Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mania mycia rak i nie przelykania sliny

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkie mamy . Od niedawna borykam sie z problemem, z ktorym nieumiem sibie poradzic i przed wizyta u psychologa chce jeszcze poradzic sie Was. Otoz moj dziewiecioletni syn ma manie mycia rak. Dochodzi do sytuacji ze maly ma az podrazniona skore na dloniach. Sucha i pekajaca. Do tego nie przelyka sliny i czesto myje buzie. Problem jest dosc powazny i prosze o takie podejscie do tematu. Podejrzeam, ze to moze byc zaburzenie kompulsywno-obsesyjne, czekamy na wizyte u psychologa. Czy ktos zmaga sie z podobnym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale swir

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak!! to są zaburzenie kompulsywno-obsesyjne, albo NERWICA NATRECT U mnie w rodzinie udentyczny przypadek, zgiadnozowana Nerw. natr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz...szybko dompsychologa a w domu stworz mu spokojna atmosfere moze ma jakies problemu w szkole lub z kolegami i stad takie nerwowe zachowania. Powodzeńia bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nie wiemy jak mamy z nim rozmawiac. Jak ktoś sie go zapyta dlaczego ma takie czerwone dlonie to mowi, ze od zimna. Wstydzi sie tego, wiec wie, ze to jest cos co odstaje od normy, to mnie uspokaja, ze byc moze terapia nie bedzie trwala dlugo i szybko uporamy sie z tym problemem, bo wszyscy sie meczymy... musimy go pilnowac, bo ciagle "idzie siku"- czyli woadomo pretekst do mycia rak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem mycie rąk, ale co on robi z tą śliną jesli jej nie przełyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że wybieracie się do psychologa. Nie nastawiajcie się na krótką terapię, bo nie wiadomo ile to potrwa. Długość terapii zależy od wielu czynników. Podejrzewam, że może być to nerwica natręctw (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne), ale powinien to stwierdzić specjalista w osobistym kontakcie. W przypadku nerwicy natręctw skuteczna jest psychoterapia, zwłaszcza poznawczo-behawioralna oraz farmakoterapia. ________________________________________ www.pomocwwarszawie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś wiem na ten temat, mój siostrzeniec podobnie się zachowuje. Niestety, zmartwię Cię, leczenie jest długie, a skuteczność minimalna. Psycholog i psychiatra ma sporo roboty, aby dziecku pomóc, najczęściej niestety zmuszeni zostają do użycia leków psychotropowych. To jest choroba psychiczna, długotrwała i najczęściej niewyleczalna, ale przy odpowiednim prowadzeniu dziecko może żyć i funkcjonować bez problemów, Ważne jest podejscie rodziców do problemów dziecka. Mój siostrzeniec[12 lat] już 4 lata pozostaje pod opieką specjalisty. Ogólnie niczym nie różni się od innych dzieci, ale czasami choroba nasila się mimo stosowania leków i ciągłych wizyt u psychologa. Niestety, wszelkie badania wskazują, że mój siostrzeniec już do końca życia będzie przyjmował leki, chyba, że medycyna znajdzie inny, skuteczny lek. Chłopiec uczy się super[6 kl gimnazjum], jest gospodarzem klasy, interesuje się medycyną [to pod wpływem częstych wizyt i badań w placówkach medycznych i historią. Mieszka w Niemczech, i to jego szczęście, bo ma szanse na skuteczną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mama Bartka
autorko, o problemach porozmawiaj z lekarzem pierwszego kontaktu niech skieruje dziecko na badania. Psycholog- tak!, ale bez odpowiedniej diagnozy i on niewiele zrobi, to naprawdę poważna choroba, psycholog pomaga jedynie uporać się częściowo z jej negatywnymi skutkami, proces leczenia należy do innych specjalistów. Radzę udać się jak najszybciej, choroba nie leczona szybko postępuje, a jej skutki mogą być tragiczne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn myl rece na okraglo od 12 roku życia. Staralismy sie zajmować go czyms, byc poza domem. Bylo lepiej lub gorzej. Teraz skończył 19 lat i i nie myje wcale najlepiej leniuch. Jak dorosl ok 17 roku zycia sam zrozumial to co mu na okraglo tlumaczylismy czyli ze to poprostu idiotyczne. Mial wiele natręctw zamykanie czegos po 3 razy, rozkladanie przedmiotow w pokoju w wybranych miejscach , picie i jedzenie w innych niz wszyscy wlasnych naczyniach,wycieranie sie tylko papierowymi recznikami albo wlasnym nikt go nie mogl dotknac niewazne ze by byl potem wyprany juz sie takim nie wytarl. Minelo mu wszystko jak dorosl. Nie kladlismy wielkiego nacisku. Powodzenia twojemu synkowi i tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×