyczynil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak stosuje taka metode,to moze jest religijny,wiec dziecko na pewno sie pojawi,bo to nie metoda 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza_iza
Dziękuję za wsparcie. Czytałam odpowiedzi ze łzami w oczach. Podejście do małżeństwa mam podobne jak do macierzyństwa. Mam męża na całe życie, zresztą jest to mój pierwszy facet, a ja jestem jego pierwszą kobietą, od kilkunastu lat jesteśmy razem. Mąż się może boi tego, że nie będzie miał chwili spokoju w domu i ciągle trzeba będzie jeździć po lekarzach. Czasem znajomi wpadają do nas z dziećmi, a gdy wychodzą to On oddycha z ulgą i cieszy się, że my nie mamy tego codziennie. Okres mam regularny, więc o wpadkę ciężko. Gdyby mi się rozregulował to na pewno mąż chciałby zastosować jakąś inną metodę albo by poczekał aż się unormuje. Nigdy Go nie oszukiwałam i w tej tak ważnej sprawie oszukiwać nie chcę i nie mogę. Nie odejdę od męża. Poza tą jedną sprawą naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Koleżanki wręcz mi zazdroszczą i wiele razy mi to mówią, że ich mężowie nie umieją gotować obiadów, prać, odkurzać czy myć okien. A ja im zazdroszczę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go bo jak on za jakiś czas zapragnie dziecka ty już będziesz za stara żeby urodzić to on sobie znajdzie inna młodsza która mu urodzi dzieci a ty zostaniesz sama jak palec, poza tym twój kochający mąż jest mega egoista nie dba o Twoje uczucia, ja bym odeszła, sama się przecież utrzymasz finansowo, za jakiś czas będziecie się kłócić i powiez mu. Że ci życie zmarnował bo nie dał ci dziecka - uwierz mi dobrze ci radzę - mąż dzisiaj jest jutro go nie ma, a dziecko zawsze jest twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, musisz zdecydować co jest dla Ciebie ważniejsze - mąż czy dziecko. Oszukiwanie, kontrolowana wpadka to tylko odroczenie końca małżeństwa. Mój mąż też został "postawiony przed faktem" przez swoją ex. No cóż, ona jest ex. Mnie mój ex mąż oszukał w kwestii dzieci (przed ślubem mówił, że chciał tylko po to żeby doszło do ślubu, a po ślubie się wycofał). I on jest ex, chociaż nie z powodu braku dziecka, ale z powodu braku chęci zapełnienia tej przestrzeni. Bez dziecka można żyć szczęśliwie. Warunkiem jest jednak to, że oboje się na to zgadzają i wspólnie pracują nad tym, żeby "puste miejsce po dziecku" zapełnić sobą - wspólne pasje, spędzanie razem czasu, podróże, itp. Musisz przemyśleć sprawę - czy wyobrażasz sobie wspólną starość bez dziecka lub czy wyobrażasz sobie macierzyństwo bez tego mężczyzny. Co Cię bardziej przeraża, co bardziej boli. Liczenie na "cudowną zmianę" jest naiwnością. Może to nastąpić, a może nie nastąpić. Albo będzie chwilowe, a potem doprowadzi do rozpadu małżeństwa i poza Waszą dwójką skrzywdzone zostanie dziecko, bo rozwalicie mu rodzinę. Ciężka decyzja przed Tobą. Ale podjąć ją musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż dzisiaj jest jutro go nie ma, a dziecko zawsze jest twoje xxxxxxxxxxxxxxx I przez takie kretynki tysiące dzieci żyją w rozpieprzonych rodzinach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda że mąż zmieni zdanie na chwile, a potem zostawi, tak jak pisałam mi też nie było łatwo przekonać mojego że to już, miał jakiś opór, potem jak już zaczął to sam bardzo chciał i czekał kiedy będzie dobry dzień z dziecka cieszyliśmy się jak dzieci, po stracie oboj***ardzo to przeżyliśmy i teraz on również bardzo czeka na moment w którym będziemy mogli znów zacząć. Wystarczy go przekonać ze będzie świetnym tatą bo dlaczego miał by nie być skoro jest dobrym kochającym człowiekiem. Myślę że małżeństwa w tym przypadku rozpadają się bo związek najzwyczajniej w świecie już jest słaby a to tylko kolejny pretekst. Tak się na pewno nie dzieje gdy związek jest mocny i kochający się, a wręcz to bardzo wzmacnia uczucia obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, pojawienie się dziecka niczego nie wzmacnia. Ile masz dzieci, że się wypowiadasz? Z tego co piszesz ŻADNEGO. To skąd możesz wiedzieć? Pojawienie się dziecka to ciężka próba dla związku. Zwłaszcza, kiedy dziecko rodzi się chore / upośledzone. A nawet zdrowe sprawia, że ludzie są niedospani, nie mają czasu dla siebie, najczęściej jedno jest ciągle w pracy, drugie ciągle w domu, zaczyna się rozjeżdżać wspólne życie, itd. Jeśli jedno z nich nie chciało dziecka albo nie było na 100% przekonane, tragedia wisi w powietrzu. Dzieci to nie słodkie laleczki, które ślicznie ubrane słodko śpią i są rozczulające. Dzieci takie bywają. Macierzyństwo, rodzicielstwo to nie bajeczka o księżniczce i księciu, którzy żyli długo i szczęśliwie. Pakowanie dziecka w środek konfliktu, nawet podskórnego, to zwykłe świństwo. Mam troje dzieci. Jest super, ale tych dzieci chcieliśmy OBOJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chce tylko powiedziec ze jak maz zna cykl to nie da sie zebyscie wpadli bo moj tez zna i od roku jakos nie wpadlismy. ale ja mam dwulatka a z drugim sie cykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kobieto, pojawienie się dziecka niczego nie wzmacnia. Ile masz dzieci, że się wypowiadasz? Z tego co piszesz ŻADNEGO. To skąd możesz wiedzieć? Pojawienie się dziecka to ciężka próba.........." Pogrzało cie nieźle, to każde małżeństwo by po urodzeniu dziecka wpadało w jakiś dol i kryzys z twojej wypowiedzi tak wynika. To że u ciebie tak się stało nie znaczy że tak jest. Pary wokół mnie są przeszczesliwe mając malutkie dzieci. No ale niekiedy nie trafia się na kochającego dobrego męża który liczy się z tobą, przykro mi może ci się jeszcze ułoży. Ona pisała że się bardzo kochają, jest dobry i pomocny, zapewniam cie ze jeśli ma takiego męża to się nie odkocha po przyjściu na świat dziecka w wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym mój chciał dziecka i to bardzo ale trudno było mu się zdecydować na ten pierwszy krok i nie zmuszałam do niczego, sam wsadził i sam skończył bo w końcu dojrzał do decyzji, ona pyta jak go przekonać, a nie o tysiące rad innych typu, nie bierz tabletek. Oczywiste jest ze na oszustwie daleko się nie zajedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hagen Daaaaaaz
Cholera, a ja jestem w odwrotnej sytuacji. Mój ukochany mąż chce dzieci, a ja - nie do końca, nie za bardzo, nie mam tak naprawdę na to ochoty. Ale męża kocham obłędnie i jest nam ze sobą bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie rozstania. I tak się zastanawiam, co zrobić. Na szczęście mam czas, bo dziecko i tak nie miałoby być teraz, tylko ewentualnie za kilka lat. (Ja mam teraz już 30 lat, więc małe są szanse, że jeszcze mi się "serce odmieni". ) Ale co będzie za te kilka lat? Przeraża mnie wizja momentu, gdy on powie - "dobra, odstawiaj tabletki, zróbmy sobie maleństwo." A mnie się słabo robi na myśl o porodzie, pieluchach i przewrócenia całego mojego życia do góry nogami. Lubię mieć luz i święty spokój. Za dziećmi nigdy nie przepadałam. I co tu zrobić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że u ciebie tak się stało nie znaczy że tak jest xxxxxxxxxx Nienawidzę takich stwierdzeń, ale nic innego nie pasuje - NAUCZ SIĘ CZYTAĆ. Na końcu jest napisane "Mam troje dzieci. Jest super, ale tych dzieci chcieliśmy OBOJE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona pisała że się bardzo kochają, jest dobry i pomocny, zapewniam cie ze jeśli ma takiego męża to się nie odkocha po przyjściu na świat dziecka w wręcz przeciwnie. xxx No jasne. Moja koleżanka też miała ciśnienie na dziecko, a jej facet nie chciał. Traf chciał, że wpadła. Tak naprawdę. Fakt, facet nie odszedł od niej, ale przy dziecku palcem nie kiwnie, ona ze wszystkim jest sama. On ją dalej kocha, ale wkurza się, kiedy ona zajmuje się dzieckiem zamiast być z nim. Dla niego dziecko jest intruzem, który "zrujnował mu życie" - to cytat z tego faceta. Kobietę kocha, do dziecka nic nie czuje. Nawet na ręce nie bierze. Moja koleżanka za to chce dziecku wynagrodzić takiego ojca i praktycznie uwiązana jest do dziecka. Nawet na kawę nie można jej wyciągnąć, jak już, to z dzieckiem. No to powiedz mi, co to za życie dla dziecka? Dla nich? Trzeba być skończoną debilką żeby ryzykować, że się dziecku coś takiego zgotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest mega egoista i chce ją tylko dla siebie. A do kobiety z 3 dzieci to ty "Naucz się czytać" jakie pakowanie w konflikt jak tam konfliktu nie ma, tylko inne poglądy. "Macierzyństwo, rodzicielstwo to nie bajeczka o księżniczce i księciu, którzy żyli długo i szczęśliwie."Sama stwierdzasz że to szczęścia ci nie daje WIĘC? Cała twoja wypowiedz jest jak to chuj**o jest z dziećmi a potem że jest super?? Mam nadzieje ze tego pesymizmu na te swoje dzieci nie przekładasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z resztą to nie ważne głupia pyskówka, może faktycznie się zagalopowałam w tamtej wypowiedzi sory. Ważne aby oni się dogadali i oboje podjęli decyzje i tego jej życzę, chciała pomocy a wyszło jak zwykle głupia kłótnia. Wierze że mogą być szczęśliwi, jeśli oboje dojdą do kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza_iza
"Zostaw go bo jak on za jakiś czas zapragnie dziecka ty już będziesz za stara żeby urodzić to on sobie znajdzie inna młodsza która mu urodzi dzieci a ty zostaniesz sama jak palec" Nie sądzę, żeby mu się kiedykolwiek odmieniło i mnie zostawił po to, żeby inna urodziła mu dziecko. Jeśli już to zostawi mnie, żebym mogła sobie z kimś innym życie ułożyć. Ale mi się nawet nie podobają inni faceci, a sama sobie przecież dziecka nie zrobię. Zresztą, chciałabym, żeby moje dziecko miało oboje rodziców. "Niestety, musisz zdecydować co jest dla Ciebie ważniejsze - mąż czy dziecko." Nie wiem, póki co chyba ważniejszy jest mąż, ale coraz większa ta pustka i z czasem może ważniejsza będzie tęsknota za dzieckiem "Wystarczy go przekonać ze będzie świetnym tatą bo dlaczego miał by nie być skoro jest dobrym kochającym człowiekiem." Tylko jak go do tego przekonać? Bo ja nie mam pojęcia. Hagen Daaaaaaz, wszystko przed Tobą. Jak ja miałam 30 lat to też tego jeszcze nie czułam, a przynajmniej nie aż tak. Bałam się i czekałam na odpowiedni moment. Teraz czuję, że jestem dużo bardziej odpowiedzialna, zmieniły mi się priorytety. "Wierze że mogą być szczęśliwi, jeśli oboje dojdą do kompromisu." W sytuacji, w jakiej jestem nie ma kompromisów, albo będzie dziecko albo nie. Ktoś musi pójść na ustępstwo. Ja ze swojej strony już mu mówiłam, że cały ciężar ile dam radę, biorę na siebie. W nocy będę wstawać ja, w domu wszystko będę robić ja, dopóki sił mi starczy oczywiście. Babcia może trochę pomoże. Mąż mówi, że za bardzo by się bał o dziecko, że mu się coś stanie, że sobie krzywdę zrobi. Byłby nadopiekuńczym tatą po prostu. Mówi, że nie byłby w stanie tego strachu wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna para a tych nie chcących mieć dzieci , nie dopuszcza myśli , że uprawiając seks zawsze może dojść do zapłodnienia , bo żadna metoda nie daje 100% pewności.Co wtedy , będziecie usuwać , czy oddawać do domu dziecka ? Teraz to ludzie są wygodni , egoistyczni, nastawieni na konsumpcję.Jak by wszyscy byli tacy jak wy , świat uległ by samozagładzie.Dzieci nie chowa się dla siebie ale dla świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza_iza
gość dziś Do mnie to pytanie? Bo jakoś nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, kobieto po co ci dzieciuch????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie został ojcem,a już wie ,że będzie nadopiekuńczy a jak znajomi wychodzą od was z dziećmi to oddycha z ulga,że macie spokój-mnie się wydaje ,że twój mąż to egoista i leń i boi się ojcostwa a tobie wciska jakieś swoje nieuzasadnione obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm piszesz że __Mąż mówi, że za bardzo by się bał o dziecko, że mu się coś stanie, że sobie krzywdę zrobi. Byłby nadopiekuńczym tatą po prostu. Mówi, że nie byłby w stanie tego strachu wytrzymać. To niech spróbuje a nie mówi rzeczy których nie sprawdził! A Ty Mu mów -kochanie nie będziesz się bał -dasz radę Nic mu się nie stanie bo będzie miał tatusia co będzie Go pilnował jak oka w głowie,itp.Jak już tak mówi to i można Go zmienić ,na pewno pokocha dziecko ,a z drugiej strony czy On jest ginekologiem że wie kiedy może a nie może?A może boi sie ze już nie będziesz się Nim opiekować tylko dzieckiem? Ciekawe jak On by sie czuł jakbyś Ty nie chciała dziecka a On by bardzo pragnął?Zostawiłby Cię nie patrząc na Twoje egoistyczne podejście!! Zrób coś bo tak zyć sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×