Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość ciaobambino
Smutasku, ale trafilam z tym Camden. Niech mnie kaczki :D Spoko. Znajdziemy inne miejsce :) Nie mam kontaktu z zadnym z nich od 4 miesiecy. Czuje coraz wiekszy spokoj a tez na poczatku latalam po scianach, bo chcialam napisac ale potem sobie myslalam: "no ale co sensownego ja moge napisac? Gorzkie zale? Pretensje? Prosby?" Bleh. Brakowalo mi normalnego pisania jak np co tam slychac? Masz ochote na kawe jutro rano? Ale oni nie sa moimi kumplami. Ja czulam i sie zawiodlam. To po co udawac, ze wszystko ok? Mam w tej chwili 3 kolegow. Piszemy, czasem spotykamy sie. Nie angazuje sie ale widze, ze oni mnie bardzo lubia, rozmawiaja ze mna o swoich przebojach z dziewczynami itd. Czesto komplementuja. Czuje sie dobrze. Bez zbednych emocji, euforii i pandolin, gierek itd. Zwykle szare zycie :) Milosc moze kiedys przyjdzie. Ja musze sie najpierw ogarnac by sie przygotowac na taka ewentualnosc i byc silna by podolac. W przeciwnym wypadku nie chce sie wiazac. Dobrze mi tak jak jest. Spokoj, zero pretensji, zali, zazdrosci, chorych jazd. Przytulam sie do syna jak mi trzeba (z ktorym spacerowalam po Camden:) ) No tylko z tym seksem to tak troche lipa bo w moim wieku to by sie chcialo non stop a tu abstynencja. Calowac sie lubie. Moze poszukam jakiegos kiss-friend? Hehehe... Jak sie chce to sie znajdzie sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Ja tez bym chciała zeby błagał o wybaczenie. Ale takie wlasnie jest zycie..ze nie ma sie tego czego sie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasekUK
ciao a ile latek ma synek teraz? fajnie ze go masz, to pewnie pomaga :) ehhh szkoda ze juz nie mieszkasz w Londynie.. ja bardzo zle sie czuje bo mija 3 dzien a on nic...klocilismy sie wczesniej ale on zaraz sie pierwszy odzywal, najczesciej na 2 dzien.. wiem ze on mnie kocha..ale czuje ze chce byc singlem poki co, nie jest gotowy na zwiazek, nawet sam mi mowil ze chcialby zebysmy byli razem kiedys, tak jakby chcial sie teraz wyszalec..on od 15 r zycia mial dziewczyne, prawie 10 l wszystko skonczylo sie 2 l temu jakies..on chyba chce byc sam teraz i sie bawic ale z 2 str chcialby zebym ja nikogo nie miala, byl zawsze bardzo zazdrosny..az do czwartku do mojej wiad ze ja tak nie dam rady dluzej, ze mu nie ufam, ze niech idzie do tamtej skoro jej pasuje taki luzny zwiazek..ze ja chce milosci teraz i nie chce czekac.. to on napisal ze zostanmy przyjaciolmi moze a ja ze nie, ze tak nie umiem i ze to koniec i nie chce wiecej go znac i ze badz happy z tamta ..a teraz mysle czy dobrze zrobilam...bo ja go nie chce na stale tylko na teraz..tez nie chce w sumie zwiazku teraz i w ogole nie chce z nim nigdy..ale z 2 str boli mnie bardzo ze 3 dni cisza a zwykle on 1 pisal juz na drugi dzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasekUK
malinka a jak u ciebie? jestem na str 21 , twoj mial wyjechac na miesiac, jestes z nim czy sie rozdtaliscie? i co z ta skora ? ona jeszcze tu bywa? ide czytac dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam ze dobrze wam samym to nie wierze,dobrze ciaau ze przyznałas się z tym sexerm,jedna normalna,bo życie bez sexu i namietnosci to przecież nie życie,wegetacja,smutne puste i wręcz niezdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Dlatego bije sie ostatnio z myslami czy nie sprobowac f**k friendship :D Dotychczas robilam to tylko z milosci. Bo z jednej strony moge to miec na wyciagniecie reki ale... nie chce nikomu juz lamac serca i wciaz pamietam co przezylam z drugim alkoholikiem...przeznaczenie :) No ale czemu by nie sprobowac czegos innego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasekUK
ja tez jak ciao otwarcie mowie ze nie chce gnoja na meza ale dla sexu i zeby wolny czas umilal hmm czemu nie...ale jednak chce jakichs uczuc od niego, ma byc mily, kochany,nie tylko czesc to kiedy idziemy sie bzykac? chce zeby byl przyjacielem tez...mysle ze za pozno to zrozumialam ze tego tylko chce a wymagalam milosci po grob..a nie chce tego! i co powinnam zrobic..czuje ze mimo wszystko odezwac sie pierwszej nie wypada..ale! musze wam powiedziec ze wlasnie dodal mnie na aplikacji snapchat, sciagnelam sobie to pare dni temu z ciekawosci, nie uzywalam jeszcze a wlasnie przyszlo mi powiadomie ze mnie tam dodal...czyli jakby proba kontaktu od niego? ale nic siedze cicho i nie pisze do niego :( a ciezko nadal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Moze jak emocje Ci opadna bedzie to mozliwe :) Poki co moze Ci sie mieszac w glowie. Jak ochloniesz i pozegnasz serduszka, jednorozce itd to mogloby sie wtedy udac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
A co to za aplikacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzicie jak hejterka rozwala temat?wczoraj podjudzala zraniona,pozostalych krytykowala. Dzis wredne babsko podpuszcza smutaska.Nie daj sie dziewczyno wkrecic,tu nie zostaniesz sama tylko czytaj i wybieraj uważnie,bo ktoś tu mąci niezle.Niezrównowazona kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
Wiesz co? Mnie przeraza to wirtualne zycie. Diabelski plan :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wszystkie rozumiemy smutaska więc zraniona nie przypisuj sobie tego stanu jakby reszta była be. Od kilku dni mowisz,że pisać nie będziesz i wchodzisz,i dajesz sie podjudzać bezwolnie jak nie tej od próby samobójczej,to tej co od 10u lat umiera i każe Ci walczyc. Nic nie rozumiesz zraniona i dajesz się wkrecac tej od smierci,juz i ty piszesz,że chcesz umierać.To nienormalne tak uzaleznic sie od faceta. Dostałaś rad duzo,rób co chcesz z zyciem i pamietaj,ze miłość to nie walka,to calkiem odmienne stany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao, nie mogę zmienić nazwy tematu. Smutasek, Wiem jak się czujesz... ja miałam takiego doła, że mama mi musiała kupować w aptece posiłki w płynie i pilnować, żebym je wypiła, bo bym się wykończyła. Miałam takiego doła, że nie jadłam, nie spałam, nie robiłam nic innego tylko płakałam. W miesiąc schudłam 10 kilo, nie żyłam... kompletnie. A razem ze mną powoli umierała moja rodzina, która w żaden sposób nie potrafiła zmniejszyć mojego cierpienia. Ja zauważałam nanosekundy bez niego, myślałam, że to uczucie nigdy nie minie, że moje życie bez niego nie jest nic warte, że ja bez niego nic nie znaczę. Że nie będę w stanie bez niego funkcjonować, że nigdy więcej się nie uśmiechnę, że nigdy więcej nikt mnie nie dotknie, że nikt nie będzie umiał rozśmieszyć mnie do łez, że niczyje ciało nie będzie tak idealnie dopasowane do mojego. Sranie w banie... Ja nie byłam nieszczęśliwa bez niego, ja byłam nieszczęśliwa sama ze sobą. Tego musiałam się nauczyć. Że jedyną osobą która może dać mi szczęście jestem ja sama. Ktoś obok jest jedynie tym, z kim mogę MOJE WŁASNE szczęście dzielić, a nie jemu zawdzięczać. Nikt mi nie ma prawa tu zarzucić, że piszę mądrości z kosmosu. Owszem, wypowiadam się czasem w mocnym tonie, ale nie bezpodstawnie. Każdą opisaną tu emocję przeżyłam, każdą opisaną tu łzę przepłakałam, każdy wspomniany tu ból rozdzierał mnie od środka, dosłowny fizyczny ból, ktory nie pozwalał mi funkcjonować. Rozrywał mi serce, duszę i całe ciało. Rzucał na kolana i nie pozwalał iść dalej. Nie było łatwo go pokonać. Nie było łatwo rano wstać z łóżka, nie było łatwo się zmusić do zrobienia jakiegokolwiek kroku, nie było łatwo... Ale było warto jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek byłam z nim. Uśmiecham się nie dzięki niemu, nie dzięki nikomu innemu ale dzięki samej sobie. Radość dzielona z innymi daje mi szczęście, ale radość którą sprawiam sama sobie ma dla mnie równie dużą wartość. Już nie zauważam nanosekund bez niego, nie zauważam już nawet dni, tygodni, już nawet miesięcy. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie powiedzieć, że już go nie kocham. Ale nie potrzebuję go i nie chcę już go w swoim życiu. Wybaczyłam mu, wybaczyłam przede wszystkim sobie. Nikt mi nie wmówi, że "mam takiego doła że chcę mieć 80 lat i umrzeć" Najłatwiejsza opcja, poddać się i tyle. Bo to nic nie kosztuje, bo nie wymaga żadnego wysiłku. Życie nie zależy od nikogo innego jak od nas samych, nie możemy obarczać odpowiedzialnością za nasze szczęście innych ludzi. Oni są odpowiedzialni za swoje, nic dziwnego że uciekają jak uzależniamy nasze szczęście od nich. Wcale się nie dziwię, że zwiewają jak tylko zauważają, że to czy ktoś jest zadowolony z życia czy nie zależy od ich obecności. Nikt nie ma prawa tego robić drugiej osobie. To jest miłość? Chciałaby któraś z Was mieć taką świadomość, że facet bez was to nie umie być, istnieć, żyć? Że tylko przy Was i z Wami jest w stanie funkcjonować? Po co mi taki facet? Ja mam być jego dopełnieniem, a nie jego życiem. I wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspanile ze lubisz być sama malinka a co z sexem,serio lubisz życie bez tego? To nie jest normalne bo sex jest naturalna potrzeba każdego zdrowego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona i smutna
No nawet nie mogę napisać ze kogoś rozumiem bo odrazu atak gościa, to chore przestan się mnie czepiac i każdego mojego slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to wszystko oklepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasekUK
tak masz racje malinko!! i bardzo sie ciesze ze masz w sobie tyle sily! madra z ciebie dziewczyna, w oogole wszystkie jestescie wspaniale ze dajecie sobie tak dobrze rade! bo u mnie jest ochota teraz napisac do niego, po tym jak dostalam znak od niego...snapchat..dodal mnie do znajomych..ja tego nawet nie uzywam ale wychodzi na to ze wlazic na moje imie w swoich kontaktach tel i zauwazyl ze tez mam snapchat i dodal..a po ci jak mu napisalam w czwartek ze to koniec i nie chce kontaktu?? chce moze zebym sie odezwala- hej czemu mnie dodales na snapchat? nie i ch** nic nie napisze..ale to wy dajecie mi sile naprawde..tak sie ciesze ze tu trafilam :) jest mi dalej mega ciezko ale chociaz mam was... a tak w ogile wypilam 2 drinki i mi troche w glowie sie kreci i moze dlatego mi tsk latwo sie pisze teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem podejścia... Mam być z byle kim, żeby nie żyć bez seksu? Jak go nie mam to mi go brakuje, jasne, że tak. Ale czy ja gdziekolwiek napisałam, że postanowiłam teraz żyć w całkowitym odosobnieniu od ludzi i celibacie i że od roku nie uprawiam seksu? Nic takiego nie powiedziałam :) Tylko, że umiem być sama, lubię być sama, ale to nie znaczy że mam zamiar do końca życia tak funkcjonować. Smutasek, odpowiadając na Twoje pytanie.. Czy jesteśmy razem czy nie. Powoli czuję, że jestem gotowa na nowy związek, który nie będzie nastawiony na próby przez moje powroty myślami, czy porównywanie do starego. Ten chłopak cały czas próbuje walczyć i starać się mi udowodnić, że zasługuje na szansę ode mnie. Czy mu ją dam? Tego jeszcze nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasek Ty mówisz, że nic od niego nie chcesz na przyszłość. Ale zobacz co Ty opisujesz, że chcesz seksu, ale zarazem bliskości. Ty chcesz związku... Takiego prawdziwego. Ale kurcze... przecież ten facet to kawał gnojca... Nie daj się wmanewrować w taką chorą jazdę. Nie da się być seksprzyjacielem po związku. Za dużo do niego czujesz za dużo od niego oczekujesz możesz sobie wmawiać ile tylko chcesz, że to nie będzie miało znaczenia. Ale zobacz... takie spotkania, takie kontakty zawsze niosą za sobą łzy... Masz tyle siły w sobie żeby to wytrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutasku byliscie krótko nie chcesz stałego związku wiec szybko ci minie i masz szanse na normalne życie także głową do gory Zraniona życzę ci aby los się odmienił albo żebyś szybko poznała kogoś cudownego strasznie mi cie zal i rozumiem twój ból,a niektórzy tu powinni się zastanowić co pisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Z kazdym dniem jest gorzej u mnie. Czuje sie beznadziejnie bo tesknie!!! Za KIMS. Mam dosc. On sie juz bawi z***biscie, o mnie nie mysli a mi im wiecej dni mija tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz takich rzeczy bo cie tu zaraz zjada z gory na dol tak jak zraniona i dopiero się po czujesz beznadziejnie Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu odpuść, bo głupoty gadasz Tratwa, kryzysy są normalne... będzie ich jeszcze całe mnóstwo, ale damy radę. Pisz tutaj, lepiej żebyś pisała do nas niż żebyś pisała do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
bleh. coz.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao, coś w tym jest :) Co u Ciebie? Ja muszę się Wam pochwalić, moje marzenia spełniają się jak szalone. Ktoś chyba nade mną czuwa, ciągle coś się dzieje.. jakieś fajne niespodzianki, wydarzenia, ciekawe propozycje i możliwości. Jak ruszyła lawina pozytywnych zdarzeń tak leci. Albo po prostu zaczęłam zwracać uwagę na to co dobre i tego szukać, a mniej przejmować się trudnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaobambino
To moje ja ;) zrobie cos dla marudnego Goscia i.... napisze cos na jego zlecenie. Zaczynam. Tratwo. Jak to cudownie, ze u Ciebie gorzej. Cieszy mnie to niezmiernie. Gratuluje. Stan beznadziejnosci jest cudowny, nieprawdaz? A tesknota to wyjatkowy dar, ktory nie jest dany kazdemu, zwyklemu, szaremu czlowiekowi. Masz dosc? Ale jak to? Dlaczego? Nie rozumiem. Uwazaj z tym bo Ci sie jeszcze polepszy pewnego dnia i wtedy to Ty bedziesz sie dobrze bez niego bawila i nie myslala o nim. Strzez sie tego. Postaw oltarzyk w pokoju z jego zdjeciem, dookola zapal koscielne swiece i pros Boga by ten bol nigdy nie zniknal. Nie bierz do siebie Tratwa. bedzie dobrze, przeciez wiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×