Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

załamanie z powodu braku relacji

Polecane posty

Gość gość
Kuruj sie i daj znac jak sie zmieni stan rzeczy jakos drastycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was. Więc opiszę pokrótce co u mnie. Mam auto w serwisie i nie jestem teraz mobilna. Wczoraj zwolniłam się podczas pracy, bo chciałam zakupić pewną rzecz, która była mi potrzebna, a że sklep jest troszkę oddalony, to po pracy na piechotę nie dałabym rady tam zalecieć. Jak on zobaczył, że wychodzę zapytał się gdzie wychodzę. Odpowiedziałam. Powiedział, że po pracy ze mną tam podjedzie, ze to za daleko, żebym szła. Ok podwiózł mnie i odwiózł do domu w aucie dał mi buzi i to wszystko. Zaproponował mi rano przed pracą, że podjedzie ze mną do marketu, żebym mogła zrobić sobie zakupy. Tak też było. Jak podjechaliśmy razem pod budynek pracy to tam widziała nas taka koleżanka, która pracuje obok w całkiem innej firmie, a która dwa lata temu przyczyniła się do dużego kryzysu między nami, bo wręcz nachalnie za nim się uganiała, a mnie to denerwowało, on mówił, że przesadzam, że ona jest tylko jego nową znajomą itp. itd. Suma sumarum przez pewien czas czyli dwa miesiące była jego koleżanką, aż ciśnienia ona nie wytrzymała i mu powiedziała, że od początku jej się spodobał i że liczy na to, że mnie zostawi. On wtedy mnie przepraszał, że był taki głupi, że mnie kocha i takie tam ble, ble, ble Było wtedy między nami naprawdę źle. CDN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś też musiałam podczas pracy załatwić coś na mieście. Kolega mnie powiedział, że podrzuci. Potem on musiał pojechać i jak wyjeżdżał to powiedział mi, że koleżanka X mu przypomniała, o pewnym zdarzeniu istotnym dla nas. Byłam zszokowana tą informacją, bo zapewniał mnie, że z koleżanką X nie rozmawia. Jak wrócił, to się go spytałam kiedy z nią rozmawiał, on, że mu esemesa wysłała, on jej odpisał i cała ta sytuacja miała miejsce wczoraj. Posprzeczaliśmy się dość mocno a on się wydarł, że ja przesadzam. Dodam, że koleżanka była bardzo nachalna wiecznie go o coś prosiła, żaliła mu się, chciała z nim chodzić na basen, wysyłała esy typu "hej może poszlibyśmy do kina"... Ja jej nie trawię i on o tym wie, ona też. Raz jej nawet powiedziałam, żeby się od nas odp*********a. Do mnie się nie odzywa od roku natomiast jak go widzi to mu macha jak idiotka i prowokuje wszelkie sytuacje, żeby go zobaczyć lub zaczepić. Do tej pory mi ona zwisała a teraz znowu do mojej głowy głupie myśli wracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, a to nowe okolicznosci w sprawie, ta kolezanka :) Myslisz, ze ona jest powodem jego dziwnego zachowania w stosunku do Ciebie, ze cos kreca ze soba albo on z nia sie teraz spotyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nie wiem, pytałam go wprost to wybuchł nerwowo, że nie. Teraz traktuje mnie jak koleżankę. Daje mi rano buzi i na odchodne. Dziś jest sobota a ja znowu sama, bo on pomaga zaś w domu przy remoncie. Ja rozumiem wszystko ale jest mi z ty źle. Poczekam chyba do grudnia i zobaczę czy się coś zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego reanimujesz coś co umarło ? Dalej masz oczy szeroko zamknięte i nic i nikt Ci nie przetłumaczy ? Tego związku juz NIE MA :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Autorko, dziwne to wszystko... Jestem mèzatką ponad 20 lat, i czujè tu jaką sciemè. Gdyby mąz mnie tak traktował, jak Twój facet, to wynajèłabym prywatnego detektywa, by trochè za nim pochodził/pojezdził. Załozylas topik, bo masz wątpliwosci, czy wszystko mièdzy wami jest ok. Filozoficznie podchodząc do sytuacji- czas okaze, zycie skoryguje. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
reanimuję, bo boję się tego bólu:D Wiem już, że umarło dawno temu. Tak po prostu przywołuję chwile i jego słowa i tym żyję oszukując się. Jednak dziś to wiem, że tego nie ma, dobrze to wiem. Dziś boli bardziej niż wczoraj, bo odkryłam z jakim łajdakiem się zadawałam!! On mi naprawdę w życiu pomógł!! On mi naprawdę pomagał, był moim przyjacielem!! A dziś już wiem, że to taka parszywa świnia!! A mam żal do niego, bo miałam mnóstwo adoratorów a stał mi na drodze. Miłość jest ślepa niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam w lata 40 lat:( . On wyhodowany przeze mnie nauczony ode mnie pasji, boli jak nie wiem co!! Dziewczyny błagam nie bluzgajcie a wesprzyjcie!! Ja to wiem wszystko wiem dziś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytalam, wczulam sie co piszesz i jestem pewna ze on juz cie nie chce, ze to w nim umarlo, odeszlo i moze ta baba zawrocila mu w glowie albo inna, ale nie ma sensu tego ciagnac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzucaj mu sie, usun mu sie z drogi a zobaczysz jaka szybko bedzie jego reakcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny za wpisy wiem i utwierdzam się w tym przekonaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdz, jak kocha to wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był taki pies ogrodnika sam nie weźmie i nikomu nie da:( Boże ile razy miałam szansę ułożyć sobie inaczej życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23;55- nic dodac nic ujac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki dziewczyny padam i idę spać ostatnio rzadko mi się to zdarza:( A potrzebuję snu jak kania dżdżu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Teraz jest długi weekend. Spędzam go sama, po raz pierwszy od 6 lat!! Zawsze był ze mną!! Przyjechała moja córka z chłopakiem więc jest ok. Tłumaczę go tym, że oni są więc on nie chce przyjechać, że ma dużo pracy i myśli, że jestem zajęta. Jednak nie uwieszę się na dzieciach poszli na spacer. On nawet nie zadzwonił. Ach ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, co to za facet, ktory nawet nie zapyta co slychac w weekend? :( Nie obraz sie, ale taki facet, to nie facet. A przynajmniej nie Twoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, boli strasznie. Boli tym bardziej, że nawet jego znajomych w*****a jak on mnie traktuje. On twierdzi, że nie dzwoni, bo ja mam zawsze pretensje, więc woli nie dzwonić. Boi się moich telefonów, bo mam pretensję więc ich nie odbiera. Jak nie odbiera to ja też nie dzwonię. Sytuacja jest straszna, bo razem pracujemy. Nie mogę się zwolnić, bo finansowo nie mam co narzekać. Stać mnie na utrzymanie córki i mi też coś zostaje. On też się nie zwolni, bo pracodawca jest cudowny, więc rozsądek wszystkim mówi trwać "w tym bagnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przykra sytuacja co opisujesz. Ja mam nieco podobną, bo tez sie rozwiodłam, lata bylam sama. Zaczełam wychodzic wiecej do ludzi, zakochałam sie- za łatwo ostatnio mi to przychodzi. On zauwazył, zaczał mnie podrywac, mimo ze mial juz partnerkę. Chyba sie tez zakochał, to dolało oliwy do ognia, ze przez ostatni rok cały czas rozmyslałam tylko o nim, choc wiedziałam ze nic z tego nie bedzie. No i kiedys jego obecna kobieta- slubu nie maja- zaszła w ciaze, zdecydował ze zostaje z nia. miedzy nami do niczegonigdy nie doszło jakby ktos miał watpliwosci. ale teraz tez mi strasznie smutno, nadal go widuje podobnie jak ty.... Sądze, że ty na siłe szukasz teraz czegos co swiadczyłoby, ze on jeszcze cie kocha, ale to nie ma sensu. Milosc po czasie sie wypala, dlatego ja nie wierze w zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wypaliło się chyba z jego strony. Wkurza mnie fakt, że nie kontrolowałam tego i teraz cierpię, chyba cierpię, bo do końca sama nie wiem co czuję. Jest mi źle, że nie dzwoni i dobrze jednocześnie. Moje uczucia są tak ambiwaletne, że sama tego nie ogarniam. Jutro przyjdzie i da mi buziaka. Wiem, że tak będzie. Ponarzeka ile ma pracy poza pracą i tego nie ogarnia. Da mi buziaka na koniec i przytuli i pojedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbys sie ztsrsznie meczyła, to mozesz spróbowac brac antydepresanty, mi po mogły przy rozwodzie. Nie dosc ze poprawiaja humor, to tak człowieka zobojetniaja na te sprawy sercowe. Ja dzieki nim ani razu nie zadzwoniłam do mojego ex, a tak jak znam siebie wydzwaniałabym pare razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za radę, wolę sport!! Nie dzwonię do niego!! Męczę się niesamowicie ale właśnie mam taki plan go olać, działało zawsze. On wie, że ja mam mnóstwo znajomych i przyjaciół. Chociaż jestem sama od pewnego czasu, to tak mnie w*****a, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie z tym chujem palantem spokoj, gdyby cie kochal bylby przy tobie, to zwyklypalant, poszukasz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak tam autorko? Odezwal sie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No witam. A więc wczoraj w pracy było jak zwykle rano buzi. Po pracy buzi. Był bardzo miły, opowiadał jak mu pracowicie minął weekend, otworzył stronę internetową z miejscowością narciarską i mi powiedział, że tam pojedziemy na narty. Zamówił obiad dla mnie i dla siebie. Był nawet moment, że wydawało mi się, że chciał mnie objąć ale ja nie chciałam jak byliśmy sami w kuchni (jakby Wam to dziewczyny powiedzieć, żeby się nie rozczarować więc poszłam do swojego stanowiska pracy). Potem oczywiście buzi na pożegnanie. Ja po pracy pojechałam na zakupy do marketu i on do mnie zadzwonił, że na chwilę przyjedzie, bo jest niedaleko mojego domu, więc ja mu powiedziałam, że raczej zakupy zajmą mi najmniej godzinę. Potem wysłał mi esemesa, ja nie odpisałam. I wreszcie wiadomość na meila. Nie odpisałam. Dziś rano wstałam i sobie sprzątałam i prałam. Wiem jest święto ale ja pracuję i dla mnie takie święto (jak nie jesteśmy razem) właśnie służy temu, by nadrobić zaległości. Dzięki dziewczyny, że jesteście. To, że jesteście daje mi dużo siły. Troszkę się od tematu zresetowałam. W weekend spotkałam się ze znajomymi i było mi fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, ale pisal cos konkretnego o was, czy tak o doopie Maryny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysłał mi zdjęcia z tego remontu co robi teraz u rodziców, bo tata jego jest w szpitalu a on właśnie po pracy go kończy. Napisał, że ma nadzieję, że wkrótce to się już skończy tzn. remont.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już nie wiem, czy ja faktycznie się czepiam, bo on ma dużo pracy ale nie chcę się teraz nad tym rozwodzić, rozumiem to, dlatego jest na razie jak jest. Ja niezbyt zadowolona, bo ta sytuacja ciągnie się już teraz ponad 2 miesiące. On zmęczony więc nie rozumie mnie. Czekam na nie wiem co. Wczoraj dodał, że jak będziemy razem na zakupach to.. Więc sama wiem, że nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×